Firma z Mountain View nie ma sobie równych na rynku reklamy online. Może więc dyktować warunki.
Google zablokuje reklamy niespełniające warunków koalicji Coalition for Better Ads dopiero za pół roku, by wydawcy, którzy - mimo deklarowanego uwielbienia dla nieintruzywnych reklam i szacunku dla troski o doświadczenia użytkownika - mieli czas na wdrożenie głoszonych idei w życie.
Wydawcy mają też dostać narzędzie, dzięki któremu będą mogli sprawdzić, czy reklamy przejdą przez selekcyjne sito Google, a jeśli się nie uda - Google pomoże też w ich dopasowaniu. Piękne? Może dla użytkowników. Zresztą, ich dobro powiewa na sztandarach Google nie od dzisiaj i choć nie wszystkie jego posunięcia o tym świadczą, taka jest oficjalna linia giganta. Google może jednak skonfliktować się z wydawcami, którzy zwracają uwagę na inny aspekt tej sprawy.
Dla nich blokowanie reklam przez użytkowników to wymierna strata, którą usiłują minimalizować apelując do internautów bądź - w skrajnych przypadkach - odcinając im dostęp do darmowych zasobów. Decyzja Google niejako sankcjonuje ten stan rzeczy. To bolesne tym bardziej, że, oczywiście, reklamy Google będą wyłączone z obostrzeń. A już dzisiaj - razem z Facebookiem - Google jest na rynku reklamy online niekwestionowaną potęgą. Do obu firm trafia 20 proc. globalnych budżetów reklamowych (według analiz agencji mediowej Zenith), a według analityka agencji Pivotal - jeszcze więcej.
holy hell. Brian Wieser (senior analyst at Pivotal) just dropped his own analysis=> 99% to duopoly so even worse picture @DCNorg @emilybell pic.twitter.com/7mvtZjFldf
— Jason Kint (@jason_kint) 26 kwietnia 2017
W tej niesymetrycznej sytuacji na zarzuty nadużywania dominującej pozycji nie trzeba będzie długo czekać. Nie chodzi jednak wyłącznie o wydawców. Proponując własnego blokera, Google przejmuje inicjatywę, która dotychczas należała do AdBlocka Plus. To firma Eyeo, jego właściciel, decydowała - oczywiście za opłatą - kogo wpuścić na tzw. białe listy. Teraz takim arbitrem - dzięki popularności Chrome'a - będzie Google.
KLIKNIJ, BY POWIĘKSZYĆ
Source: StatCounter Global Stats - Browser Market Share
Skala zjawiska nie pozwala jednak zamykać na nie oczu. Z raportu „The state of the blocked web” wynika, że już 11 proc. światowej populacji i 615 milionów urządzeń posiada adblocki. Według statystyk eMarketera z ich powodu wydawcy w 2016 roku mogli stracić nawet 27 mld dolarów. Często jednak - na własne życzenie.
– Z powodu złych praktyk stosowanych przez spore grono wydawców i reklamodawców zmagamy się dziś z ogólnoświatowym kryzysem. Polska znajduje się w jego epicentrum. Jeśli nie zmienimy sposobu docierania z reklamą do masowego odbiorcy, to będzie się on pogłębiać jeszcze bardziej. Już dziś powszechnie występuje zjawisko ślepoty banerowej, za które winić należy publikowanie reklam na chybił trafił. Odpowiedzią na problemy branży i odpowiedzią na modlitwy internautów jest precyzyjnie targetowana reklama behawioralna, możliwa dzięki zaawansowanej analityce Big Data, która dociera z profilowanym i adekwatnym przekazem do osób, które faktycznie są nim zainteresowane – wyjaśnia Piotr Prajsnar z Cloud Technologies.
– Tolerancja internautów na agresywne formaty reklamowe utrudniające surfowanie w sieci jest coraz mniejsza, a emitowanie na masową skalę reklam, licząc na to, że przypadkiem uda się dotrzeć do zainteresowanej osoby przypomina spamowanie, jest archaiczne i nieskuteczne, a co gorsza, wywołuje negatywne emocje wśród internatów - dodaje Marcin Filipowicz z Audience Network.
