Reklamodawcy ostrzegają przed dominacją giganta.
"Wszyscy jesteśmy naprawdę zawiedzeni" mówi Laura McFarlane, partner zarządzający i dyrektor strategiczny WPP Beyond Interaction. "Najbardziej boli nas rynek reklamy wyszukiwarkowej".
Wyzywając topowych graczy
"Nie jestem fanem dużych fuzji w świecie mediów" mówi Adam Kasper, wiceprezes Havas MediaContacts. "Ograniczają one możliwości reklamodawców i zmniejszają konkurencję. Jednak przejęcie Yahoo przez Microsoft to wyjątek. Jest to przykład sytuacji gdy, dwaj pomniejszy gracze starali się zagrozić topowej firmie. Magiczne rozwiązania reklamowe, które mógłby zostać stworzone, jeśli Yahoo zostałoby wchłonięte przez Microsoft, od początku znajdowały się na dalszym planie”.W istocie, nawet jeśli fuzja doszłaby do skutku, udział "Microhoo" w rynku wyszukiwawczym byłby znacznie mniejszy niż udział Google. W ostateczności, firmy starałyby się konkurować, choć szanse byłyby bardzo nierówne.
Ironia polega na tym, że nawet teraz, kiedy Microsoft wycofał swoją ofertę, Yahoo może udostępniać część swojego ruchu wyszukiwarkowego, dla lidera z Moutain View.
Amerykański Departament Sprawiedliwości planuje wprowadzić dwutygodniowy okres testowy, w którym Yahoo mogłoby udostępnić Google niewielką porcję tego ruchu. Obie firmy omówiły już jednak opcję długofalowej współpracy w obrębie reklamy wyszukiwarkowej. Podczas gdy, w ostatnim czasie akcje Yahoo poszły w dół, ich cena nie zbliżyła się nawet do wartości sprzed oferty Microsoftu. Oznacza to, że na Wall Street spodziewają się sporego zastrzyku finansowego związanego z planowaną współpracą Yahoo z Google.
Pod (niechcianymi) skrzydłami Google
Jednakże reklamodawcy, nie są entuzjastycznie nastawieni do takiego scenariusza. Rob Norman, CEO Group M Interaction ostrzega w swoim blogu:"Yahoo ma wiele możliwości i Google nie może nie być jedną z nich" pisze, porównując rozwój wypadków do sytuacji sprzed kilku lat, kiedy to Chevron i Exxon Mobil nawiązały współpracę dotyczącą dystrybucji i handlu detalicznego - jednak tylko w pewnych lokalizacjach i bez formalnego połączenia obu firm. "Monopol, czy nie?" zapytuje Norman.
"Mam nadzieję, że tego nie zrobią" mówi Curt Hecht, wicedyrektor wykonawczy GM Planworks i Starcom MediaVest Group, w odniesieniu do outsourceowania searchu. "Po pierwsze, ze względu na konkurencję, ale także ze względu na sposób w jaki działa reklama wyszukiwarkowa. Jest to kanał globalny. Skaluje się w specyficzny sposób. To bardzo ważne dla przyszłości sieci w ogóle".
Hecht sugeruje, że żadna instancja tak naprawdę nie przejęła jeszcze kontroli nad searchem w perspektywie globalnej, lecz Google połączone z Yahoo będzie na najlepszej drodze.
Yahoo i Microsoft wciąż mają jednak kilka możliwości. Jedna z nich to powrót do negocjacji. Kolejna, to potencjalne przejęcie AOL. News Corporation, przebąkuje coś, że chciałaby wepchnąć do tej rozgrywki także MySpace.
Czy Yahoo podoła trudnościom samodzielnie?
Poczas gdy niektórzy klienci chwalili strategię Yahoo i wydawali się zainteresowani jej innowacyjnością (na którą składają się m. in. nowa platforma reklamowa Amp startująca w najbliższych tygodniach, oraz przejęcie Right Media Exchange w 2007 roku) wielu powątpiewa, że firmie uda się zrealizować tak dalekosiężne plany, nie tylko ze względu na swoją historię, ale także dlatego, że Yahoo nie potrafi dokładnie określić, czy będzie posiadało wystarczającą ilość własnych środków.Z drugiej strony, Microsoft jest znacznie słabszy jeśli chodzi o treści i projektowanie doświadczeń. Z całą pewnością skorzystałby z takich serwisów Yahoo jak Flickr, czy MyYahoo, dzięki którym mógły znacznie usprawnić swoje aplikacje oraz poszerzyć ofertę. Na rynku jest przecież sporo opcji jeśli chodzi o content, włączając również AOL, a także potencjalnie, CNET.
"Obie firmy będą borykały się ze zmianami w zachowaniach klientów onlnie" powiedziała McFarlane. Podczas gdy portale treściowe wciąż stanowią "swoiste wrota do sieci, content coraz częściej zostaje oderwany od konkretnego miejsa w sieci. Użytkownicy pragną otrzymywać informacje bezpośrednio, na przykład subskrybując RSS'y" dodała.
Bezpieczny wybór w niepewnych czasach
Wszelkie spekulacje bledną w porównaniu do jednego faktu, który z całą pewnością wierci dziurę w brzuchu szefa Microsoftu Steve'a Ballmera. Otóż bezkompromisowym zwycięzcą całego zajścia może okazać się Google."Wierzymy, że Google osiągnie realne korzyści z braku porozumienia Microsoftu i Yahoo" napisał James Mitchell, analityk Goldman Sachs. "Wybierając w tym momencie partnera w reklamie wyszukiwarkowej, większość marketerów może niejako automatycznie "odchylać się" w kierunku Google, traktując je jako bezpieczny wybór w niepewnych czasach, pomagając firmie Shmidta zachować pozycję lidera" redukując tym samym najbardziej kosztowną część biznesu Google - traffic acquisition cost, a także kwoty wypłacane partnerom za możliwość monetyzacji ich ruchu wyszukiwarkowego.
Źródło: AdAge.com
Pobierz ebook "Ranking agencji marketingowych 2024 i ebook o e-marketingu oraz agencjach reklamowych"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
A ja bym poczekał na wielkie ryby z dalekiego wschodu ;)