Okazuje się, że fińska firma zrobiła świetny interes, a Microsoft przyparty do muru, tak naprawdę nie miał innego wyjścia.
Amerykańska korporacja doprowadza do jednej z najgłośniejszych transakcji ostatnich lat. Za ponad 7 miliardów dolarów kupuje produkcję wszystkich telefonów fińskiej firmy, a także licencje na korzystanie z jej patentów. Okazuje się, że Nokia zrobiła świetny interes, a Microsoft przyparty do muru, tak naprawdę nie miał innego wyjścia (na zdjęciu główna siedziba Nokii w fińskim Espoo).
Niezawodne, proste w obsłudze i solidne. Tak przez wiele lat postrzegane były, i zresztą są do tej pory, telefony marki Nokia. - Transakcja Microsoftu odbija się szerokich echem, a wiele osób zastanawia się jak to możliwe? Dziwi fakt, że Nokia jeszcze pięć lat temu, była uważana za największy cud gospodarczy Finlandii. Jeszcze w 2007 roku miała 50 procent udziału w rynku telefonów, na koniec 2012 już tylko 4,3 procenta - zauważa Radosław Tadajewski, prezes Grupy Trinity i zarazem specjalista, który zajmuje się analizą transakcji na rynku nowych technologii. Najlepsze czasy Nokia ma już więc za sobą. Teraz trzeba się zastanowić, gdzie fińską firmę zaprowadzi głośna transakcja i jak wpłynie na rynek oraz konkurencję.
Okazuje się, że Nokia skorzysta na tym przedsięwzięciu między innymi dlatego, że zyskała środki na rozwój części biznesu, który przynosi jej obecnie największe zyski. Chodzi o działy Nokia Solutions and Network, HERE oraz Advanced Technologies. Pierwszy skupia się na dostarczaniu infrastruktury telekomunikacyjnej dla firm, drugi na tworzeniu zaawansowanych map i produkcji nawigacji, a trzeci stawia na poszukiwanie perspektywicznych, nowych biznesów w które warto teraz inwestować. - Wierzymy, że to najlepsza droga naprzód dla Nokii i jej akcjonariuszy - podkreśla prezes firmy, Risto Siilasmaa. Na reakcję inwestorów nie trzeba było długo czekać. Zaraz po ogłoszeniu transakcji kurs akcji Nokii wzrósł o 40 procent. Z kolei akcje Microsoftu wzbiły się o dodatkowe 2 procenty. Ostatnio taki kurs Nokia miała w marcu 2012 roku. Chociaż okazuje, że sprzedaż części biznesu, to nie było jedyne wyjście z kiepskiej sytuacji.
Zobacz jak działa Nokia Lumia 920. Microsoft będzie wspierał serię?
- Nokia utrzymałaby się na obecnym poziomie, jednak trudniej byłoby jej sprzedawać więcej urządzeń. Rynek telefonów komórkowych jest bardzo trudny i każde najmniejsze potknięcie mogłoby się skończyć tragicznie. To dlatego Nokia wolała nie ryzykować i sprzedać biznes - twierdzi Konstanty Młynarczyk, redaktor naczelny Chip.pl - jednego z największych serwisów o nowych technologiach w Polsce.
Telefony Nokia znikną z rynku?
Według podpisanej umowy z Microsoftem, amerykański gigant ma prawo używać marki Nokia w telefonach, które teraz są w sprzedaży. Nowe będą już musiały być produkowane pod inną nazwą. Kluczem do sukcesu ma więc być rozwijanie marki Lumia. - Telefony z tej serii nie były wielkim sukcesem sprzedażowym jak Galaxy od Samsunga czy iPhone Apple, ale pozwoliły nie zginąć na rynku fińskiej firmie. Lumia to udany telefon jeśli chodzi o sam sprzęt jak i software, więc zapewne Microsoft nie zrezygnuje z niego - komentuje Radosław Tadajewski. Czyżbyśmy mieli w niedługim czasie zobaczyć telefony Microsoft Lumia? Jest na to spora szansa. - Nowe telefony będą prawdopodobnie pod marką Microsoftu - dodaje Konstanty Młynarczyk. Podobnie w ostatnich latach stało się z innymi znanymi markami.
W 2001 roku miał miejsce mariaż Sony oraz Ericssona, dzięki czemu na rynku pojawiły się cieszące sporą popularnością telefony Sony Ercisson (Ericsson otrzymał za to ponad miliard euro). Niestety problemy Sony pojawiły się w momencie, kiedy zaczęły wchodzić smartfony. Z czwartej pozycji na liście największych producentów telefonów komórkowych Sony Ericsson spadł na dziewiątą. Na efekty długo nie trzeba było czekać. Spółka w 2009 roku miała 836 milionów euro straty. Dopiero w zeszłym roku wyszła na plus zarabiając 90 milionów euro. W tym czasie marka Ericsson zniknęła z nazwy telefonów. To jednak nie wszystko.
W 2005 doszło do kolejnej spektakularnej transakcji na rynku urządzeń mobilnych. Tajwański BenQ przejął produkcję telefonów Siemensa. Z raportu IDC wynikało wtedy, że Siemens wypadł z pierwszej piątki największych producentów, sprzedając w 2005 roku zaledwie 9,3 mln telefonów. Niestety ta transakcja doprowadziła do pogrzebania niemieckiej marki, przynajmniej jeśli chodzi o branżę mobilną. Dziś próżno bowiem szukać na rynku słuchawek tego producenta.
Z kolei w 2011 roku mieliśmy do czynienia z kolejnym wielkim mariażem. Google kupiło jednego z największych producentów smartfonów, czyli Motorolę. Motyw był prosty. Tak gigant z Mountain View postanowił obronić się przed pozwami patentowymi. Na ten cel Google musiało wyłożyć ponad 12 miliardów dolarów.
