Brandy mają tylko 8 sekund, aby zaciekawić.
Program telewizyjny ogranicza obecnego odbiorcę. 73 proc. badanych w Stanach Zjednoczonych deklaruje, że ogląda treści wideo seryjnie, czyli po kilka odcinków serialu z rzędu lub cały sezon na raz. Prawie połowa konsumentów subskrybuje płatne usługi transmisji - pokazuje raport Deloitte „Digital Democracy”. Rynek wideo zmienia się dynamicznie. Jak w ten nurt próbują się włączyć twórcy i marketerzy?
Wszystko zaczęło się od milenialsów
To właśnie ich cechy charakteru i postawy wpłynęły na sposób konsumowania mediów i popyt treści. Jak zauważa Michał Protasiuk, Media Research Manager Google, obecni 20 i 30-latkowie, przestają być biernymi odbiorcami. Szukają szczerości i autentyczności, oczekują dialogu, a nie monologu. Wychowywali się w czasach, gdy internet stał się mainstreamem, co pozwoliło im na nieznany dotychczas dostęp do informacji w dowolnym miejscu i czasie. Sposób funkcjonowania mediów narzucony z góry „według programu telewizyjnego” stał się dla nich niewystarczający.
W badaniu IQS "Video loves story", zapytano respondentów o źródła wideo oglądanego w dniu poprzedzającym badanie. Najpopularniejszym okazał się internet - wskazało na niego 67 proc. badanych. Ponad połowa (56 proc.) milenialsów zgodziła się ze stwierdzenie, że telewizja oferuje im "ograniczony wybór treści".
Michał Protasiuk szuka odpowiedzi na pytanie: z czego wynika popularność YouTube? Wśród zalet tego serwisu wskazał zasięg, treści jakie proponuje, a także rolę youtuberów, którzy dla młodszych pokoleń są wzorem do naśladowania.
Youtuberze siłą napędową wideo
Tezę Protasiuka odzwierciedlają wyniki badania na temat siły marek osobistych, przeprowadzonego przez Kantar and Millward Brown. Wynika z nich, że dla osób w wieku 16-34 lat, youtuberzy w rankingu sympatii osiągają lepsze wyniki niż większość popularnych gwiazd telewizyjnych. Co prawda, ci ostatni wciąż są bardziej rozpoznawalni, natomiast to youtuberzy wywołują w widzach uczucie „bliskości emocjonalnej”.
W pierwszej dziesiątce cieszących się największą sympatią osób znalazło się aż sześciu twórców internetowych. Kojarzą się oni widowni z takimi cechami jak szczerość i autentyczność, a także profesjonalizm. Podczas gdy, gwiazdy telewizyjne utożsamiane są z charyzmą czy autorytetem. Jak wskazywał Michał Protasiuk, siła youtuberów polega na tym, że w opinii widzów są autentycznymi amatorami, którzy osiągnęli sukces. Są tacy jak milenialsi – źródłem ich popularności jest to, że odzwierciedlają cele i ambicje młodego pokolenia.
- YouTube, ale również inne platformy, które umożliwiają publikację wideo, pokazały nowe możliwości dla filmów i promocji. Każdy może zostać autorem, reżyserem, aktorem i wydawcą w jednym. Jednocześnie być producentem i na koniec „sprzedać” samego siebie - mówi Olgierd Cygan. - Jesteśmy od kilku lat w ciekawym momencie: wszyscy dzisiaj zastanawiają się, jak wykorzystać i przekuć te nowe zjawiska w sukces z biznesowego punktu widzenia.
Uwaga widzów towarem luksusowym
Nowe pokolenia nadają kierunek zmianom - popularność formatu wideo jest tego przykładem. Wideo przeżywa obecnie rozkwit i nie należy spodziewać się zmian w ciągu najbliższych lat. Jego potencjał wykorzystuje również świat biznesu i reklamy. Jednocześnie skala filmów w internecie doprowadziła do tego, że oczekiwania odbiorców rosną i tylko ci, którzy zaoferują najlepszą jakość i pomysł czy najciekawsze rozwiązanie, na koniec wygrają walkę o uwagę widzów. Pytaniem otwartym pozostaje, jak stworzyć content, by wyróżnić się na silnie konkurencyjnym rynku?
Shane Snow, Co-founder and Chief Strategy Officer Contently podkreśla, że na sekundę powstaje 211 milionów treści online w internecie, a tylko 5 proc. przyciąga 90 proc. uwagi. Brandy mają tylko 8 sekund, aby zaciekawić. Tym, co może pomóc w zbudowaniu wyróżniającej się historii, są elementy niezwykłe, niespodziewane, a także akcja czy konflikt.
- W historii ważna jest jej solidna struktura - odpowiedni rytm i lekkość, tzw. „flow”. Najlepsza opowieść to taka, w której główny bohater wyrusza w pewnego rodzaju podróż. Mamy nabudowaną fabułę: jej wyraźny początek, punkt kulminacyjny i zakończenie - mówi Snow.
Wymienia, że kluczami do przyszłości content marketingu są: jakość na poziomie ponadczasowych hitów (blockbuster quality) oraz ścisła strategia. Odwoołuje się do świata kinematografii i jako przykład contentu, który odmienił świat filmu, wymienił Gwiezdne Wojny. To one udowodniły, że tym, co pozwala zaistnieć wśród przeciętnych produkcji, jest kreatywność twórców. Jednak, oprócz ciekawej i zaskakującej historii, to technologia może pomóc zwrócić uwagę odbiorców.
