
Domena sex.com idzie pod młotek. 18 marca ta najdroższa na świecie nazwa znów trafi na aukcję. Cena wywoławcza - 1 milion dolarów.
Zdaniem osób związanych z polskim rynkiem domenowym, aukcja sex.com będzie jedną z ciekawszych, o ile nie najciekawszą licytacją domeny w historii. - Jej wynik i porównanie do poprzedniej ceny sprzedaży może wpłynąć na postrzeganie wartości domen na świecie oraz pokazać, czy inwestowanie w najlepsze domeny generyczne przynosi zyski – komentuje wydarzenie Bartłomiej Usydus, inwestor domenowy i właściciel serwisu DomDomen.pl.
- Domena na pewno przynosiła zyski, jednak nie podejmuję się wyceny, ile zarabiała. Mówi się o 5 milionach odsłon dziennie i 100 milionach dolarów przychodu rocznie, ja jednak nie wierzę w tą ostatnią liczbę – mówi Rafał Galiński, specjalista rynku domen oraz autor pierwszego polskiego serwisu o domenach - Iname.pl.
Komornik zajmuje domenę
Ostatni raz domena sex.com zmieniła właściciela w 2006 roku. Wówczas jej nabywca - firma Escom - musiał głęboko sięgnąć do portfela, gdyż transakcja opiewała na kwotę 14 milionów dolarów.
Tym razem domena sex.com została wystawiona do sprzedaży przez komornika. Najprawdopodobniej Escom nie zapłacił pełnej kwoty po jej zakupie, stąd jako powód licytacji podano zadłużenie oraz zobowiązania finansowe właściciela. - Wydaje się, że zbyt dużo dodatkowych osób było zaangażowanych w zarządzanie "losem" tej domeny i niestety doprowadziło to do sytuacji, w której nie potrafiono określić jasnej wizji biznesowej dla sex.com – stwierdza Rafał Galiński. Z kolei zdaniem Andrzeja Bartosiewicza, kierownika Działu Domen w NASK, sytuacja może też tłumaczyć niską cenę wywoławczą oraz krótki termin od upublicznienia informacji do rozpoczęcia samej aukcji.
Cena w górę czy w dół?
Czy i tym razem będziemy świadkami rekordowej transakcji? Nie jest to już takie pewne. - Myślę, że będzie to około 10 milionów dolarów - prognozuje Galiński. - Chyba jedyną firmą, którą stać na jej zakup i ma możliwości aby wykorzystać jej potencjał, jest potentat na rynku dla dorosłych, Brazzers – dodaje. Podobną kwotę typuje Andrzej Bartosiewicz, który zaznacza również, że poprzednia cena - 14 mln dolarów - była zdecydowanie przesadzona. - Zapewne w grę weszły emocje, a nie czysta biznesowa kalkulacja. To też tłumaczy skąd pojawiły się obecne kłopoty właściciela sex.com – mówi Bartosiewicz i dodaje: - Wypowiedzi Michaela Manna z buyDomains.com, że „kupiłby tę nazwę za 25 milionów dolarów, gdyby miał dostęp do takiej kwoty” świadczą właśnie o marzeniach, a nie o realiach. Być może jednak ktoś skusi się na sex.com i zapłaci powyżej 10 mln, nawet wspomniane 25 milionów, licząc, że niedługo odsprzeda za jeszcze wyższą kwotę.
Marcin Kuśmierz, dyrektor zarządzający Home.pl, zauważa, że na całym świecie obserwujemy obecnie tendencję do nieco niższego wyceniania wartości domen. - Być może to odzwierciedlenie tego trendu. Dodatkowym czynnikiem, wpływającym na niską cenę wywoławczą, może być fakt, że dotychczas nikomu nie udało się wykorzystać potencjału domeny sex.com, jako fundamentu do rozwoju biznesu - mówi Kuśmierz.
