Gameboy nie był tylko dla dzieci. Korzystali z niego też rybacy i lekarze

Konsola Nintendo na rynku pojawiła się już 25 lat temu.

Konsola Nintendo miała wiele nietypowych zastosowań. Potrafiła stać się sonarem tropiącym ławice ryb, albo pomagać w usypianiu dzieci przed operacjami. Sprawdź co niezwykłego oferowała graczom na całym świecie przez ostatnie 25 lat.

Game Boy w sprzedaży pojawił się aż ćwierć wieku temu i na lata zagościł w domach wielu graczy na świecie. Choć Nintendo osiągnęło na rynku urządzeń przenośnych największy sukces, nie był pierwszy. Na początku lat 70 producenci zabawek zaczęli na poważnie interesować się raczkującymi projektami nowej rozrywki elektronicznej. Dopiero w 1979 roku Milton Bradley stworzył Microvision Block Buster - pierwszą programowalną konsolę z 11 grami na pokładzie.

Gracze mogli spróbować swoich sił między innymi w kręglach, baseballu i pinballu. Sprzęt miał wszystko, co było potrzebne do mobilnej zabawy - wyświetlacz LCD działający w rozdzielczości 16 na 16 pikseli, procesor o mocy 0,1 Mhz i wytrzymałą baterię. Firma produkowała konsolę jedynie przez rok, gdyż nie potrafiła stworzyć nowych i popularnych gier.

W tym samym czasie Gunpei Yokoi, inżynier Nintendo, stworzył podobne urządzenie. Podczas podróży metrem zobaczył, jak jeden z biznesmenów bawi się kalkulatorem. Po prostu klikał on w przypadkowe przyciski. W ten sposób narodził się pomysł na Game & Watch, której produkcja zaczęła się zaledwie rok po premierze Microvision.

Zobacz pierwsze reklamy przenośnych konsol z 1983 roku

Gracze mogli grać w największe hity Nintendo, takie jak Mario Bros czy Donkey Kong. Yokoi cały czas pracował nad ulepszeniem swojej konsoli. Po latach wysiłku wreszcie stworzył produkt, z którego mógł być zadowolony. I dokładnie w tym momencie do Nintendo przyszedł Henk Rogers, posiadacz licencji na radziecką grę Tetris.

W kwietniu 1989 roku w Japonii do sprzedaży trafił Nintendo Game Boy z dodawaną do zestawu grą o hydrauliku Mario i właśnie Tetrisem. Sprzęt kosztował 13 tysięcy jenów (dziś w przeliczeniu byłoby to 386 złotych), a producent wyposażył go w ekran monochromatyczny - mogący wyświetlać 4 odcienie szarości. Na rynku amerykańskim konsola zadebiutowała dwa miesiące później - w lipcu. Pierwszego dnia sprzedaży Japończycy kupili 300 tysięcy konsol, natomiast amerykanie 40 tysięcy.

Nintendo na rynku nie było jednak samo. Swoją przenośną konsolę zaprezentował również główny konkurent: Atari. Jego Lynx miał lepszą grafikę, dźwięki, a nawet kolorowy wyświetlacz.

Atari Lynx miało pokonać Game Boya i zdominować rynek konsol

Przegrał jednak walkę z z Game Boyem, bo kosztował o 100 dolarów więcej, a akumulator wytrzymywał zaledwie dwie godziny grania. Baterie GB pozwalały tymczasem na 15 godzin nieustannej rozrywki. Był to czynnik decydujący wtedy o sukcesie lub porażce produktu.

Programiści Nintendo wiedzieli, że koniec końców wszystko rozbije się o dostępne na urządzenie gry. Nieważne, jak bogato będzie wyposażony sprzęt, klienci zdecydują się na niego jedynie, gdy dostaną zróżnicowany pakiet rozrywki. Mniej znaczy dla Japończyków więcej, dlatego pierwszym unowocześnieniem było... wprowadzenie kolorowej obudowy dla standardowej szarej konsoli. Sprzedaż skoczyła natychmiast. W sumie na świecie sprzedało się 118 milionów urządzeń z rodziny Game Boy. Kolorowy ekran zawitał na urządzeniu dopiero w 1998 roku.

