Etykietka z imieniem i oferta dla "cenoczułych" będą hitami tego lata?

Katarzyna Florkowska z agencji Creandi wybiera najlepsze i najsłabsze kampanie reklamowe ostatnich miesięcy.

Obserwując ostatnie wydarzenia na naszym rodzimym rynku nie da się przejść obojętnie obok kampanii sieci komórkowej nju mobile. Silna konkurencja cenowa oraz liczne działania prowadzone przez innych operatorów takich jak np. Play skłoniła do powstania tańszej alternatywy dla cenoczułych użytkowników sieci komórkowych.

Tak jak sama sieć nju mobile wskazuje, nie jest ona do interesowania się i główkowania, za co się płaci, a za co nie. Zaadaptowany na tę okazję brand hero okazał się strzałem w dziesiątkę. Szkoda tylko, że musieliśmy na niego czekać tak długo. Bez wątpienia zyskał on już sympatię szerokiego grona publiczności. Swoimi zabawnymi, trochę abstrakcyjnymi tekstami, dobrze dobraną melodią, budzi nie tylko zainteresowanie, ale również powoduje uśmiech na twarzy, co z pewnością możemy uznać za sukces marki oraz twórców koncepcji. Całość nie tylko przyciąga widzów, ale również stanowi miłe dla oka i ucha doznanie.

Taki sposób przekazu z pewnością trafia do tej grupy, dla której cena oraz długość umowy ma znaczenie, a to już kolejny krok do zdobycia nowego klienta. Odpowiedni, nowoczesny dobór języka jest niewątpliwie atutem. Dzięki sympatycznemu brand hero oraz zapadającej w pamięci piosence, marka zyskuje zainteresowanie w oczach potencjalnych klientów, a o to właśnie chyba chodziło. Co będzie dalej czas pokaże.

Zdecydowanie na zainteresowanie zasługuje również kampania Coca-Coli. Producent tego jednego z najpopularniejszych napojów na świecie postanowił, tym razem w Polsce, zastąpić logo na butelkach i puszkach popularnymi imionami, pseudonimami i pieszczotliwymi określeniami. Kampania prowadzona jest pod hasłem Podziel się radością. Marka w swoich działaniach konsekwentnie pokazuje, że liczą się przyjaciele i pozytywne emocje. Cała akcja już zaangażowała liczne grono, bo w końcu kto by nie chciał mieć kultowej butelki czy puszki Coca-Coli z własnym imieniem.

Spersonalizowane opakowania to z pewnością miła niespodzianka i dobry przyczółek do dzielenia się radością, uśmiechem oraz optymizmem. Bo właśnie takie cele przyświecają twórcą całej koncepcji. Choć bez wątpienia Coca-Cola jest ikoną, to cały czas stara się zaskakiwać swoich konsumentów i trzeba przyznać, że robi to w sposób dla siebie charakterystyczny i profesjonalny. Co ważne, kampania ma łączyć zarówno tradycyjne, jak i nowoczesne formy reklamy. Oprócz reklamy telewizyjnej spodziewać można się również unikatowych opakowań, a całą akcję ma zwieńczyć Coke Live Music Festival. Zapowiada się dobra zabawa. Jaki będzie efekt zobaczymy już wkrótce. Może faktycznie pomysłowe opakowania staną się przebojem lata.

Po spektakularnym sukcesie marki Tesco, a w szczególności brand hero Krysi i Henia przyszedł czas na... no właśnie na co? Teaser Ciach zapowiadający zmiany w markecie przyniósł nam rozczarowanie. Przypominał raczej zapowiedź reklamy marketu budowlanego niż obniżkę cen tysięcy produktów, która z kolei również nie wywarła wielkiego wrażenia. Taka nazwijmy to promocja nie stanowi nowości, a zapowiadający ją spot jest tylko poprawny.

Miło patrzeć na załogę Tesco starająca się zapewnić klientom to, co najlepsze w najniższych cenach, ale efekt końcowy zawiódł odbiorców. Zapowiadana wielka zamiana okazała się odpowiedzią na walkę z dyskontami, a co gorsza przypomina jedno z ostatnich (zmodyfikowanych) haseł Biedronki My Polacy tak mamy. Lubimy niskie ceny. Bo jesteśmy biedni.

Udział celebrytów w promowaniu marek nadal nie wychodzi z mody. Marki inwestują w znane twarze. Jednak reklama Eurobanku z Piotrem Adamczykiem w roli głównej, to kolejny przykład na to, że zatrudnienie popularnej osoby nie gwarantuje sukcesu. Przyśpiewki w stylu disco polo nie przekonują do skorzystania z oferty chociażby najmniejszego kredytu gotówkowego w tym banku. Taka przyjęta, lżejsza forma reklamy usług bankowych może okazać się niewystarczająca, a to co miało bawić, po prostu nie bawi. Uzasadnienie, że tego typu reklama nie miała na stałe wpisać się w tożsamość marki, a być jedynie pastiszem jest dalekie od idei budowania poczucia zaufania oraz przywiązania klienta.

Tym razem zabawa z konwencją okazała się nie do końca trafiona, bo w końcu jak się pożyczyło to trzeba oddać. Podsumowując, założenie odejścia od klasycznego sposobu na przedstawieniowe banku było samo w sobie dobrym pomysłem (o czym świadczą reklamy PKO BP z Szymonem Majewskim w roli głównej) jednak ostateczna realizacja po prostu rozczarowała.

Katarzyna Florkowska, z agencją Creandi związana od początku 2012 roku, gdzie pełni funkcję specjalisty ds. PR. Odpowiedzialna za wdrażanie strategii z zakresu komunikacji, wizerunek klientów w internecie oraz kontakt z mediami.

Pobierz ebook "Ranking Agencji Marketingowych 2025 roku i ebook z poradami o promocji w sieci"