Wróci "start", a kafle nie będą już kłuły po oczach. Czy to wystarczy, by Microsoft znowu był "cool"?
Multiplatformowy i intuicyjny ma być przepustką Microsoftu do mobilnego świata. Musi być. Bo na razie firma z Redmond mocno odstaje od swoich starych konkurentów - Apple czy Samsunga, a nowi - tacy jak Xiaomi czy Huawei - nie śpią. Tylko, czy powrót menu "start" i brak kłujących po oczach kafli wystarczy?
Na pewno sporo jest jeszcze do zrobienia. Bo za Gatesa był pazernym monopolistą, a za Ballmera - desperacko starał się być fajny, ale Nadella już wcześniej poczynił już pewne kroki. Najpierw za darmo dał Office'a użytkownikom systemów Android i iOS, a zaraz potem zapowiedział, że Windows 10 także będzie bezpłatną aktualizacją. A HaloLens, zaprezentowane w momencie, gdy Google właśnie zamknął projekt Google Glass pokazują dodatkowo, że nowemu prezesowi nie brakuje ani odwagi, ani wizji.
To satysfakcjonuje jednak przede wszystkim użytkowników. Inwestorzy oczekują wyników. Z tym większą niecieprliwością, że te zaprezenowane przed tygodniem nie napawają optymizmem. W drugim kwartale choć wyniki okazały się lepsze, niż prognozowali analitycy, koncern osiągnął rekordową stratę. A wszystko przez Nokię. Przychody generowane przez dział Windows Phone odnotowały potężny spadek przychodów, a marża brutto na sprzedaży telefonów Lumia spadła tak, że Microsoft musiał dopłacać do mobilnego interesu.
Satya Nadella nie traci jednak wiary, a analitycy z ferowaniem ostatecznych wyroków póki co się wstrzymują. Wiedzą, że Nadella ciągle jeszcze porządkuje sprawy, które "w spadku" pozostawił mu Ballmer - stąd m.in. decyzja o zwolnieniach w Nokii - a sukces Windowsa 10 może zmienić układ sił na rynku, choć i tak będzie dopiero początkiem długiej drogi. Jako darmowa aktualizacja dla użytkowników systemów Windows 7 i 8.1, nie da bowiem żadnego zastrzyku gotówki, a jedynie powód, by korzystać z niego na wszystkich urządzeniach. Dopiero jeśli to uda się spieniężyć oferując usługi i produkty, które nie będą ustępowały tym od Apple i Google - będzie można odtrąbić sukces.
Czy jest na to szansa? O nowym systemie wiemy już - dzięki wersji Techniacl Preview - całkiem sporo i... trzeba przygotować się na spore zmiany. Choć użytkownicy - a tych jest całkiem sporo - którzy uniknęli "ósemki" przynajmniej z początku nie przeżyją żadnego trzęsienia ziemi. Znikają bowiem kafle, które witały nas Windows 8 i wraca uwielbiane menu "start". - Powrót do “starego” Menu Start oraz Menadżera okien w Windows 10 można potraktować jako swoiste “przepraszam”. To wszystko jednak odbywa się z zachowaniem potencjału oferowanego przez interaktywne kafelki i universal apps - ocenia Jakub Kołakowski, Innovation Manager z DDB&tribal. To jednak tylko na pierwszy rzut oka.
W nowym Windowsie nie będzie też Windows Media Center, który od 2002 roku mocno sie zestarzał i ustąpił konkurencji; odtwarzacza DVD, bo też format ten powili odchodzi o do lamusa, Gadżety - pewnie mialy swoich fanów, ale tym razem nic na siłę i... Pasjans. Co ważne, Microsoft przygotował listę rozwiązań, które mają stanowić alternatywę dla uśmierconych funkcji.