Jako przykład Shane Snow podaje Netflixa, którego produkcje, dzięki skutecznym działaniom promocyjnym, tracą mniej widzów niż te konkurencyjne. Jak przytoczył, około 65 proc. seriali jest zdejmowanych po pierwszym sezonie, a w przypadku tych tworzonych przez Netflixa - około 30 proc.
Technologia nie tylko pozwala na dystrybucję treści. Obecnie wszystkie aspekty tworzenia contentu i jego dalszej promocji, takie jak określenie grupy docelowej, celów biznesowych, misji, tematów, strategii dotyczącej kanałów dystrybucji, formatu, personelu, sprowadzają się to technologii.
- Ogromna konkurencyjność i przeładowany treściami internet, to główne wyzwania dla marek. Jednak tym, co mogą one wykorzystać jest fakt, że teraz społeczeństwo konsumuje więcej dobrych treści niż kiedykolwiek wcześniej - zaznacza Snow.
Liczy się historia
Matthew Luhn, Original Storyteller Pixar, porównuje świat biznesu do świata filmu, gdzie bez zniewalającej historii nie można osiągnąć sukcesu w walce o uwagę widza. Jak podkreśla, tylko 5 proc. ludzi pamięta statystyki, natomiast 65 proc. historię.
- Tworząc film chcę, by ludzie poczuli emocje, które przeżywają bohaterowie. Widzowie przychodzą do kin, bo oczekują czegoś, co będzie miało na nich wpływ, będzie osobiste. Tak samo jest w świecie marketingu. Jeśli próbujesz coś sprzedać swoim klientom, to chcesz na nich zrobić wrażenie i zmusić ich do działania. Mają kupić, zapamiętać, poczuć wspólną więź. Wszystkie narzędzia, które są w rozrywce, sprawdzą się w biznesie. Tam jest scenografia, kostiumy, postacie, w biznesie – produkty, zespół i kompetencje - mówił Luhn.
Jak połączyć wydawałoby się dwa odrębne światy – bajki oraz biznesu – tak, by chwycić za serca i zaangażować klientów w dialog z marką? Jest kilka sposobów na „opowiedzenie” historii firmy poprzez reklamę wideo.
Pierwszy z nich to skupienie się na postaci lidera czy założyciela firmy - pokazanie „ludzkiej” twarzy marki. Drugim sposobem jest opowiedzenie, jak produkt już zmienił życie innym. Inną strategią jest zainspirowanie widzów poprzez opowiedzenie im, w jaki sposób ich życie może zmienić się dzięki produktowi. Co stanie się, kiedy kupią ten samochód czy komputer.
Tym, co pozwala zainteresować i przyciągnąć konsumenta, są według Luhna, emocje, które powinni odczuwać widzowie oglądając wideo. - Kupujemy kierując się uczuciami, nie kupujemy tylko produktu, ale skojarzenia, które w nas budzi, opowieść, której częścią chcemy być - wyjaśnia.
Czy w Polsce może się udać?
Giganci tacy jak Showmax, Netflix czy Pixar wyznaczają trendy jeśli chodzi o unikalne treści i strategie. Czy można przenieść globalne praktyki na rynek polski?
O launchu marki Showmax w Polsce opowiada Grzegorz Esz, Head of Marketing Central & Eastern Europe Showmax. Platforma zadebiutowała na polskim rynku płatnych serwisów wideo na żądanie w połowie lutego tego roku.
- Dylematy, z jakimi zmierzyliśmy się na starcie, to m.in. piractwo i przekonanie odbiorców, że w internecie wszystko jest za darmo - mówi Grzegorz Esz. - Ale jednocześnie uważamy, że „pirat to źle obsłużony klient”, dlatego to, co jest najważniejsze, to tworzenie treści wideo, które widzowie chcą oglądać i w które chcą się angażować. W ten sposób sprawiamy, że widz zostaje z marką do końca.
Jako przykład skutecznej treści podaje trailer Showmax z Patrykiem Vegą, który obejrzało ponad 2,5 mln osób, z czego 94 proc. z nich w całości.
Grzegorz Esz zwróca uwagę, że planując kampanię, warto postawić przede wszystkim na kreację, wybór mediów oraz ich kolejność. W przypadku Showmax w Polsce, to, co przyciągnęło uwagę, to m.in. współpraca z Ewanem McGregorem czy Patrykiem Vegą oraz wysokiej jakości seriale polskiej produkcji, np. „Ucho prezesa”. - Na YouTube zamieszczamy filmy, które widzowie już znają. Facebook natomiast to platforma, na której widzowie eksplorują - tam udostępniamy te treści, które mają dopiero poznać - dodaje.
O tym, jak stworzyć dobry content i dlaczego treści wideo zyskują na popularności, podczas tegorocznej edycji festiwalu komunikacji interaktywnej Filmteractive, mówili przedstawiciele marek konsumenckich oraz mediowych takich jak Facebook, Google, WARC, Deloitte Digital, Allegro, Showmax, Contently czy Pixar. Deloitte Digital jest patronem strategicznym konferencji. |
Pobierz ebook "Ranking agencji marketingowych 2024 i ebook o e-marketingu oraz agencjach reklamowych"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»