To jedno z najczęstszych pytań, które otrzymuję od klientów, którzy sami próbują swoich sił w Social Mediach. Popularniejsze jest chyba tylko to: dlaczego ludzie nie angażują się na naszym fanpage? I dlaczego jest ich tak mało?
To jedno z najczęstszych pytań, które otrzymuję od klientów, którzy sami próbują swoich sił w Social Mediach. Popularniejsze jest chyba tylko to: dlaczego ludzie nie angażują się na naszym fanpage? I dlaczego jest ich tak mało? Przecież publikujemy angażujące wpisy… Często słowo angażujące oznacza konkursy na tablicach, gdzie do wygrania są jakieś gadżety. Wtedy rzeczywiście fani – konkursowicze się angażują. Tylko czy to ma sens?
Pomijam jednak kwestię zaangażowania bo to jest temat na osobny wpis. Chciałbym natomiast powrócić do pytania czy Social Media sprzedają. Myślę, że wszyscy zastanawiali się nad tym, czy kampanie w SM cokolwiek sprzedają. Pytanie tylko czy znaleźli odpowiedź? To temat bardzo trudny i powiedzmy sobie szczerze - niewygodny dla agencji. Powodów jest kilka:
1. Klienci nie chcą oficjalnie publikować wyników sprzedażowych. Nie chodzi tu nawet o konkretną liczbę sprzedanych egzemplarzy. Wystarczyłyby informacje procentowe o wzroście sprzedaży produktu x podczas naszej kampanii. Niestety nawet tego typu dane bardzo rzadko są upubliczniane. Powodem jest obawa, że konkurencja patrzy i wykorzysta to podczas swoich działań.
2. Kampania w Social Media jest zazwyczaj elementem jakieś większej kampanii. Jeśli w jej skład wchodzi TV, radio, prasa to dzięki komu wzrosła nasza sprzedaż? Jeśli w ogóle wzrosła?
3. Różnorodność briefów. Nie wszystkim zależy na tym, by kampania w SM przekładała się na sprzedaż. Niektórzy chcą budowy wizerunku, dwustronnej komunikacji. A o sprzedaży myślą poprzez inne kanały takie jak SEM.
Tym wpisem chciałbym zapoczątkować cykl artykułów potwierdzających, że działania w Social Media przekładają się na sprzedaż. Oczywiście najlepiej jest to opisywać bazując na case’ach. Dziś pierwszy z nich.
Co knuje kot Simona?
Znacie kota Simona? To postać stworzona przez Simona Tofielda. Na początku Kot Simona był bohaterem filmów na YouTube (w sumie ponad 100 milionów obejrzeń), później przyszła kolej na książki i kalendarze. W Polsce wydało je Wydawnictwo W.A.B.
Na Facebooku od roku istniał fanpage kota, który zgromadził raptem 150 fanów. Klient poprosił naszą agencję – Pitted Cherries o wypromowanie tejże postaci, oraz o wsparcie sprzedaży. Kampania przebiegała na Facebooku i składała się z dwóch elementów: konkursu oraz komunikacji w obrębie fanpage.
Stworzyliśmy aplikację konkursową – co knuje kot Simona. Aplikacja zawierała obrazki/scenki z książki. Także poprzez zabawę użytkownik poznawał postać, oraz jej przygody. Konkurs był prosty, a jego zasady można streścić w trzech punktach:
Konkurs wspieraliśmy reklamami w obrębie Facebooka. Niestety nie mogę podać ile dokładnie przeznaczyliśmy na reklamy, ale uwierzcie mi – w porównaniu do średniej przy tego typu projektach, to był mały budżet. Świadczy o tym chociażby fakt, że więcej osób odwiedziło aplikację dzięki jej wirusowości, niż reklamom. Czy to oznacza, że reklamy były nieefektywne? Wręcz przeciwnie. Koszt kliknięcia w reklamę był 2,5 razy niższy, od średniej dla reklam, które emitujemy przy innych projektach. A co z konkursem? W ciągu 3 tygodni dodano 4 200 prac, aplikację odwiedziło ponad 11 000 UU, którzy dokonali ponad 70 000 odsłon.
