Każdy przedsiębiorca (tudzież marketingowiec/PRowiec jak kto woli) raz na jakiś czas zmuszony jest do "wyprodukowania" swego rodzaju notki prasowej. Poprzez taką notkę rozumiem tutaj niemalże każdą formę poinformowania swoich klientów, czy też użytkowników o czymś związanym z naszym projektem, produktem, firmą. Jak powinna ona wyglądać? Przede wszystkim: nie może być nudna!
W ostatnim czasie (no może już nie takim ostatnim, bo w zeszłym miesiącu) miałem niewątpliwą przyjemność wystartowania ze swoim kolejnym projektem, o którym to niedługo później przyszło mi poinformować bliżej świat.
Wybaczcie tą "kryptoreklamę", jednakże znacznie łatwiej jest mi pisać o czymś, mogąc oprzeć się o prawdziwy, realny produkt; o moje własne, faktyczne doświadczenia. Serwisem, o którym to przyszło mi poinformować świat był develway.pl, czyli swego rodzaju serwis będący polskim odpowiednikiem zagranicznych stricte technicznych serwisów digg'o podobnych, pokroju dzone.com, tudzież reddit.com/r/programming.
Tak, wiem. Serwis nie jest zbyt odkrywczy, czy innowacyjny... stąd też zadanie w postaci rozreklamowania go po najniższych możliwych kosztach, było dla mnie już od samego początku nie lada wyzwaniem.
Wracając zaś do sedna sprawy... to co skłoniło mnie do napisania tego artykułu była chęć swego rodzaju porównania dwóch niezwykle prostych "akcji marketingowych", w postaci rozesłania informacji o projekcie:
- akcji sprzed ponad pół roku, przeprowadzonej przez jednego z pracowników firmy, z którą współpracuję
- akcji sprzed miesiąca, przeprowadzonej przeze mnie, która to dotyczyła wyżej wymienionego przeze mnie projektu
Ad. 1
Projekt, którego "akcja" dotyczyła, był innowacyjny, ciekawy, nowatorski i przede wszystkim... naprawdę dobrze zrealizowany. Serwis zebrał naprawdę dużo subiektywnych, pozytywnych opinii. Co prawda wśród zaprzyjaźnionych, ale dość wiarygodnych osób.
Mimo tych wszystkich jego zalet gdy przyszło do rozreklamowania go w świecie - ze świecą można by było szukać w Internecie jakichkolwiek notek o serwisie.
Dlaczego? Z bardzo prostego powodu... człowiek, któremu przyszło skontaktować się z osobami w jakiś sposób opiniotwórczymi (redaktorami, dziennikarzami, bloggerami) poszła po najniższej z możliwych linii oporu. Stworzyła ona bardzo oficjalną, nudną, formalną notkę prasową, zapisała ją w formacie *.docx (nowy MS Word), po czym rozesłała z dopiskiem "Oto notatka prasowa, dotycząca zmiana w serwisie takim-i-takim. Pozdrawiam xyz".
Ad. 2
Projekt, którego "akcja" dotyczyła, był - jak już wspomniałem wyżej - mało innowacyjny, stosunkowo wąsko nakierunkowany, przez co też bardzo ryzykowany i narażony na liczne słowa krytyki ze strony tzw. "specjalistów".
Mimo tych wszystkich "jego problemów i wad" o serwisie gdzieniegdzie wspomniano, gdzieniegdzie go opisano, zaś odnośniki umożliwiające szybkie dodawanie czytanego właśnie artykułu do develway.pl pojawiły się w kilku widgetach, jak również pod wpisami na kilku interesujących blogach. Wiadomo - wielu o nas nie napisało (szczególnie mało kto "z większych" o nas napisał), jednakże mimo to... na pewno nie spektakularny, ale jednak - sukces. Mogliśmy odtrąbić sukces.
A dlaczego? Ponieważ staraliśmy się "pisać po ludzku", bez zbędnych formalności, bez ceregieli, bez dziwnych formatów plików. Staraliśmy się w ramach możliwości rozmawiać i adresować wiadomości bezpośrednio do zainteresowanych.
Przede wszystkim zaś, co adresuje w dużej mierze również do osoby, która dopuściła się tychże złych praktyk, opisanych w ad 1: nie zmuszałem redaktorów, czy bloggerów do wymyślania koła od nowa, dając im coś, co mogą wkleić jako "autor powiedział", "współtwórca twierdzi, że", itp. Tym samym chyba udowodniłem sam sobie i osobom ze mną w jakiś sposób powiązanym, że wyznawana przez wielu zasada i tym samym stwierdzenie przytoczone przez tegoż właśnie kolegę ("(...) nie może odpływać i zabierać pracy gryzipiórkowi") można uznać za kompletnie bezpodstawne.
Dobry dziennikarz, czy blogger nie skorzysta z metody kopiuj/wklej budując artykuł, pod którym ma zamiar się podpisać. Nikt nie wklei naszego maila w postaci niezmienionej, robiąc z tego cały artykuł (bez choćby swoich uwag na boku). Każdy zaś jest człowiekiem. Nie lubi więc na pewno, gdy traktuje się go przedmiotowo, tudzież zanudza "formalną gadaniną". Tego typu czasy bezpowrotnie już przeminęły.
Biorąc więc pod uwagę moje własne doświadczenia związane z taką właśnie promocją, pragnę podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami. Przedstawię w nich siebie, jako potencjalnego adresata tychże wiadomości.
Każdy przedsiębiorca (tudzież marketingowiec/PRowiec jak kto woli) raz na jakiś czas zmuszony jest do "wyprodukowania" swego rodzaju notki prasowej.
