Czym różni się bloger od dziennikarza? Jak zainteresować blogera informacją prasową? O czym warto pamiętać, gdy chcesz zaprosić blogera na konferencję Twojej firmy?
Czym różni się bloger od dziennikarza? Jak zainteresować blogera informacją prasową? O czym warto pamiętać, gdy chcesz zaprosić blogera na konferencję Twojej firmy?
Wpis jest efektem spotkania z blogerami (www.blog.mediafun.pl, zjadamyreklamy.pl, webfan.pl) zorganizowanego przez ZFPR i OnBoard 18 września na temat relacji PR-owca i blogera. Wypowiedzi uczestników i to, co chcę dodać o siebie, zamieniłem w krótką instrukcję. Doświadczenie pokazuje, że efektem złamania poniższych reguł może być złośliwy wpis na blogu i/ lub niesmak, który pozostawisz.
Wysyłanie materiałów prasowych do blogera
- Podobnie do relacji z dziennikarzami, zacznij od końca. Zastanów się, jaki efekt chcesz uzyskać. Zdenerwować człowieka, czy nawiązać normalne stosunki.
- Pamiętaj, że blog osoby, do której wysyłasz informację, zaproszenie, propozycję współpracy, jest wyrazem tożsamości autora. To jest podstawowa różnica pomiędzy blogerem a dziennikarzem. Bloger nie pracuje w redakcji i nie ma nad sobą szefa. Pisze o tym, co go nurtuje, w czym się specjalizuje. Jest fachowcem w swoim temacie. (niefachowcy nie powinni Cię interesować.) Dlatego przeczytaj dokładnie o czym pisze, w jaki sposób pisze i zastanów się, czy Twój temat może być dla blogera interesujący. Na tym etapie powinieneś zdecydować, czy warto co kolwiek do niego/ do niej wysyłać.
- Jeżeli uznasz, że warto, wyślij próbnego maila z pytaniem, czy jest zainteresowany/ a otrzymywaniem jakichkolwiek materiałów. Dopiero po uzyskaniu zgody, wysyłaj.
- Pamiętaj, że bloger nie wykorzysta otrzymanej od Ciebie informacji metodą COPY PASTE, tylko ją przeanalizuje, a jeżeli wykorzysta na swoim blogu, to zmieni kształt komunikatu.
- Warto wziąć pod uwagę, że bloger to nie jest zawód. W 99 proc. blogerzy pracują od poniedziałku do piątku, pomiędzy godz. 9 a 18. , a czasami i w soboty. Stąd nasuwają się dwa wnioski:
a) bloger może nie móc pojawić się na konferencji;
b) może być dziennikarzem, Twoim szefem albo żoną kolegi z pracy. Różnie się zdaża. Świat jest mały.
3 reguły relacji z blogerem
- nie kłam
- traktuj blogera jak eksperta/ fachowca w swojej dziedzinie
- zapomnij o linijce "UDW" w swoim programie do tworzenia Mail. Nie wysyłaj zaproszeń i informacji korespondencją seryjną. Nie ma nic gorszego, niż poczuć się jednym z wielu. Z tego samego powodu lepiej nie zaczynać w swoim mailu do blogera od ogólników i słów "Witam", "Szanowny/ a Panie/ Pani". Zwracaj się bezpośrednio i z szacunkiem.
Wniosek: do blogerów warto podchodzić jak do ekspertów - dążyć do meritum, nie obrażać ich inteligencji i unikać słowa "ekspert" i "lider opinii".
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Nędzny przykład zadufania tzw. ekspertów ery Web 2.0.