Drugim elementem kampanii był fanpage, gdzie narratorem był kot Simona we własnej osobie. Opowiadał o swoim codziennym życiu, a jego przygody były inspirowane fabułą książek. Wśród przygód kota Simona znalazły się m.in. ucieczka z domu, wojna z psem, czy nawet miłość. Wpisy często były wzbogacane contentem w postaci scenek z książek, oraz filmików z przygodami kocura.
Przyniosło to pożądany efekt. W ciągu 3 miesięcy zgromadziliśmy 10 000 fanów. Dużo? Mało? Biorąc pod uwagę, że nie promowaliśmy fanpage’a reklamami i że użytkownicy biorący udział w konkursie nie musieli klikać ‘’lubię to’’, to dużo. Ale jak wiadomo - nie chodzi tylko o ilość, ale również o jakość. Fani kota chętnie angażowali się w opowiadane na fan page’u historie. W sumie dodali około 7 000 komentarzy, oraz znaczników ‘’lubię to’’. Co więcej - sami dodawali posty, w których pisali o nowo zakupionych książkach. Jeśli chcecie lepiej poznać ten case, odsyłam do artykułu http://interaktywnie.com/biznes/newsy/prportal/kot-simona-10-000-fanow-na-facebooku-bez-wsparcia-mediowego-18890
A co ze sprzedażą?
Jak pisałem powyżej klienci zazwyczaj nie chcą upubliczniać konkretnych liczb, związanych z wynikami sprzedażowymi. Tak też było i w tym przypadku. Mogę jedynie zdradzić, że po miesiącu od startu kampanii, zabrakło towaru. Klient musiał dodrukowywać kolejne książki i kalendarze. Czy działania w Social Media przyczyniły się do sprzedaży? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami. Dodam, że oprócz wyżej opisanych aktywności, odbyło się kilka małych konkursików na stronach patronów mediowych. Nie było reklam TV, nie było radia, nie było kampanii zasięgowych.
W kolejnym wpisie opiszę inną kampanię, dzięki której sprzedaż wzrosła o ponad 200% Jeśli znacie przykłady ciekawych kampanii, dzięki którym wzrosła sprzedaż, to zachęcam do przesyłania informacji. Najciekawsze będę opisywał na łamach Interaktywnie.com
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Ciekawa i kreatywna akcja, ale ze wstępem artykułu i tematem \"Czy social media sprzedają\" ma niewiele wspólnego, a efekty kampanii zostały opisane w zbyt mglisty i niekonkretny sposób (\"brakowało towaru w magazynie\"), żeby można było wysnuć wnioski na temat efektów.
Kampania zarobiła na siebie. W jej trakcie klient sprzedawał nowości, czyli książkę plus dwa różne kalendarze oraz książkę, która wyszła rok temu. W sumie 4 różne produkty, każdy z nich sprzedał się w tysiącach egzemplarzy. Niestety nie mogę podać dokładnych liczb. O powodach pisałem w powyższym artykule :)<br /> Klient jest jak najbardziej zadowolony i ze sprzedaży i ze wzrostu świadomości. I jeszcze mała ciekawostka oprócz książek i kalendarzy są też filmiki na YT z kotem Simona. Zawsze, każdego miesiąca najwięcej odsłon generowały z Wielkiej Brytanii. Natomiast w trakcie kampanii najwięcej odsłon szło z Polski <a href=\"http://www.youtube.com/user/simonscat\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\"><a href=\"http://www.youtube.com/user/simonscat\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">http://www.youtube.com/user/simonscat</a></a>
Z ciekawości - kampania zarobiła na siebie i przyniosła zysk? Bo chyba to jest kluczową informacją (zdaję sobie sprawę że było to działanie długofalowe, wzrosła świadomość marki itd) - nie mniej jednak zadowolenie i zysk klienta zlecającego takie działania wydają mi się kluczowe.