<i> - Musieliśmy zmienić przede wszystkim podejście kandydatów do poszukiwania pracy</i> - opowiada Mariusz Gralewski, prezes popularnego portalu społecznościowego. To kilka lat temu w Polsce było zadaniem niemal nie do wykonania.
Ale udało się. Dziś portal społecznościowy GoldenLine.pl, który łączy profesjonalistów o bardzo różnych zainteresowaniach, stanowiskach oraz celach zawodowych ma około 2 milionów unikalnych użytkowników w miesiącu.
Bezrobotni jak i ci, którzy mają pracę, mogą w serwisie zdobyć cenne kontakty i znaleźć nowe zatrudnienie. Z kolei pracodawcy, spośród miliona zarejestrowanych profili, wyszukać najlepszego pracownika. Na rynku portali związanych z pracą jest jednak tłoczno, ale to nie przeszkadza szefowi GoldenLine.pl być optymistą:
- Rynek HR w Polsce jest skoncentrowany wokół portali pracy i coraz częściej, co nas cieszy, serwisów społecznościowych – twierdzi Mariusz Gralewski. Kogo uznaje za największego konkurenta? – Przede wszystkim portale pracy dostarczające rozwiązania dla działów HR oraz LinkedIn, który ma podobny zakres działalności – dodaje.
W społeczności ludzi pracujących drzemie ogromny potencjał. Według ostatniego raportu przeprowadzonych przez serwis Jobvite, ilość pracowników rekrutowanych przez portale typu GoldenLine.pl, stale rośnie i obecnie stanowią oni ponad 70 procent spośród wszystkich pracowników w firmach. – Aktualnie z GoldenLine korzysta już 1 400 rekruterów, którzy przeglądają dziesiątki profili dziennie – potwierdza Monika Samojlik, Marketing Manager w GoldenLine.pl.
Ponadto okazuje się, że to właśnie portale społecznościowe są źródłem opinii o pracodawcach. To co piszą o nich w Social Media ceni sobie aż 74 procent osób przebadanych w GoldenLine.pl, a dopiero 60% uważa, że to opinie znajomych są najważniejsze. Nic dziwnego, że serwis Gralewskiego cieszy się ogromną popularnością, dzięki czemu, przychody są coraz większe. – W roku 2011 były prawie dwukrotnie wyższe niż w 2009 roku - 9,5 mln. złotych w stosunku do 5,2 mln. – zdradza prezes.
Obecnie w GoldenLine.pl pracuje ponad 100 osób. – Najbardziej liczne działy to standardowo sprzedaż i IT – które rozwijamy najbardziej intensywnie – opowiada Mariusz Gralewski. Z kolei w wyniku realizacji ubiegłorocznej transakcji Agora S.A. stała się posiadaczem mniejszościowego pakietu 36 procent udziałów. Pozostałe udziały spółki GoldenLine.pl należą do dotychczasowych udziałowców. Tyle jeśli chodzi o strukturę organizacyjną. Jak jednak zrodził się pomysł na GoldenLine.pl? Wszystko zaczęło się w 2004 roku.
Krótka historia
- Będąc jeszcze studentem Warszawskiej Politechniki, wracając z uczelni, wpadłem na pomysł założenia biznesowego portalu społecznościowego. Moją uwagę zwróciło ogłoszenie o pracy umieszczone na plakacie w metrze. Zadałem wtedy sobie pytanie: Czy taka droga poszukiwania pracowników jest efektywna? Przeliczyłem potencjalną grupę docelową, do jakiej dociera w ten sposób pracodawca i zdałem sobie sprawę, że skuteczność tego typu narzędzia jest dosyć niska – wspomina szef GoldenLine.pl (na zdjęciu z lewej strony).
Początkowa koncepcja serwisu internetowego była zupełnie inna niż jego obecna wersja. Miał on być tradycyjnym portalem pracy. Jednak po wstępnym rozeznaniu rynku, okazało się, że ten segment jest stosunkowo dobrze zagospodarowany. – W związku z tym zrodził się pomysł odwrócenia standardowego modelu rekrutacji. Właśnie koncepcja stworzenia biznesowego serwisu społecznościowego była w 2005 roku zupełną nowością, a wręcz abstrakcją. Dlatego oprócz rozwoju samego serwisu, dołożyliśmy wielu starań, aby zmienić przede wszystkim samo podejście kandydatów do poszukiwania pracy – dodaje Gralewski.
