America first? Europejskie kraje chcą być tuż za nią

Europejscy satyrycy kpią z retoryki Donalda Trumpa.

Po tym, jak Donald Trump zadeklarował, że Ameryka znowu będzie pierwsza, europejskie kraje - pokornie uznając wyższość zachodniego mocarstwa - upomniały się o drugie miejsca. Satyryczne filmy, w których drwiąc z agresywnej retoryki i charakterystycznego stylu amerykańskiego prezydenta, przekonują, że zasługują na drugą lokatę właśnie rozprzestrzeniają się w sieci.

Całą sprawę rozpoczął Arjen Lubach, holenderski prowadzący show "Zondag met Lubach", stwierdzając, że "ponieważ zdajemy sobie sprawę, że będzie dla nas lepiej, jeśli się jakoś dogadamy, postanowiliśmy przedstawić mu nasz maleńki kraj w sposób, który spodoba mu się najbardziej".

Zaraz po Holandii do zabawy przyłączyły się Niemcy, potem poszło już z górki. Do zabawy dołączyły: Litwa, Portugalia, Belgia, Dania, Szwajcaria... Wszystkie filmy utrzymane są w tym samym stylu. Szwajcaria chwali się złym traktowaniem kobiet, a Niemcy - najlepszymi liderami politycznymi i zwycięstwem w... dwóch wojnach światowych. O tych wątpliwych sukcesach zawsze opowiada narrator parodiujący Trumpa, który dla wzmocnienia efektu dorzuca charakterystyczne wstawki amerykańskiego prezydenta. Co rusz, słyszymy więc, że coś jest fantastyczne, smutne, fałszywe albo prawdziwe - bo tak. 

Niemcy

Portugalia

Szwajcaria

Dania

Czy kampania spodoba się Donaldowi Trumpowi? Sądząc po jego reakcji na występ Aleca Baldwina, który parodiował go w "Saturday Night Live", prezydent może być sceptyczny. Wątpliwości rozwieje pewnie na Twitterze.  

Pobierz ebook "Ebook z raportem: Jak wybrać software house dla działań marketingowych i e-commerce"