
Podjąłem kiedyś na swoim blogu ten temat. Z tego co pamiętam, tytuł wpisu brzmiał "Ile kosztuje dobre wystąpienie". Ciągle bowiem zastanawiam się kiedy wyjdziemy z czasów, kiedy wszystko co ma wpisane w nazwie "internetowe" lub "interaktywne" przestanie przyciągać chętnych za jedyne 2K czy 3K PLN.
Teza jaką stawiałem była następująca: aby wystąpienia na konferencji były ciekawe - należy płacić prelegentom. Wcale nie dlatego, aby poziom występujących był wysoki, ale po to, aby czuli się zobowiązani - i nie sklejali prezentacji na 15 min. przed wystąpieniem. Do tego uważając się za "cool" gości.
Czasami widząc program tego czy innego kongresu, jestem w stanie od razu powiedzieć o czym będzie mówiła dana osoba - niektóre case study's znam już na pamięć ;)
Niezbyt często zdarza się także, aby prelegent miał jakąś kontrowersyjną tezę (ok. cofam - czasami są tezy kontrowersyjne, ba nawet rewolucyjne - ale wynika to raczej z... - powiedzmy - małego doświadczenia występującej osoby).
To także świadczy o nas samych - chodzimy na te konferencje wciąż widząc ten sam crap.
Chyba, że ktoś ma odmienne zdanie - lub może pomysł na to jak podnieść poziom wystąpień na takich eventach?
Teza jaką stawiałem była następująca: aby wystąpienia na konferencji były ciekawe - należy płacić prelegentom. Wcale nie dlatego, aby poziom występujących był wysoki, ale po to, aby czuli się zobowiązani - i nie sklejali prezentacji na 15 min. przed wystąpieniem. Do tego uważając się za "cool" gości.
Czasami widząc program tego czy innego kongresu, jestem w stanie od razu powiedzieć o czym będzie mówiła dana osoba - niektóre case study's znam już na pamięć ;)
Niezbyt często zdarza się także, aby prelegent miał jakąś kontrowersyjną tezę (ok. cofam - czasami są tezy kontrowersyjne, ba nawet rewolucyjne - ale wynika to raczej z... - powiedzmy - małego doświadczenia występującej osoby).
To także świadczy o nas samych - chodzimy na te konferencje wciąż widząc ten sam crap.
Chyba, że ktoś ma odmienne zdanie - lub może pomysł na to jak podnieść poziom wystąpień na takich eventach?
Napisz komentarz
Nasuwa mi się jedna myśl: "Zła konferencja/wystąpienie boli całe życie"
Dosyć przewrotna teza przyjmując założenie, że staje Pan za nią całym sobą (bo jaka inna możliwość istnieje?). Czytałem, słuchałem, widziałem kilka wystąpień "osób z branży" i chociaż pojawiały się czasem słuchy o tym, że nie do końca przygotowana, niedopracowana - to na szczęście więcej głosów mówi o tym, że warto było posłuchać i się czegoś dowiedzieć.
Interactive to nie medycyna, gdzie płaci się grubą kasę tylko po to, żeby ktoś mógł pochwalić się swoją wiedzą i doświadczeniem - chwała za to!
Jeżeli faktycznie zależy Nam na wysokim poziomie wystąpień to należy wybierać prelegentów i wyobrażam sobie, że szanujące się organizacje tylko takie osoby zapraszają... Wtenczas ciężko mówić o "lamerach"
Zupełnie nie chodzi mi o wątek finansowy, ale bardziej o "system motywacyjny". Dobrym przykładem są konferencje organizowane przez Michała Kreczmara z IS - dobieranie prelegentów, dbanie o brak krypto reklamy, dbanie aby pokazywana prezentacja była oryginalna - a nie np. dostępna na slideshare, ect.
Nie mówię już o takich detalach, jak pilnowanie czasu wystąpienia, czy nie czytanie ze slajdów.
Pół biedy jeśli organizacja zajmuje się jakiś podmiot związany z branżą, a nie firma organizująca szkolenia na dowolny temat - wtedy łatwiej wyselekcjonować to co wartościowe.
