Koszt nagrania biografii Steve'a Jobsa zwrócił się w ciągu kilku godzin. Sprawdzamy od kulis, jak wyglądają prace na audiobookiem.
W 2011 roku Audioteka.pl – powstały w 2009 roku serwis z audiobookami – wszedł na rynek czeski, gdzie szybko zdobył pozycję lidera. Dwa lata później był już we Francji i Hiszpanii, w najbliższym czasie ruszą wersje – szwedzka, fińska, węgierska, litewska, a potem – brazylijska i turecka. W Polsce liczba jego użytkowników wzrasta w tempie 150 procent rocznie.
- Rozwijamy się zdecydowanie zbyt wolno. Plan zakłada obecność w piętnastu krajach i opanowanie trzydziestu procent światowego rynku audiobooków w ciągu czterech lat – mówi Marcin Beme, założyciel serwisu Audioteka.pl.
Studiował Ekonomię na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, Matematykę na wydziale Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego oraz Informatykę na wydziale Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej Politechniki Warszawskiej.
Serwis Audioteka.pl zajmujący się dystrybucją i produkcją audiobooków udostępnianych w postaci plików do ściągnięcia, powstał w 2009 roku, na fali rodzącego się zainteresowania technologią VoD. Marcin Beme, jeden z późniejszych założycieli spółki – jak sam mówi – od zawsze jest przedsiębiorcą. Przed Audioteką prowadził firmę produkującą programy telewizyjne i szukał sposobu, by połączyć show-biznes z internetem. - Kompletnie nam nie szło, a ja straciłem wtedy masę kasy – przyznaje.
Na pomysł serwisu tworzącego i dystrybuującego audiobooki wpadł razem z kolegą - Błażejem Kuklą, inżynierem dźwięku, pracującym w TVP i Polskim Radiu m.in. przy produkcji słuchowisk. Audiobooki nagrywane w radiu miały zasilić zasoby powstającego serwisu na samym początku.
- Audiobooki wtedy mogły się wydawać pomysłem nieco dziwnym, bo w Polsce jeszcze niewiele się o nich mówiło, ale był to biznes, który rozumiałem, widziałem, gdzie jest jego wartość - wspomina Marcin Beme. - Kiedy robiliśmy programy telewizyjne, biznesowo zajmowaliśmy jedynie produkcję - bez wpływu i korzyści ze sprzedawania kontentu i bez wpływu i korzyści z dystrybucji kontentu. W przypadku audiobooków mogliśmy kontrolować jedno i drugie pod warunkiem, że udałoby się nam skutecznie wrzucić je do internetu, co ustaliliśmy za podstawowy cel.
Kluczową sprawą było więc z jednej strony zbudowanie odpowiedniego systemu, z drugiej – pozyskanie kontentu. Z pierwszym poszło sprawniej, niż spodziewali się pomysłodawcy serwisu, a z drugim - wręcz przeciwnie.
fot. Audioteka, na zdjęciu prace nad nagraniem Niezwycieżonego Lema
- Chciałem, by system zbudowało dla mnie K2 Internet. Z jej prezesem, Januszem Żebrowskim, znałem się prywatnie i na jakimś spotkaniu przedstawiłem propozycję, żeby K2 zbudowała dla mnie taki system. Janusz odmówił - zgodził zostać wykonawcą platformy, ale tylko jako współudziałowiec spółki. Położyliśmy więc po kilka złotych na stół i zaczęła się zabawa. K2 Internet już jako inwestor zrealizowało system i zadbało o stronę techniczną – opowiada Marcin Beme.
Szybko okazało się jednak, że nie wszystko układa się równie pomyślnie, a wspólnicy – Marcin Beme i Błażej Kukla – postanowili się rozstać. - Rozminęły się nasze wizje rozwoju firmy – mówi obecny prezes Audioteki. - Ja chciałem zrobić z Audioteki międzynarodową markę, co wymagało poświęceń i inwestycji, a Błażej chciał po prostu nagrywać audiobooki. Wykupiłem więc jego udziały. Dzisiaj każdy z nas robi to, co chciał i jest szczęśliwy.
Najtrudniejszym wyzwaniem było jednak pozyskanie odpowiednich treści. - Okazało się, że kontent z radia, który obiecywałem Januszowi i który miał być naszym punktem wyjścia, to gruszki na wierzbie – opowiada Beme. - Przekonanie wydawców do nowej formy było więc najważniejszym zadaniem, jakie przed nami stanęło, tym bardziej, że zaczęliśmy już prace nad systemem. Oni jednak na początku traktowali mnie jak diabła wcielonego, sądząc, że zniszczę książki, zniszczę czytanie. Nie spodziewaliśmy się oczywiście, że wszyscy z dnia na dzień uwierzą w moją wizje, ale jednak sądziliśmy, że będzie łatwiej. Tymczasem przez pierwszy rok rozwijaliśmy się bardzo powoli.