Poprzez taką notkę rozumiem tutaj niemalże każdą formę poinformowania swoich klientów, czy też użytkowników o czymś powiązanym z naszym projektem, produktem, firmą. Jak taka wiadomość powinna wyglądać? Przede wszystkim: nie może być nudna!
Nie jesteś z Google (a może się mylę?)... i prawdopodobnie nikt nie walczy o żadne informacje związane z Twoim życiem prywatnym, czy też zawodowym. Wręcz przeciwnie... to Ty musisz walczyć o to, żeby o Tobie napisano. Dlatego też wiadomość, którą przesyłasz w świat musi być... najnormalniej w świecie - dobra.
Bardzo złe przykłady notek prasowych
"Dzień dobry, przesyłamy nową informację prasową związaną z xyz..."
"Dzień dobry, czy mogliby Państwo opublikować moją notatkę prasową? Jest ona tutaj..."
"Dzień dobry, xyz wypuścił nowy projekt..."
Ehhh... no Panowie (i Panie) - trochę więcej inwencji!
Nie staraj się być zabawny, bądź interesujący!
Nie chcę się śmiać czytając Twoją notkę prasową. Nie mam ochoty na czytanie dowcipów, najprawdopodobniej nie mam po prostu na to czasu. Gdybym miał ochotę się pośmiać - wszedłbym na stronę internetową z dowcipami. Bądź interesujący! Postaraj się być interesujący...
Zapoznam się z Twoją notką prasową tylko wtedy, gdy mnie nią zainteresujesz. W przeciwnym wypadku nawet nie przeczytam jej do końca.
Powiedz mi coś w rodzaju:
"Nasza strona ma dopiero miesiąc, a już notujemy oglądalność na poziomie 1,000 unikalnych użytkowników dziennie. Nieźle, co?"
"Chcemy być lepsi niż 37signals i nie jest to wcale pobożne życzenie... mamy na to realne szanse!"
Nie marnuj mojego czasu! Powiedz, czego chcesz.
Mam około 80-90 (nie-spamowych) wiadomości mailowych dziennie. No może ostatnio trochę mniej. Popularni dziennikarze, czy bloggerzy mają pewnie tyle samo, a nie jeden z nich znacznie więcej. Ja nie mam czasu na czytanie ich wszystkich, jak więc oni mają znaleźć na to czas? Każdy z nich chciałby te wiadomości po prostu otworzyć i przeczytać pierwsze zdanie lub akapit... jeśli więc od razu w nim nie powiesz czego chcesz - Twoja wiadomość zostanie usunięta, a "czytelnik" o niej zapomni, przechodząc do kolejnej.
Dobry przykład:
"Witaj, na początku... przepraszam, że przejdę od razu do rzeczy, jednakże nie chciałbym marnować Twojego czasu. Pragnę zaprosić Cię do ... Jest to blog/serwis/produkt poświęcony ..."
Nie jestem robotem. Jeśli chcesz ze mną rozmawiać - powinieneś wiedzieć jak się nazywam i znać moją płeć. Powinieneś wiedzieć, czym się zajmuję i czym interesuję.
I nie mam tu bynajmniej na myśli odzywek pokroju "Say my name, bit*!". Najzwyklej w świecie chciałbym być traktowany jak człowiek. Nie interesuje mnie to, że wysyłasz tą wiadomość do 50 innych ludzi. Chcę widzieć, że ta jedna, jedyna wiadomość, która wylądowała w mojej skrzynce, jest specjalnie dla mnie; że to ja jestem jej prawowitym właścicielem. Powinieneś skonstruować ją tak, abym czuł że adresujesz ją bezpośrednio do mnie.
Udowodnij, że wiesz coś o mnie:
"Wiem, że interesujesz się e-biznesem, social media i marketingiem. Czytałem Twój blog, dlatego właśnie piszę do Ciebie..."
Przedstaw się
Nie znam Cię, więc dlaczego miałbym pomóc Ci w promocji Twojego projektu? Kim do jasnej *** jesteś i co takiego zrobiłeś? Poznaliśmy się kiedyś? Gdzie? A może stworzyłeś już w swojej karierze coś ciekawego, zanim odpaliłeś ten projekt?
Nie próbuj się podlizywać
Nigdy, przenigdy nie próbuj się podlizywać! Nienawidzę kiedy ludzie mnie okłamują. Nigdy więcej Ci nie zaufam jeśli przyłapię Cię na kłamstwie. A czymże innym jest podlizywanie się... nie jestem najlepszy w tym, czy w tamtym. Nie próbuj więc nawet mówić, że tak jest.
"Wiem, żę jesteś mistrzem w ... dlatego właśnie piszę do Ciebie"
Nie, nie jestem.
"Kocham Cię i wszystko, co do tej pory zrobiłeś"
Daj spokój! Po pierwsze nie wiesz na pewno o wszystkim, co kiedykolwiek miałem okazję zrobić. Po drugie... jeśli tak piszesz, to albo jesteś spam-botem, albo jesteś nienormalny (-a). A nawet jeśli nie... nie jestem zainteresowany... mam żonę. Po co więc piszesz mi takie rzeczy?
Lubię prezenty :)
Cokolwiek... co spowoduje uśmiech na mojej twarzy. Tak, jestem materialistą... jak każdy człowiek. Daj mi coś... niech to będzie darmowy e-book; niech to będzie interesujące zdjęcie; niech to będzie plik tekstowy z listą fajnych kawałów; niech to będzie dostęp do dema Twojego produktu; jakieś trail'owe konto w serwisie; informacja o tym, że wspomnisz o mnie na okładce swojej książki. Zaoferuj mi cokolwiek... najwyżej grzecznie podziękuję.
Pobierz ebook "Jak reklamować firmę w Google w 2024 roku. Poradnik dla przedsiębiorców i marketerów"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»