Dawno już nie było tak wielkiej awarii króla światowego internetu. Możliwe, że to atak hakerski DDoS. Imperium Facebooka zachwiało się poważnie około godziny 16:30 naszego czasu. Ale podobnie jest w innych krajach. Nie można się dostać także na Instagrama, ani korzystać z Messengera a nawet WhatsAppa. I jak zwykle to bywa, nie wiemy, co się stało. Służby PR-owe Facebooka wydały tylko lakoniczne oświadczenie. Z pewnością nigdy nie dowiemy się, co stało się naprawdę. W ciągu kilku godzin akcje Facebooka straciły 5 procent, a Mark Zukerberg szacunkowo około 7 mld dolarów.
Na początku awarii niektórym użytkownikom działały jeszcze aplikacje, a przez przeglądarki nie można się było zalogować na platformy. Następnie było już tylko gorzej. Na ekranach monitorów zaczął pojawiać się komunikat "Strona nie istnieje". Innym wyskakiwały błędy 500.
Reagują już także służby prasowe Facebooka. Jest oficjalne oświadczenie o awarii. Ale informacji o powodach brak.
- Wiemy, że niektórzy mają problemy z dostępem do naszych aplikacji i produktów. Pracujemy, żeby rzeczy wróciły do normalności tak szybko, jak to tylko możliwe, i przepraszamy za wszystkie niedogodności - przekazał Facebook w oświadczeniu.
Przy okazji, warto wiedzieć, że ze wszystkich narzędzi i serwisów należących do imperium Zukerberga korzysta na świecie 3,51 mld osób, a z samego Facebooka 2,89 mld. Rok wcześniej było to odpowiednio 3,14 i 2,7 mld.
Czy awaria Facebooka ma związek z jego kłopotami? Czy to atak hakerski DDoS?
Facebook ma problemy od dawna. Ostatnio w Stanach ukazał się cykl artykułów obnażających lekceważące podejście platformy do jej użytkowników.
Od 13 września "The Wall Street Journal" ujawniał dokumenty wewnętrzne Facebooka - to tzw. Facebook Files (Akta Facebooka). Wynika z nich, że gigant ignorował problemy, jakie jego produkty i usługi generowały wśród użytkowników np. negatywne oddziaływanie na użytkowników, fatalny wpływ Instagrama na psychikę młodych, nieskuteczną walkę z internetowym hejtem czy szerzenie dezinformacji.
Czy ktoś więc postanowił się rozprawić z gigantem?
Według badacza bezpieczeństwa internetowego Briana Krebsa zapisy DNS, które informują systemy, jak znaleźć Facebook.com lub Instagram.com, zostały dziś rano usunięte z globalnych tabel routingu.
Awaryjny Facebook królem mediów społecznościowych
Aż 67 proc. reklamodawców, którzy korzystają z mediów społecznościowych, uważa Facebooka za najskuteczniejszą platformę marketingową. Trend utrzymuje się już na tyle długo, że można powiedzieć, iż ekosystem Facebooka jest dla nich tak niezbędny, jak Google Ads.
Obaj giganci zadbali zresztą o to, by skończył się czas, kiedy marki mogły pozyskiwać klientów w sposób organiczny, skutecznie zmuszając do kupowania reklam. Bez nich o zaangażowanie użytkowników jest trudno. Zresztą już teraz nie jest ono imponujące. Według Buzzsumo, zaangażowanie generowane na stronach Facebooka spadło o 20% od początku 2017 roku.
Może więc nie warto Facebookiem zawracać sobie głowy? Zdecydowanie nie! Facebook wciąż ma zasięgi, o jakich konkurenci mogą jedynie pomarzyć. By wykorzystać jego potencjał trzeba jednak zaadaptować się do zmian, jakie wymusza. A sposób konsumpcji mediów w tym serwisie zmienił się bardzo znacząco, bo NewsFeed - mimo szumnych zapewnień o powrocie do znaczących relacji - wciąż jest zagracony przez komercyjne treści. Użytkownicy swoją uwagę coraz częściej kierują więc w inne części ekosystemu, np. korzystając z Messengera, przeglądając Facebook Stories, kupując w Marketplace, czy zrzeszając się w Grupach.
Na Twitterze pojawiają się już memy. Mnóstwo osób drwi z giganta.