I bez tego "Pana" pls, i tak czuję się już wystarczająco staro ;)
Hm... gdyby wszystkie wystąpienia na konferencjach były dostępne w jednym miejscu w formie wideo on-line z możliwością komentowania i wszyscy z branży by o tym wiedzieli, to każdy prelegent czułby się bardziej zdyscyplinowany samą świadomością, że cokolwiek powie, będzie dostępne dla wszystkich po wieki i komentowane po grób. No i byłaby platforma do naturalnej rywalizacji o popularność i uznanie w sieci. Poza tym oglądając najlepszych ludzie by się po prostu uczyli jak dobrze prowadzić wystąpienie. I nie byłoby konieczności płacenia!
Po prostu aż się prosi o taki serwis.
Ale kto miałby interes w jego prowadzeniu? Komu by się chciało zbudować takie wirtualne wszecharchiwum branżowych konferencji? ;-)
Snując wizję dalej: robienie konferencji, po której nie zostają żadne powszechnie i łatwo dostępne ślady to w naszych czasach zwyczajne marnotrawstwo. Ja rozumiem, że są silne przyzwyczajenia w kierunku ekskluzywności konferencji, gdy się za nie płaci - no bo jakże to tak: jeden zapłaci i posłucha, a drugi za free obejrzy to samo w necie. Heh. Ale to jest myślenie, szczególnie dla naszej branży, lekko przedpotopowe. Jeśli dana konferencja faktycznie stanowi jakąś wartość, to moim zdaniem powinna być w sensowny sposób powszechnie udostępniana. Sensownie, czyli nie w formie rozrzuconych po sieci urywkowych materiałów, których przeszukiwanie jest syzyfową pracą.
Zgadzam się z Leszkiem, zresztą sam jako mediafun testuje od jakiegoś czasu taką mini telewizję konferencyjną jako wstęp do mediafunowej wersji videobloga.
Tutaj pierwsze podejścia - jeszcze bez moich komentarzy, wywiadów itp... ale będzie :-)
Michał Śliwiński (Nozbe) - Aula
http://video.google.pl/videoplay?docid=-4806721947594105635&hl=pl
Marcin Maj (OS3) IMM
http://video.google.pl/videoplay?docid=3313931265379814481&hl=pl
Sam najbliższą TUBE02 (początek marca) też zamierzam udostępnić na video w sieci
Z jednej strony rozumiem obawy organizatorów, płatna konferencją a tu przychodzi gość i kręci klip i wrzuca do sieci. Przy okazji Auli, czy innych wydarzeń branżowych w stolicy, tym z poza Warszawy zostaje tylko relacja na blogach. Więc taki materiał video jest bardzo interesujący... Druga sprawa, siedzenie i słuchanie wystąpień, a aspekt integracyjny na konferencjach to coś, czego żadne video nie zastąpi, ew. dokładnie pokaże czy na następną konferencję warto wybrać się osobiście.
Produkcja, nagrywanie, montaż to jednak spory pochłaniacz czasu, większy niż blog, więc i przyszłość tej formy na mediafunie stoi pod znakiem zapytania do momentu kiedy nie znajdę patrona-sponsora na blogu.
Leszek: są konferencje, na których wystąpienia poszczególnych prelegentów są filmowane i umieszczane za darmo w sieci (spójrz choćby na campy... 3camp, barcamp, grillIT). Co prawda nie jest to jedna ogólnie dostępna platforma z dostępem do wszystkich wystąpień, ze wszystkich spotkań i konferencji jakie miały miejsce w całej Polsce... ale zawsze można się czegoś dowiedzieć. Wystarczyłby więc pewnie serwis który by te wszystkie filmy po prostu gromadził w jednym miejscu.
