
Informacja w XXI wieku stanowi najcenniejszą walutę. Jej najszybszym posłańcem jest bez wątpienia przestrzeń wirtualna. Nie trudno nie zgodzić się zatem z powszechnie panującą opinią, iż coraz częściej warunkiem sukcesu rynkowego danej firmy jest zdolność szybkiej adaptacji nowoczesnych technologii informatycznych.
W dobie kryzysu realnego znaczenia nabrała działalność marketingowa, która tak naprawdę tylko w połączeniu z Internetem uzyskuje większe możliwości, a co za tym idzie może w ten sposób zaspokoić rosnące potrzeby nabywcy. Istota działalności marketingowej tak naprawdę nie zmieniła się wcale – nadal w centrum uwagi jest klient i jego oczekiwania. Spowolnienie gospodarcze osadziło jednak niespodziewanie spółki giełdowe w innej rzeczywistości – witryny internetowe przestały być tylko i wyłącznie źródłem informacji, lecz stały się pośrednikiem pomiędzy spółkami giełdowymi, a inwestorami oraz akcjonariuszami.
Komunikacja przestała wystarczać
Spółki notowane na rynku regulowanym muszą przestrzegać obowiązków informacyjnych – są one zobowiązane do komunikowania otoczeniu o swoich działaniach w formie tzw. raportów emitenckich. Jednak komunikacja sama w sobie przestała wystarczać – większe znaczenie ma obecnie angaż w kreowaniu działalności marketingowej w Internecie. - Nasza strona została stworzona w oparciu o takie zasady, jak ergonomia czy intuicyjność – mówi Mariola Sykuła, dyrektor Biura Relacji Inwestorskich w spółce Barlinek S.A., która jest jednym z 12 nominatów spośród 43 ocenianych spółek w konkursie Złota Strona Emitenta 2009. - Z myślą o naszych inwestorach oraz partnerach biznesowych, postanowiliśmy dodać na naszej stronie relacji inwestorskich elementy, które przydają się na co dzień, takie jak: newsletter, przegląd informacji, czat na żywo z pracownikiem relacji inwestorskich spółki, a także kanały RSS – dodaje Sykuła.
Nie wszystkie jednak spółki rozumieją znaczenie zaangażowania w kreowaniu działalności marketingowej. W 2004 oraz 2005 roku zespół badawczy pod kierunkiem Grzegorza Mazurka z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie przeprowadził badania nad zastosowaniem marketingu internetowego w spółkach giełdowych. Wykazały one, iż najczęściej wskazywanym motywem uruchomienia witryny firmowej okazała się chęć poprawy wizerunku przedsiębiorstwa.
Niestety pomimo upływu lat, sytuacja nie uległa diametralnie zmianie. Przeglądając wiele stron internetowych spółek giełdowych odnosi się wrażenie, iż komunikacja ma sprowadzać się tylko i wyłącznie do stwarzania coraz bardziej nowoczesnego layoutu strony.
Szata graficzna? Ważna, ale nie najważniejsza
Oczywiście nie dotyczy to wszystkich - weźmy chociażby stronę spółki PBG S.A., która to otrzymała statuetkę w konkursie Złota Strona Emitenta 2009. Przyglądając się zakładce, poświęconej relacjom inwestorskim, nie ma się wątpliwości, czemu spółka otrzymała nagrodę ZSE: strona dostępna jest w języku angielskim, nie brak jej zarówno dokumentów korporacyjnych, kanałów RSS, jak i działającej wyszukiwarki treści zawartych na stronie oraz odnośników do stron innych instytucji rynku kapitałowego.
Niestety nie brak i takich spółek giełdowych, które odstraszają nie tylko szatą graficzną, ale i rozwiązaniami, zawartymi na stronie. Za przykład może posłużyć strona spółki „Śrubex” S.A. Pomimo tego, iż dostępna jest ona w czterech językach (polski, angielski, niemiecki, rosyjski), jej szata graficzna nie cieszy oka, a wręcz przeciwnie – budzi skojarzenie chałupniczej metody tworzenia strony www. Co więcej - patrząc na poszczególne zakładki menu odnosi się wrażenie, iż powstawały one bardziej z przypadku, a nie w sposób przemyślany (np. oddzielnie mamy zakładkę „O firmie”, oddzielnie zaś „Sukcesy i nagrody”, które można było włączyć w pierwszą bez obawy, że owe sukcesy i nagrody zostaną w jakikolwiek sposób pominięte). Również kontakt z przedstawicielami spółki pozostawia wiele do życzenia – w zakładce, poświęconej relacjom inwestorskim, znaleźć można jedynie ogólny adres mailowy.