Trochę inaczej sprawę widzi Grzegorz Bujnowski z ParkDomen.pl. Jego zdaniem, niska cena wywoławcza wynika głównie z chęci zwiększenia zainteresowania domeną i jest sprytną taktyką PR-ową. - Domena cztery lata temu kupiona za 14 milionów dolarów, dziś na sprzedaż już od 1 miliona! Taka wiadomość, powiązana z informacją o kłopotach ze spłatą długu, zaciągniętego na jej zakup przez obecnego właściciela, dobrze się "sprzedaje" i zwiększa zainteresowanie – podkreśla Bujnowski, który przewiduje, że licytacja zatrzyma się w okolicach 20 milionów dolarów. - Wpływu na ostateczną kwotę na pewno nie będzie miał fakt niższej pozycji w wyszukiwarkach – dodaje.
Bartłomiej Usydus zauważa, że być może na ostateczną cenę wpłynie też uruchomienie, zapowiadanej od dawna, domeny .xxx. Końcówka ta ma być skierowana do branży specjalizującej się w produkcjach dla dorosłych. - Właśnie "groźba" pojawienia się końcówki dedykowanej dla branży „adult” przyczyniła się w dużym stopniu do decyzji o wystawieniu domeny na aukcję – stwierdza Usydus.
Jaka domena może zdetronizować sex.com?
Zdaniem działających na polskim rynku domenowym specjalistów na horyzoncie widać już kilka domen, które w niedalekiej przyszłości mają szansę strącić sex.com z miejsca najdroższej domeny w historii. Rafał Galiński przywołuje domenę diamond.com, która w 2006 roku została sprzedana za 7,5 mln dolarów oraz toys.com, która osiągnęła cenę 5,1 mln dolarów. - Na pewno są to domeny, które mają potencjał podobny do sex.com – mówi.
Z kolei Grzegorz Bujnowski stawia na domeny związane z hazardem online, m.in. ze względu na rosnącą popularność tego typu usług w sieci. - Uzyskana na zbliżającej się aukcji kwota za domenę sex.com może być długo rekordem, a zdetronizować ją w przyszłości może chyba tylko domena poker.com – przewiduje Bujnowski.
Nie tylko domeny .com
Czy można się spodziewać równie wysokich transakcji, których przedmiotem będą polskie domeny? Jak najbardziej, chociaż do kwot rzędu kilku milionów dolarów nam daleko. - Wiem, że transakcje na poziomie miliona złotych i wyżej miały już miejsce na polskim rynku domen – mówi Rafał Galiński. Przywołuje on również przykład sprzed kilku dni. Firma Oponeo.pl przejęła konkurencję, przy okazji nabywając kilka domen – m.in. opony.com, opony.pl. Niektórzy zasugerowani tytułem informacji prasowej byli pewni, że sama domena opony.pl została sprzedana za 13,2 mln złotych. Nie było to prawdą, jednakże – jak podkreśla Galiński – warto w tym kontekście przywołać słowa rzecznika Oponeo S.A., który stwierdził: "Zależało nam tylko na znaczącej domenie, którą posiadały Opony.pl". - Można więc wnioskować, że domena tego typu ma już potencjał, aby osiągnąć pułap ponad 1 miliona złotych – stwierdza Rafał Galiński.
- Obecnie liczyć się będą tylko domeny .COM oraz domeny narodowe (ccTLD) w tych krajach, gdzie domena narodowa dominuje, czyli np. Polska, Niemcy lub Wielka Brytania – wyjaśnia Andrzej Bartosiewicz z NASK. Jego zdaniem, wszystkie pozostałe nazwy gTLD, a także nazwy lokalne, gdzie domena krajowa jest mało popularna (np. Stany Zjednoczone z domeną .US) są w okresie schyłkowym. - Podobnie domeny .EU, ze względu na jej małą popularność np. w Polsce (przy 1,7 mln domen .PL istnieje około 200 000 domen .EU zarejestrowanych przez Polaków) nie będą stanowiły istotnego magnesu przyciągającego inwestorów – przewiduje kierownik Działu Domen w NASK.
Andrzej Bartosiewicz dodaje również: - Właścicielem domeny sex.pl jest NASK, ale nie zamierzamy jej sprzedawać. Na razie...
Pobierz ebook "Ecommerce w 2025 r. Ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Nie za dużo ponieważ polacy są raczej biedni. Pozatym traz domeny łączone są lepiej traktowane przez googla