Microsoft odwołuje się od wyroku skazującego

Microsoft złożył w Sądzie Apelacyjnym w Waszyngtonie odwołanie od wyroku teksaskiego sądu. We wniosku czytamy, że poprzedni wyrok może narazić na nieodwracalne szkody nie tylko software'owy koncern, ale także użytkowników programu Word.

Microsoft złożył w Sądzie Apelacyjnym w Waszyngtonie odwołanie od wyroku teksaskiego sądu. We wniosku czytamy, że poprzedni wyrok może narazić na nieodwracalne szkody nie tylko koncern software'owy Microsoft, ale także użytkowników programu Word.

Microsoft w ramach swej obrony, przedstawia argument oparty o zasadę prior art, czyli mechanizmu wynikającego ze słabości procesu patentowania: zbyt niskiego progu wymogu „innowacyjności” nowych patentów oraz niskiej jakości dokumentacji istniejących patentów. Prior art w praktyce łączy się z częstym ignorowaniem popularnych przykładów poprzedniego użycia danego pomysłu.

Nie bez znaczenia, według Microsoft, jest także samo miejsce pozwu. Statystyki pokazują, że procent wyroków skazujących w teksaskim sądzie jest wyższy od przeciętnego. Poza tym Microsoft wskazuje na wiele błędów prawnych mających miejsce w samej rozprawie.

Word jest sztandarowym programem Microsoftu. Przypomnijmy: zwycięska dla pozywających koncern sprawa, pozbawiła Microsoft prawa do sprzedaży swojego produktu począwszy od 10 października tego roku. Zakaz zostanie zniesiony pod warunkiem, że Word usunie z oprogramowania kontrowersyjne funkcje do obsługi dokumentów o formacie XML. Dodatkowo teksaski sąd nałożył na Microsoft karę pieniężną (200 mln dolarów). Zgodnie z wyrokiem Microsoft złamał prawa patentowe.

Chodzi o narzędzie do przetwarzania tekstu (obsługa XML-a), które opatentowała firma I4i. Firma wysuwa zarzuty pod adresem Microsoftu już od 2007 roku. Co ciekawe, z wyliczeń I4i wynika, że w całym USA tylko 2% użytkowników otworzyło kiedykolwiek dokument w formacie XML. Skąd zatem tak duża kara finansowa?

W praktyce programiści, tworząc nowe narzędzia w dużych firmach, rzadko przeglądają listy patentowe. Przy czym wydaje się, że wielkie koncerny dbają o to, żeby takich procesów unikać. Jednym ze sposobów na to jest zawieranie umów o wzajemnym udostępnianiu patentów (Microsoft ma takie umowy m.in. z IBM-em, Sunem, SAP, Hewlett-Packardem, Siemensem, Cisco, AutoDeskiem). I to jednak nie skutkuje – takie umowy bowiem stają się często powodem zgłaszania patentów „obronnych”.

Pobierz ebook "Ebook: Ochrona firmy i jej danych przed cyberzagrożeniami"