Pomimo wyżej wymienionego przykładu, nie można jednak polskim spółkom zarzucić braku koncepcji na stylistykę strony. Jednak niestety nie trudno zauważyć, iż za wyżej wymienioną stylistyką często kryje się brak pomysłu na komunikację z inwestorami. Sami inwestorzy nie kryją swojego niezadowolenia z takiego stanu rzeczy. - Problemy, na które zwracają uwagę inwestorzy korzystający ze stron internetowych spółek giełdowych, podzielić można na dwie grupy. Pierwsza z nich dotyczy zagadnień czysto informatycznych, jak chociażby brak przejrzystości strony lub trudności w szybkiej nawigacji i znalezieniu zakładki dotyczącej relacji inwestorskich – mówi Paweł Wielgus, specjalista ds. interwencji i analiz w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych. - Drugą grupę stanowią problemy dotyczące komunikacji z przedstawicielami spółki. Znacznie korzystniejsze jest zamieszczenie na stronie internetowej adresu mailowego do konkretnej osoby. Niestety zdarza się, że zamiast konkretnego adresu mailowego inwestor natrafia na anonimowy formularza bądź mail do biura lub sekretariatu – dodaje.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
BIZZIT S.A. to Mistrz Polski w pozycjonowaniu stron internetowych już w 2008 roku (oraz nagrody i wyróżnienia)....
Zobacz profil w katalogu firm »
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Tworzymy nowoczesne dedykowane web aplikacje. Naszą domeną jest bezkompromisowa jakość kodu, bezpieczeństwo oraz...
Zobacz profil w katalogu firm »
Istniejemy na rynku reklamowym od 2007 r. Przez ten czas zbudowaliśmy nie tylko naszą markę, ale przede wszystkim...
Zobacz profil w katalogu firm »
nareszcie ktoś napisał prawdę, brawo:)
Nie zgadzam się w pełni z Pani interpretacją. Podstawowymi atutami strony ma być jej intuicyjność, aktualność i kompletność. Dodatkowe elementy - jak np. webcasty czy filmiki wideo - są tylko urozmaiceniem i nie wnoszą wiele do tematu. lepsze są podane w excelu zestawione dane finansowe. Nie należy piętnować spółek za to, że nie robią e-transmisji z różnych wydarzeń, to są ogromne koszty. Jako profesjonalny analityk finansowy oraz jako inwestor podkreślam - nigdy nie starczyło mi na tyle chęci ani czasu aby obejrzeć wspomniane filmy, nie mają żadnej wartości dodanej. Doceniam za to tradycyjne (bo chyba w dobie zaawansowania technologicznego można tak powiedzieć) dane w excelu, komentarze w pdf.
Rozumiem, że pisze Pani z punktu widzenia analityka finansowego. Proszę zauważyć, że tytuł artykułu brzmi "(Nie)udolny dialog z inwestorem". Jest on w dużej mierze głosem Inwestorów Indywidualnych, którzy po moich badaniach sami stwierdzili, że wszystkie wymienione przeze mnie elementy, są jak najbardziej dużymi brakami na stronach spółek. Pani mówi głosem analityka.
Skoro mowa już o kosztach - koszty ponoszą nie tylko same spółki, ale także i wymienieni powyżej Inwestorzy. Proszę pamiętać, że strony IR są tak naprawdę robione także z myślą o nich - i to im powinno się umożliwić jak najlepsze korzystanie z wszelkich możliwie dostępnych elementów. Intuicyjność, aktualność i kompletność - to rzeczy, które są oczywiste i według mnie nie trzeba nawet o nich pisać. Artykuł nie piętnuje spółek, a jedynie pokazuje pewne fakty, pod którymi podpisali się Inwestorzy Indywidualni. Pozdrawiam serdecznie.
Autorka artykułu nie odróżnia strony (fan page) czyli oficjalnej formy obecności firmy na Facebooku od GRUPY, która jest nieoficjalna i może być założona przez każdego. Radzę sprawdzić z czego jest powyższy screen i kliknąć linka na samej górze tablicy zamieszczonego przeze mnie 26 maja - wtedy założyliśmy stronę, która JEST często aktualizowana. Można ją znaleźć pod adresem http://www.facebook.com/k2internet .
Pani Marto,
Zapewniam Panią, iż odróżniam oficjalną formę obecności firmy od grupy;-) Sęk w tym, że jako spółka giełdowa, która na swój sposób jest (przepraszam za kolokwializm) "na świeczniku", warto pomyśleć o aktualizacji obu form (tej formalnej, jak i nieformalnej - czyli jak to Pani określiła "grupy").
Pozdrawiam serdecznie.
Spolki gieldowe bardzo trudno namowic na wspolprace i nowe formy komunikacji z inwestorami.
Moze to dlatego, ze rynek jest maly i zdominowany przez Fundusze Emerytalne i Inwestycyjne? Inwestorzy indywidualni sa w mniejszosci i moze dlatego sie o nich nie dba.