Tak wygląda sprzedaż smartfonów na całym świecie:
Źródło: Gartner
Przez kilka lat na rynku ubyło więc kilku znaczących graczy. Nie ma Ericssona i Siemensa, a sprzedaż telefonów Motoroli wcale nie jest powodem do dumy. Według najnowszych danych Gartnera, Motorolę wyprzedziło już ZTE, a nawet Lenovo. Zdaje się więc, że dni tego producenta są policzone.
Nowy gracz na horyzoncie i szansa na przetasowanie
Według specjalistów, Microsoft w ostatnim czasie przespał rewolucję internetu i urządzeń mobilnych, a teraz ma ostatnią szansę, aby odbudować straconą pozycję. - Sprzedaż desktopów spada, więc gdyby Microsoft pozostał tylko przy nich, to odszedłby do historii. Nie odnalazłby się w nowej rzeczywistości. Nowy Outlook.com, czy MSN funkcjonują tylko dlatego, że są oparte o desktopowe Windowsy. Gdyby tego nie było, to by się na rynku nie odnalazły. Google to zrozumiało i kupiło Motorolę - chociaż efektów tego mariażu na razie nie widać – twierdzi Radosław Tadajewski.
Dla Microsoftu zakup Nokii był ostatnią szansą, bo na rynku nie ma żadnego innego producenta telefonów tej wielkości, którego można by było kupić. Motorola jest z Google, Samsung jest zbyt duży, tak samo jak Apple. - Pozostała tylko Nokia. BlackBerry to z kolei gwiazda jednego sezonu. Zresztą potencjał Nokii jest dużo większy niż BlackBerry. - komentuje Tadajewski. Teraz Microsoft ma spore szanse na sukces. Dlaczego? - Jako jedyny jest w takiej sytuacji, że posiada popularny system operacyjny przeznaczony na desktopy - zaznacza.
- Nie mogę się doczekać, aż Microsoft wypuści swój system w oparciu o chmurę, czyli będzie można z niego korzystać zewsząd i zintegruje z telefonem. To naturalny kierunek, Microsoft powinien połączyć wszystkie swoje rozwiązania z telefonem, czyli zrobić to, co zrobiło Google z Androidem i z Google Play. W ten sposób Microsoft może przejąć palmę pierwszeństwa, bo Apple nie zna się na desktopach, oczywiście Macbooki są coraz bardziej popularne, ale to w tej chwili - przynajmniej w Polsce - sprzęt dla specjalistów. Microsoft jeśli wykorzysta to, co kupił od Nokii oraz potęgę na desktopach, może sporo namieszać. Wyobraźmy sobie na przykład abonamentową wersję Office'a. W ramach miesięcznej opłaty można by z niego korzystać na wszystkich urządzeniach - wybiega w przyszłość prezes Grupy Trinity. To jednak nie wszystko.
Trzeba zwrócić uwagę na to, że Microsoft oprócz tego, że dysponuje najpopularniejszym systemem operacyjnym na świecie, ma także konsolę Xbox, która może działać w ramach jednego ekosystemu. - Wyobraźmy sobie, że możemy z gier na Xboksa korzystać w telefonie jak i w komputerze i to działa we wszystkie strony. Także nie pozostaje nic innego jak skorzystać z tego, co teraz kupił Microsoft, stworzyć telefon, który integruje komputer, konsolę, tablet i telefon w jednym ekosystemie, wtedy mielibyśmy naprawdę mocnego gracza na rynku. Jest więc spora szansa, o ile Microsoft ją wykorzysta, że zdeklasuje Google z Androidem jak i Apple - prognozuje Radosław Tadajewski. Podobnego zdania jest również redaktor naczelny serwisu Chip.pl.
- Sprzedaż części komórkowej Microsoftowi, to była bardziej potrzeba Microsoftu niż Nokii. Nokia wykonała czarną robotę, bo amerykański gigant nie poradziłby sobie w tej części rynku. Jeżeli Microsoft nie zmarnuje tego, co Nokii udało się osiągnąć - wypromować system Windows na urządzeniach mobilnych, to ma szansę popchnąć system dalej - twierdzi Konstanty Młynarczyk. Dodatkowo cały mariaż tak komentuje na swoim blogu:
- Nie da się ukryć, że Microsoft nie najlepiej radzi sobie ze sprzedażą sprzętu. Właściwie, to radzi sobie całkiem źle. Historie Zune, Kina czy Surface'a to historie dziesiątków drobnych braków, niewielkich przeoczeń, nietrafienia we właściwy czas, miejsce czy do właściwych ludzi, co w efekcie przełożyło się jeśli nie na spektakularną katastrofę (Kin), to przynajmniej brak sukcesu. Owszem, widać postęp. Widać, że Microsoft uczy się na swoich błędach i wyciąga wnioski z porażek. Mimo to wciąż przypomina ambitnego i zdolnego amatora na turnieju zawodowego boksu wagi ciężkiej: wystarczy niewielki błąd, albo nawet zwykły pech, żeby wnioski z kolejnej przegranej wyciągać ze szpitalnego łóżka, bez szans na powrót do walki - podsumowuje Młynarczyk. Oby więc się nie okazało, że Microsoft ostatecznie zostanie tylko i wyłącznie chłopcem do bicia w walce o prym w branży sprzętu mobilnego.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Nokia była bardzo dobrą firmą. Ma wrucić do produkcji! I niech powruci! I tak będzie! A jak będzie to się sprzeda osłowi bez ucha?????!!!!! No wolałbym żeby nikomu się nie sprzedała!
http://x-profit.com/