Problem polega na tym, że każdy może się wypowiadać za siebie. Ja osobiście dostaję kilka informacji prasowych na bloga tygodniowo. Większość osób zapytała najpierw czy chcę je dostawać. Ale są i takie firmy, które spamują bez żenady. Co prawda ani razu nie zrobiłem z tego powodu rabanu na blogu - bo i chyba nie ma sensu. Big deal, po prostu lamerstwo. Jednak osobiste zdanie sobie wyrabiam o takich podmiotach. <br /> <br />Niestety bez względu na "kulturę" przesyłania - niezwykle rzadko zdarza się, że dostanę coś ciekawego. Są to po prostu te same press realase'y, które potem wiszą na stronach tych firm. Uwierzcie mi, że bardzo często odwiedzam strony prasowe firm, którymi się interesuję i potrafię sobie to znaleźć. <br /> <br />Blogi nie mają charakteru newsowego lecz opinowy, nie polecimy jak dzieci i nie przekopiujemy newsa (jak niektóre serwisy branżowe) aby tylko zapełnić sobie strony treścią.
<blockquote>troche wynika z tej waszej dyskusji, ze blogerzy to takie swiete jaja i trzeba byc bardzo ostroznym</blockquote> <br /> <br /> Tak wynika i tak trzeba. Nikt nie powiedział, że blogger relations będzie łatwiejsze od media relations. I na pewno nie jest. Na Twoim miejscu zapomniałbym o UDW. <br /> <br /> <blockquote>oczywiście i tak mi się potem dostało od \"piarowców\"</blockquote><br /> <br /> Jest jeden zasadniczy problem. Taki \"piarowiec\" o jakim mówisz patrzy na nakład vel. czytelnictwo gazety, a potem na dane o oglądalności blogów i wyciąga z tego daleko idące wnioski. <br /> Zapomina tylko o starej zasadzie amerykańskich kandydatów na prezydenta \"Jeśli napiszę do wyborcy list / maila, opowie o tym co najwyżej swojej żonie. Jeśli uścisnę mu dłoń na wiecu, opowie o tym wszystkim swoim znajomym\".
troche wynika z tej waszej dyskusji, ze blogerzy to takie swiete jaja i trzeba byc bardzo ostroznym, co uwazam za przesade. jestem od PR ale jestem tez czytelnikiem bloga i fajnie byloby byc traktowanym powaznie, nie z gory. chyba nawet eksperci szanuja swoich \'wyznawców\' z szacunkiem:)<br /> <br /> poniewaz nie chce urazic zadnej znakomitosci polskiej blogosfery mam pytanko - czy wyslanie wszystkim blogerom danego materialu jest ok (nie przez UDW:P), czy zostanie odebrane jako afront, poniewaz trzeba ich traktowac indywidualnie, nie masowo????<br /> oczywiscie material z dziedziny zainteresowania wszystkich adresatow:)
Warto pytać blogerów nie tylko o to, czy chcą dostawać materiały, ale też na jakich materiałach im najbardziej zależy. IMO to zdecydowanie, a nawet drastycznie, zwiększa szanse na sukces w kontaktach.<br /> <br /> P.S. Jesli można podmienić w tekście badad.blox.pl na zjadamyreklamy.pl to będę wdzięczna. :)
IMHO, trochę tego jeszcze jest, pisałem o tym w ubiegłym roku:<br /><a class="non-html" href="http://kaznowski.blox.pl/2007/08/PR-Nie-BR-czyli-bloger-relations-Subiektywna.html"> http://kaznowski.blox.pl/2007/08/PR-Nie-BR-czyli-bloger-relations-Subiektywna.html</a><br /> <br /> + ewangelizowałem na Kongresie PR w Rzeszowie w tym roku<br /> <br /> oczywiście i tak mi się potem dostało od \"piarowców\"<br /> <br /> taki los.
