Zamiast odróżnić się od konkurencji, woli się do niej upodabniać?
Twitter odświeżył wygląd, ale nowy layout trudno uznać za przełomowy. Inspiracje Facebookiem i Google+ są widoczne jak na dłoni - uważają specjaliści od UX i social media. Trudno oprzeć się też wrażeniu, że zmiany są ukłonem w stronę marek. Duże zdjęcie w tle i możliwość wyróżniania najważniejszych wpisów mają sprawić, że serwis będzie skuteczniejszym narzędziem kreowania wizerunku. A użytkownicy, dla których najważniejsza pozostaje informacja? Ci najwierniejsi i tak najczęściej korzystają z dedykowanych aplikacji.
Twitter, który prawie rok temu zadebiutował na nowojorskiej giełdzie najwyraźniej szuka sposobu, by zachęcić reklamodawców do większej aktywności w serwisie. Nic dziwnego więc, że korzysta w tym celu z doświadczeń konkurentów.
- Nowy layout to mocne zwrócenie się nie tylko w stronę układu znanego z Facebooka, ale też efekt dokładniejszego przyjrzenia się potrzebom firm, marek i celebrytów prowadzących komunikację w tym kanale - ocenia Piotr Młynek, konsultant social media, w Havas PR Warsaw.
Czy to dobry kierunek? Tutaj opinie specjalistów są niejednoznaczne. Z jednej strony raczej nikt nie obawia się, że użytkownicy, nawet ci najbardziej przywiązani do starej wersji, nagle porzucą serwis.
- Ta zmiana, jak wiele poprzednich spowszednieje, a użytkownicy oswoją się z nowym wyglądem i wszystko będzie tak, jak dawniej - uważa Michał Kreczmar, managing director w agencji interaktywnej iProspect - Kto dziś pamięta dyskusję o rzekomo niewygodnym sposobie wyświetlania tweetów zakorzenionych w drzewka konwersacji?
Dla Mai Jaworowskiej, junior project managera w agencji WALK Social Media, zmiany mają jednak większe znaczenie. - Twitter, jako mikroblog, zawsze stawiał przede wszystkim na treść i interakcje. Dziś ważne zaczyna być zdjęcie profilowe, cover photo i załączniki, uzupełniające 140 znaków. Jeżeli do śledzenia danej osoby zachęcać ma produkowana przez nią treść, to jak pomoże mi w tym zdjęcie profilowe?
Piotr Młynek, konsultantant social media, Havas PR Warsaw
Nowy layout Twittera to mocne zwrócenie się nie tylko w stronę układu treści znanego z Facebooka, ale efekt dokładniejszego przyjrzenia się potrzebom firm, marek i celebrytów prowadzących komunikację w tym kanale.
O ile dla zwykłego użytkownika wygląd profilu ma znaczenie drugorzędne, o tyle dla marek, które odsyłają do Twittera użytkowników z innych mediów, także tradycyjnych, jest to kluczowe. Możliwość prezentacji treści w sposób jasny i zrozumiały dla tych, dla których jest to pierwszy kontakt z serwisem, to bardzo istotna sprawa.
Dzięki większemu i lepiej eksponowanemu zdjęciu, marki mogą odpowiednio dostosować wygląd kanału do swojej identyfikacji wizualnej lub trwających właśnie działań promocyjnych. Pozwala to stworzyć wrażenie pełnej spójności komunikacji na Twitterze z komunikacją w innych kanałach.
Przypięcie wybranego tweeta pozwala ponadto na kontrolowanie pierwszego komunikatu, z którym zetknie się użytkownik, a co za tym idzie upewnienie się, że będzie to komunikat najistotniejszy i najbardziej zrozumiały dla osób dotychczas niezaangażowanych w komunikację marki.