Widnows 10 to przede wszystkim wieloplatformowość. Będzie się swobodnie dostosowywał do różnych urządzeń. Jeden przycisk wystarczy, by przeszedł w tryb "tabletu" i tyle samo, by wrócił do układu typowego dla większych ekranów. Kolejnym udogodnieniem mają być "aplikacje uniwersalne", które będą działać tak samo na każdej platformie. To z kolei oznacza korzyści zarówno dla użytkowników, którzy pracę rozpoczętą na komputerze, będą mogli dokończyć na tablecie, ale także dla deweloperów. Przygotowanie aplikacji na Windows 10 będzie dużo prostsze niż dotychczas. Być może zniweluje to jedną z największych bolączek systemu Microsoftu, którą ciągle jest niewielka liczba dostępnych programów.
- Ma to szczególne znaczenie, jeżeli weźmiemy ideę, że Xbox One ma być centralnym punktem każdego domu - zauważa Jakub Kołakowski. - W założeniu ma przestać ograniczać się tylko do gier a rozszerzyć do rozrywki domowej w ogóle - mamy na nim oglądać i nagrywać telewizję, słuchać muzyki czy rozmawiać na Skype, to dlaczego nie kontrolować z jego pomocą całej masy innych rzeczy? Czy w lodówce mamy odpowiedni zapas jedzenia na jutrzejszy mecz? Czy zamknąłem drzwi kiedy wychodziłem do sklepu? Jaki film chciałbym obejrzeć z dziewczyną po meczu? I czy rano mogę pospać dłużej czy mam jakieś ważne spotkanie?
Z nowości wypada jeszcze wymienić nową przeglądarkę Spartan, która zastąpi wysłużonego IE oraz Cortanę, wirtualną asystentkę, której będziemy mogli zlecać wykonywanie połączeń czy wyszukiwanie informacji w sieci. Mniej więcej jak Siri z iOS. - Ma być naszym asystentem od wszystkiego, a posiadając wiedzę na nasz temat z dowolnej kategorii, interakcja przyszłości ze sprzętem może mieć miejsce już niedługo - prognozuje ekspert z DDB&tribal.
No właśnie... Wszystkie funkcjonalności związane z Windows 10 to dla giganta z Redmond ogromny krok na przód i świadectwo nowego podejścia do użytkownika, ale wszystko to już było u innych, dlatego pojawia się pytanie, czy to wystarczy?
Źródło: Interaktywnie.com |
||
KLIKNIJ I PRZECZYTAJ SZCZEGÓŁOWĄ OPINIĘ |
||
EKSPERT |
KOMENTARZ | |
Jakub Kołakowski, Innovation Manager w DDB&tribal oraz Warsaw Manager w Google Developers Group Poland: |
||
Łukasz Zimakowski, IT Assistant w VML Poland: | ||
Szymon Winciorek, Business Development Manager, ASUS Polska: |
Jakub Kołakowski, Innovation Manager w DDB&tribal oraz Warsaw Manager w Google Developers Group Poland:
Zmiany interfejsów, mimo że potrzebne, wcale nie muszą być proste do wprowadzenia. Microsoft przekonał się o tym przy wprowadzaniu Modern UI (ówcześnie Metro UI), kiedy okazało się, że Użytkownicy wcale nie są gotowi by porzucić stary ład i przyzwyczajenia przez statystykę któregoś z analityków zza oceanu. Powrót do “starego” Menu Start oraz Menadżera okien w Windows 10 można potraktować jako swoiste “przepraszam”. To wszystko jednak odbywa się z zachowaniem potencjału oferowanego przez interaktywne kafelki i universal apps. Suche liczby programistów i analityków zostały zderzone z faktycznym zapotrzebowaniem - nadchodząca premiera, mimo że odarta z wielu niespodzianek, będzie najważniejszą konferencją Microsoftu na przestrzeni lat.
