Nokia rozstaje się z K2

Niezależna agencja traci budżet na rzecz sieciówki. Mam wrażenie, że wraz z rosnącym znaczeniem kanałów digital coraz częściej będziemy mieli do czynienia z taką sytuacją.

O ile te sieciówki dożyją, bo ja mam wrażenie, że agencje sieciowe owszem będą przejmować budżety, ale realizować je rękami niezależnych podwykonawców. Zobaczymy :}

Tak, będziemy i jest to proces, który może się tylko pogłębiać. W miarę unifikacji kulturowej, która postępuje na całym świecie przecież bardzo szybko, globalne marki będą miały coraz mniej powodów, aby robić kreację lokalnie.
To jest wymierny efekt globalizacji, która jak widać - również na naszym podwórku odciska swoje brutalne piętno.
Prawie 9 lat Nokia była z K2, aż przyjechał od lat zapowiadany walec globalizacji...
pozdrawiam

Hmmm....z drugiej strony ów "wymierny efekt globalizacji" pozwolił by przez 9 lat NOKIA była z K2.

osobiście nie przesadzałbym z tą unifikacją kulturową - nie sądzę, by Nokia takie same kampanie robiła w PL, UK, DE i np. Skandynawii

@Mirek A czemu nie?
Akurat telefonia komórkowa to nie jajka ani olej - profil targetowego odbiorcy jest co najmniej mocno zbliżony niezależnie od tego gdzie mieszka, potrzeby poszczególnych grup userów są zbliżone no i aparaty są identyczne dla wszystkich. Wiec czemu nie robić kreacji globalnie.

@ Tomasz:
dlatego, że tzw. kontekst kulturowy może być inny w każdym kraju
ja nie jestem zwolennikiem 'makdonaldyzacji' gustów i ludzi - warto jednak zachować swoją odrębną tożsamość
z ABB pamiętam taki slogan: think globally, act locally - do mnie przemawia

Panowie, możemy chcieć, być przeciwni, burzyć się albo zżymać. Dowoli.
Macdonaldyzacja czy jak nazwiemy ujednolicanie kultur konsumpcyjnych już tu jest.
Na nasyzm rynku również. Nokia od lat robi kreacje centralnie dla dużej części kampanii. Do tej pory chociaż egzekucja była lokalna oraz częśc kreacji. Teraz mamy krok dalej: egzekucja jest robiona dla kilku krajów naraz.
A Procter & Gamble ile rzeczy zleca w Polsce tylko na Polski rynek?
Takich przykładów z każdym dniem jest coraz więcej. Proces jest płynny więc na codzień nie zauważalny. Trzeba spojrzeć z perspektywy kilku lat wstecz a jawi się wyraźnie.