
App Store, sklep w którym codziennie pojawia się kilkaset nowych gier i aplikacji, co roku nagradza te, które jego zdaniem, wyróżniają się czymś spośród wszystkich innych klonów Angry Birds. W 2012 roku jedną z siedemdziesięciu takich produkcji było „Puzzle Craft” – gra stworzona przez polskie studio Ars Thanea Games. Otrzymała ona nagrodę Best of Apple 2012 oraz wyróżnienie czytelników jednego z największych portali o grach IGN – People Choice Award 2012.
W jej produkcję zaangażowany był m.in. Artur Ganszyniec, który odszedł z CD Projekt Red, gdzie był głównym scenarzystą pierwszej części „Wiedźmina”. W swojej wypowiedzi dla „Polityki” tę dla wielu osób zaskakującą decyzję o porzuceniu wielkich tytułów tłumaczył tak: - Nad dużym projektem pracuje się nawet kilka lat, szybko i intensywnie, a na dodatek w tak dużej grupie ludzi, że za bardzo nie masz wpływu na efekt końcowy. Małe gry to jakieś 8–9 miesięcy pracy, o wiele mniejszy zespół. Są po prostu bardziej autorskie.
fot. Ars Thanea, gra Puzzle Craft
Ars Thanea Games to spółka-córka agencji kreatywnej Ars Thanea, znanej z projektów graficznych docenianych przez największe międzynarodowe marki takie jak Ubisoft, Disney, Nike, Discovery i wiele innych. Jej portfolio wśród przedstawicieli polskiej branży reklamowej wzbudza nieskrywany podziw tym bardziej, że spółka pod własną marką działa dopiero od sześciu lat.
Ucieczka z korporacji
Jej założyciele i obecni szefowie to oczywiście weterani, którzy wcześniej zajmowali kluczowe stanowiska w najbardziej liczących się na polskim rynku firmach. W agencji K2, która w rankingu Interaktywnie.com już drugi rok z rzędu wyrasta na najlepszą polską agencję interaktywną, pracował zarówno Bartłomiej Rozbicki, obecny prezes zarządu Ars Thanea, Paweł Piotrzkowski, zajmujący stanowisko dyrektora zarządzającego, jak i Radosław Krzepkowski, który związany był z Ars Thanea do 2010 roku. W K2 pracował również człowiek bezpośrednio odpowiedzialny za sukces projektów graficznych, w tym najbardziej znanych ilustracji dla Nike i PlayStation – Piotr „Hejz” Jaworowski.
Ten urodzony w 1986 roku grafik, którego prace przyciągają dzisiaj uwagę największych międzynarodowych marek, przyznaje, że rysować nie potrafi. Już od najmłodszych lat jednak większość czasu spędzał przed komputerem – najpierw grając, a gdy wpadł mu w ręce pierwszy program do obróbki zdjęć – projektując. Brak umiejętności rysowania sprawił, że kierunki artystyczne nie znalazły się w orbicie jego zainteresowań, jednak informatyka, którą wybrał po maturze, również wypadła z niej po niecałych trzech latach. Decyzja o porzuceniu studiów – jak dziś ocenia – była jedną lepszych, jakie podjął w życiu.
Piotr Jaworowski już na pierwszym roku zatrudnił się w agencji interaktywnej. Pracował w niej zaledwie 3 miesiące, bo szybko zaczął zdobywać zlecenia na własną rękę, dzięki projektom zamieszczanym w internecie. Żywot freelancera, nie bez żalu zresztą, porzucił po kilku latach za namową Bartłomieja Rozbickiego, wtedy związanego z K2. Obaj jednak długo nie zagrzali w tej agencji miejsca – po 2 miesiącach powstał bowiem pomysł założenia własnej agencji i pojawiła się Ars Thanea.