Dominik: nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że należałoby zacząć płacić prelegentom za wystąpienia. W dzisiejszych czasach - kiedy firm z branży IT jest już jak grzybów po deszczu, a odpowiednia promocja własnych autorskich projektów graniczy często z cudem - należałoby dać szansę tym nowym, by coś o projekcie, technologiach, czy czymkolwiek - opowiedzieli. By się zaprezentowali i dali się poznać w branży. Takim ludziom - jeszcze - zależy. Wydaje mi się, że starali by się zaprezentować z jak najlepszej strony, a co za tym idzie... sama prezentacja byłaby na odpowiednim poziomie. Poza tym... gdy 'starzy wymiatacze' zobaczą, że już przestano do nich walić drzwiami i oknami z prośbą o wystąpienie - może też zaczną patrzeć na swoje występy trochę z boku i zadbają o odpowiednie ich przygotowanie.
...i dokładnie o to mi chodzi. Pamiętaj, że problemem jest "jak zdyscyplinować prelegentów". Wrzucane tu i tam filmy jak widać nie spełniają tej roli. :)
No i jest jeszcze kwestia funkcjonalności. 15-minutowe video bez wewnętrznego menu i słaba identyfikowalność osób występujących to jedne z tych elementów, które sprawiają, że rola tych materiałów jest dość ograniczona, jeśli chodzi o zwrotny wpływ na jakość konferencji.
W Polskiej branży interaktywnej dobrych prelegentów jest... może trzech.
Pamiętajcie, że dobra prezentacja to prezentacja nie tylko dobra merytorycznie, ale także taka, której sala słucha z zapartym tchem, rozumie i pamięta.
W pierwszej części jeszcze się sprawdzamy. Ale w drugiej leżymy i kwiczymy.
Byłem na dziesiątkach prezentacji, których tematyka była nawet niezła - ale sprzedana w tak koszmarnie nudny sposób, że sala schodziła po 2 minutach.
Tak trudno użyć jakiś rekwizytów? (benchmark: koperta Steva Jobsa) Zmienić barwę głosu co jakiś czas? Przejść się z jednego końca sali na drugi? Wymyślić jakiś ciekawy wstęp angażujący salę?
Tu nawet nie trzeba czytać książek o sztuce prezentacji - to się albo ma albo nie.
Na miejscu niektórych, to bym nawet nie wychodził na scenę :)
Wszystkim zainteresowanym DOBRYMI benchmarkami prezentacji polecam www.ted.com albo po prostu youtube - chociażby wystąpienia Barracka Obamy walczącego o prezydenturę w Stanach.
I zgadzam się - PŁACIĆ.
Zawsze można wymóc wcześniejszą prezentację (lub "short" prezentacji), żeby sie upewnić, że będzie przynajmniej w miarę ok.
Opcją jest też kilka "pokazowych" prowadzeń w czasie trwania eventu, na które może przyjść każdy (mam na myśli np. otwarte wykłady, które są bezpłatne) i w zależności od ilości przysypiających osób odpowiednio "ukierunkować" prelegenta. Chociaż mam wrażenie że pustki / chrapanie na sali lub odpowiednie "recenzje" same w sobie mogą kogoś zmotywować jeśli jest prelegentem.
Cóż, jeśli przyjąć punkt widzenia z płaceniem jako słuszny - można odwrócić sytuację. Jeśli organizator mi nie płaci - nie może wymagać. Mogę zatem zrobić ze swoją prezentacją co chcę - np. zaraz po konferencji wrzucić ją do sieci.
Ja zacząłem tak ostatnio robić, np:
http://www.slideshare.net/domino00/przyszo-mediw
Może pomysłem jest aby założyć wspólne konto dla społeczności "interaktywnie"?
Wg mnie, jeżeli prezentacja jest dobra to nawet powinna być udostępniona szerszej publice :] Wolą zaś samego autora jest, czy opublikuje wystąpienie w całości, czy w formie fragmentów.
Autor niezależnie, czy ma zapłacone za wystąpienie czy nie, nadal jest autorem i ma prawo zrobić ze swoją prezentacja to, co chce (wyjątkiem jest sytuacja, gdy prezentacja jest specjalnie na potrzeby eventu i organizator zastrzegł sobie nie publikację samego wystąpienia).
Wierzę, że pomoże dotrzeć organizatorom Grill It, Auli i innych tego typu inicjatyw do szerszego grona odbiorców. Pozwoli też wyłonić najbardziej interesujących mówców i najciekawsze tematy.
