
W Google Ara, gdy zamarzy się nam telefon z czujnikiem tętna, mocniejszą kamerą lub ekranem o wyższej rozdzielczości, będziemy musieli dokupić jedynie wybrany moduł. Reszta sprzętu pozostanie bez zmian.
W Google Ara, gdy zamarzy się nam telefon z czujnikiem tętna, mocniejszą kamerą lub ekranem o wyższej rozdzielczości, będziemy musieli dokupić jedynie wybrany moduł. Reszta sprzętu pozostanie bez zmian. Tworzenie telefonu będzie przypominać budowanie z klocków Lego.Stelaż smartfonu Ara ma kosztować 50 dolarów, docelowo użytkownik otrzyma wybór blisko 30 modułów, o które będzie mógł rozbudować urządzenie. Google Ara wychodzi z laboratorium koncernu i trafia do pilotażowej sprzedaży. Na razie będzie dostępny wyłącznie w... Portoryko.
Koncern wyjaśnia, że wybór Puerto Rico nie jest przypadkowy - ponad 75 procent ruchu internetowego odbywa się tam za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Wydaje się, że modularne urządzenia mogą cieszyć się szczególnym zainteresowaniem właśnie na rynkach wschodzących, gdzie według raportów takich firm analitycznych jak Gartner czy Pew Research urządzenia mobilne są często podstawowymi i jedynymi komputerami.
Jak to będzie działać?
Na szkielecie konsumenci będę umieszczać różne moduły, w tym baterię, ekran, złącze WiFi, kamerę i slot na kartę pamięci. Do wyboru będą trzy rodzaje klocków gotowych do zamontowania: najmniejszy o wymiarach 2x2 cm, średni 4,3x2 cm i największy 4,3x4,3 cm. Za produkcję komponentów mają być odpowiedzialne firmy Nvidia, Rockchio praz Marvell. Amerykański koncern ogłosił, że do tej pory 50 deweloperów zgłosiło chęć przygotowywania specjalnego oprogramowania.
Fizyczne złącza producent zastąpił technologią magnesów. Dzięki temu wymiana podzespołów nie będzie wymagać użycia siły, a sprzęt nie rozpadnie się podczas normalnego użytkowania. Zastosowany system nie obciąża w żaden sposób baterii.
Dodatkowo zespół Ara na stałe współpracuje z producentami drukarek 3D. Każdy użytkownik będzie mógł niskim kosztem stworzyć obudowę. Klockom będzie można nadać dowolną fakturę i kolor. Już dziś drukarki 3D wykorzystywane są do produkcji niektórych podzespołów.
- Użytkownicy będą mogli wrzucić swoje zdjęcia do konfiguratora Ara, który stworzy wygląd na jego podstawie. System sam dobierze paletę kolorów - twierdzi Karissa Bell, komentatorka portalu Mashable.
Ara to efekt rocznej pracy
Zespół Google Advanced Technologies and Products (ATAP) pracuje nad projektem Ara od roku. Paul Eremenko, przewodniczący programu, dawał sobie mniej niż rok na doprowadzenie programu do końca i jest bliski dotrzymania tej obietnicy. Oficjalna cena produktu dla sprzedaży na świecie nie została wciąż ujawniona, jednak Google twierdzi, że koszt produkcji Ara na pewno zamknie się w 50 dolarach.
Przedsięwzięcie Google zrywa z dotychczasowym systemem tworzenia smartfonów. Procesor, pamięć, bateria czy dysk mają być oddzielnymi modułami, które w każdej chwili można wymienić. Do tej pory wszystkie telefony tworzyły zintegrowaną i zamkniętą całość, a użytkownik nie miał możliwości dowolnej zmiany komponentów.
Rynek czeka rewolucja
Dziś na rynku komponentów elektronicznych liczą się tylko największe firmy. Gdy mniejszy twórca podzespołów, na przykład firma produkująca aparaty lub baterie, chce współtworzyć jakiś telefon, musi przekonać do siebie zarówno fabrykę jak i głównego producenta. Google chce to wszystko zmienić.
- Chcemy zdemokratyzować rynek podzespołów, otworzyć go dla każdego producenta. Deweloper ma trafiać bezpośrednio do klienta - zapewnia przewodniczący zespołu ATAP.
Producenci podzespołów za pomocą narzędzi Ara mają tworzyć moduły do telefonu i oferować je swoim klientom. Dzięki temu wielkie koncerny, takie jak tajwański Foxconn, chiński Pegatron, czy nawet Samsung albo HTC, zostaną wykluczone z tego procesu. Lub będą musiały się przystosować do nowego systemu dystrybucji.
Jeśli projekt Ara okaże się sukcesem, Google może wywrócić do góry nogami cały rynek. - Chcemy obniżyć bariery wejścia i wpuścić na rynek dziesiątki tysięcy mniejszych producentów. Sektor mobilny nie może być kontrolowany tylko przez kilka koncernów - powiedział reporterom „Time” Eremenko. Spółka z Mountain View planuje przekonywać producentów podzespołów na kilkudniowych konferencjach jeszcze w lipcu i wrześniu.
Przekonanie deweloperów jest kluczem do sukcesu całego projektu. Tylko, gdy pojawią się chętni do produkowania niezliczonej liczby modułów, będzie on miał sens. - Jeżeli chętni się nie znajdą, Ara pozostanie tylko porażką Google'a. Paul Eremenko dobrze wie, jak ważne jest zainteresowanie innych, gdyż wcześniej pracował z producentem sprzętu dla wojska - tłumaczy Dieter Bohn, komentator portalu The Verge.
Pobierz ebook "Ebook z raportem: Jak wybrać software house dla działań marketingowych i e-commerce"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Skorzystaj z kodu rabatowego redakcji Interaktywnie.com i zarejestruj taniej w Nazwa.pl swoją domenę. Aby …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Interaktywnie.com jako partner Cyber_Folks, jednego z wiodących dostawców rozwiań hostingowych w Polsce może zaoferować …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomysł bardzo fajny, możliwość dostosowania telefonu do swoich potrzeb własnoręcznie. Czekam na pojawienie się w Europie.