Dzięki wyróżnieniu najpopularniejszych tweetów użytkownicy mogą szybko zapoznać się z komunikatami i poznać ogólny zarys idei marki. Podobną funkcję pełnią też pokazane w pierwszej odsłonie rozszerzone informacje o koncie i lepiej wyeksponowane informacje o tweetach, obserwowanych i obserwujących. Z jednej strony mają one przekonać użytkowników o ugruntowanej pozycji marki w tym kanale, z drugiej zaś - zachęcić do obserwowania konta lub choćby zapoznania się z jego treścią.
Z perspektywy komunikacji i użyteczności zmiany zasługują na czwórkę z dużym plusem. Dzięki nim marketerzy mogą lepiej kontrolować pierwsze wrażenie, jakie wywołuje marka u konsumenta. A to może sprawić, że będą chętniej korzystali z tego kanału komunikacji.
Konrad Kwiatkowski, dział DDB Socials agencji DDB Warszawa:
Nowy design ułatwia filtrowanie tweetów, umożliwiając sprawne zapoznanie się z treściami udostępnionymi przez użytkownika. A to przecież one są jedną z podstawowych funkcjonalności Twittera.
W tym miejscu warto przywołać opublikowany jesienią 2013 roku raport Statista o rosnącej popularności Twittera wśród nastolatków. Kiedy zapytano prawie 9 tys. osób w wieku ok. 16 lat o najważniejszy dla nich portal społecznościowy, 26% wskazało Twitter. Facebook z 23% zajął dopiero drugie miejsce (ex aequo z Instagramem). Doniesienia o spadku liczby nastolatków odwiedzających Facebooka wywołały spore poruszenie i obniżyły wartość akcji portalu Zuckerberga o 15%, ale co one znaczą dla Twittera? Czy statystyki mają jakiś związek ze zmianami, których jesteśmy świadkami?
Nowy wygląd profili na Twitterze z pewnością przemawia nie tylko do dziennikarzy, celebrytów i polityków licznie korzystających z portalu, ale także do jego młodych użytkowników, instytucji i firm, które zyskały znacznie większe możliwości tworzenia strategii obecności marki w portalu. Czy taki design oznacza, że Twitter wyciąga rękę do większej grupy odbiorców, w tym do młodszych użytkowników portali społecznościowych? Przeglądając komentarze umieszczane pod artykułami branżowymi na temat zmian na Twitterze, można dojść do wniosku, że tak! Tym bardziej że od kwietnia Twitter zaczął wyświetlać emotikony także w swojej wersji przeglądarkowej. To kolejny krok, który tak jak odświeżone profile świadczy o zmieniających się trendach i charakterze portalu.
Jak zwykle przy tego typu zmianach, wielu osobom nie przypadają one do gustu. Jednakże czas mija, użytkownicy przyzwyczajają się do modyfikacji i zaczynają doceniać nowe funkcjonalności zapominając o poprzednich wersjach. A przecież w dobie, kiedy konkurencja cały czas usprawnia i redesignuje wygląd swoich portali, Twitter nie może ani nie powinien stać w miejscu. Zwłaszcza, że póki co na rynku nadal brakuje ewidentnego substytutu. Jeśli miałbym ocenić „nowe szaty Twittera” w skali od 1 do 5, to dałbym im 4! Uważam, że kierunek jest jak najbardziej słuszny, jednakże nie mogę się oprzeć wrażeniu że mamy do czynienia z hybrydą Facebooka i Google+. Z drugiej jednak strony, Twitter ze swoimi zaletami oraz dodatkowo wyglądem zbliżonym do Facebooka i G+, może sporo namieszać swoim konkurentom. Kto wie, może zmiany poprawią odsetek ćwierkających użytkowników, który obecnie wynosi jedynie 56%. Tak tak, analizy Twopcharts mówią, że 44% zarejestrowanych użytkowników Twittera nigdy nie zamieściło własnego tweeta...
