Facebook chce, by wideo stało się rozrywką towarzyską.
Facebook w świecie VOD zadebiutował późno, dużo później nie tylko niż YouTube, ale też Twitter czy Snap, ale kilka elementów, którymi postanowił wyróżnić swoją usługę Watch sugeruje, że dobrze przemyślał swoje ruchy. Zadbał nie tylko o content, ale też o odpowiednią oprawę, bo - jak przekonuje - chce sprawić, by oglądanie wideo było doświadczeniem jednocześnie spersonalizowanym, jak i towarzyskim. I wiele wskazuje na to, że mu się uda.
Watch, platforma streamingowa Facebooka, zadebiutowała już w zeszłym roku, ale początkowo była dostępna jedynie w USA. Teraz, pod koniec sierpnia 2017 roku, ruszyła globalnie z ekskluzywną ofertą obejmującą filmy i z transmisjami z wydarzeń sportowych na żywo dzięki partnerstwie z Major League Baseball. Jej główną, ale nie jedyną zaletą jest to, że jest dostępna za darmo. Potencjalnych przewag ma jednak więcej.
Hity wideo na Facebooku to m.in. "SKAM Austin", program o życiu nastolatków, oparty na norweskim oryginale oraz talk show "Red Table Talk", z Jada Pinkett-Smith i jej rodziną.
Facebook, dzięki całej masie informacji na nasz temat, ma niemal nieograniczone możliwości personalizacji Watcha, a jego zasięg i społeczny charakter sprawiają, że oglądanie wideo na tej platformie faktycznie może stać się rozrywką towarzyską. Watch oferuje spersonalizowane rekomendacje w zakładce Discover, co samo w sobie nie jest może wyjątkowe, ale w połączeniu z "towarzyskimi" kategoriami takimi jak "Najczęściej omawiane" czy "To, co bawi najbardziej", jest już jakąś świeżością.
Ponadto, subskrybowanie wybranego programu łączy subskrybenta z innymi fanami tej produkcji za pośrednictwem grup, co w naturalny sposób sprzyja wydłużaniu czasu obcowania nie tyle z wideo, ile z platformą. Podobnie zresztą jak komentarze na żywo. Cel jest jasny - Facebook chce nie tyle zaoferować VOD jakiego świat nie widział, ale zbudować wokół niego społeczność, o jakiej inni mogą jedynie pomarzyć.
No i statystyki. Facebook debiutuje na świecie z bazą ponad 3 miliardów ludzi, którzy odwiedzają go przynajmniej raz w miesiącu, co dla marketerów na całym świecie ma zasadnicze znaczenia.
Jakie możliwości reklamowe daje Facebook Watch?
Partnerzy produkujący treści na Watcha zarabiają 55 procent przychodów reklamowych, a reszta trafia do Facebooka. Facebook, który z Watchem wiąże duże nadzieje, podkreśla, że choć sfinansował niewielki procent programów na dobry początek, to ma nadzieję, że z czasem twórcy przyjdą sami.
Jak wynika z informacji podanej przez Facebooka - od 29 sierpnia AD Breaks jest w pełni dostępna na pięciu rynkach (USA, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Nowej Zelandii i Australii) dla stron, które spełniły odpowiednie wymagania. Wwkrótce usługa zostanie rozszerzona dla kolejnych krajów (Argentyny, Belgii, Boliwii, Chile, Kolumbii, Danii, Dominikany, Ekwadoru, Salwadoru, Francji, Niemiec, Gwatemali, Hondurasu, Meksyku, Holandii, Norwegii, Peru, Portugalii, Hiszpanii, Szwecji i Tajlandii).
Na przerwach reklamowych będą mogły zarabiać strony, które tworzyły min. 3-minutowe filmy generujące ponad 30 000 jednominutowych wyświetleń w ciągu ostatnich dwóch miesięcy i mające co najmniej 10 000 obserwujących na Facebooku. Dodatkowo muszą spełniać standardy kwalifikacji do generowania przychodów i znajdować się w krajach, w których dostępne są przerwy reklamowe.
Obecnie AD BREAKS oferuje możliwość wstawiania reklam zarówno przed video jak i w trakcie jego trwania, a także reklamy graficzne znajdujące się bezpośrednio pod filmem. Za każdym razem, gdy reklama zostanie wyświetlona, twórca zarabia za udział w uzyskanych przychodach. Wydawcy i twórcy będą mogli korzystać z opcji automatycznego wstawiania reklam, w której Facebook sam dobierze najlepsze dla nich miejsce docelowe. Ponad 70% mid-roll ads jest oglądanych do końca.
- Marek Gwóźdź, Content Marketing Manager, ViralSeed.
Wydawcy mogą też zrezygnować z bloków reklamowych i zarabiać na np. lokowaniu produktów, o ile oczywiście oznaczą sponsora zgodnie z zasadami przejrzystości.
Czy Facebook zagrozi YouTube'owi?
Nie wydaje się prawdopodobne, by próbował. Różnice między oboma serwisami sugerują, że każdy wybrał inną drogę i o ile YouTube faktycznie idzie w profesjonalizację i subskrypcje, o tyle Facebook wydaje się niezłomnie wierzyć w przychody reklamowe. Niewykluczone, że giganci będą dzielić rynek tak, jak użytkownicy swój czas. Może więc stanowić nie tyle zagrożenie, ile uzupełnienie działań na YouTube.
Szukanie odpowiedzi na to pytanie na tak wczesnym etapie jest raczej wróżeniem z fusów. YouTube budował swoją pozycję przez długie lata i na pewno nie będzie łatwo Facebookowi mu zagrozić. Jednak ogromny zasięg i stały kontekst społecznościowy FB daje platformie Facebook Watch ogromną siłę na start.
Moim zdaniem YouTube pozostanie długo jeszcze wiodącą platformą, jeśli chodzi o treści jakościowe i dłuższe. Facebook Watch z kolei świetnie odnajdzie się w treściach krótszych i konsumowanych głównie w biegu, z polem do popisu na ich komentowanie i rozwijanie dyskusji ze znajomymi.
- Jacek Redźko, Chief Creative Officer ASAP&ASAP Communication.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»