
Interaktywnie.com rozmawia z Łukaszem Skalikiem, dyrektorem programowym Epic Makers.
W ostatnim czasie wiele mówi się o zakusach Facebooka, który wyraźnie ostrzy sobie zęby na sieciowe wideo. Zdaniem Łukasza Skalika, dyrektora programowego Epic Makers, do tego, by zagroził pozycji YouTube'a sporo jeszcze brakuje. Jak rozwinie się rynek, na którym rządzi serwis Google'a? O tym poniżej.
Interaktywnie.com: YouTube widocznie się profesjonalizuje. Jak zmieniają się oferowane tam treści?
Łukasz Skalik, dyrektor programowy Epic Makers: YouTube już się sprofesjonalizował. Dzisiaj można powiedzieć, że to medium dojrzałe. Pamiętam w 2007 roku, kiedy serwisy wideo w Polsce dopiero raczkowały, YouTube już wtedy odwiedzało 4 miliony polskich internautów miesięcznie. W 2010 przyciągał uwagę 9 milionów, czyli dwa razy mniejszą niż obecnie. Oczywiście niektórzy twórcy już w tym czasie zarabiali pieniądze, ale była to raczej uboczna wartość dodana. Internetowi filmowcy-amatorzy realizowali swoje produkcje bardziej z pasji i traktowali jako hobby. O zarabianiu mało kto nawet marzył. Chodziło o rozgłos i prezentacje własnych pasji. Od tamtej pory dużo się zmieniło.
Obecnie YouTube obejmuje zasięgiem 77% polskiej sieci. W ślad za tym musiała pójść profesjonalizacja i komercjalizacja. Co prawda amatorski aspekt pozostał i nadal mamy tutaj sporo klipów słabszych technicznie, nagranych „na spontanie”, jednak poziom realizacji wiodących kanałów jest o wiele wyższy, a w niektórych przypadkach jakością nie ustępuje programom telewizyjnym. Pokazują to przynajmniej produkcje G.F.Darwin, Krzysztofa Gonciarza, Terenwizji czy Historii bez cenzury.
Bo też publiczność nadal chyba ma problem z tym, że youtuberzy chcą zarabiać na swojej pracy. Z jednej strony chcą wysokiej jakości, z drugiej – spontaniczności, naturalności i oczywiście braku komercyjnych treści.
Youtuberzy działają w internecie, który szybko wyłapuje fałsz i ceni autentyczność. Twórca musi balansować miedzy tymi oczekiwaniami, by utrzymać internetowy sznyt. Wszystko po to, żeby pozostać wiarygodnym. Telewizyjny, wymuskany obraz ultraHD i pełen make-up w sieci może zostać odebrany właśnie jako fałsz i w tym kontekście - traci wiarygodność w oczach internauty. To zresztą często przyczyna niepowodzenia twórców migrujących z telewizji do YouTube’a. Jako twórcy profesjonalnego medium błędnie zakładają, że będą mieli łatwiej w „amatorskiej” ich zdaniem przestrzeni.
Przykład takich gwiazd?
Tomasz Machała, Tomasz Kammel, większość kabaretów i muzyków znanych ze szklanego ekranu… To gwiazdy telewizyjne. Internauci mają swoje i chcą mieć swoje.
Ale te chcą zarabiać na swojej pracy.
Topowi youtuberzy zarabiają przede wszystkim na lokowaniu produktów oraz działaniach w tzw. „realu”. Prowadzą szkolenia, spotkania, występy artystyczne, ogólnie – dzięki publikacjom online, zarabiają w offline. Drugi aspekt to AdSense, czyli reklamy emitowane przed lub w trakcie ich klipów. Niestety, żeby się z tego utrzymać, twórca musi generować bardzo duży ruch, rzędu kilku milionów wyświetleń, co jest trudnym zadaniem zważywszy, że musi to robić regularnie. Dlatego też w ramach Epic Makers staramy się zwiększyć zarobki oraz popularność zrzeszonych z nami twórców wykorzystując potencjał zasięgowy portalu Gazeta.pl oraz „tradycyjnych” mediów koncernu Agora, z radiem i prasą włącznie.