Windows 10 został nam obiecany jako jedna platforma, dostępna na wielu urządzeniach i ta obietnica od jakiegoś czasu zaczyna nabierać realnych kształtów. Jeden kafelkowy interfejs, te same aplikacje i synchronizacja wszystkiego za pomocą chmury sprawia, że Microsoft ma realną odpowiedź na Continuity od Apple. Jeżeli dodamy do tego segment IoT, otrzymujemy naprawdę sporą liczbę obsługiwanych urządzeń, co jednocześnie przekłada się na łatwiejszy proces powstawania aplikacji i ich liczbę w sklepie. Z tym ostatnim jest naprawdę spory problem i mam nadzieję, że nowe możliwości zachęcą programistów do inwestowania swojego czasu, ponieważ możliwości są ograniczone tylko i wyłącznie przez naszą wyobraźnię: piszemy na jedną platformę wykorzystując jedno środowisko, jeden język i API dla wielu urządzeń - sytuacja idealna, prawda? Ma to szczególne znaczenie, jeżeli weźmiemy ideę, że Xbox One ma być centralnym punktem każdego domu. W założeniu ma przestać ograniczać się tylko do gier a rozszerzyć do rozrywki domowej w ogóle - mamy na nim oglądać i nagrywać telewizję, słuchać muzyki czy rozmawiać na Skype, to dlaczego nie kontrolować z jego pomocą całej masy innych rzeczy? Czy w lodówce mamy odpowiedni zapas jedzenia na jutrzejszy mecz? Czy zamknąłem drzwi kiedy wychodziłem do sklepu? Jaki film chciałbym obejrzeć z dziewczyną po meczu? I czy rano mogę pospać dłużej czy mam jakieś ważne spotkanie?
Na te wszystkie pytania będzie mogła odpowiedzieć Cortana, która w pełnej krasie ma się pojawić w nowym systemie. Ma być naszym asystentem od wszystkiego, a posiadając wiedzę na nasz temat z dowolnej kategorii interakcja przyszłości ze sprzętem może mieć miejsce już niedługo. No bo... dlaczego nie? Już teraz Google Now wie, kiedy wychodzę z domu i sugeruje mi inną drogę do pracy, kiedy na tej standardowej są jakieś utrudnienia. Wie również, gdzie i kiedy byłem, a bazując na tym - również co robiłem, więc powiązanie tego wszystkiego w jedną, kompleksową i koherentną asystentkę może być jedyną opcją, żeby zatrzymać przy sobie użytkowników.
Ci mniej zaawansowani pewnie i tak na początku będą wykorzystywać Cortanę głównie do sprawdzania pogody, ale rozwiązania na pewno docenią osoby aktywne społecznościowo, biznesmeni często umawiający spotkania, piszący wiele maili itd. I nie wynika to z lenistwa - obecny natłok informacyjny może zostać okiełznany tylko i wyłącznie przez automaty, które ucząc się naszych zachowań i preferencji, będą w stanie dostarczyć nam treści, które akurat w tym momencie będą nam potrzebne. Siedząc przy stacjonarnym komputerze mogę robić wiele rzeczy jednocześnie, na wielu oknach - na tablecie te same aplikacje będą dostępne “tuż za krawędzią ekranu”, na opasce pokażą mi się powiadomienia z Facebooka - a to wszystko w trakcie prowadzenia rozmowy, kiedy nasz telefon będzie spokojnie leżał w kieszeni.
Podobnie jak kibicowałem idei stojącej za Modern UI w Windows 8, tak samo kibicuje różnorodności i dopracowywanemu powiązaniu w Windows 10. W dobie, kiedy coraz mniej czasu spędzamy przed komputerami stacjonarnymi czy laptopami a więcej z telefonami i tabletami w dłoniach, powiązanie wszystkiego ze wszystkim nie jest tylko odpowiedzią na ruchy konkurencji - jest jedyną rozsądną drogą.
