Facebooka ucieczka przed konkurencją znów z korzyścią dla marek

Facebook kończy rok 2011 proponując nowe rozwiązania, które są kolejnym ukłonem w stronę marek i firm wykorzystujących serwis do promocji i marketingu.

Rozwiązania, o których informowano w przeciągu kilku ostatnich tygodni, to kolejny przejaw tego, że choć na razie Facebook jest liderem społecznościowego rankingu, to nie lekceważy konkurencji. Nowe funkcjonalności, modyfikowanie dotychczasowych, uatrakcyjnianie wizualne serwisu ma nie tylko przyciągnąć do niego nowych użytkowników, ale przede wszystkim utrzymać zainteresowanie dotychczasowych i zapobiec ich odchodzeniu – choćby do tegorocznego debiutanta, czyli Google+ (pisałam już o tym wyścigu tutaj). Na walce o społecznościowe liderowanie zyskają marki i wszyscy ci, którzy wykorzystują Facebooka do celów marketingowych, bo wprowadzane zmiany są skrojone jakby specjalnie na ich miarę.

Statystyki stron w nowej odsłonie

Zmienione statystyki oparte są na trzech nowych wskaźnikach: people talking about – PTA, friends of fans – FoF oraz weekly total reach – WTR, ujawniające zaangażowanie użytkowników na fanpage’u. Do lutego 2012 możliwe jest jeszcze korzystanie z dotychczasowych statystyk stron, które potem zostaną usunięte. Dzięki nowym statystykom marketerzy będą mieli dostęp do precyzyjniejszych wyników skuteczności aktywności marek na Facebooku i umiejętności efektywnego angażowania fanów w komunikację. Nie ma jednak rzeczy idealnych – wskaźnik PTA nie trudno sztucznie podbijać, więc pojawiają się głosy o możliwych nadużyciach. Ponadto, dzisiaj same efekty ilościowe to za mało. Statystyki dostarczają danych ilościowych, ale marki i marketerzy nie mogą zapominać o wynikach jakościowych. Skuteczne działania marketingowe na Facebooku opierają się na obu tych filarach.

Lepszy model profilu, czyli Timeline

Drugą nową propozycją Facebooka jest Timeline, czyli nowy sposób wyświetlania treści na profilu użytkownika. Usługa ta, od paru dni ogólnodostępna, prezentuje facebookową aktywność danego użytkownika chronologicznie, umiejscawiając poszczególne jego aktywności na osi czasu. Co z tego wynikać będzie dla marek? Z jednej strony, trudniej będzie ukryć w gąszczu publikowanych treści marketingowe potknięcia i sytuacje kryzysowe, mające miejsce na fanpages kiedyś w przeszłości. Os czasu będzie o nich przypominać, przez co markom „doświadczonym przez los” może być trudniej odbudować swój nadszarpnięty wizerunek, pozycję czy renomę wśród fanów. Z strony, natomiast, nowy interfejs sprawi, że łatwiej będzie można prześledzić aktywność marki w dłuższej perspektywie czasu i pokazać spójność jej komunikacji. To jednak kwestia przyszłości, gdyż póki co Timeline dostępny jest jedynie dla użytkowników indywidualnych (Facebook: “We are currently focused on Timeline for individuals and will consider how to make consistent experiences for Pages, but we have nothing to announce at this time\").*

Dzięki Timeline strony i profile zyskują na przejrzystości i stają się bardziej dynamiczne. Ucieszy to zapewne zwłaszcza osoby korzystające z Facebooka dużo i często, w tym przez urządzenia mobilne. Oś czasu pomoże szybko odnaleźć konkretne treści, które dotychczas łatwo ginęły wśród innych aktywności na fanpage’u. Na zmianie skorzystają najbardziej ci, którzy systematycznie i profesjonalnie prowadzą dialog z użytkownikami i skutecznie angażują ich w interakcje. Podsumowując, docenienie przez Facebooka umiejętnego wykorzystania mechanizmów społecznościowych, zamiast działań ad hoc, ocenić należy zdecydowanie na plus.

Piszę do ciebie, drogi fanie

W drugiej połowie grudnia marki (na razie tylko w Azji) zyskały także możliwość bezpośredniego kontaktu ze swoimi fanami na Facebooku poprzez wysłanie do nich prywatnej wiadomości (więcej). Podczas gdy cieszą się marketerzy, sceptycy argumentują, że Facebook po raz kolejny wkracza w sferę prywatności użytkowników. Trudno odmówić słuszności takiej argumentacji, ale dopóty, dopóki użytkownicy muszą na to dobrowolnie się zgodzić, a nawet, tak jak w tym konkretnym przypadku, sami zainicjować kontakt – wszystko jest OK.

Możliwość osobistego kontaktu z fanami słusznie cieszy osoby odpowiadające za marketing w social media. Opcji dotarcia z reklamą czy promocją nigdy za wiele, a ta jest szczególnie cenna, bo pozwala sprawić, że konkretny fan poczuje się ważny i wyróżniony przez markę. Wysiłek niewielki, a korzyści ogromne. Obawa, że tego typu prywatne wiadomości zniechęcą użytkowników Facebooka do publicznego komentowania aktywności na stronach fanowskich, jest według mnie nieuzasadniona. Prywatne wiadomości będą raczej dodatkową możliwością komunikacji z lubianym brandem niż substytutem dotychczasowych sposobów takiego kontaktu.

Jeszcze więcej

O tym, że Facebook nie spoczywa na laurach, świadczy fakt, że nowości z ostatnich dni i tygodni jest więcej niż tylko te, o których mowa powyżej. Warto wspomnieć chociażby o możliwości subskrybowania informacji o profilach bez konieczności ich wcześniejszego dodania do listy znajomych, szybszym działaniu samego Facebooka czy ulepszeniu narzędzia do zarządzania zdjęciami i ich komentowania. Zapewne na tym nie koniec i wkrótce Facebook pokaże nam swoje jeszcze doskonalsze oblicze.

* Wpis zaktualizowany i poprawiony. Dziękuję za zwrócenie uwagi na tę kwestię  :)

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"