Ale największe nazwiska i tak wolą współpracować z konkurencją, czyli LifeTube.
Odejście kanałów SA Wardęga, MC Sobieskiego czy Włodka Markowicza nie potwierdzają do końca tej tezy. W naszej sieci stosujemy przejrzysty system umów i współpracy. Nie wiążemy twórców długoterminowymi zapisami i wyłącznością na reprezentowanie u reklamodawców. Mamy przy tym najwięcej świeżych gwiazd, takich, które pojawiły się w ciągu ostatniego roku i ich popularność urosła bardzo szybko, do 300 - 500 tysięcy subskrybentów, na przykład Marcin Dubiel, Poszukiwacz, Mamiko, Yoczook. O potencjale tych youtuberów świadczy fakt, że były podejmowane próby ich rekrutowania prywatnie przez samą panią prezes LifeTube, którą w tym miejscu serdecznie pozdrawiam :>
Skoro jednak gwiazdy muszą walczyć głównie o zasięg, to czy sądzi Pan, że model płatnej subskrypcji, jaką zaproponował YouTube RED ma jakąkolwiek szansę?
Na razie jestem do niego nastawiony dość sceptycznie. Dlaczego? Typowy Kowalski do opłat za treści w internecie nie jest jeszcze przyzwyczajony. Od lat niezmiennie uważa, że opłata za internet w formie abonamentu gwarantuje mu w zestawie wszystko, co się w nim znajduje. Zatem treści w internecie może i powinien dostać za darmo. Obrazuje to również skala piractwa i popularność serwisów torrentowych.
To jednak się chyba zmienia.
Tylko jeśli chodzi o naprawdę ulubione, regularnie odwiedzane serwisy z ogromną bazą treści. Od niedawna mamy w Polsce Netflix, można oglądać HBO online, ich stawki to kilkadziesiąt złotych miesięcznie, ale wciąż właściciele tych serwisów narzekają na piractwo. Odnosząc się do YouTube RED, nie wyobrażam sobie płacenia 20 złotych miesięcznie za kanał, na którym pojawi się 2 produkcje miesięcznie o czasie około 5-10 minut. To się po prostu obecnie nie opłaca.
Ale twórcy z YouTube mają często lojalną społeczność.
To bardziej złożone. Jeśli twórca zgromadził wokół siebie dużą, masową społeczność, to ludzie zakładają, że nie potrzebuje on wsparcia finansowego, bo przecież i tak ma pieniądze z reklam. Płatna subskrypcja może być szansą dla kanałów mniejszych, ale z aktywną społecznością lub wyspecjalizowanych w wąskiej kategorii - naukowych, technicznych itp. Tylko że w tym wypadku również bardziej sprawdziłby się pewnego rodzaju crowdfunding niż stały abonament, bo internet do pewnego stopnia lubi pomagać. Do pewnego stopnia, bo gdy pojawia się komercja, pojawia się problem. Z drugiej strony nie każdy jest w stanie dotować twórcę na tym samym poziomie i ewentualna narzucona stała bariera – może raczej odstraszać niż zachęcać.
Na świecie ludzie chętniej płacą za treści internetowe?
Na Zachodzie tak, na Wschodzie i w Środkowej Europie jest podobnie jak u nas. Wynika to jednak głównie z prawnych regulacji. Zachód zdecydowanie bardziej restrykcyjnie podchodzi do problemu nielegalnej dystrybucji treści w internecie, nie wahając się nakładać wysokich kar. Jeśli u nas się to nie zmieni, to modele biznesowe oparte na płatnych subskrypcjach będą bardzo trudne.
YouTube jednak próbuje. Naprawdę wierzy, że może konkurować na przykład z Netfliksem?
Owszem.
Wciąż jednak nie zarabia.
Nie potwierdza, że zarabia, więc łatwo wysnuć wnioski, że faktycznie nadal ma z tym problem. Stara się jednak budować pozycję lidera, a nawet brzydkie słowo - monopolisty na rynku wideo. Znane jest też napięcie na linii YouTube – Facebook, ale tutaj sprawa rozbija się głównie o contentID. Facebook nie ma żadnego antypirackiego mechanizmu ani wyszukiwarki treści wideo…
Ale może on chce zająć niszę, jaką zwalnia teraz YouTube. Po LOL contencie?
