Nowy Onet, to nie tylko zmiany w obrębie szaty graficznej i funkcjonalności. To przede wszystkim nowa strategia i nowe podejście do rynku.
W czym przejawia się to podejście? Jakie konsekwencje rodzą wprowadzone właśnie zmiany? Czy było ciężko? Na pytania Interaktywnie.com odpowiadają Michał Bonarowski, redaktor naczelny i redaktor wydawniczy Onet.pl oraz Marek Soból, szef pionu społeczności portalu Onet.pl.
Wśród pierwszych reakcji polskiej blogosfery na wersję beta strony głównej portalu pojawiły się zarzuty o zbyt późne wprowadzenie zmian. Wśród wiodących polskich portali Onet.pl najdłużej trwał przy starym layoucie. Dlaczego tak późno zdecydowaliście się na wprowadzenie nowego?
Michał Bonarowski: Pośpiech jest złym doradcą, a wprowadzenie zmian wymaga czasu. Dlaczego tak późno? Przyszła pora na zmianę strony głównej, a jako że wypadła akurat wtedy, kiedy wiodące portale miały już redesign za sobą… Mówiąc krótko - stronę uruchomiliśmy właśnie teraz, ponieważ tak mieliśmy w planie.
Kto podjął się zadania redesignu strony i jego realizacji?
Michał Bonarowski: Redesign w całości został przeprowadzony wewnętrznie. Nie zatrudnialiśmy żadnej zewnętrznej agencji, ani nie zlecaliśmy żadnych prac na zewnątrz.
Które spośród dotychczasowych opinii użytkowników uważacie za najciekawsze, najbardziej istotne?
Michał Bonarowski: Z pierwszych reakcji użytkowników wynika, że udało się nam osiągnąć dwa cele.
Pierwszy z nich, to ewolucyjne wprowadzanie zmian. Zdecydowanie nie chcieliśmy szokować użytkowników zupełną nowością tej strony. Wszelkie zmiany zamierzaliśmy przeprowadzić w sposób ewolucyjny, a nie rewolucyjny. To się udało, ponieważ zachowane zostały pewne elementy znane ze starej strony głównej.
Drugi cel, który sobie postawiliśmy to otwartość. Zmiana podejścia i próba przekonania naszych użytkowników, że to nie jest już ten stary Onet, że nowy Onet jest zupełnie inny i umożliwia korzystanie z bardzo wielu informacji i narzędzi - nie tylko stricte onetowych.
Pierwsze komentarze są takie, że to dobrze, iż Onet poszedł w kierunku otwartości i dobrze, że zmienił się w sposób ewolucyjny.
Jak w dłuższej perspektywie zmiany zostaną odebrane przez użytkowników dowiemy się zapewne w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Posunięcie, które spotkało się z ogromną aprobatą internautów komentujących zmiany, to rezygnacja z silnika wyszukiwarki Morfeo na rzecz Google'a? Skąd ta zmiana?
Marek Soból: To zagadnienie jest troszkę bardziej złożone. W sieci pojawiło się mnóstwo nieporozumień a propos zmian w obrębie narzędzi wyszukiwawczych Onetu i chciałbym to dokładnie wyjaśnić. Tak naprawdę mamy teraz w Onecie dwie wyszukiwarki. Zapytanie zadawane jest do dwóch silników wyszukiwawczych. Po pierwsze wędruje ono do Google’a, który zwraca wyniki światowego internetu.
To samo zapytanie zadawane jest również do drugiego silnika - naszej wewnętrznej wyszukiwarki. Nie jest to silnik Morfeo, ani żaden inny znany silnik. Tu bazujemy na rozwiązaniach autorskich. Wyszukiwarka ta indeksuje i przeszukuje wyłącznie dane Onetu.
Dlaczego zdecydowaliście się właśnie na takie rozwiązanie?
Marek Soból: Google, jak wiemy, jest wyszukiwarką przeszukującą strony HTML’owe amorficznie. Nie wie, jakie informacje są na danej stronie, nie wiąże ich kontekstowo. Silnik Google’a w sposób bardzo zaawansowany analizuje kod HTML. Stara się wyłapać powiązania pomiędzy stronami w internecie i wysnuć jak najlepsze wnioski. W związku z tym, że wysnuwa je dobrze – zwraca relewantne wyniki i uważana jest za najlepszą wyszukiwarką.
Natomiast my wiemy, jaka jest natura naszych danych. Wyszukiwarka wewnętrzna pracuje na informacjach, które znajdują się w naszych bazach elementów, w naszych kolekcjach - czy są to posty na forum, czy notki z blogów, czy informacje w normalnym CMS’ie, na przykład newsy. Wiemy więc, w czym szukamy. Mamy dostęp do takich informacji, do których żadna ogólnie indeksująca internet wyszukiwarka dostępu nie ma. Wobec tego jesteśmy w stanie wyszukiwać mądrzej, a gdy już znajdziemy, to co interesuje użytkownika, jesteśmy w stanie mądrzej te wyniki poukładać. Proszę zwrócić uwagę na to, że ramka wyświetlana u góry pokazuje kategorie z treścią, co tworzy swego rodzaju mini portalik na temat konkretnego zapytania.
Czy spodziewacie się, że taka wyszukiwarka zaspokoi potrzeby użytkowników?
Marek Soból: Założenie jest takie, że ta wyszukiwarka ma być inteligentna. Ona na razie jeszcze bardzo inteligentna nie jest, lecz traktujemy ją raczej jako „pierwszy krok” z naszej strony.
