
Regulacje pozwolą gigantowi z Mountain View zestawiać dane internautów z różnych źródeł: wyszukiwarki, Gmaila, map lub serwisu społecznościowego G+. Do tej pory, Google gromadziło te dane osobno dla każdej usługi. Modyfikacja pozwoli na tworzenie bardziej szczegółowego wizerunku internauty, który w udoskonalonej formie trafi do działu reklamy. Zmiany wchodzą od dzisiaj.
- Większość użytkowników Google nie powinna zauważyć zmiany w zasadach przetwarzania danych osobowych w serwisach. Z punktu widzenia przeciętnego użytkownika sieci nie istnieje pojęcie ochrony prywatności - dowodzi tego choćby zapał z jakim faszeruje się informacjami o sobie różnego rodzaju serwisy społecznościowe – mówi Olgierd Rudak, prawnik Money.pl.
Nie powinno więc być też problemem to, że Google może przygotować specjalnie przygotowaną pod konkretną jednostkę reklamę biorąc pod uwagę wszystkie dane dotyczące jej aktywności , dodaje Rudak.
Spore wątpliwości ma jednak Unia Europejska. Swoje zastrzeżenia zgłosiła francuska komisja nadzoru bezpieczeństwa danych CNIL. - Nasza wstępna analiza ujawniła, że nowa polityka Google nie spełnia wymagań europejskiej dyrektywy w sprawie ochrony danych - napisała CNIL w liście do Larrego Page’a.
- Zgodnie z nową polityką użytkownicy mogą być śledzeni przez Google'a, a duże ilości danych o ich zachowaniach w sieci mogą być zestawiane przy pomocy aplikacji na system operacyjny Android, narzędzia do analizy statystyk Google Analytics czy usług reklamowych przygotowywanych przez koncern - wyjaśnił dla PAP Wojciech Wiewiórski, generalny inspektor ochrony danych osobowych.
Według przedstawicieli firmy, internauci mają wciąż dostęp do gromadzonych danych oraz mogą zmieniać ustawienia prywatności na przykład za pomocą panelu. Google twierdzi też, że łączenie usług ma polepszyć wyniki wyszukiwania, które od dziś będą dostosowane do indywidualnych upodobań. Usprawnią również przechodzenie z jednej usługi do drugiej, czytamy na blogu. Czy internauci uwierzą w te słowa?
- Spora część użytkowników może odczuwać pewnego rodzaju dyskomfort, jak zawsze kiedy okazuje się, że ochrona prywatności oznaczać będzie wyłącznie zasady na jakich nasze dane wędrują do działu marketingu i sprzedaży - ale niewątpliwie z punktu widzenia Google nie stanowi to najmniejszego problemu – kończy Olgierd Rudak.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Specjalizujemy się w marketingu efektywnościowym. Dzięki doświadczeniu naszych specjalistów tworzymy kampanie,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Jesteśmy agencją butikową.Specjalizujemy się w projektach w Europie i obu Amerykach.
Jesteśmy jedynym...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Dlaczego założyłem Space Ads?
Poznaj historię Rafała Chojnackiego, założyciela agencji.
Słabe agencje i ich...
Zobacz profil w katalogu firm »
Reklamy reklamami ale nikt nie bierze pod uwage faktu, ze rozne mafie i inne grupy przestepcze deleguja swoich ludzi to takiej firmy zbierajacej dane osobowe by uzyc to pozniej do kradziezy, szantazu i innych tego typu zachowan
dokładnie, do tego za Google stoi CIA które zbiera informacji o wszystkich ludziach. Tak samo jak Google Maps jeździło po krajach celem robienia zdjęć ulic tylko przy okazji zbierało informacje internautów przesyłane przez Wifi - tylko po co?! - ciekawe!