Przełom nastąpił po roku działalności, a kamieniem milowym okazała się pierwsza na świecie, audiobookowa superprodukcja „Narreturm” – pierwsza część trylogii husyckiej Andrzeja Sapkowskiego – z ponad setką aktorów i muzyką Adama Skorupy, autora ścieżki dźwiękowej do gry „Wiedźmin”, uznanego przez amerykański portal IGN najlepszym twórcą oryginalnej muzyki do gier komputerowych w 2007 roku.
fot. Audioteka, na zdjęciu Szymon Majewski
- Superprodukcję wymyśliłem poprzez prostą analogię do filmu. – tłumaczy założyciel serwisu. - Na filmowe superprodukcje ludzie chodzą bez względu na ich jakość, a my chcieliśmy zwrócić uwagę na rynek audiobooków.
Pomysł sprawdził się na tyle, że kolejne wielkie przedsięwzięcie było już kwestią czasu. Dzisiaj Audioteka ma na koncie „Grę o Tron”, nagrodzoną Złotą Kaczką, a przede wszystkim innowacyjnego „Blade Runnera” – pierwszy audiobook, który za pomocą dźwięku binauralnego symuluje dźwiękowe efekty 3D. - Aktorzy nagrywali w przestrzeni dźwiękowo neutralnej, a efekt dźwięku 3D został wygenerowany przy pomocy oprogramowania, mieliśmy więc zupełną dowolność tworzenia zjawisk dookoła głowy słuchacza i to co się dzieje wokół nas jest w stu procentach kreacją reżysera i realizatora dźwięku. To my na etapie postprodukcji decydowaliśmy z której strony nadleci Hover czy odezwie się sztuczna owca, czy zawoła do nas z końca korytarza aktor – opisuje Kamil Sajewicz, realizator dźwięku odpowiedzialny za tę produkcję. Na 21 marca planowana jest natomiast premiera „Niezwyciężonego” Lema z muzyką alternatywnego zespołu Ścianka, a w kolejce czeka pierwsza pozycja spoza science-fiction i fantasy, czyli kryminał „Karaluchy” Jo Nesbo.
- Takich superprodukcji nie nagrywamy więcej niż trzy w roku. Ich koszt jest ogromny, o szczegółach nie mogę mówić, ale bez pół miliona złotych nawet nie należy podchodzić. Produkcja, poza brakiem kamer nie różni się niczym od produkcji filmowej. Są aktorzy, muzyka, efekty dźwiękowe, a wszystko to potem jest montowane – mówi Beme. – Superprodukcje sprzedają się w liczbie kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy. Single-voice'y, których robimy około 100 rocznie, osiągają w najlepszym wypadku poziom pięciu-dziesięciu tysięcy, a w najgorszym kilku rocznie.
fot. Audioteka, na zdjęciu Daniel Olbrychski
Zwykle audiobooki zwracają się przy 500-700 pobraniach, jednak z góry trudno przewidzieć, co będzie sukcesem - w historii serwisu były przypadki, kiedy audiobooki zarabiały na siebie w ciągu kilku godzin, jak np. biografia Steve'a Jobsa, jak i takie, które nie zwróciły się w ogóle.
Nie każdy tekst nadaje się bowiem do stworzenia nagrania, choć wybór odpowiedniej książki wciąż jest jednak prostszy niż zdobycie wszystkich licencji. By zacząć sprzedaż audiobooka trzeba bowiem zdobyć cały szereg praw – autorskie, wykonawcze oraz producenckie, czasem do tego zestawu dochodzi jeszcze prawo do tłumaczenia i muzyki. – Rzeczywiście jest tego sporo, ale choć wygląda to na skomplikowany i czasochłonny proces, to jest to jedna z naszych podstawowych kompetencji – mówi Beme.
Audiotece, po pierwszych trudnościach, udało się w końcu wykreować popyt na audiobooki, które wpasowały się w zmieniający się styl życia polskich czytelników, co jednak nie zmienia faktu, że polski rynek czytelnictwa cyfrowego wciąż jest w początkowej fazie rozwoju.
Na drugiej stronie czytaj, kto słucha audiobooków.
Z badań zrealizowanych dla Biblioteki Narodowej przez TNS Polska przeprowadzonych w 2012 roku na grupie 3000 tysięcy osób w wieku powyżej 15 lat wynika, że jedynie 7 procent badanych korzysta z e-booków, a z audiobooków zaledwie 6. Użytkownicy cyfrowych książek to zwykle młodzi, dobrze wykształceni mieszkańcy wielkich miast, dla których ani e-booki, ani audiobooki nie są propozycją konkurencyjną wobec tradycyjnej książki, czego tak bardzo obawiali się wydawcy jeszcze kilka lat temu.