Co tracimy podczas awarii Facebooka? Nie "śmieszne filmiki".
Działania reklamowe w mediach społecznościowych to od dawna już nie tylko wrzucanie śmiesznych obrazków i tworzenie memów z - płonną zwykle - nadzieją na viral. Od kiedy platformy takie jak Facebook, Instagram czy YouTube zaczęły rozwijać systemy reklamy efektywnościowej, a już zwłaszcza od momentu, gdy weszły w e-commerce, kompetencje social media managerów - oprócz kreatywnych - musiały uwzględnić również solidną wiedzę analityczną. Jak więc prowadzić profile, by jednocześnie budować pozytywny wizerunek, angażować i w końcu - sprzedawać?
Media społecznościowe, mimo że jak każde inne odczuły skutki pandemii w postaci mniejszych przychodów reklamowych, nadal zwiększają grono odbiorców, choć w tempie nieco wolniejszym niż oczekiwane. Ich priorytetem jest jednak e-handel. Inicjatywy takich brandów jak Facebook, Instagram i Pinterest Shops, Minis od Snapchata czy płatności na WhatsApp wyraźnie pokazują, że trend, już ochrzczony mianem social commerce (bądź social selling), przybiera na sile.
I żaden bojkot tego nie zmieni. Facebook może odczuć jedynie niewielki uszczerbek na reputacji, która - powiedzmy to sobie szczerze - od lat jest mocno dyskusyjna. Nawet gdy takie tuzy jak Unilever czy Coca-Cola wstrzymują wydatki, mniejsi gracze zwyczajnie nie mogą sobie na to pozwolić. Oznacza to jednak, że działania reklamowe - bez względu na to, czy zorientowane na sprzedaż, czy na budowanie wizerunku - będą coraz trudniejsze i wymagające coraz większych zasobów. I podobnie jak w przypadku reklam w wyszukiwarkach, coraz bardziej skomplikowane będzie wykonywanie ich we własnym zakresie. Tym bardziej, że specyfiki poszczególnych platform bardzo się od siebie różnią.
Nie działa Facebook? A jak angażować użytkowników, kiedy nie ma awarii?
O uwagę użytkowników, którzy wciąż na Facebooku są, trzeba się więc postarać bardziej. Jak? Publikując mniej treści, ale bardziej dbając o ich jakość i dopasowanie do preferencji odbiorców. To ostatnie w ogóle jest kluczowe i oznacza jedno: konieczność analizowania zachowania odbiorców, zamiast polegania na powszechnych prawdach głoszonych przez branżowych specjalistów.
Warto jednak poeksperymentować z formatami. Zwłaszcza wideo jest niemalże pewnym sposobem na przykucie uwagi użytkowników i warto publikować je natywnie, bezpośrednio na Facebooku.
Takie filmy mają średnio o 110% wyższy wskaźnik zaangażowania i 478% wyższy wskaźnik udostępniania niż linki do YouTube.
Transmisje na żywo na Facebooku doskonałym narzędziem marketingowym
Podobnie sprawy mają się z transmisjami na żywo. Ostatnio Facebook poinformował, że „ludzie spędzają średnio ponad 3 razy więcej czasu na oglądaniu wideo na Facebooku Live w porównaniu z filmem, który nie jest już nadawany”.
Facebook wciąż jest narzędziem przede wszystkim społecznościowym, więc truizmem będzie przypominanie o tym, by zadbać o interakcje z użytkownikami. Pytaj ich o opinie, odpowiadaj na komentarze, adresuj ich problemy i - także za pośrednictwem Messengera - zachęcaj do kontaktu. Wartość tego typu działań nie ogranicza się do budowania relacji, bo w cyfrowym świecie relacje to klucz do sprzedaży. A na Facebooku już dzisiaj można utworzyć zakładkę, na której można prezentować produkty, oznaczać je i dodawać CTA, zachęcające do ich zakupu. Facebook umożliwia także działania remarketingowe, a to jeden ze skuteczniejszych sposobów na to, by przypomnieć użytkownikom o swoim istnieniu, a docelowo - zwiększyć konwersję.
