
Dzięki uprzejmości agencji OS3 multimedia mamy dla Was 6 książek „Standardy kierowania zespołem handlowym” autorstwa Roberta Kroola.
„Standardy kierowania zespołem handlowym” to kolejna po „Drodze do zysków i satysfakcji” książka Roberta Kroola, uznanego eksperta w dziedzinie przywództwa w biznesie i polityce, która pomaga zrozumieć mechanizmy i zasady funkcjonowania świata biznesu. Pomaga tym łatwiej, że napisana jest w prosty, przejrzysty sposób. Autor, pełniący jednocześnie rolę narratora, dzieli się na jej stronach swoimi głębokimi przemyśleniami, przedstawia konkretne analizy i najprostsze, a tym samym najlepsze rozwiązania. Nie bez powodu stał się autorytetem ekonomistów, doradcą klubów biznesu oraz organizacji gospodarczych.
Jeżeli chcesz otrzymać książkę, zaproponuj w komentarzu najefektywniejszy, najciekawszy i najbardziej oryginalny sposób na budowanie jak najlepszych więzi w zespołach, pracujący przy projektach interaktywnych.
Konkurs trwa do piątku, 20 lutego włącznie.
Dobre zimne piwo dla wszystkich z zespołu :-)
budowanie więzi w zespole poprzez gry i zabawy :E
wspólne kręgle, paintball czy piłka nożna mogą spowodować, że jednostki zaczną myśleć o grupie projektowej jak o jednej całości, a nie zbiorze osobowości.
tworzenie niezależnych i samowystarczalnych grup projektowych, wraz z przestrzenią która ich otacza, stylem bycia, czasem funkcjonowania, działaniami integracyjnymi prowadzonymi przez lidera takiego zespołu, np turniej Project Gotham Racing
Jak na razie najdłużej istniejącą firmą odnoszącą sukcesy jest kościół katolicki, który opiera się na hierarchicznym modelu zarządzania. Nawet, jeśli po drodze paru ?menedżerów? wyszło z firmy matki z własnym pomysłem na biznes to model zarządzania nim specjalnie się nie zmienił. Większość z nich osiągnęła sukces i ma się dobrze. Wynika z tego, że póki, co to najlepsza metoda. Wiec sposób jest taki: Idź i dowiedz się jak to działa w najbliższym zakonie. Zrób to samo w swoim zespole. Powinno zadziałać. Nie będzie idealnie, ale jest spora szansa, że się uda. Sprawdzone - gdzieś tak od Benedyktynów zaczynając?
Nie ma jednej recepty, tak jak nie ma takich samych ludzi, takich samych zespołów. Ewentualna podpowiedź, głównie dla lidera, to przede wszystkim "słuchać", gdy trzeba "nacisnąć", gdy trzeba 'poluzować" i codziennie śledzić postępy!
Na początek dobry może być obóz wędrowny - najlepiej w jakiś dzikszych rejonach. A potem regularne imprezy, wyjścia "na miasto".
Można zrobić coś wspólnie po godzinach np. Obejrzeć film, lub zagrać (polecam Nintendo Wii ze względu na dużą interaktywność i możliwość rozprostowania się po pracy biurowej).
Nie wypuszczać ludzi z pracy dopóki nie zrobią tego co trzeba, nie ma to jak wspólne pokonywanie przeciwności dla budowania więzi w zespole.
Najlepiej kiedy przy projekcie pracuja osoby które mają wspólne pasje .Nic tak nie integruje jak współne zainteresowania o których możńa rozmawiać godzinami.Ludzie posiadajacy wspólne zaintersowania posluguja się wsplnym jezykiem ,terminami ,mają swoje poglądy którymi mogą się wymieniać często nie zrozumiałymi dla kogoś "z zewnątrz".Pozwala im to na poczucie odrebnosci ,czuja że robią coś innego niż inni .Wspólne zainteresowania powoduja ze ludzie podobnie postrzegaja rzeczywistosc jest im sie łatwiej komunikować (np.poslugujac sie metaforami z dziedziny ktora sie interesuja )Oczywiscie najlepiej by było dla firmy gdyby te zainteresowania pokrywały się z jej misją .Jest to sytuacja idealna.
Silnym mechanizmem spajającym grupę są na pewno silne przeżycia emocjonalne (skrajnym przykładem są weterani wojen np w Wietnamie gdzie silne więzi powstają na cale życie) tak wiec sporty ekstremalne,egzotyczne wycieczki ,wypady na koncerty i imprezy mogą być czymś co będzie integrować ludzi.Lider powinie wypracować płaszczyznę na której zainteresowania członków grupy będą się zbiegać.Jeżeli członkowie nie maja wspólnych zainteresowań to czymś co może wzmocnić ich więzi będzie poznanie zainteresowań innych członków grupy np raz na jakiś czas ktoś z zespołu organizuje spotkanie gdzie inny członkowie będą mogli poznać jego zainteresowania (jeśli ktoś lubi łowić ryby,jeździć na nartach ,chodzić na polowania to zabiera ich na taka wycieczkę ,a w ramach firmy co jakiś czas członkowie mogli by zamieniać się wykonywanymi rolami )Pozwoliło by im to lepiej poznać punkt widzenia drugiego człowieka ,zbliża ich do siebie oraz wzbogaca ich doświadczenie.:)
Najlepsza recepta jest taka: obowiązkowe nadgodziny, obowiązkowo niepłatne, praca pod presją czasu, w ciągłym stresie, zero pochwał, ciągłe niedocenianie wyników pracy, groźby zwolnień, mobbing i reagowanie agresją na każdy, najmniejszy przejaw sprzeciwu ze strony grupy.