Dymitr. Zależy o jakim doświadczeniu mówimy. PRowiec jak najbardziej powinien wiedzieć jakie panują relacje między ludźmi w blogosferze. Najszybciej się rozezna w temacie kiedy zacznie sam blogować. Dobry blogger to blogger czytający inne blogi. Dlatego PRowiec z założenia bloga może czerpać same korzyści (jeśli inne argumenty nie działają to warto blogować, chociażby żeby doskonalić warsztat:)<br /> Wiem jednak o co Ci chodziło w Twojej odpowiedzi. Trudno sobie wyobrazić PRowca, który nagle jako blogger staje po drugiej stronie i odbiera komunikaty od jemu podobnych. Faktycznie jest to sytuacja rzadko spotykana. Ale jak najbardziej realna. Nie podam konkretnego przykładu. Ale wyobraźmy sobie, że PRowiec jest fanem dobrych, drogich trunków i o nich prowadzi bloga. Codziennie testuje jakiś alkohol i relacjonuje to na swoim blogu:) Okazuje się, że popularność bloga jest tak wielka, że interesują się nim wielkie koncerny alkoholowe i zaczynają wysyłać rzeczonemu PRowcowi sample, kreatywne wysyłki itd:) Wtedy na własnej skórze przekonuje się, jak to miło jest być traktowanym jako jeden z tysiąca obiektów na liście dystrybucyjnej:) Przyznasz, że przykład bardzo realny...
Bardzo podoba mi się ta 'instrukcja obsługi'. Szczególnie - w kontraście do tytułu prowokacyjnie 'uprzedmiotowiającego' blogera - zwrócenie uwagi na konieczność 'upodmiotowienia': indywidualnego, ludzkiego podejścia do takiej komunikacji. Szacunek do kogoś, po kim oczekujemy, że poświęci nam swój czas i uwagę, okazujemy dając od siebie to samo: czyli poświęcając nieco czasu i pomyślunku na skonstruowanie informacji, kierując wiadomość do konkretnej osoby (nie Pani/Pana) i mówiąc adekwatnym językiem o sprawie z kręgu zainteresowań adresata. Nie denerwować człowieka! :)
Dziękuję za komentarze. Macieju (witam Cię serdecznie!), i tak, i nie. Obawiam się, że PRowiec może nie doświadczyć tego na własnej skórze... bo nie jest brany pod uwagę jako ktoś do kogo warto iść z news\'em. Podoba mi się hasło \"graj w otwarte karty\".
Cześć Dymitr:) <br /> <br /> Miło widzieć kolegę z dawnych uczelnianych i Prelitowskich czasów w blogosferze. Jesteś światełkiem w tunelu :) już myślałem, że polska brać PRowska nigdy nie da się przekonać do blogów. A jednak! Zaczyna się! <br /> <br /> Tytułem komentarza do Twojego wpisu: wszystkim PRowcom, którzy chcą rozmawiać z bloggerami polecam... założenie bloga. Tylko wtedy można w pełni zrozumieć ten świat. Ani 3 ani 10 zasad współpracy z bloggerami nic nie da jeśli na własnej skórze nie poczujemy jak to jest budować swoją reputację w sieci od zera, piąć się coraz wyżej i wyżej a potem... być traktowanym jako szary user, którego można robić w konia tylko dobrymi newsami. <br /> Z tej wskazówki wynika jeszcze jedna ważna rzecz. Niestety (dla PRowca) i stety (dla konsumenta) trzeba mówić o wadach produktu / firmy, wyzwaniach i trudnościach. Jeśli sami tego nie powiemy, bloggerzy i tak je znajdą. Jeśli już zaangażują się w temat, to poświęcą na niego dużo więcej czasu niż dziennikarze. Nic tak nie buduje oglądalności jak znalezienie jakiejś sensacji. Dlatego: \"Nie kłam\" to zdecydowanie za mało. Proponuję: \"Graj w otwarte karty\".
Dodam jeszcze swoje 3 grosze. Zgadzam się, że należy blogerów traktować poważnie, stosując się do powyższych zaleceń. Na myśl przychodzi mi dodatkowa kwestia związana z etyką informacji. W zasadzie zalecenie, żeby nie próbować zachęcać lub wciągać blogerów do działań o charakterze dezinformacyjnym, nieetycznym lub fałszowania bieżącego stanu rzeczy. Blogerzy, szczególnie w wymiarze eksperckim, cenią sobie rzetelność i wiarygodność informacji. Mogą więc mocno oprotestować nasze zabiegi, również online.
Krótko i konkretnie. Dobra notatka ze spotkania, warto stosować.