Michał Kreczmar, managing director, iProspect
Kluczowe zmiany wpływające na postrzeganie obecnych na platformie marek oraz interakcje ze społecznością to:
Zdjęcia. Duża ilustracja w nagłówku (1500x500 pikseli - na całą szerokość strony) oraz zdjęcie w profilu (400x400 pikseli) wreszcie odpowiadają parametrom osiąganym przez nasze coraz większe ekrany. Tak duży obszar poświęcony na wizualną ekspozycję pozwoli marketerom w ciekawszy sposób zaaranżować twarz swojej cyfrowej marki. Dodatkowo, mamy możliwość wykorzystania palety barw w interaktywnych elementach profilu tj. filtry, linki, hashtagi. Zmiana ta idealnie wpisuje się w postępujący trend zmiany konsumpcji mediów z treści tekstowych w bardziej wizualne.
Przypięte tweety. Funkcja umożliwia przypięcie wybranego tweeta na szczycie timeline'u. Przyzwyczajeni do chronologicznego układu treści w strumieniu informacji użytkownicy mogli dotychczas przeoczyć ważne z perspektywy marki informacje. Teraz takie wyróżnienia można stosować do promocji najciekawszego wpisu, poinformowania odbiorców o ważnym wydarzeniu, wypromowania istotnego tweeta czy w ogóle przedstawienia marki nowym odbiorcom. W przypadku wiadomości z multimediami są one automatycznie rozwijane, aby w pełni wyeksponować angażujące treści. Istnieje też możliwość geotargetowania tego, kto będzie widział wyróżnione posty. Pomoże to dopasować je do lokalnych odbiorców. Co ciekawe, ta forma promocji nic nie kosztuje.
Prezentacja treści. Tweety, które cieszą się większym zaangażowaniem odbiorców będą bardziej zauważalne. Mechanizm sprzężenia zwrotnego - lepszy tweet = lepsza widoczność - powinien promować treści lepszej jakości oraz usuwać nam sprzed oczu mniej angażujące wpisy.
Możliwość filtrowania tweetów na odwiedzanych profilach (tweety, tweety z foto/wideo, tweety z odpowiedziami) pozwoli na szybsze dotarcie do atrakcyjniejszych z punktu widzenia odbiorcy treści. Szkoda, że projektanci nie zdecydowali się na wyeksponowanie list, które zostały schowane pod przyciskiem „More”. To sprawia, że dotarcie do nich stało się trudniejsze.
Powyższe zmiany w większości zostały 1:1 przeniesione na platformę mobilną Twittera. To istotne z perspektywy utrzymania spójnego wizerunku marek na obu popularnych platformach komunikacji z odbiorcami.
Przy okazji okazało się, że Twitter ma problem z Big Data. W dzień po tym jak zmieniłem mój stary profil na nowy, Twitter wysłał do mnie... zaproszenie do upgrade'u profilu.
Michał Zgutka, social media moderator, agencja Next (Grupa Starcom MediaVest)
Do nowego wyglądu Twittera podchodzę bez większych emocji. Odbieram to raczej jako logiczną konsekwencję rozwoju serwisów społecznościowych. Ewolucja - owszem. Rewolucja - w żadnym wypadku. Skłaniałbym się ku tezie, że to tylko jedna ze zmian, których będziemy świadkami w najbliższych miesiącach. Już dziś słychać pogłoski, jakoby kolejnym krokiem miało być uatrakcyjnienie funkcji wysyłania prywatnych wiadomości. Co do już wprowadzonych zmian - sam layout jest nadal przejrzysty i intuicyjny. Trudno się w nim pogubić. Ciekawostką jest wprowadzenie rozgraniczenia w profilu na pokazywanie samych tweetów, bądź tweetów wraz z odpowiedziami.
Twitterowi nadal przybywa użytkowników, ale prawdopodobnie dzieje się to zbyt wolno wobec oczekiwań właścicieli. Ani się obejrzymy, a minie pół roku, odkąd firma jest obecna na nowojorskiej giełdzie. Ciekawe jest to, że kiedy Facebook idzie w stronę dystrybucji treści o charakterze typowo informacyjnym (vide: FB Newswire), Twitter próbuje swoich sił w angażowaniu wizualnym.