Łukasz Zimakowski, IT Assistant w VML Poland
Kilka słów o Windows 10… a może raczej powinienem napisać kilka słów o Windows 8 bez „zawalającego” ekran menu start”? Czy nowa wersja jest lepsza od 7 i 8? Pod względem wydajności – raczej tak. Microsoft idzie do przodu i optymalizuje kod systemu. Nie da się sprecyzować tego testami na wersji previev, ale spodziewamy się wyciągnięcia ze sprzętu, ile się da.
Dziesiątka jest bardziej skierowana do użytkowników laików. Jej funkcje konfiguracji i zarządzania podstawowymi ustawieniami są zoptymalizowane w ładnym podręcznym oknie ustawień i skategoryzowane podobnie jak w systemach iOS i Android. Oczywiście wygląd ikon i okien jest „nowocześnie spłaszczony”, co faktycznie odświeża interfejs. Jego pierwszą główną cechą, która na pewno przypadnie każdemu do gustu, jest konfigurowalne okno menu start. Jest to menu połączone z wersji 7 i 8 – znajdziemy tam listę ostatnio używanych programów, jak i kafelki z podręcznymi programami lub widgetami.
Kolejny dodatek to możliwość dodania kilku ekranów, co umila i przyspiesza prace na otwartych wielu oknach. Wygląda to identycznie jak w Mac OS, lecz nie działa tak dobrze. Przydatnym narzędziem, również zapożyczonym z Maca, jest pole powiadomień, współpracuje ono z aplikacjami zainstalowanymi w systemie. Całość działa bardzo płynnie i przyjemnie. W tym wydaniu animacje okien radzą sobie naprawdę dobrze. Przez pierwsze chwile użytkowania można czuć się trochę niekomfortowo, ale jak już przyzwyczaimy się do nowych opcji będzie ciężko powrócić do starego system, a wydajność pracy wzrośnie przynajmniej o 50 proc.
Według mnie system zasługuje na ocenę bardzo dobry. Nie ma on poważnych wad, choć pewnie jak w każdym systemie po premierze, znajdą się jakieś luki. Proponuję zatem wstrzymać się z instalacją aktualizacji przynajmniej miesiąc i poczekać na te, które załatają największe dziury.
Testowana wersja to Windows 10 Pro 64bi Technical Preview, Evaluation copy, Build 9926
Szymon Winciorek, Business Development Manager, ASUS Polska:
Windows 10 przysienie ze sobą wiele mniej i bardziej znaczących zmian oraz udoskonaleń. Wszystkie będą miały za podnieść komfort pracy na urządzeniach z systemem Microsoftu. Zwiększony zostanie poziom bezpieczeństwa danych, co z pewnością docenią użytkownicy biznesowi. Notebooki wyposażone w specjalną certyfikowaną kamerę Real Sense od Intela (ASUS N551JQ oraz G771JM) pozwolą na logowanie się za pomocą skanu twarzy użytkownika. Ważną zmianą jest także funkcja Continuum, która unifikując różne interfejsy pozwoli systemowi rozwinąć skrzydła w całym ekosystemie sprzętowym – od serwerów, przez komputery All-in-One i notebooki, po urządzenia 2w1 oraz smartfony. Multiplatformowość środowiska Windows 10 przyczyni się również do ujednolicenia oferty sklepu z aplikacjami.
Kolejną zmianą będą automatyczne i wymuszone aktualizacje systemu dla użytkowników domowych – zarówno nieduże patche, jak i większe łatki systemu. Udoskonalenia doczekała się także chmura – One Drive, która od teraz będzie widoczna w eksploratorze jako „fizyczny” dysk z podziałem na pliki dostępne online oraz offline. Na koniec warto wspomnieć także o powrocie legendarnego menu Start.
Pobierz ebook "Ranking agencji marketingowych 2024 i ebook o e-marketingu oraz agencjach reklamowych"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
no właśnie tego się boję - nie chcę, by sprzęt wiedział o mnie więcej, niż może teraz... a ta asystentka mnie odstrasza.