Natomiast istnieje wiele komercyjnych konferencji, gdzie z oczywistych względów organizatorzy nie chcą udostępniać materiału audio/video. Nie wiem jak to wygląda z prawnego punktu widzenia, ale chyba organizator może zastrzec sobie wyłączność na materiały z konferencji?
Co do samego pomysłu z płaceniem prelegentom to zgadzam się, że było by to najlepsze rozwiązanie. Jednak jakoś trudno mi uwierzyć w to, że organizatorzy na to pójdą. Zawsze znajdą się ludzie chętni wystąpić bez honorarium, byle tylko móc przemycić trochę autoreklamy szerszemu audytorium.
Jak na razie żaden z organizatorów nie kojarzy mi się jednoznacznie z wysokiej jakości konferencjami. Zawsze poziom prezentacji jest bardzo nierówny.
Forum IAB jest wyjątkiem. Stało naprawdę na wysokim poziomie, jednak z tego co mi wiadomo organizatorzy nie płacili prelegentom:) Natomiast wybór zaproszonych do mównicy osób był jak najbardziej świadomy i to zadecydowało o wysokim poziomie prezentacji. Może więc jakiś oficjalny ranking mówców załatwiłby sprawę raz na zawsze;)
Jeśli za wygłaszaniem swoich "ponadczasowych" czy "rewolucyjnych" tez nie kryje się prawdziwie wartościowa treść - będzie to zauważone - w moim przekonaniu, niezależnie od tego czy będzie to bardzo publiczne czy dotrze tylko do zaproszonych. Wierzę w niewidzialną rękę rynku, która odstawi osoby nie mające w zasadzie nic do powiedzenia - frekwencja na konferencjach po prostu zrobi swoje.
...a kiedyś "prawdziwy profesjonalizm" to było dawanie z siebie 110% za każdym razem... :) niezależnie od wynagrodzeń - w ślad za dobrymi prelegentami przyjdą wysokie dla nich pieniądze... cierpliwości - jeśli masz wartościowe wystąpienia (nie ważne czy jest to autoreklama czy opracowanie "kwadratury koła") - proś o należne gratyfikacje, jeśli nie masz nic do powiedzenie - po prostu nic nie mów - nie ośmieszaj się.
Co do interaktywnie.tv - dobry pomysł .
Skoro bywacie na konferencjach branżowych, to może wymieńcie kilka nazwisk, których warto słuchać. W ten sposób Ci, którzy za to płacą sami (na przykład ja) zdecydują, czy warto pójść na jedną, czy drugą konferencję zwracając uwagę przede wszystkim na występujących prelegentów.
Panie Dawidzie, może na początek Pańskie 3 typy?
Marcin Maj, Bartek Gołębiowski, Michał Rutkowski.
Nie chce nikogo skrzywdzic - ale innych osob po prostu sluchalo sie bardzo bolesnie.... mimo dobrego przygotowania merytorycznego. No i jeszcze Arek Drulis.
może dawać "gwiazdki" prelegentom - coś w rodzaju oceny sprzedającego na Allegro ;)))
Po wielu konferencjach są przecież takie oceny - wystawiane przez uczestnikow w skali od 1 do 5. Wystarczyłoby je upublicznić :)
Dominiku, to nie jest problem płacenia, wieku branży czy tego w jakim regionie europy się znajdujemy. Zapewniam Cię, że można kiepskie prezentacje zobaczyć w miejscach gdzie najmniej można się było ich spodziewać. Wydaje mi się, że problem leży w samych prelegentach. Co więcej, można to streścić: jaki charakter taka prezentacja. Prelegent jest jak muzyk/wodzirej/aktor - jak ma charakter, charyzmę i kocha to co robi to niezależnie od tego czy będzie to robił non profit i czy będzie mówił o temacie oklepanym juz tysiąc kroć. Powali, facet/kobieta poprostu powali. Widziałem może kilka takich przypadków w życiu, Ci ludzie maja talent i kochaja to co robią :)
Stworzenie jednego miejsca w sieci, w którym można by publikować video z wystąpień oraz dawać oceny i komentarze prelegentom zapewne przyniosło by wiele korzyści.