Pojawiają się oczywiście przewidywania, że wierni Twitterowi użytkownicy zbuntują się przeciwko zmianie upodabniającej ich serwis do Facebooka, od którego prawdopodobnie chcieli uciec. Ale to zbyt daleko idący wniosek. Użytkownicy są Twitterowi wierni z innych przyczyn, niż taki czy inny wygląd. Ta zmiana, jak wiele poprzednich - kto dziś pamięta dyskusję o rzekomo niewygodnym sposobie wyświetlania tweetów zakorzenionych w drzewka konwersacji? - spowszednieje; użytkownicy oswoją się z nowym wyglądem i wszystko będzie tak, jak było dawniej.
Istota Twittera, czyli szybka, zwięzła komunikacja tekstowa została zachowana. Nie ma tu żadnej rewolucji, zmiany to wyłącznie kosmetyka. Oczywiście, że konserwatywnym Twitterianom mogą się nie spodobać. To jednak zalotny uśmiech w stronę sympatyków obrazków i filmów, których to - myśląc o rozwoju serwisu - trzeba jakoś zaangażować.
Choć sam należę do twitterowych ortodoksów, a nowy wygląd profilu niespecjalnie trafia w moje upodobania, to i tak na co dzień styczności z nim nie mam. Aplikacje na Windows Phone i iOS, z których korzystam, dalej są atrakcyjne, a przeglądarkowy TweetDeck w mojej prywatnej hierarchii nadal nie ma sobie równych. Dlatego też zmianę odbieram pozytywnie, uznając ją za zupełnie logiczną konsekwencję ewolucji mediów społecznościowych. Czwórka za zamysł. Zobaczymy, co dalej.
Maja Jaworowska, junior project manager, WALK Social Media
Twórcy Twittera obrali nowy kierunek rozwoju serwisu i zaczynają zachęcać nas do zaglądania bezpośrednio na profile użytkowników zamiast czytania tweetów jedynie z poziomu strony głównej. To spora zmiana w ideologii. Dotychczas Twitter był kojarzony jako źródło przede wszystkim treści i informacji, teraz obserwujemy nacisk na użytkownika. Dobrze, i niedobrze.
Dla serwisu oznacza to podążanie za trendem. Dziś każdy jest specjalistą od user experience i wszystkie portale pozwalają na dokładną personalizację, prezentację i tworzenie wizytówek. Niedobrze, bo wszystkie te wizytówki zaczynają wyglądać podobnie. Twitter, jako mikroblog, zawsze stawiał przede wszystkim na treść i interakcje. Dziś ważne zaczyna być zdjęcie profilowe, cover photo i załączniki, uzupełniające 140 znaków.
Twitter zaczął przypominać Facebooka - to główny zarzut i niestety prawdziwy. Na pierwszy rzut oka wygląda ładnie. Zupełnie inaczej, ale ładnie. Szerokie, przejrzyste cover photo, duże zdjęcie profilowe, schludna przestrzeń i... zaczyna się chaos. Niekomfortowy podgląd interakcji, zdecydowanie zbyt duże zdjęcia w strumieniu tweetów i, zgrozo, różne rozmiary fontów. Niestety nie wygląda to spójnie i w moim odczuciu nie spełnia zakładanej roli, czyli podkreślania tych bardziej angażujących statusów. Ostatecznie, profil zamiast zachęcać do wizyty sprawia, że mam ochotę zrezygnować z wersji w przeglądarce na rzecz aplikacji lub po prostu nie wychodzić poza stronę główną.
Zmianie uległ także wygląd listy followersów, a raczej już nie listy. Teraz możemy prześledzić obserwujących w formie wizytówek, gdzie połowę każdej zajmuje cover photo. Zmiana o tyle nietrafiona, co zbędna. Jeżeli do śledzenia danej osoby zachęcać ma produkowana przez nią treść, to jak pomoże mi w tym zdjęcie profilowe? Kiedyś wygląd listy followersów ograniczał się do nicków i bio, czyli wszystkiego, co potrzebowałam, by stwierdzić, czy chcę śledzić aktywności danej osoby, czy nie.
