O to pytali politycy, który do tech gigantów tracą cierpliwość.
TikTok, Snapchat i YouTube stanęły we wtorek w obliczu lawiny pytań i oskarżeń ze strony prawodawców, którzy chcą, aby robiły więcej w celu ochrony dzieci w internecie. I wszystkie są bardzo zdeterminowane, by udowodnić, że robią, bo w niczym nie przypominają Facebooka. Zarówno TikTok, jak i Snap (spółka macierzysta Snapchata) zeznawali po raz pierwszy (przedstawiciele Facebooka zeznawali 30 razy w ciągu ostatnich czterech lat, a dyrektorzy Twittera, w tym dyrektor generalny Jack Dorsey - 18 razy).
Agencje social media - ebook z rankingiem trendów. Pobierz w pdf
Kierownictwo wszystkich trzech gigantów zobowiązało się do udostępnienia wewnętrznych badań na temat wpływu ich produktów na najmłodszych użytkowników. Ten problem wysunął się bowiem na pierwszy plan, gdy dziesiątki tysięcy stron wewnętrznych dokumentów Facebooka zostało ujawnionych przez informatora. Okazało się wtedy, że z wewnętrznych badań Facebooka wynikały wnioski i jego szkodliwym wpływie na zdrowie psychiczne nastolatków, ale zostały one zignorowane w imię nieszkodzenia swoim korporacyjnym interesom.
Przesłuchanie, zwołane przez senatora Richarda Blumenthala przed panelem ochrony konsumentów Senackiej Komisji Handlu, dotyczyło tego, jak dane dzieci są chronione w internecie, jak funkcje takie jak autoodtwarzanie i „polubienia” wpływają na doświadczenia nastolatków, i co firmy robią, aby pozbyć się swoich witryn ze szkodliwych zachowań, w tym nękania i sprzedaży narkotyków. A sprawa to pokłosie śledztwa przeprowadzonego przez dziennikarzy Wall Street Journal i zeznań Frances Haugen, whistleblowerki i byłej pracownicy Facebooka.
Blumenthal ostrzegł jednak zeznające firmy, że odmienność od Facebooka nie może być linia obrony, bo to poprzeczka ustawiona za nisko, a konkretnie - jak wyraził się polityk - "jest ona w rynsztoku", co wiele mówi o skali problemów, z jakimi mierzy się firma Zuckerberga. Zeznania Frances Haugen mogą być - jak powiedzieli prawodawcy - punktem zwrotnym w wysiłkach na rzecz uregulowania działań gigantów technologicznych. Dotychczas, a Facebook za uszami ma wiele, łącznie z aferami o takiej skali jak Cambridge Analytica czy Russiagate, wysiłki te nie przynosiły wymiernych rezultatów. Coraz częściej mówi się jednak o konieczności ich zintensyfikowania, nie unikając tematy podzielenia spółek na mniejsze podmioty.
Snap i TikTok były dotychczas poddawane znacznie mniejszej kontroli ze strony rządu, pomimo ogromnej liczby użytkowników. TikTok twierdzi bowiem, że ma ich ponad miliard miesięcznie. I choć nie wspomniał o ich wieku, wiadomo, że jest to domena Generacji Z. Snapchat z kolei ma 500 milionów aktywnych użytkowników miesięcznie i twierdzi, że ponad 80 procent użytkowników w USA ma ponad 18 lat. Nawet YouTube, gdzie codziennie oglądane są miliardy filmów, był pomijany przez rządowe dochodzenia techniczne.
Eksperci twierdzą więc, że to przesłuchanie jest dobrym początkiem badania pozostałych tech-gigantów.
Facebook to nie jedyna gracz. Jeśli mamy mówić o nastoletnich użytkownikach, powinniśmy porozmawiać o platformach, z których faktycznie korzystają nastolatki, czyli TikTok, Snapchat i YouTube.
– powiedziała Evelyn Douek, wykładowczyni Harvard Law School.
Dyrektorzy wszystkich firm przesłuchiwanych dzisiaj bronili swojego podejścia tematu, argumentując, że nieustannie tworzą funkcje, które lepiej chronią młodych użytkowników Jednocześnie jednak wyrazili poparcie dla ustawodawstwa mającego na celu zwiększenie ich ochrony, w tym ochrony prywatności. Senatorowie nie omieszkali jednak napomknąć, że te deklaracje często nie mają pokrycia w rzeczywistości. Firmy nie zobowiązują się potem do wspierania konkretnych inicjatyw, ciągle przedłużając dyskusję.
A efektów jak nie było, tak nie ma, mimo że Snapchat, TikTok i Instagram stoją w obliczu rosnącej presji, by powstrzymać nielegalną sprzedaż narkotyków. Kilku senatorów wspomniało również o zdrowiu psychicznym nastolatków w sieci, zwłaszcza w odniesieniu do zaburzeń odżywiania. Wszystkie firmy stwierdziły, że pracują nad tym, aby szkodliwe treści nie pojawiały się na ich stronach, a zamiast tego kierują użytkowników do źródeł eksperckich na zdrowia psychicznego.
„Zabraniamy treści, które gloryfikują lub promują te problemy” – deklarowała dyrektor YouTube, Leslie Miller.
Prawodawcy spędzili również dużo czasu na oględzinach TikToka. Tutaj wątpliwości wzbudziły kwestie dotyczące prywatności danych. Beckerman powiedział jednak, że informacje TikTok o użytkownikach z USA są przechowywane w kraju, co odzwierciedla to, co firma-matka platformy, ByteDance, mówiła już wcześniej.
Zwłaszcza jednak Snap, starał się również odróżnić Snapchata od konkurentów. W uwagach wstępnych pojawiło się zdanie o tym, że media społecznościowe „ewoluowały, aby oferować niekończący się kanał niesprawdzonych treści, narażając tym samym użytkowników na zalew wirusowych, wprowadzających w błąd i szkodliwych informacji. Ale Snapchat jest inny. Snapchat został zbudowany jako antidotum na media społecznościowe.”
Trudno nie zgadnąć o kim tu mowa.
Pobierz ebook "Ranking agencji marketingowych 2024 i ebook o e-marketingu oraz agencjach reklamowych"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»