Będziemy jednak chcieli żeby z czasem stawała się coraz bardziej wyrafinowana i sprytniej korzystała z informacji kontekstowych.
Jakie konsekwencje niesie takie rozwiązanie dla użytkowników Onetu?
Marek Soból: Krótko mówiąc – dla użytkownika Onetu, będzie to rozwiązanie ultimate. Z jednej strony dostanie uznawaną za najlepszą, wyszukiwarkę po zasobach światowych, z drugiej - bardzo dobrze poukładaną wyszukiwarkę po zasobach onetowych.
A dla marketerów i pozycjonerów?
Marek Soból: Jeśli o to chodzi - zobaczymy. W tej chwili na stronach wyników wyszukiwania obecne są zarówno boksy google’owe jaki i boksy onetowe. Mówiąc szczerze, wszyscy z naszej strony mają poczucie, że jest to w istocie wielka niewiadoma.
Zrobiliśmy tę wyszukiwarkę najlepiej jak potrafiliśmy. Oczywiście ludzie z Google’a również maczali w tym palce i podzielili się z nami swoim doświadczeniem. Jesteśmy nastawieni na ciągłe ulepszanie tego produktu, tak żeby z punktu widzenia użytkownika był fajny, ale także - żeby zarabiał. Będziemy więc ulepszali moduł wyszukiwania po portalu, ale również poprawiali rozmieszczenie boksów reklamowych. To niezwykle delikatna materia, nawet minimalne zmiany w ich położeniu mogą powodować istotne zmiany w skuteczności.
Te pierwsze tygodnie traktujemy jako okres swoistego tuningu. Wyszukiwarka będzie przechodziła dużo drobnych, ewolucyjnych zmian. Za pół roku może więc wyglądać zupełnie inaczej.
Zaskakuje tak mocne wyodrębnienie widżetów (sekcja "Mój Onet"). Czy ma ono na celu upowszechnienie idei widżetów i personalizowanej treści wśród polskich internautów, czy może zamierzacie konkurować ze stronami startowymi takimi jak Netrvibes, czy iGoogle?
Michał Bonarowski: Zestaw usługowy tego typu serwisów jest zupełnie inny niż nasz. My jesteśmy, przede wszystkim, portalem treściowym.
Pasek „Mój Onet” pozwala przeglądać informacje zaciągane głównie przez RSSy, zarówno z naszych serwisów, jak i z serwisów obcych. Nie chcemy jednak tworzyć wokół niego jakiejś dodatkowej filozofii. Po porostu uważamy, że użytkownicy bardzo często potrzebują informacji z bardzo różnych serwisów - i onetowych, i nie onetowych.
Z pierwszych reakcji wynika, że zrobiliśmy dobrze, co tym bardziej cieszy, gdyż „Mój Onet” stanowi również realizację naszego zmienionego podejścia do rynku. Nie boimy się, że ktoś umieści w nim gadżet RSS’owy zaciągający nagłówki z konkurencyjnych serwisów, ponieważ uznajemy, że jeśli się na to zdecyduje - oznacza to, że rzeczywiście ma taką potrzebę. Umożliwiamy mu więc przeglądanie ich na naszej stronie głównej. Jest to tylko i wyłącznie wyjście naprzeciw użytkownikowi - jego dorozumianym, lub rzeczywiście wyrażanym potrzebom.
Na koniec, jeszcze jedno pytanie techniczne. Wielu blogerów zauważyło, że po raz pierwszy od początku istnienia Onet.pl, strona główna jest dziś w miarę zgodna ze standardami W3C. Zrezygnowaliście z układu tabelarycznego na rzecz divów... Jak duże zmiany zostały wprowadzone na płaszczyźnie silnika generującego strony? Czy może został on zmieniony całkowicie?
Marek Soból: Stworzyliśmy wiele nowych elementów technologii dla nowej strony głównej, i niektóre są dość rewolucyjne, ale o ile wiem sama prezentacja czyli zauważona przez użytkowników zmiana konstrukcji kodu strony z tabel na DIVy nie wymagała rewolucji w naszym backendzie – te warstwy są rozseparowane.
Obecnie Onet posiada tyle serwisów tematycznych, że dostosowanie ich wszystkich do standardów technicznych stanowi naprawdę nie lada wyzwanie. Wiadomo oczywiście, że strona główna zawsze jest pod największym nadzorem. To, że teraz przy sporej ilości nowinek poprawnie przechodzi walidację to tylko i wyłącznie zasługa programistów programujących front end.4356
Pobierz ebook "Jak otworzyć sklep internetowy - ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pino moim zdaniem ok :) taki "trendy". Dość kolorowy, ale mnie sie podoba ;)<br /> Dodi, nie zgodze sie, obraz ma moc tysięcy słów. Zdjęc nie jest irytująco dużo, a fotka do co drugiego artykułu to nie przesada ;)<br /> Layout może troche zbyt "tonalny", lepiej wyglądałbym bardziej biznesowo zrobiony (jak chociażby Interaktywnie), ale nie ma tragedii.
A co sądzicie o nowym designie PINO? Interesują mnie Wasze opinie, bo nie ma to jak środowisko się wypowie:)
Moim zdaniem nowy layout jest zbyt kolorowy - za dużo wielkich obrazków. Żeby przeglądać treść, trzeba zasuwać suwakiem w góre i w dół.<br /> Dziś w erze robienia kursów szybkiego czytania chcemy mieć możliwie dużo w zasięgu wzroku, a nie bawić się w machanie paskiem. Taka moja opinia - 24 lata student, on.