Z moich obserwacji wynika, ze w wiekszosci spolek relacje inwestorskie z analitykami sa robione w tradycyjny sposob: wyjazd zagrniczny lub krajowy z duza iloscia alkoholu... Z cala pewnoscia jest to prostsze, ale... co bedzie jak klienci PTE i TFI zaczna sie interesowac, w ktore spolki sa inwestowane ich pieniadze?
Nie chce sie tu reklamowac, ale... skoro juz jest taki temat :)
Kiedy tworzylem http://Capital24.tv mial to byc glownie serwis video do budowania relacji inwestorskich. Kiedy rynek byl wykonczony doniesieniami kryzysowymi... wizerunkowo byloby genialnie, gdyby inwestorzy zobaczyli kto odpowiada za strategie spolki i jaki ma pomysl na biznes... Stad tez haslo: http://Capital24.tv - ludzka twarz biznesu.
Moze tez dlatego, ze to pierwszy taki pomysl w internecie w ciagu kilku miesiecy zdobylismy ogladalnosc na poziomie blisko 100 tys. unikalnych uzytkownikow. To pokazuje, ze ludzie chca ogladac to co dzieje sie w spolkach...
Niestety do tej pory sposrod spolek gieldowych informacje-video dodaje tylko m.in. Kredyt Bank SA, mamy tez dostep do video Pekai SA, Getin Holding, Grupy TP (ale nie IR), BZWBK, etc.
Troche to dziwne, bo korzystanie z http://capital24.tv jest bezplatne. Jest to serwis tylko dla profesjonalistow (bez filmikow z imprez u cioci i w akademiku), kazdy moze bezplatnie dodawac filmiki o swojej firmie, jakie chce i kiedy chce... stad tez drugie haslo: http://capital24.tv - telewizja, ktora nie klamie... bo kazdy bez zadnych posrednikow moze dodac filmy i opisy... nie mozna wiec narzekac na brak umiejetnosci dziennikarskich i przeklamania dziennikarskie...
http://Capital24.tv jest tez hubem, ktory integruje firmy, ktore robia transmisje on-line (na zywo w internecie)... czasem jest tak, ze pomimo, ze niektore firmy, takze bezplatnie moga powiekszyc krag swoich odbiorcow to nie chca... dlaczego? bo maja kiepskie dane i wypelniaja ustawowy obowiazek informacyjny... ale woleliby, zeby nikt tego nie ogladal...
Rynek rozwija sie bardzo szybko... i z obawa musze stwierdzic, ze za granica siostrzane serwisy http://Capital24.tv rozwina sie szybciej... i jak przyjdzie moda z zachodu, to wtedy dopiero IR-owcy dostrzega wage i wartosc komunikowania sie z inwestorami...
aż mnie zdziwiło, że K2 ma taki słaby profil na Facebooku, gdy praktycznie wszystkie agencje marketingowe, a nie tylko interaktywne, są tam bardzo aktywne,
Po sprawdzeniu, wychodzi, że autor coś pomylił bo K2 raczej nie ma się czego wstydzić http://pl-pl.facebook.com/k2internet?v=wall
Nie rzutuje na wiarygodność całego artykułu, bo rzeczywiście z relacjami inwestorskimi jest krucho a internet jest niedoceniany.
Inna sprawa, że kreowanie relacji inwestorskich przez facebooka lub inne platformy tego typu jest moim osobistym zdaniem dość karkołomne. Ja inwestuję w spółki, które mają dobre wyniki, a nie fajnie się reklamują obok innych gwiazd i gwiazdeczek wątpliwego formatu. Facebook raczej też nie jest miejscem to publikacji wyników finansowych...
Panie Andrzeju,
Bardzo dziękuję za pochylenie głowy nad moim artykułem. Chciałabym się odnieść jednak do kwestii Facebooka i K2. Screen, jaki umieściłam w artykule, to nieoficjalna forma obecności spółki (grupa) i o tej formie też należy pamiętać. Spółki giełdowe są stale obserwowane - czy to przez inwestorów indywidualnych, czy to przez inwestorów instytucjonalnych. Proszę pamiętać, że aktualizacje to także forma dialogu - nawet jeśli mamy do czynienia z nieoficjalną formą obecności spółki.
Co do wykorzystywania wszelkich platform przy relacjach inwestorskich - czy jest to rzeczywiście karkołomne to jednak temat sporny. Facebook rzeczywiście nie jest miejscem do publikacji wyników finansowych, lecz przychylniej patrzy się na spółki, które podejmują działania w mediach społecznościowych. Świadczy to także o tym, iż spółka poszukuje nowych dróg do dialogu z inwestorami - bo sam Pan przyznał, iż "z relacjami inwestorskimi jest krucho a internet jest niedoceniany".
Pozdrawiam.