Instagram też ma awarię, podobnie jak Facebook. A zwykle sprzedaje modę
Około miliarda ludzi korzysta z Instagrama każdego miesiąca, 80% z nich obserwuje jedną lub więcej firm, a 72 - kupiło produkt, który po raz pierwszy tam zobaczyło. Instagram - jeśli chodzi o zaangażowanie - w tym momencie przewyższa nawet Facebooka, z którym wciąż nie może konkurować, jeśli chodzi o zasięg.
Podstawą aktywności na tej platformie są zdjęcia i dobrym sposobem jest myślenie o nich w skali makro i stworzenie spójnej siatki, która z widoku profilu tworzy tablicę. Zdjęcia to jednak nie wszystko. Za sprawą gigantycznej popularności Instagram Stories - to efemeryczne materiały wideo są tym, co napędza wzrost. Relacje powinny być oryginalne i naturalne, ale tworzone z myślą o preferencjach użytkowników. Najlepiej - w oparciu o dane - wybrać nie więcej niż trzy tematy i to na nich koncentrować się tworząc content. Dzięki temu komunikacja będzie konsekwentna.
Nie można zapominać również o Influencer Marketingu. Współpraca z twórcami - jeśli są dobrze dobrani - pozwala zwiększyć rozpoznawalność marki, zasięg i - last but not least - sprzedaż, a Instagram jest ich zdecydowanym faworytem. Jest tam ponad pół miliona influencerów i większość z nich (81%) ma od 15 000 do 100 000 obserwujących. Tylko 4% może się pochwalić liczbą większą niż milion, ale badania pokazują, że wysoka liczba obserwujących nie jest gwarancją dużego zaangażowania, więc nadal jest z czego wybierać.
Instagram, podobnie jak wszystkie inne platformy, pozwala też sprzedawać. Ustawienie konta firmowego pozwala właścicielom e-sklepów skonfigurować funkcję Zakupów, która umożliwia przeglądanie katalogu produktów i dokonywanie transakcji za pośrednictwem zaledwie kilku kliknięć.
Pobierz nasz bezpłatny ebook o mediach społecznościowych
YouTube drugim najpopularniejszym serwisem społecznościowym
YouTube, z 2 miliardami użytkowników, jest drugą - po Facebooku - najpopularniejszą siecią społecznościową i drugą - po Google - największą wyszukiwarką. W segmencie wideo nie ma jednak sobie równych. Ale to czyni tę platformę bardzo konkurencyjnym środowiskiem. Jak więc angażować użytkowników na YouTube? Musisz - oczywiście - wstrzelić się w ich oczekiwania, które poznasz analizując dane. W YouTube Analytics sprawdzisz, jakie wideo generują najwięcej wyświetleń i po ilu sekundach ludzie się nudzą, co posłuży Ci zarówno do wytypowania najbardziej interesujących tematów, jak i do zrozumienia, jakiej długości filmy powinieneś publikować.
Jako że YouTube to również wyszukiwarka niemniej ważna jest optymalizacja (SEO), która ułatwia zlokalizowanie Twoich filmów. Podstawowe zasady SEO są takie same, jak w przypadku Google i polegają na optymalizacji słów kluczowych, tworzeniu chwytliwych opisów, aktywnej promocji i zachęcaniu do interakcji. W tym celu warto wykorzystać wezwania do działania (CTA) i adnotacje, które pojawiają się na ekranie podczas odtwarzania wideo. Można za ich pośrednictwem wskazywać widzom inne filmy, które mogą ich zainteresować albo prosić o ich o subskrybowanie kanału.
YouTube z roku na rok oferuje również coraz lepsze możliwości dla reklamodawców, a od pewnego czasu dostępne są tam narzędzia, które pozwalają na prowadzenie kampanii rozliczanej za efekty. Dzięki formatom reklamowym takim jak TrueView for Shopping (umożliwia wyświetlanie reklam z możliwością przejścia na stronę produktu) lub TrueView for Action (wyraźnie zaakcentowana opcja Call to Action w trakcie i po zakończeniu wyświetlania reklamy) reklamodawcom o wiele łatwiej zadbać o sprzedaż.