Na początku liczyła ona 4 osoby - trzech właścicieli i właśnie ilustratora Piotra Jaworowskiego, który już po roku stał się pełnoprawnym partnerem - a siedziba firmy mieściła się w prywatnym mieszkaniu. Dzisiaj pracowników jest czterdziestu, ale nikomu nie spieszy się do garniturów i szklanych biurowców. Siedziba firmy mieści się w dwóch trzypiętrowych willach na Żoliborzu, a w jednej z nich do dyspozycji pracowników pozostaje sauna. Bartłomiej Rozbicki na łamach Interaktywnie.com już w 2007 roku podkreślał, że nie chce dać się wtłoczyć w korporacyjne ramy: - Nie mamy typowej struktury agencyjnej. Brakuje u nas np. ludzi obsługujących klientów, sami przejęliśmy te role.
Dobry produkt sam się broni
Handlowca nie było na początku, ale szybko okazało się, że nie jest potrzebny. Polecenia pierwszych zadowolonych klientów okazały się najlepszą rekomendacją dla kolejnych.
- Ludzie znają nasze podejście do pracy: zawsze dajemy z siebie 100% i dostarczamy najwyższą jakość. To się nie zmieniło. Obecnie w Ars Thanea pracuje już około 40 osób, ale zasady są identyczne. Dzięki temu klienci do nas wracają i polecają nas innym. W ten sposób, udało nam się zbudować portfolio i z czasem zatrudniliśmy ludzi, którzy mają podobną wizję. Wbrew pozorom to nie takie trudne. Większość ludzi chce robić to, co potrafi najlepiej i chce, by ich praca miała sens. Trzeba im tylko dać do tego warunki. Obecnie 80% naszych projektów dostajemy z polecenia byłych klientów lub naszych agentów, których mamy kilku na całym świecie – mówi Bartłomiej Rozbicki.
fot. Ars Thanea, projekt dla Disneya
- Chłopaki z Ars Thanea nie pobiegli za szybkimi pieniędzmi, nie rozrośli się do wielkiego bytu, tylko zostali przy tym, na czym naprawdę się znają. Były próby zrobienia z Ars Thanea agencji reklamowej – jednak Bartek i Hejz w danym momencie powiedzieli stop - na tym się nie znamy i tak naprawdę nie chcemy się znać. A to, co potrafimy najlepiej, czyli CGI i Gaming, będzie corem naszego biznesu – dodaje Marek Dorobisz, creative director z Lemon Sky, kiedyś współpracujący z Ars Thanea.
Pytanie Jak pozyskać znaczącego klienta?, które większości business managerów spędza sen z powiek, nie jest dla Ars Thanea kluczowe. Bartłomiej Rozbicki podkreśla, że w każdym przypadku – bez względu na to czy zleceniodawcą jest duża międzynarodowa marka, czy mniejsza lokalna firma – zlecenia najczęściej zdobywane są w drodze przetargu, a zwycięża najlepszy projekt, choć nie jest oczywiście tak, że koszty nie grają roli – nawet, gdy mówimy o Disneyu. Jako polska stosunkowo nieduża firma bez rozbudowanej struktury organizacyjnej, Ars Thanea może konkurować również ceną z zachodnimi agencjami. Na polskim rynku większość firm – właśnie z obawy przed astronomicznymi żądaniami finansowymi – nawet nie puka do ich drzwi.
- Większość polskich firm sądzi, ze względu na obco brzmiącą nazwę i angielską stronę internetową sądzi, że jesteśmy zachodnią agencją i automatycznie nasze usługi wyceniamy według zachodnich stawek, co nie do końca jest prawdą, bo podejmujemy się bardzo różnych projektów – tłumaczy Bartłomiej Rozbicki. – Rzeczywiście jednak w tej chwili nasze główne działania związane z projektami reklamowymi i ilustracjami, koncentrujemy na zagranicznych rynkach – dodaje.
Na drugiej stronie przeczytaj, jak wyglądało tworzenie okładek dla Ubisoftu.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Dlaczego założyłem Space Ads?
Poznaj historię Rafała Chojnackiego, założyciela agencji.
Słabe agencje i ich...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Specjalizujemy się w marketingu efektywnościowym. Dzięki doświadczeniu naszych specjalistów tworzymy kampanie,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Jesteśmy agencją butikową.Specjalizujemy się w projektach w Europie i obu Amerykach.
Jesteśmy jedynym...
Zobacz profil w katalogu firm »