
Senator, kandydat na prezydenta USA, Barack Obama i jego sztab wyborczy przekonali się do reklam w grach. W USA, w kilku stanach pojawiają się reklamy zachęcające do uczestnictwa w akcji Vote for change – kampanii prowadzonej przez sztab wyborczy Obamy.
Reklamy pojawiają się w stanach Ohio, Floryda, Iowa, Kolorado, Indiana, Montana, Karolina Północna, Nowy Meksyk, Newada i Wisconsin – miejscach najgorętszej batalii Obamy z jego konkurentem do fotela amerykańskiego prezydenta Johna McCain.
Najbardziej komentowanym tytułem, w którym pojawia się reklama kandydata jest Burnout Paradise, reklamy pojawiają się także w ośmiu innych tytułach: Madden 09, Nascar 09, NBA Live 08, Need for Speed Carbon, Need for Speed Pro Street, NFL on Tour, NHL 09 i Skate.
Senator, a może raczej jego sztab, wykazują aktywność także w innych nowoczesnych kanałach, pojawił się on już Second Life, a jego profil można zobaczyć, a nawet zaprosić do kontaktów w serwisie biznesowym - http://www.linkedin.com/in/barackobama.
Sztab Obamy faktycznie korzysta z najnowszych sposobów dotarcia do wyborców. Aplikacje mobilne, Neighbour to Neighbour pozwalający znaleźć osoby niezdecydowane w bezpośrednim sąsiedztwie, na Facebooku ma już ponad 2 mln zwolenników (McCain i Pallin łącznie mają ok 1 mln), jest obecny na MySpace, wszędzie, gdzie się da. Ma 5 tysięcy grup zwolennków działających w Stanach i nie tylko. Nawet jego sztab w SL robi większe wrażenie niż McCaina.
Jestem ciekaw ile z tych sposobów wykorzystają nasi wybrańcy w czasie najbliższych wyborów prezydenckich. opcji jest sporo, ale świadomość jeszcze stosunkowo niewielka. Blogi większości polityków wymarły parę chwil po wyborach parlamentarnych, Napieralski ma 1000 znajomych na N-K a Bosak pije piwo na Grono.net ;)
Być może przyczyną bierności polskich polityków w Internecie jest brak możliwości osiągnięcia wymiernych korzyści finansowych - podczas samego okresu walki o nominację ilość internetowych darczyńców Obamy przekroczyła 1,5 mln osób.
Jak podało swego czasu BBC główną przyczyną stworzenia przez Obamę profilu na Fecebooku, było powstanie nieoficjalnej grupy jego zwolenników, do której przyłączyło się 160 tys. użytkowników - inicjatywa wyszła od Internautów.
W polskich realiach trudno wyobrazić taką aktywność polityczną wyborców. Chociaż jeżeli podczas kolejnych wyborów zobaczę kluczowych polskich polityków, którzy mają dziesiątki tysięcy znajomych na N-K albo aktywnie poszukują inspiracji do kampanii w grupach na GL, z pewnością zmienię zdanie:)
Nie musisz czekać aż do następnych wyborów. W obecnej kadencji jednym z posłów PO jest Michał Jaros. Kampanię prowadził głównie za pośrednictwem Naszej Klasy i Goldenline. Jak widać opłacało się - odniósł wyborcze zwycięstwo. Polecam sprawdzić jego profile w obydwu portalach.
Polscy politycy niechętnie dość podchodzą do nowości w marketingu politycznym, aktywizacji wyborców przez Internet. Do tej pory fakt braku uczestnictwa młodych ludzi w wyborach był wielu z nich na rękę. Internet okazywał się więc medium dla nich nieprzydatnym. Niewielu z nich zdaje sobie sprawę, że większość internautów dysponuje czynnym i biernym prawem wyborczym.
Pisząc magisterkę prowadziłem badania dotyczące aktywności polskich polityków w Internecie. Wyniki jak na razie są marne choć wiele wskazuje na to, że poprawią się w nadchodzących kampaniach. Być może kiedyś opublikuję to co udało mi się zanotować i przeanalizować.
Jeśli ktoś ma ochotę poczytać o polityce i politykach w Internecie zapraszam na:
www.webpolityka.wordpress.com
Strategia dotarcia do potencjalnych wyborców i ich zaangażowanie m.in przez niestandardowe narzedzia promocji (spolecznosci, blogi, eventy, buzz, reklma w grach etc) zdaje znakomite efekty.
Niezle kolejki do glosowania... zapowiada sie duza frekwencja i historyczne wybory.
http://edition.cnn.com/2008/POLITICS/11/03/early.voting/index.html#cnnSTCPhoto
Statystyki pokazuja wygraną Obamy, ale jeszcze wiele moze sie zdarzyc
http://www.fivethirtyeight.com/search/label/today%27s%20polls
na pewno Obama przełamał stereotypy
widać to po okładkach gazet:
http://zpierwszej.biznes.net/blogposts/view/15905-Obama_tak,_mozemy_.html
wcześniej murzyn na okładce musiał kojarzyć się z King-kongiem porywającym białą kobietę (LeBron, koszykarz) albo z mordercą białej kobiety (OJ Simpson, celebryta).
Mistrzowska kampania promocyjna & wyborcza przyniosła skutek.:)
Tak oto spełniły sie słowa M.L. Kinga
http://www.youtube.com/watch?v=gZLvSnr6s50
Teraz czas na New Deal, bo gospodarka światowa ledwo co zipie...
No, kampanię mieli świetną, choć obecnie wygląda na to, że Obama nie zostanie wybrany na 2gą kadencję - co jest rzadkością w USA. Jednak za marketingiem powinny pójść czasem jakieś konkrety, a nie tylko drukowanie pieniądza...
Sprawdziłem. Nadal można dodać Baracka Obamę do znajomych na LinkedIn :D