A co zmiany oznaczają dla marek? Nowy wygląd to okazja do kreatywnej identyfikacji graficznej - duże cover photo, paralaksa. Być może skusi to użytkowników do wizyty, a może i interakcji. Niestety, nie możemy zmienić ani koloru, ani zdjęcia tła profilu.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Prezentacja treści broni się, w bardzo wygodny - nieprzejrzysty, ale wygodny – sposób oddzielając oryginalne tweety oraz interakcje. Rozbicie spowodowało, że decyzja o podarowaniu follow skraca się o dobrych kilka sekund. Zdecydowanie bardziej interesować będzie nas przecież osoba, która nie tylko ciekawie rozmawia, ale przede wszystkim ciekawie tweetuje. A wbrew pozorom - to różnica.
Piotr Sałata, UX specialist, Symetria
W porównaniu do poprzedniej wersji portalu informacje zostały zaprezentowane w bardziej zorganizowany sposób. Sekcja danych o użytkowniku - z dużym zdjęciem profilowym oraz podsumowaniem - ułatwia zapoznanie się z informacjami na jego temat. Nie bez znaczenia jest skalowalność, jaką daje organizacja danych w lewej kolumnie. Zwiększenie liczby cech opisu użytkownika nie stanowi w tym przypadku problemu.
Bardzo dobrym pomysłem jest przypinanie nawigacji w ramach profilu użytkownika tak, aby umożliwić szybką zmianę kontekstu przeglądania - z domyślnego widoku na „ulubione” czy „zdjęcia i wideo”.
Inspirację serwisem Pinterest widać w przypadku podstrony agregującej wpisy z zawartością zdjęć i wideo. Projektanci nie zdecydowali się jednak na „porozrzucanie” kafli, a wyrównywanie w poziomie do ich górnej krawędzi. Pozwala to zachować sekwencję wpisów, a przez to ułatwia nawigowanie pomiędzy nimi.
Niestety, mimo długiego okresu testów, mechanika związana z zastąpieniem dużego zdjęcia użytkownika miniaturką oraz przypinanie nawigacji często zawodzi. Z tego powodu dużą część ekranu może zajmować częściowo przewinięte zdjęcie nagłówka strony użytkownika.
Funkcjonalność zmiany kolorystyki szablonu jest o tyle ciekawa, iż wpływa na wygląd interfejsu osób przeglądających spersonalizowany profil. Jest to spowodowane użyciem różnych barw na przykład w obszarze powiadomień. Są one dopasowane do kolorów wybranych przez właściciela oglądanego profilu, a nie naszych własnych. To spory problem, szczególnie jeśli wskazana została biel jako domyślny kolor szablonu. W takiej sytuacji osoba przeglądająca pełen profil może nie widzieć liczb w nawigacji dla wpisów użytkownika czy obszaru formularza wiadomości. Może także utracić widoczność elementu dodawania tweeta w „swoim” menu na górze strony.
Dawid Kowalczyk, user experience designer, LemonSkyJWT
Odniosłem wrażenie, że Twitter chce, aby użytkownicy mówili teraz więcej o sobie. Możliwość przypinania tweetów, uwypuklenie informacji personalnych oraz zmiany w widoku osób obserwowanych zachęcają do budowania wizerunku. Za tym kryje się jednak duże ryzyko. Podobieństwo do konkrecji może sprawić, że użytkownicy przestaną widzieć różnicę między różnymi serwisami społecznościowymi. Główną ideą Twittera są krótkie wiadomości tekstowe, szybka i spontaniczna komunikacja. Oprócz powiększania postów, które cieszą się popularnością Twitter nie zaproponował nic nowego. Nic co odróżnia od konkurencji.
Nowy layout jest przejrzysty i zrozumiały. Odświeżył wygląd portalu. Ale to nie wygląd interfejsu zadecyduje o napływie nowych, czy odpływie starych użytkowników.
Twitter wybrał bezpieczną drogę przyjęcia panujących trendów na rynku social media, a odświeżeniem layoutu zakomunikował, że ciągle się rozwija.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»