Np. potencjalni uczestnicy konferencji mogli by poznać opinie na temat wcześniejszych wystąpień prelegentów i na tej podstawie zdecydować się lub zrezygnować z uczestnictwa w konferencji.
Z drugiej strony, organizatorzy mieli by dość miarodajne źródło informacji na temat "wartości" prelegenta. Co z kolei mogło by być argumentem przy ewentualnym wynagradzaniu bądź nie za wystąpienie.
Świadomość tego, że prelegent będzie publicznie oceniony i ślad tego będzie dostępny dla każdego w sieci być może odstraszy część prelegentów. Tę część, która jednak powinna zostać w domu ;) Czyż nie?
Odnośnie sensu gromadzenia w jednym miejscu wszystkich informacji i wykładów to chyba temat już się wyczerpał :) jasne że super pomysł...i właściwie to staje się to koniecznością - ale podglądnełem już ze ktoś ma taki plan :) więc spokojnie będe czekał na efekty i dostęp do tej kopalni wiedzy - kiedyś coś takiego robiłem i problem jest że nie zawsze jest się organizatorem na konferencjach które chcemy np filmować i albo organizator albo sam prelegent może sobie tego nie życzyć - jest wiele firm branżowych, które zajmują się od lat takimi usługami a później to sprzedają. Czy powieszenie samej prezentacji jest wystarczające ?
Nawiazując, jak to określił Kopernik do powiedzenia "pieniadz zły wypiera pieniądz dobry".
Zgodze się z tym co napisał Dominik - te same case'y, przygotowane prezentacje na kolanie, posługiwanie sie "cool" jezykiem czy stylem bycia, nieprzygotowanie lub traktowanie prezentacji jako pomysłu na nachalna własną autokreacje. Być może to niektórych styl na życie i sposób pozyskania klienta zwabionego wizją - zapłace kilka K, "powiedza mi co robić, a i tak tego nie rozumiem ni w ząb." Moze dadza jakiś dyplomik lub certyfikat - w firmie bedę uchodził za super nieomylnego experta! :)
Uwaga - jesli już konwerencje nie odbywają się w ścisłym branżowym gronie, warto pokusić się o bardziej zrozumiały język, objaśnić podstawowe pojęcia, trendy a nie epatować slangiem zrozumiałym w zamkniętym gronie.
Pozniej przełoży się to w lepszym kontakcie klient-agencja/dom mediowy/medium oraz na dodatkowe zlecenia/kontrakty co w konsekwencji szybciej rozwinie branżę.
Dobór prelegentów byłby kolejnym krokiem. Skoro mamy "trynd 2.0" , to moze właśnie wykorzystać pomysł zgromadzenia materiałów w 1 miejscu i oceny gwiazdkowej/punktowej/% whatever, może forum dyskusyjne.
Można się przyjrzeć jak w tej materii działa branża ATL lub PR.
Kontrowersyjne tezy? Nie zawsze ich trzeba. Czasem wystarczy wspomnieć o "oczywistej oczywistosci" jak badania przy kreacji (na IMM sprzed kilku dni), a już spotka się to zdziwieniem, niedowierzaniem czy posadzeniem o nieczyste intencje. Noway... ciekawi i tak dojdą do zródeł, gdzie dowiedzą się ile badań przeprowadzanych jest apropo atl/btl czy mediów. Niektórzy doznaliby poważnego szoku swojej czaszki.
Przy okazji, Marcinowi z OS3 - życze wytrwałości w promowaniu właściwych trendów!
Panie Jacku,
Bardzo dziękuję :)
>> chyba organizator może zastrzec sobie wyłączność...
Na wielu porządnych konferencjach, wyposażających uczestników w komplet materiałów, część prezentacji zasygnalizowana jest wyłącznie tematem lub krótkim skrótem, a organizatorzy proszą o powstrzymanie się od fotografowania. Czasem mówca, chcąc udowodnić jakąś tezę, posługuje się liczbami, które może _pokazać_ ale nie chce _udostępnić_. I zazwyczaj to wystarcza.