
Strategia
Grupą docelową byli youngsters, starsze nastolatki. Brand hero, Mały Głód, był wykreowany już kilka lat temu przez agencję ATLową klienta i wielokrotnie używany w reklamach telewizyjnych. Charakter Głoda jest ściśle określony: wredny, podstępny, zabawny.
Celem kampanii było wsparcie aktywacji sklepowej Danio, podczas której do serków dodawane były maskotki brand hero, Małego Głoda. Zbudowanie od podstaw pozycji marki w kanale online, wcześniej marketer nie prowadził działań marketingowych poza viralami w serwisie Youtube.
Kluczową platformą działań były social media, które pozwoliły na stałą i opartą na dialogu komunikację z grupą docelową.
Osią kampanii był fanpage’a na Facebooku, ale agencja posłużyła się również stroną www, serwisem Youtube, Googlemaps i kilkunastoma mniejszymi kanałami.
Wykonanie
Akcja promocyjna została przedstawiona jako Wielka Inwazja Małego Głoda. Agencja prowadząca fanpage prowadziła długą, sześciotygodniową, narrację:
- na początku, kiedy pierwsze partie serka zaczęły pojawiać się w poszczególnych regionach Polski, pokazaliśmy ten fakt jako inwazję armii klonów Małego Głoda na Pomorze i Podbeskidzie
- inwazja miała przywódcę: jeden z Małych Głodów stał się butnym dyktatorem, nazywanym Wielkim Małym Głodem i prowadzi swoje zastępy do boju
- kolejne regiony dystrybucji produktu były pokazane jako przemyślane części planu Wielkiego Małego Głoda i jako jego kolejne sukcesy militarne
- Wielki Mały Głód ujawnił swoich pomocników, sztabowców – byli to m.in. Fidel Gastro i Głodny Harry
- scenariusz inwazji obejmował ruch oporu, zdrady, porwanie, poszukiwanie wskazówek w dalekich rejonach internetu (kilkanaście serwisów użytych do akcji) i w największych miastach Polski w realu
Konsumenci byli mobilizowani do walki przeciwko dyktatorowi, do organizowania ruchu oporu, rozwiązywania zagadek i realizowania zadań wywiadowczych, mających na celu powstrzymanie inwazji.
Podstawowym zadaniem konsumentów było wyłapywanie klonów Małego Głoda, czyli w efekcie kupowanie jak największej ilości produktu z dołączonymi maskotkami.
Agencja ani razu w komunikacji z użytkownikami nie użyła nazwy "Danio", robili to sami użytkownicy we wpisach na tablicy.
Specjalizujemy się w marketingu efektywnościowym. Dzięki doświadczeniu naszych specjalistów tworzymy kampanie,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Tworzymy kampanie performance marketingowe nastawione na realizację celów internetowych m.in. w Google, na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
hehehe..pamietam jak podczas nagrodzonej inwazji uzytkownicy bluzgali na Danio i jechali po produkcie
No cóż. Wszystko dobre co się rozwija i trwa w najlepsze. Marketing dzisiaj nie zna już żadnych granic. Mały głód to strzał w dziesiątkę przynajmniej z marketingowego punktu widzenia.
Pierwszy tak duży sukces frekwencyjny w polskim Internecie. Ale też pierwsza tak poważna, kompleksowa (kosztowna) kampania w social media w Polsce.
Szkoda, że w tekście nie wyjaśniono w jakim sposób zmierzono wpływ działań w SM na sprzedaż produktu. Da się jakoś oddzielić skutek działań w social media od wpływu kampanii w tradycyjnych mediach?
Sukces sukcesem, ale ilu z was zdawało sobie sprawę z istnienia tej kampanii, zanim ukazał się ten artykuł. No cóż najwidoczniej nie jestem dzisiaj w temacie top kampanii reklamowych w sieci. Ale jakoś nie żałuję tego wcale
Lekko OT w sprawie grafiki: Lecacy smiglowiec nie ma tak widocznych lopat wirnika (nie mowiac o tym by mogly one rzucac jeszcze cien ;)
Małego Głoda na duza emeryture - sam ryjek potworka rozpoznawalny, ale produkt juz nawet w duzych marketach lezy na 2 pólce od dolu ;-)
No cóż, jest to rzeczywiście inwazja małego głoda ....na Internet:) fajne, pomysłowe , jednak z małymi niedociągnięciami. No cóż nic dzisiaj nie jest perfekcyjne. Sukces jednak jest niezaprzeczalny