Największym projektem w historii GoldenLine.pl były z kolei profile użytkownika. To w końcu od nich wszystko się zaczęło. – Teraz jest jasne jak taki profil powinien wyglądać, jednak nie wszystko było takie oczywiste 5 lat temu. Postawiliśmy na formę CV, żeby ułatwić pracodawcy przeglądanie kandydatów. Tworząc projekt mieliśmy sporo pomysłów i pokus co do kolejnych funkcjonalności, które mogłoby się tam pojawić – twierdzi szef projektu. Jednak okazało się, że pomysły trzeba odłożyć na bok, bo te w ocenie specjalistów pracujących w serwisie, jedynie skomplikowałyby i zmniejszyły czytelność profili dla pracodawców. – To było bardzo dobre posunięcie – ocenie z perspektywy czasu Gralewski.
Oto przyszłość serwisu
Ostatnim dużym projektem zrealizowanym przez GoldenLine.pl było stworzenie profili pracodawców i wprowadzenie możliwości wystawiania opinii byłym oraz obecnym pracodawcom. To jednak rodziło problem. – Największą trudnością w przypadku profili pracodawców było przekonanie firm, często naszych klientów, że opinie mają dużą wartość i sprawią, że użytkownicy bardziej przychylnie będą podchodzić do ich wizerunku. Wykonaliśmy ogromną pracę, aby zmienić postrzeganie tej funkcjonalności przez działy HR, która jednak opłaciła się . Dalej będziemy mocno rozwijać ten produkt – twierdzi prezes.
Teraz GoldenLine.pl będzie skupiać się na ulepszeniu funkcjonalności, które jeszcze lepiej połączą pracownika z pracodawcą. W przyszłym roku serwis przejdzie także redesign, zmienią się profile użytkownika, strona główna oraz silnik odpowiedzialny za wyszukiwanie najlepszych kandydatów. – Przez 5 lat działalności zebraliśmy masę informacji, które chcemy teraz wykorzystać. Celem jest to, żeby użytkownicy jeszcze częściej dostawali adekwatne oferty pracy od pracodawców. Nie możemy się już doczekać nowych zmian – zdradza Gralewski. – Prognozujemy, ze najważniejsze dla nas parametry jak poziom rejestracji oraz liczba wypowiedzi na forach dyskusyjnych utrzymają w przyszłości na dobrym poziomie – dodaje.
W siedmioletniej historii serwisu nie obyło się bez wpadki. Jedna z głośniejszych miała miejsce w czerwcu tego roku. Wchodząc na stronę GoldenLine.pl, po każdym kliknięciu, użytkownik był logowany jako całkiem inna osoba. To sprawiało sporo problemów, nie tylko ze względu na fakt, że nie miało się dostępu do swojego konta. Otóż krzyżowanie się sesji umożliwiało podgląd danych i wiadomości innych użytkowników, a przy niewielkich modyfikacjach parametrów można było również zmieniać dane na profilach.
GoldenLine.pl szybko jednak zdementowało doniesienia użytkowników. Problem nie polegał na krzyżowaniu sesji, a na błędnym cachowaniu, czyli zapisywaniu w pamięci podręcznej, zawartości strony głównej GoldenLine. Ten błąd dotyczył wyłącznie strony głównej (dostępnej pod adresem www.goldenline.pl po zalogowaniu). Nie było możliwości dostępu ani do wiadomości ani danych prywatnych innych użytkowników - mogliśmy przeczytać w oficjalnym stanowisku.
Tego typu wpadki to jednak normalna sprawa w prowadzeniu dużego serwisu. Jak podkreśla szef projektu, GoldenLine.pl to żywy organizm, który ciągle trzeba udoskonalać.
Pobierz ebook "Jak otworzyć sklep internetowy - ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»