Nic tak nie integruje grupy jak wspólny wróg i odpowiednia dawka czynników stresujących :)))
Jak dużo to dużo...? Wszystko zależy od projektu i dostępnych środków.
Sytuacja wymarzona:
w miarę możliwości dobieraj ludzi do projektu tak, by utożsamiali się z wykonywanym zadaniem. Pozwól by lider grupy wykształtował się naturalnie a ludzie byli na tyle mocno powiązani z projektem by czuli zobowiązania przed samym sobą a nie liderem czy resztą grupy.
Standardowo: incentivy (nawet symboliczne np. cukierek) gry i zabawy (enrgizery etc)
rozwiązanie:
wybieramy się z zespołem w góry.
stajemy nad przepaścią ...
łączymy się w pary
każda osoba w parze łapie jeden kawałek liny
Jedna osoba z pary skacze w przepaść
jest interakcja z liną
jest interakcja z drugą osobą
ręce nie wytrzymują ciężaru
trzeba budować więzi ... yyy tzn węzły
jedna osoba to za mało
trzymający łączą się linami
wspólnymi siłami wyciągają spadających
po takim wyjeździe zespół doskonale zintegrowany będzie prowadził świetne proejkty interkatywne
Może wspólna gra w pokerka. Wzbudza rywalizację pomiędzy członkami a zarazem zbliża do siebie. Ludzie zaczynają zastanawiać się co kieruje drugą osobą, chcą poznać swoje charaktery.
Wspólne wyjścia na obiad, końcówka dnia w pracy pokazujemy co zrobiliśmy - niemal zawsze ktoś wpadnie na jakiś ciekawy pomysł jak to rozwinąć, ulepszyć, poprawić.
Mi się dzięki temu lepiej pracuje :)
Walka wręcz - dosłownie - oczywiście z odpowiednim zabezpieczeniem: mata, rękawice, ochraniacze na szczęki, kask :) Wcześniej porządna rozgrzewka, tak żeby się grupa zmęczyła i ciosy były odpowiednio słabsze.
Zatrudnić po prostu CZŁOWIEKA ORKIESTRĘ, który:
- sam będzie utrzymywał relacje z klientem
- sam opracuje strategię i kreacje
- sam przeprowadzi sesję zdjęciową, nakręci film wideo
- sam zakoduje i zaprogramuje
- sam wprowadzi dane
- sam skonfiguruje serwer
- sam zrobi media plan
- sam zakupi media i poprowadzi kampanię
Takim człowiekiem waszym zdaniem kto może być?
@Łukasz Wypisałeś standardowy zakres obowiązków specjalisty ds. marketingu. ;-)
Wracając do meritum, myślę, że budowanie więzi w zespole powinno zacząć się już na etapie rekrutacji pracowników w firmie. Oprócz umiejętności praktycznych liczą się także "soft skills", które wpływają na relacje między członkami zespołu na co dzień.
Ważne jest również samo miejsce pracy. Rudera zamiast biura raczej nie zachęca do budowania więzi. Podobnie jest ze sterylnym biurowcem, najlepiej sięgnąć po swojski klimat, np.flagę Jamajki i Polski. ;-)
By zaś zbudować trwałe relacje między członkami zespołu myślę, że najlepiej ich stale zachęcać do dzielenia się wiedzą ukrytą również pod postacią pytań. Wzajemna komunikacja w końcu jest podstawą unikania późniejszych niedomówień. To tyle w skrócie.
Projekty internetowe mają to do siebie, że często odbywają się na odległość. Bardzo często zlecam prace informatyczne osobom, które nie znam osobiście i nigdy nie poznam, bo mieszkają na drugim końcu świata.
Sprawdzonym sposobem na dobrą współpracę to przede wszystkim budowanie zaufania. Od małego projektu do dużego. Chwalenie za wyniki. Rozmowa na luźne tematy poza pracą. Pokazanie zainteresowania pracownikiem-osobą, a nie tylko projektem.
Sposobem na efektywność jest częsty kontakt. GoogleTalk, MSN, Yahoo msg, cały czas maile. Dobrze też pododawać się do znajomych na Facebook lub myspace podczas trwania projektu;) Wtedy już nie jesteśmy tak anonimowi;)
To może i ja dorzuce swój "sposób" :)
Tworzenie zgranego zespołu pracującego przy projektach interaktywnych oparł bym w dużej mierze na kreowaniu pozytywnych relacji w miejscu pracy, jako że to tam spędzamy większość czasu. Oczywiście w połączeniu z budowaniem relacji opartych na zainteresowaniach poza pracą ( eventy, team building, itp. )
Co do miejsca pracy to: Osoby na kreatywnych stanowiskach powinny mieć znaczną swobode działania i wpływania na produkt końcowy, ale jednocześnie powinny mieć jasność celu projektu.
Natomiast osoby na bardziej biznesowo skierowanych stanowiskach, powinny kierować swoimi zespołami w taki sposób jak gdyby byli we własnej firmie i to byli by ich pracownicy.
ps. Spoko pomysł z konkursem promującym książke, którą chyba i tak kupie, niezależnie od wyniku :)