Mark Zuckerberg wydał co najmniej 60 milionów dolarów. Zarówno na kary, jak i nowe inwestycje, które wzbudzają jednak wątpliwości w kwestii ochrony danych.
W ciągu miesiąca w siedzibie Facebooka w Palo Alto działo się niemało. Dzień po debiucie Mark Zuckerberg wziął ślub, a potem ruszyła machina. Głównie wydawania pieniędzy. Warto zacząć od tego, że kurs akcji społecznościowego giganta spada. Facebook zaliczył raczej przeciętny debiut. Akcje wystartowały na giełdzie po cenie 38 dolarów i przez chwilę zyskiwały kilkanaście procent. Na koniec sesji jednak wzrost był symboliczny o 0,3 procenta.
Potem zaczęły się robić schody. Inwestorzy złożyli zbiorowy pozew przeciwko Morgan Stanley, JPMorgan Chase i Goldman Sachs, które były gwarantami emisji. Zarzucili im, że instytucje obniżyły ocenę perspektyw zysków firmy i poinformowały o tym tylko tych największych inwestorów.
Poszło o publikację Reutera, według którego portal ponoć zlecił tę obniżkę. W ciągu następnych dni wyżej wymienione firmy zredukowały prognozy wyników finansowych na drugi kwartał tego roku oraz na cały 2012 i podały tę informację jedynie wybranym osobom.
Morgan Stanley zapewnił jednak, że wobec Facebooka zastosował identyczne procedury, jakie stosuje przy debiutach giełdowych wszystkich innych spółek. Dodał też, że sprawdzi wszystkie transakcje akcjami Facebooka.
Jakby tego było mało, brytyjski Independent podał, że w dniu debiutu swoje akcje sprzedał sam Zuckerberg. Miał on wcześniej wiedzieć, że kurs poleci ostro w dół, dlatego pozbył się walorów w najbardziej korzystnym momencie.
Założyciel Facebooka co prawda ostro zaprzecza tym doniesieniom, jednak wszystkie te zarzuty sprawiły, że akcje spółki są teraz warte kilkanaście procent niżej, niż w dniu debiutu. Za jeden papier trzeba teraz zapłacić prawie 32 dolary. Cena może w przyszłości jednak wzrosnąć, tak przynajmniej wynika z rekomendacji amerykańskich instytucji. Wśród dziewięciu firm, aż siedem z nich zaleca kupno akcji, jedna wydała trzymaj, a tylko jedna proponuje sprzedaż papierów.
W ciągu miesiąca Facebook nie rezygnował jednak z inwestycji. Kilka dni temu Zuckerberg w końcu przejął domenę Face.com. O przejęciu mówiło się już wcześniej, jednak dopiero w czerwcu transakcja została oficjalnie potwierdzona. Face.com powstał w 2007 roku, a technologia serwisu pozwalała rozpoznawać twarze na zdjęciu i automatycznie je opisywać. Reuters szacuje, że inwestycja ta opiewała na około 50-55 milionów dolarów. To największy, po przejęciu Instagrama, zakup Marka Zuckerberga.
To kolejna fotograficzna inwestycja Facebooka. Już teraz serwis jest jednym z największych skupisk zdjęć w sieci, a po tej transakcji będzie miał również odpowiednią technologię, by ułatwić użytkownikom dzielenie się plikami. Privacy International, amerykańska organizacja zajmująca się kwestiami prywatności ostrzega jednak, że system, który automatycznie taguje osoby na zdjęciach, może być technologiczną pułapką. Zastrzega, że Facebook powinien dołożyć wszelkich starań, by chronić dane swoich użytkowników.
To nie koniec wydatków. Facebook musi również przekazać 10 milionów dolarów na cele charytatywne. To wynik pozwu sądowego, jaki złożyło pięciu użytkowników. Ich wizerunek został wykorzystany w reklamach sponsorowanych, wyświetlanych w boksach po prawej stronie witryny. O karze dla serwisu Zuckerberga głośno było w ostatnich dniach, w wielu zagranicznych mediach. I choć sprawa zakończyła się polubownie, to nie można twierdzić, że sytuacja ta nie miała wpływu na wizerunek Facebooka.
W ciągu ostatnich 30 dni Facebook zmodyfikował lekko wygląd strony newsowej, widocznej dla użytkownika po zalogowaniu. Pojawiły się większe zdjęcia (kolejny ukłon w stronę fotograficznej dominacji) oraz nieco powiększona czcionka. Zmienione zostały również uprawnienia administratorów na fanpage'ach. W końcu serwis udostępnił również oficjalną wtyczkę dedykowaną użytkownikom WordPressa. Facebook dość długo decydował się na ten krok, przez co powstało sporo nieoficjalnych wtyczek.
Po giełdowym debiucie powróciła również dość kontrowersyjna kwestia granicy wiekowej użytkowników. Obecnie Facebook dostępny jest dla osób powyżej 13 roku życia. The Wall Street Journal poinformował jednak, że serwis chce tę granicę zlikwidować. Gdyby faktycznie zdecydował się na ten krok, grono użytkowników witryny mogłoby się znacząco powiększyć, a tym samym zwiększyłyby się wpływy reklamowe.
Warto również zauważyć, że od momentu debiutu Facebook zarejestrował również spółkę w Polsce - Facebook Poland sp. z o.o.. Firma będzie odpowiedzialna za sprzedaż reklam w naszym kraju. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy oficjalnie ruszy.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»