Dane z bazy PESEL pobierały kancelarie komornicze.
Dane z bazy PESEL pobierały kancelarie komornicze. Nie można więc przesądzać o wycieku, o którym od kilku dni głośno było w mediach. Poczynania kancelarii, choć budzą pewne wymagające wyjaśnienia wątpliwości, były jednak legalne, a pobrane dane nie dotyczyły przypadkowych osób. Zanim jednak poznaliśmy to uspokajające stanowisko Ministerstwa Cyfryzacji internauci - zachęceni w mediach - masowo rzucili się do strony Biura Informacji Kredytowej, by upewnić się, czy są bezpieczni.
Resort zaniepokoiło to, że komornicy dane pobierali w nocy, w masowych ilościach. Nie można więc było z góry wykluczyć tego, że dostęp do dedykowanych łączy kancelarii uzyskały osoby nieuprawnione. Na razie nic tego nie potwierdza, a ministerstwo wciąż analizuje sprawę, zaznaczając jednak, że nie ma powodów do paniki.
... ale "przezorny zawsze ubezpieczony". Internauci nie na żarty wystraszeni konsekwencjami ewentualnego wycieku tak wrażliwych danych (w bazie PESEL jest ponad 20 informacji o każdym z nad - oprócz imienia, nazwiska, daty i adresu urodzenia, jest tam także m.in. numer dowodu osobistego i nazwisko panieńskie matki) postanowili sami się przed nimi zabezpieczyć, korzystając z opcji Biura Informacji Kredytowej. BIK udostępniło bowiem - za darmo - dostęp do systemu Alertów SMS i e-mail, które informują o każdorazowej próbie zaciągnięcia kredytu na nasze nazwisko.
Zainteresowanie Alertami było tak duże, że wczoraj doszło do przeciążenia systemu. - W związku z ogromnym zainteresowaniem usługami BIK w dniu dzisiejszym możliwe są krótkotrwałe opóźnienia w działaniu portalu – informowało wczoraj biuro prasowe.
Panika, jaka się rozpętała, może jednak przynieść pozytywny skutek. Być może świadomość zagrożeń związanych z dostaniem się podobnych informacji w niepowołane ręce wzrośnie, bo - zwłaszcza w ostatnich latach - dane stały się towarem, które sprzedajemy zdecydowanie zbyt tanio.
- Reakcja społeczna na doniesienia medialne dotyczące bazy PESEL była bardzo żywa - komentuje Jacek Grabowski z Gemiusa. - Trudno znaleźć podobną, gdy chodzi o realne nadużycia czy wycieki naszych danych osobowych. Podnosimy lament o wycieku z bazy PESEL, a nie burzymy się, gdy w czasie wypożyczania roweru wodnego właściciel wypożyczalni oczekuje od nas pozostawienia niestrzeżonego dowodu osobistego na przynajmniej godzinę. Warto również zauważyć, że nie przejmujemy się danymi swoimi w momencie, gdy chcemy uzyskać jakąś natychmiastową korzyść np. dostęp do określonej bezpłatnej usługi za darmo... >>> czytaj pełny komentarz.
Ostatnie doniesienia medialne o domniemanym wycieku z bazy PESEL odsłaniają kilka istotnych prawd o ochronie danych osobowych. Nie jestem uprawniony by określać czy to był wyciek, anomalia, wirus, czy zwykłe działanie urzędowe komornika. Chciałbym jednak podzielić się kilkoma refleksjami w tym temacie. Czemu przejęliśmy się tą informacją?