Badania częściowo pokrywają się z obserwacjami Empiku, który jednak zwraca uwagę, że audiobooki mają potencjał, by wyjść poza te ramy.
- Kupują je na pewno klienci zmotoryzowani, którzy spędzają dużo czasu, podróżując samochodem, ale również osoby starsze, dla których taka forma kontaktu z literaturą jest dużo wygodniejsza. Nie można również zapominać o rodzicach, którzy chętnie „emitują” takie książki mówione swoim pociechom chociażby podczas dłuższych podróży samochodem albo wyjazdów wakacyjnych – mówi Monika Marianowicz, rzecznik prasowy sieci Empik.
fot. Audioteka, na zdjęciu Zbigniew Zamachowski i Monika Richardson
Kluczem do sukcesu audiobooków według Marcina Beme jest jednak mobilność. - Polacy chcą korzystać z rozrywki i kultury w formie dopasowanej do ich stylu życia, a takim właśnie jest audiobook. Ja ostatnio byłem w czterech miastach w ciągu siedmiu dni i w tym czasie prawie skończyłem słuchać „Diunę”, której nie byłbym w stanie w takich warunkach przeczytać - mówi Beme. - Jesteśmy mobilni, używamy mobilnych technologii i potrzebujemy mobilnego kontentu. Audiobook idealnie wpisuje się w te potrzeby i my z tego właśnie czerpiemy .
Oczekiwania polskich czytelników nie odbiegają od oczekiwań czytelników zagranicznych, jednak ich zwyczaje zakupowe wciąż bardzo się różnią. Z doświadczeń Audioteki wynika, że w odróżnieniu od innych rynków, nie przepadamy za modelem subskrypcyjnym i używaniem kart kredytowych. Właściwe dopasowanie formy sprzedaży do nawyków zakupowych sprawia jednak, że potencjał rynku audiobooków staje się zauważalny, co dostrzegli również inwestorzy. Oprócz K2 Internet, posiadającej 40 procent udziałów, w projekt zaangażował się w 2011 roku fundusz inwestycyjny Giza Polish Ventures. W 2012 roku Audioteka miała 5,3 mln zł przychodów. Na czysto zarobiła 0,8 mln zł. Wartość polskiego rynku szacuje się natomiast na 28–30 mln zł, z czego około 10 mln zł to rynek audiobooków pobieranych tylko przez internet.
Aplikacje odnotowują średnio prawie 5 tys. pobrań tygodniowo.
- W Polsce dominują przede wszystkim płyty, powoli jednak zaczyna się to zmieniać i pliki zaczynają mieć konkretną grupę odbiorców – mówi Paulina Mizińska z wydawnictwa Aleksandria. Duże znaczenie dla Audioteki mają również urządzenia mobilne – jej aplikacje dostępne są na platformy iOS, Android, Windows Phone, Blackberry, a nawet Samsung Bada. Według szacunków producentów rynek audiobooków to drugi – obok e-booków – wzrastający segment rynku wydawniczego.
W Polsce w pełni koncentruje się na nim przede wszystkim Audioteka, która może pochwalić zasobami przekraczającymi kilka tysięcy książek, ale także wspomniane już Wydawnictwo Aleksandria – zarówno tworzące, jak i dystrybuujące treści. Większość serwisów oferujących audiobooki w Polsce nadal trzyma się jednak pudełkowej wersji. W segmencie "downloadu" głównym rywalem Audioteki w jest Nexto.pl, zajmujący się również e-bookami. Dla największych księgarni, takich jak Merlin.pl i Empik, audiobooki stanowią jedynie niewielką część działalności.
Dzisiaj Audioteka to zaledwie 12-osobowy zespół i - jak podkreśla Marcin Beme - to w nim tkwi tajemnica sukcesu firmy, której udało się pokonać drogę od pączkującego start-upu do małej, ale zarabiającej na siebie firmy. - To właśnie jakość zespołu decyduje o tym, czy moja wizja będzie mogła zostać zrealizowana, bo ja już na niewiele rzeczy mam bezpośredni wpływ – przyznaje Marcin Beme. - Nie ja przecież wychodzę zdobywać kolejne kontrakty, tylko robi to osoba z zespołu, która ma własne metody i własne pomysły, od niej będzie zależało, czy się uda.
Plany Audioteki są czytelne – firma chce zaistnieć na większej liczbie rynków, pozyskać nowych czytelników-słuchaczy, a w Polsce stać się marką wąsko wyspecjalizowaną, jednoznacznie kojarzoną z audiobookami - nie zamierza więc poszerzać portfolio o inne produkty, konsekwentnie trzymając się obranej drogi. - Chcemy być tym czym był iPad dla rynku tabletów – zapowiada Marcin Beme.
Pobierz ebook "Ranking agencji marketingowych 2024 i ebook o e-marketingu oraz agencjach reklamowych"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»