Netflix jest jak Wallmart, HBO jak Tiffany? I co to właściwie znaczy?

Randall Stephenson, prezes i dyrektor generalny AT&T, pokusił się o złośliwość, ale wyszło średnio.

Netflix jest jak Walmart, a HBO jak Tiffany - powiedział Randall Stephenson, prezes i dyrektor generalny AT&T, które właśnie szykuje się do wejścia na rynek VOD. Chce uruchomić dla Warner Media serwis zbudowany na bazie biblioteki Warner Bros., zawierający treści z HBO i Turner Sports. 

Prezes AT&T nie krył, że HBO jest klejnotem koronnym w portfelu Warner Media, co miało obrazować porównanie go do luksusowej marki. Jeśli jednak przy okazji miał to być przytyk wymierzony w konkurenta, nie bardzo się udał. Komentatorzy od razu wypunktowali, że Walmart z dochodami rzędu 486 miliardów dolarów, jest dużo potężniejszy niż Tiffany, którego sprzedaż zatrzymała się na poziomie 4,2 miliarda USD w 2017 roku, a - jeśli uderzać w prestiż - Netflix idzie łeb w łeb z HBO w wyścigu o nagrody Emmy, a wyprzedza go w tegorocznych Primetime'ach.

Oprócz medialnych porównań, Stephenson pokusił jednak również o bardziej konkretne komentarze. Zdiagnozował na przykład problemy stacji, które widzi w tym, że wielu użytkowników opłaca subskrypcję jedynie w czasie emisji flagowych produkcji HBO, takich jak "Gra o Tron", a także zapowiedział zwiększenie inwestycji w treści. Choć zaznaczył, że nie będą kwoty, jakimi dysponuje Netflix, chce, by HBO miało "bardziej solidny cykl treści przychodzących przez cały rok - i przez cały tydzień".

 

 

Pobierz ebook "Ebook: Ochrona firmy i jej danych przed cyberzagrożeniami"