Źródło: Interaktywnie.com |
||
KLIKNIJ I PRZECZYTAJ SZCZEGÓŁOWĄ OPINIĘ |
||
EKSPERT |
KOMENTARZ | |
Marcin Gut, head of programmatic Accuen (Grupa OMD): |
||
Piotr Adamczyk, Digital Strategy, Lead, Zenith: |
Marcin Gut, head of programmatic Accuen (Grupa OMD):
Dobrze, że pojawiają się projekty, które realnie mogą zatrzymać rosnącą popularność wtyczek blokujących reklamy. Jednak uzyskanie szerokiego wsparcia dla inicjatywy Google będzie trudne. Przemysł reklamowy jest mocno podzielony a antagonizmy są silne pomiędzy producentami contentu i platformami, które zarabiają na agregowaniu i kategoryzowaniu treści t.j. Facebook czy Google.
Ci pierwsi od lat są w defensywie, bo beneficjentami wzrostu budżetów reklamowych na reklamę online są głównie platformy. Mimo że sprawa jest słuszna, trudno będzie wznieść się ponad krótkoterminowe interesy i wypracować consensus. Poczucie krzywdy po stronie wydawców jest duże i nikt z własnej woli nie zaakceptuje roli Google jako regulatora rynku reklamowego, który decyduje w jaki sposób wydawcy mogą monetyzować swoje treści. Sytuacja jest tym bardziej skomplikowana, że mechanizm blokowania reklam w przeglądarce Chrome nie uderzy w formaty reklamowe, na których zarabia Google.
To sprawia, że gigant z Mountain View ma problem z wiarygodnością i odparciem zarzutów, że celem nowej funkcji jest wycięcie konkurencji a nie zwiększenie komfortu odbiorcy treści online.
Ostatnia deklaracja Apple'a o włączeniu do Safarii wtyczki blokującej intruzywne reklamy video pokazuje, że jest szansa na zbudowanie wokół projektu Google'a szerszej koalicji firm technologicznych. To może zrobić różnicę i zatrzymać tryumfalny pochód producentów ad blocków.
Piotr Adamczyk, Digital Strategy, Lead, Zenith
Adblocki to doskonałe rozwiązanie na ucywilizowanie rynku reklamowego. Posunięcia niektórych wydawców świadczą o tym, że zamiast marchewki potrzeba jednak kija. Intruzywne formaty, które utrudniają użytkownikowi korzystanie z serwisu można spotkać na co dzień, nawet na największych polskich portalach. Wysoka używalność adblocków sprawia, że rynek poważnie się zastanawia co zrobić, jak przekonać ludzi do tego, żeby nie blokowali reklam.
Powstają nowe, lepsze rozwiązania. Najsprytniejsi idą do przodu, kto nie zdąży się dostosować, traci. Jasne jest, że wydawcy nie mogą produkować treści i wyświetlać ich użytkownikom za darmo, bez reklam. Bez reklamy nie będzie darmowego internetu. Zbyt daleko posunięte blokowanie reklam (czyli ich likwidacja) wywraca do góry nogami model biznesowy, na którym oparty jest cały internet.
Najważniejsze, żeby te reklamy ucywilizować, wtedy wszyscy zyskają. Tak więc wszelkie inicjatywy mające na celu regulowanie rynku reklamy, ustalanie standardów i dobrych praktyk są bardzo cenne. Oczywiście same adblocki tego nie zagwarantują. To nie są żadne inicjatywy społeczne, tylko normalne biznesy, które za pieniądze „przepuszczają” reklamodawców. Nie jest tajemnicą, że nawet sam Google płacił Adblock Plus dodanie na whitelistę.
Problem pojawia się w momencie, kiedy za regulowanie rynku zabiera się któryś z graczy, szczególnie ten największy. Google to przede wszystkim wydawca, naiwnością jest więc myślenie, że będzie się sam regulować i ograniczać swoje zyski. Firma na pewno dostrzega problem stosowania adblocków i odczuwa to w swoich przychodach z reklamy. Trudno uniknąć wrażenia, że tworząc swoje rozwiązanie blokujące reklamy, Google chce wyeliminować pozostałe adblocki z rynku. Z perspektywy użytkownika, po co instalować dodatkowe oprogramowanie, skoro takie będzie już w najpopularniejszej przeglądarce internetowej (w Polsce, wg Gemiusa, z Chrome korzysta blisko 50% internautów). W ten sposób nie dość, że nie będzie zagrożenia dla produktów Google, to jeszcze firma będzie dyktowała warunki pozostałym graczom. Sytuacja, w której jeden z wydawców arbitralnie podejmuje decyzje za cały rynek czy dana reklama jest intruzywna i czy należy ją zablokować, nie budzi mojego entuzjazmu. Największa przeglądarka z adblockiem należąca do największego wydawcy reklamowego to dla mnie za dużo.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»