Przez lata konkurenci, tacy jak SuperVision, Game.com, Sega chcieli zepchnąć Nintendo z tronu lidera rynku przenośnych konsol. Wszyscy polegli, a Yokoi swego czasu zwykł nawet mawiać - Nintendo nie tylko tworzy rynek przenośnych konsol, Nintendo nim po prostu jest.

Pierwszym istotnym rywalem było Sony i PlayStation Portable, które do sklepów w Stanach Zjednoczonych trafiło w 2005 roku. Do tej pory konsole sprzedały się w liczbie 80 milionów na całym świecie.

Playstation Portable zadebiutowało w Japonii w 2004 roku. Sprawdź, jak Sony reklamowało konsolę

Dodatki, które nie przeszły do historii...

Ogromna popularność Game Boya spowodowała pojawienie się na rynku sporej liczby niecodziennych dodatków do urządzenia. Cześć była wspierana oficjalnie przez Nintendo, część tworzyli niezależni producenci. W przypadku niektórych projektów, pomysłowość konstruktorów zdecydowanie wyprzedziła swoje czasy.

Nintendo sprzedawało również Boy Camera - czyli aparat fotograficzny, montowany w miejscu kartridża. Pozwalał na robienie czarno-białych zdjęć i przesyłanie ich za pomocą kabla do znajomych. Firma sprzedawała nawet drukarkę, która pozwalała na wydruk odbitek,

W 2000 roku firma Singer rozpoczęła sprzedaż maszyny do szycia, kompatybilnej z GB. Izek, bo taką nazwę nosił sprzęt, pozwalał na połączenie się z konsolą. Z ekranu można było nie tylko wybierać wzór szwu, ale również samemu go stworzyć za pomocą kontrolera.

Maszyna do szycia z podłączanym Game Boyem nie podbiła rynku krawieckiego

Połączenie Izek i gry Tetris mogłoby dać zaskakujące efekty. Być może młodzi gracze trafiliby do światowych domów mody? Nie przekonamy się o tym, gdyż Singer wycofał się z tego projektu bardzo szybko. Wyniki sprzedaży rozczarowały firmę.

Producent The GlucoBoy posunął się jednak zdecydowanie dalej. Zamiast kartridża z grą do konsoli zamontować można było... miernik poziomu cukru. Wyniki testu krwi nie tylko umożliwiały kontrolę stanu zdrowia cukrzyków, ale również były zamieniane na punkty w grze. Te z kolei można było wymienić na wirtualne przedmioty. Dodatek pojawił się tylko w Australii, ale bardzo szybko zniknął z rynku, gdy okazało się, że niektóre dzieci dla dodatkowych punktów kaleczą się i wykonują test dosłownie co chwilę.

W kwestiach zdrowotnych zdecydowanie dalej posunął się twórca Gameboy Pedisedate. Jest to chyba jedyne akcesorium na świecie, które oficjalnie miało narkotyzować dzieci.

Pedisedate miał pomagać w podawaniu narkozy przed operacjami

Sprzęt został stworzony by wspierać lekarzy anestezjologów przed operacjami. Usypianie dzieci przed zabiegiem miało być łatwiejsze i przyjemniejsze. Pedisedate utknęło na poziomie testów klinicznych i nigdy nie trafiło do masowej sprzedaży.

Konsola Nintendo służyła nie tylko krawcom i lekarzom. Każdy rybak powinien mieć ją również przy sobie podczas wędkowania. W 1998 roku do sklepów trafił bowiem Pocket Sonar, czyli gadżet, który na ekranie pokazywał, gdzie pływają ryby.

Pocket Sonar ułatwiał połów ryb
Zdjęcie: Dudemeister1234/Wikipedia.org/CC 2.0

Sonar analizował zbiorniki nawet o głębokości 20 metrów. Z powodzeniem sprzedawany był tylko w Japonii.

To, że twórcy dodatków wyprzedzali trendy w technologii, doskonale obrazuje Barcode Boy. Dodatek z 1992 roku umożliwiał skanowanie kodów kreskowych w sklepie. Dziś podobne aplikacje ściągane są tysiące razy ze sklepów AppStore i Google Play.

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"