
Kiedy ani Amazon, ani Alibaba nie spieszą się z wejściem do Polski, Zalando odwiedza co dziesiąty polski internauta. Niemiecka firma działa już w 15 krajach Europy i mimo że dopiero zaczęła zarabiać, właśnie z sukcesem zadebiutowała na frankfurckiej giełdzie.
Chętnych na zakup akcji niemieckiego e-butiku było o wiele więcej, niż papierów w ofercie i choć założyciele nie chcieli dzielić się władzą, oferując jedynie 10 procent udziałów, Zalando pozyskało z rynku aż 600 milionów euro. Sporo? W skali świata? Niekoniecznie. Trudno Zalando, ze swoimi 15 rynkami, przychodami i śladowym zyskiem, zestawiać z Grupą Alibaba, która miesiąc temu sprzedała akcje za 25 miliardów dolarów.
- Zalando jest dużym graczem w Europie, ale w porównaniu do Amazona czy Alibaby jest niewielką firmą - podkreśla analityk inwestycyjny Marcin Majewski z firmy Augeo. - Dotychczas niemiecki sklep miał niewiele wspólnego z powyższymi gigantami, ale prędzej czy później się to zmieni w wyniku rozszerzenia działalności Zalando, albo intensyfikacji aktywności Amazona lub Alibaby na rynku odzieżowym i obuwniczym. Można spodziewać się, że skutkiem tego będzie silna presja na marże
Najwyraźniej jednak europejscy inwestorzy są dobrej myśli. Debiut Zalando był bowiem największym debiutem spółki technologicznej od czasów Deutsche Telekom w 2000 roku. I nawet jeśli daleko mu do amerykańskich gigantów, z ogromną konsekwencją buduje pozycję na rynkach, które dla tamtych ciągle wydają się niewarte uwagi.
Od 2012 roku jest także w Polsce, gdzie niemal od razu zainteresowało 6 procent polskich internautów. - Było to możliwe głównie dzięki dużym wydatkom marketingowym, szerokiej ofercie produktowej oraz czytelnej i przyjaznej polityce darmowych zwrotów - uważa Mateusz Gordon, ekspert od e-commerce w firmie Gemius.
Bo do Zalando wraca około 50 procent zamówionych produktów, a klienci nie muszą się martwić kosztami ich przesyłki. Dzięki tej polityce kupowanie butów w sieci przestało wiązać się z ryzykiem - można wziąć kilka par, spokojnie przymierzyć je w domu, a te, które nie pasują odesłać w ciągu 100 dni. Za darmo.
Od butów zresztą wszystko się zaczęło. Od klapków konkretnie, ale zanim przyszedł sukces Zalando, Robert Gentz i David Schneider, przyszli założyciele tej marki, na własnej skórze przekonali się, że prowadzenie biznesu w sieci to nie przelewki. Bo spróbowali już w 2007 roku. Na fali rosnącej popularności Facebooka próbowali zbić majątek na podobnym serwisie społecznościowym o nazwie Unibicate, tyle że zrzeszającym studentów w Meksyku, Argentynie i Chile. Dlaczego? Gentz uwielbiał Amerykę Południową, Schneider studiował tam przez jeden semestr, obaj byli młodzi i chcieli być bogaci. Do swojego pomysłu przekonali nawet kilku inwestorów, choć nie Oliwera Samwera z funduszu Rocket Internet, który stwierdził, że przedsięwzięcie jest „śmieszne”. I - jak się niedługo okazało - miał rację. Już w 2008 roku było po start-upie, a przedsiębiorcy nie mieli nawet za co wrócić do domu. Co dziwne, w tej sytuacji znowu zwrócili się do Samwera, która tym razem miał coś więcej niż dobre słowo. Inwestor zgodził się sfinansować ich powrót do Niemiec. Koszt biletów musieli jednak odpracować.
Specjalizujemy się w marketingu efektywnościowym. Dzięki doświadczeniu naszych specjalistów tworzymy kampanie,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Dlaczego założyłem Space Ads?
Poznaj historię Rafała Chojnackiego, założyciela agencji.
Słabe agencje i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Po przeczytaniu wstępu odpuściłem. Jakiś grafoman to pisał, czy tak się autor nie przyłożył? Poważnie tyle błędów można zrobić w kilku linijkach?
Zakupilamw Zelando bluzę amerykańskiej firmy Abercrombie,&fitch a dostałam bluzę Abercrombie made in China .bluza w rozmiarze 134/140 za kwotę 199zl ..towar zapakowany w plastikowy worek bez loga firmy .czyste oszustwo.Towar zamówiła w Polsce na waszej stronie Zelando.