Adele dołączyła do grona tych, artystów, którzy do serwisów streamingowych podchodzą bardzo ostrożnie. Apple Music i Spotify póki co muszą obejść się smakiem.
Adele dołączyła do grona tych, artystów, którzy do serwisów streamingowych podchodzą bardzo ostrożnie. Może nie jest - jak Thom Yorke - ich otwartym krytykiem, ale na swojej najnowszej płycie "25" postanowiła zarabiać w tradycyjny sposób i póki co - świetnie na tym wychodzi. A Apple Music i Spotify muszą obejść się smakiem.
Decyzja o wstrzymaniu się z udostępnieniem utworów w streamingu wydaje się przemyślanym posunięciem, przynajmniej z biznesowego punktu widzenia. Płyta Adele bije rekordy popularności - tylko w ciągu pierwszych trzech dni sprzedało się 2,3 miliona egzemplarzy - pewnym krokiem zmierzając do statusu diamentowej. Nie wszystkich to jednak przekonuje, a zwłaszcza subskrybenci Spotify, którzy zdecydowali się płacić za dostęp do serwisu, mogą poczuć się skonsternowani, tym bardziej, że "25" prędzej czy później pojawi się pewnie w Spotify. Z jednej strony więc, jeśli zdecydują się teraz kupić płytę, zapłacą niejako podwójnie, z drugiej – ile będą musieli czekać?
Adele tego nie zdradza, ale można przypuszczać, że dopiero kiedy zamieszanie opadnie na tyle, że sprzedaż krążków nie będzie już rosnąć. Czy jednak udostępnienie płyty w streamingu rzeczywiście przeszkodziłoby w osiągnieciu sprzedażowego sukcesu, a tym samym zysków, które w tradycyjnym modelu sprzedaży nadal są większe niż w streamingu? To nie jest już takie oczywiste, bo nie brakuje opinii o tym, że streaming i tradycyjna sprzedaż egzemplarzowa to dwa różne rynki, a więc i dwie różne grupy docelowe.
- Biorąc pod uwagę wszystkie możliwości, jakie dają technologia i internet, niezbyt wygodne jest noszenie przy sobie kilku ulubionych albumów CD, nie wspominając o możliwości słuchania ich na przykład w drodze do szkoły lub w pracy - mówi Agnieszka Gos, head of music w Epic Makers. - Streaming jest więc uzupełnieniem sprzedaży - pozwala dotrzeć do konsumentów, którzy wybrali taką właśnie formę słuchania muzyki. Artyści nie powinni tych klientów ignorować.
Ale już Krzysztof Majkowski, consulting team leader z Gemiusa, ma na ten temat inne zdanie. - Trudno mówić o dwóch odmiennych "grupach" odbiorców, bo konsumenci nie działają na zasadzie zero-jedynkowej. Mamy po prostu odbiorców muzyki i jeżeli album, którego chcą posłuchać dostępny jest w jednym kanale sprzedaży, to właśnie z niego skorzystają. A jeżeli ten kanał daje artyście większą kontrolę nad tym, jak rozpowszechniane są jego utwory i większe zarobki - trudno go za to winić.
Tym bardziej, że nie wygląda jednak na to, by decyzja Adele spotkała się ze znaczącą krytyką i odbiła się na piosenkarce, czy to w wymiarze finansowym, czy wizerunkowym. Adele od tygodnia bryluje w mediach, dzięki zamieszaniu ze Spotify, także technologicznych i… nic się nie dzieje. Spotify także przetrwało, choć przedstawiciele serwisu postarali się o odpowiedni wydźwięk swojego komentarza.
- Kochamy i szanujemy Adele i tak samo jak jej 24 miliony fanów na Spotify - napisał rzecznik Spotify. - Mamy nadzieję, że da im ona szansę na cieszenie się "25" na Spotify tak jak "19" i "21" niedługo.
Bo też nie jest to pierwszy raz, gdy Adele z premierą w streamingu się wstrzymała. Nie jest też jedyną artystką, która do tego rynku podchodzi ostrożnie. - Taylor Swift także odmówiła udostępnienia albumu "1989" w Apple Music, z powodu 'royalties' a raczej ich braku. Podobne sytuacje miały także miejsce w przypadku choćby Beyoncé - wymienia Majkowski.
Swift, która - zanim poszła na krucjatę przeciwko Apple Music - wycofała część swoich utworów ze Spotify, WiMPa i Deezera w proteście przeciwko ich darmowemu udostępnianiu, ostatecznie zmusiła giganta do ustępstw i jej płyta pojawiła się na Apple Music. Adele nie idzie na żadną otwartą wojnę, bo póki co jej utwory znalazły się na przykład na Pandorze, której akcje natychmiast po opublikowaniu tej informacji, poszybowały w górę.
O ile jednak dla inwestorów to ważna wiadomość, o tyle dla internautów niemal bez znaczenia, bo Pandora to nie serwis streamingowy tylko internetowe radio. Trzeba jednak przyznać, że sprytnie wykorzystało moment. Utwory Adele pojawią się też – na takich samych zasadach – także na przykład w iHeartRadio, ale w medialnych doniesieniach, to Pandora urosła do bezpośredniego konkurenta Spotify, którym nigdy nie była.
- W radiu internetowym, na podstawie preferencji użytkownika, tworzona jest losowa, spersonalizowana playlista zawierająca utwory danego gatunku muzycznego i artysty- tłumaczy Agnieszka Gos. - Jeśli ktoś będzie chciał zapoznać się z całym albumem Adele w Pandorze, to z pewnością poświęci sporo czasu, czekając aż stacja zagra utwory z nowej płyty pomiędzy innymi piosenkami.
- Czy Pandora jest bardziej przyjazna dla artystów? Cóż, w takim samym stopniu jak radio – podsumowuje Majkowski.
To jednak streaming jest uważany za przyszlość muzyki. Pytanie, czy bez wsparcia najbardziej znanych artystów jego darmowa wersja - bo ta właśnie budzi największe kontrowersje - przetrwa.
Pobierz ebook "Ranking agencji marketingowych 2024 i ebook o e-marketingu oraz agencjach reklamowych"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»