Czemu nagle wszyscy zaczęli dbać o bezpieczeństwo swoich danych? Czyżby świadomość nam się nagle zmieniła? Może nastąpił zlepek emocjonalny „komornik” + „wyciek”? Zgoda – wiadomość została ubrana i rozpropagowana w sposób niezwykle dramatyczny. Jej sedno brzmiało: każdy, kogo dane wyciekły, może obudzić się z nie-swoim kredytem. Dostrzegliśmy więc subtelny związek pomiędzy ochroną naszych danych a grubością naszego portfela. Świetnie, bo to pierwszy krok, by ochroną swoich danych się przejąć. Część środowiska, związanego z bezpieczeństwem informacji, zarzuca niektórym specjalistom od bezpieczeństwa, występującym w mediach w miniony weekend zbyt pochopne snucie apokaliptycznych wizji. W mojej opinii, to właśnie specjaliści od bezpieczeństwa powinni umieć rozważyć całą paletę różnego rodzaju możliwych nadużyć, nawet mało prawdopodobnych. Efektem ubocznym tej „wizji odchudzonego portfela”, jaka pojawiła się w wyobraźni społecznej, jest wzrost liczby odwiedzin stron internetowych, umożliwiających zapytanie czy jakiś pożyczkodawca nie sprawdzał naszych danych np. w celu przypisania nam kredytu. Wielu internautów rozpoczęło proces rejestracji na stronach Biura Informacji Kredytowej oraz Krajowego Rejestru Długów. Zainteresowanie tego typu zapytaniami cieszy. Cieszyłoby bardziej, gdyby wynikało ze stałego wzrostu świadomości i troski o własne dane. A czas pokaże, na ile ten wzrost jest stabilny i zauważalny. „Big data” w państwowej oprawce Jestem świadom, że nadużywam pojęcia „Big data” w odniesieniu do danych z bazy PESEL, choć oczywiście w tej bazie znajduje się naprawdę sporo informacji. Może jednak warto przez moment zastanowić się nad tym, że współcześnie mamy do czynienia z tendencją do gromadzenia dużych ilości danych o nas ─ już nie tylko przez podmioty prywatne, ale także przez podmioty państwowe. Każdy lub prawie każdy słyszał o tym, jak to śledzą nas portale społecznościowe, najpopularniejsza wyszukiwarka, czy podmioty badawcze. Niektórzy są rozdrażnieni tym, że podmioty te gromadzą wiedzę o nas dla swoich celów marketingowych. Niewielu jednak słyszało o powstaniu „Centralnej Informacji o Rachunkach” czy o elektronicznym zajęciu rachunku. Nietrudno sobie wyobrazić za jakiś czas kolejne centralne ewidencje ułatwiające urzędom, sądom, organom bezpieczeństwa czy innym podmiotom państwowym ich pracę, a wystawiające nas na coraz większe ryzyka. To wszystko w imieniu bezpieczeństwa i troski o obywateli. Warto o tym pomyśleć przy okazji burzy o bazie PESEL. Stosowane zabezpieczenia – czy realne? Fakt, że mówimy o bazach danych zabezpieczanych przez państwowe podmioty powinien budzić w nas dozę refleksji na temat stosowanych zabezpieczeń. Znając poziom niedofinansowania niektórych instytucji, zapewne należałoby sprawdzić, czy wszystkie zabezpieczenia wymagane przez prawo są przestrzegane Jak wygląda sytuacja we własnym ogródku? Warto przyjrzeć się swoim praktykom bezpieczeństwa dotyczącym sprzętu – czy aby na pewno do mojego komputera służbowego po godzinach pracy mam dostęp tylko ja? Dzieci nie zainstalują sobie tam przypadkiem czegoś? Czy przenośny pendrive z zadaniami od szefa do zrobienia w domu nigdy nam nie zaginął? Dlaczego (nie) uważamy na nasze dane? Reakcja społeczna na doniesienia medialne dotyczące bazy PESEL była bardzo żywa. Trudno znaleźć podobną, gdy chodzi o realne nadużycia czy wycieki naszych danych osobowych. Podnosimy lament o wycieku z bazy PESEL, a nie burzymy się, gdy w czasie wypożyczania roweru wodnego właściciel wypożyczalni oczekuje od nas pozostawienia niestrzeżonego dowodu osobistego na przynajmniej godzinę. Warto również zauważyć, że nie przejmujemy się danymi swoimi w momencie, gdy chcemy uzyskać jakąś natychmiastową korzyść np. dostęp do określonej bezpłatnej usługi za darmo. Dodatkowo w grę mogą wchodzić emocje czy zaspokojenie innych naszych potrzeb. Wówczas trudno nam oszacować właściwie ryzyko. Czemu tak się dzieje? Zapewne dlatego, że skutki nadużycia naszych danych osobowych są na ogół mocno odwleczone w czasie. Ci, którzy kompletują informacje o nas mogą to robić krok po kroku, nie budząc naszego sprzeciwu i wykorzystać dane w momencie, gdy już nad ich użyciem nie będziemy w stanie szybko zapanować. Tym bardziej potrzebna nam codzienna uwaga w tym zakresie. Co można zrobić, gdy dane są nadużyte? Prawo daje nam instrumenty, których możemy użyć w momencie, gdy zauważymy, że z naszymi danymi mogło się zadziać coś niepokojącego. Podmioty, które przetwarzają nasze dane osobowe mają liczne obowiązki udzielenia nam stosownych informacji. Co do zasady, dochodzenie swoich praw należy zacząć od kontaktu z taką firmą czy urzędem. W kontekście afery wokół bazy PESEL można zwrócić się z zapytaniem do Ministerstwa Cyfryzacji o to, jakie podmioty pytały tę bazę o nasze dane. Naszym sprzymierzeńcem w tej dziedzinie będzie również Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych czy Rzecznik Praw Obywatelskich.
Pobierz ebook "Ranking agencji marketingowych 2024 i ebook o e-marketingu oraz agencjach reklamowych"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»