Będzie to bardzo trudne, bo Facebook może stać się już wkrótce łakomym kąskiem dla osób lub koncernów medialnych, które zażądają rekompensaty z tytułu bezprawnego wykorzystania ich własności intelektualnej. Przecież na wallach aż gęsto od tego typu klipów, na przykład nie raz natrafiamy na wyrwane z kontekstu fragmenty programów CNN, BBC… Przypomina to sytuacje na YouTube sprzed 7-8 lat, kiedy serwis pod naporem pozwów, głównie wytwórni muzycznych, musiał wprowadzić filtr wyłapujący nielegalne treści właśnie w postaci contentID.
Facebook na razie niewiele robi lub robi zbyt mało w tym kierunku. Problem jest w tym, że musiałby zindeksować wszystkie zasoby wideo, a nie jest to takie proste, jak w przypadku YouTube’a. Na Facebooku przecież nie ma wyszukiwarki, już po jednym dniu trudno cokolwiek odnaleźć w gąszczu innych treści, również jako zamknięty ekosystem dla wyszukiwarek. Nawet jeśli faktycznie, zajmie niszę po LOL contencie, to jak ją zmonetyzuje? Reklama lubi mieć 15 sekund, a film z kotkiem może mieć 4-5. To będzie ogromna bariera.
Póki co nie są to równorzędni konkurenci, jeśli mówimy o wideo?
Porównywanie obu platform obecnie jest z góry skazane na porażkę. Jeśli ktoś dzisiaj z sukcesem ogłasza 16 milionów wyświetleń na NewsFeedzie, to trzeba pamiętać, że większość to wyświetlenia bez audio, odtwarzane automatycznie… Oczywiście komercyjne reklamy na Facebooku to jest ciekawa opcja, ale tak samo można mówić o reklamach wideo na banerach. Facebook na razie nie zagraża YouTube’owi, nawet mimo ogłoszonego i stopniowo wprowadzanego programu partnerskiego. Jednak prawdą jest, że na pewno osłabia jego potencjał zarobkowy i mocno jeszcze namiesza. Miejmy nadzieję, że z korzyścią nie tylko dla widzów, ale i twórców.
Łukasz Skalik rozpoczął karierę w mediach ponad dwanaście lat temu. W TVP był producentem i reżyserem autorskiego programu młodzieżowego pt. „Strefa Zrzutu”. W 2005 trafił do portalu Interia.pl, gdzie tworzył i koordynował pierwszą polską telewizję internetową ‘na żywo’ – Interia.tv. Od 2007 pracował w Wirtualnej Polsce, gdzie kierował działem multimedialnego wsparcia portalu. Odpowiadał m.in za powstanie i rozwój WP.TV oraz pozyskanie jednej z pierwszych w Polsce licencji Multi-Channel Network od YouTube (2008). Wymyślił i koordynował realizację ponad 50 serii wideo o charakterze rozrywkowym i publicystycznym, w tym „Enigma”, „Upd@te”, "Uliczny Kombajn" czy „Welcome to Polandia”. Ten ostatni ukazywał się pod patronatem Ministerstwa Spraw Zagranicznych i otrzymał prestiżowe wyróżnienie W3 Award w Los Angeles (2011). Był też pomysłodawcą wielokrotnie nagradzanego w Polsce i za granicą serwisu ToSieWytnie.pl. Ukończył Stosunki Międzynarodowe (spec. handel zagraniczny) na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. |
Pobierz ebook "Ebook z raportem: Jak wybrać software house dla działań marketingowych i e-commerce"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Interaktywnie.com jako partner Cyber_Folks, jednego z wiodących dostawców rozwiań hostingowych w Polsce może zaoferować …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Skorzystaj z kodu rabatowego redakcji Interaktywnie.com i zarejestruj taniej w Nazwa.pl swoją domenę. Aby …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Łukasz dobrze gada:)