Linkedin - w Polsce to platforma dla rekruterów
LinkedInowi daleko do zasięgów Facebooka czy zaangażowania Instagrama, ale w sektorze B2B nie ma sobie równych. Zdecydowana większość menedżerów ma tam profil i spora część z nich aktywnie się na nim udziela. Reklamodawcy mogą prowadzić kampanię wokół jasno celów, takich jak świadomość marki, pozyskiwanie potencjalnych klientów lub zaangażowanie, ale są one bardzo drogie i warto dokładnie zaplanować komercyjną obecność na tej platformie.
Tym bardziej, że LinkedIn wymaga ostrożności. Na Facebooku czy Instagramie handel kwitnie już otwarcie, użytkownicy przyzwyczaili się do tego, że treści ich znajomych mieszają się z reklamami i sponsorowanymi postami. Na LinkedIn bezpośrednie działania sprzedażowe nie mają sensu, a content powinien być przede wszystkim wartościowy i użyteczny. I na tym trzeba się skupić, choć takie działania - by przyniosły skutek - potrzebują czasu.
Pinterest - pomyśl o SEO o inspiracjach
Pinterest, nie jest może najbardziej nośnym tematem w mediach, ale - jak wynika z analiz Statisty, Polska jest wśród dziesięciu krajów, w których wykorzystanie tej platformy jest najwyższe. A jego potencjał marketingowy jest niezaprzeczalny. Pinterest reklamuje się jako narzędzie do szukania inspiracji, co oznacza, że dla e-commerce jest idealny, Według eMarketera, tylko Facebook przewyższa Pinteresta pod względem wpływu na decyzje zakupowe użytkowników mediów społecznościowych.
Włodarze tej platformy nie kryją zresztą, że to branża e-commerce jest na ich celowniku. Piny produktowe rozbudowane o dodatkowe informacje i rekomendacje Shopping Spotlights na karcie wyszukiwania to ostatnie inicjatywy w tym zakresie. Platforma testuje też dodawanie do zdjęć ocen produktów i informacji o wysyłce tak, by pomóc użytkownikom w podejmowaniu świadomych decyzji. Wreszcie, sekcja Shopping Spotlights została niedawno zaktualizowana o więcej opcji redakcyjnych, w tym szczegółowe informacje o artykułach, dzięki czemu wydawcy i osoby wpływowe mogą rozbudowywać opisy artykułów i czytelniej je klasyfikować.
Przed sezonem świątecznych zakupów platforma uruchomiła - podobnie jak inne - Pinterest Shop (nie jest dostępny w Polsce), gdzie małe i średnie firmy mogą tam prezentować swoje produkty.
TikTok trafia do najmłodszych
Prawie jedna na pięć osób w wieku od 18 do 24 lat korzysta ze Snapchata, a konkretnie z funkcji Discover, w ramach której redaktorzy, a nie algorytm decydują, co zawiera kanał. W porównaniu z innymi platformami jest to nietypowe podejście, które jednak rozszerzyło grupę docelową tej aplikacji. I wydaje się, że strategia działa. Średni przychód Snapchata na użytkownika wzrósł z zaledwie 0,32 USD w I kwartale 2016 roku do 2,02 USD w I kwartale 2020 r. W tym samym okresie liczba aktywnych użytkowników dziennie prawie podwoiła się ze 122 milionów do 229 milionów.
W Polsce wykorzystanie tej platformy wciąż jednak jest marginalne. Snapchat ciągle rozpatrywany jest raczej jako dodatek do działań w innych platformach, choć - tak jak wszędzie - warto przeanalizować preferencje swojej grupy docelowej, zanim Snapchata zbagatelizujemy.
TikTok natomiast póki co nabiera rozpędu. Ta chińska platforma, wokół której nie ustają kontrowersje, to ulubiona aplikacja społecznościowa najmłodszych, ale marki zaczynają dostrzegać jej potencjał zwłaszcza w brand buildingu. Platforma oferuje także formaty takie jak reklamy wideo, brandowe filtry, naklejki i efekty specjalne, które można wykorzystać w kampaniach, ale nadal jej podstawą jest influencer marketingu. Influencerem TikTok owym trzeba jednak zaufać w pełni, bo narzucanie im stylu - jak nigdzie indziej może odbić się rykoszetem.
Pobierz ebook "Ebook: Ochrona firmy i jej danych przed cyberzagrożeniami"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Co za tragedia!!! Bez przesady da się przeżyć bez facebooka