Telewizja nie garnie się do YouTube'a

W płatnej wersji serwisu może zabraknie największych gwiazd TV.

W płatnej wersji serwisu, której uruchomienia planowane jest na koniec roku, może zabraknąć największych gwiazd TV - informuje Bloomberg. Stacje, takie jak NBC, CBS czy Fox nie podpisały jeszcze porozumienia i choć negocjacje trwają, czasu jest coraz mniej.

Płatna wersja YouTube'a będzie umożliwiała oglądanie filmów bez reklam. YouTube chce zarabiać na subskrypcji, której koszt wyniesie ok. 10 dolarów za jedno konto. 55 procent przychodów serwis będzie oddawał twórcom.

Umowy podpisało już 90 procent youtuberów, ale przekonanie do tego pomysłu stacji telewizyjnych okazuje się trudniejsze. Dla większości z nich YouTube pozostaje tylko platforma promocyjną. Dystrybucje kontentu wolą mieć w swoich rękach.

Brak porozumienia z telewizyjnymi wydawcami może być problemem dla Google, które musi przekonać użytkowników, by płacili za coś, co do tej pory mieli za darmo. Brak reklam jest zaletą, ale tylko w przypadku oryginalnych treści. Choć YouTube, wzorem Netfliksa, Amazona i Hulu, zapowiedział tworzenie własnych materiałów, nie będą to superprodukcje. A - o czy świadczy sukces House of Card, którego produkcja kosztowała 100 milionów dolarów - na rynek VOD trzeba wchodzić z przytupem.

Pobierz ebook "Agencje i marketing w social mediach. Ebook z poradami dla firm"