Brytyjscy politycy ujawnili wewnętrzne maile giganta.
Damian Collins opublikował wewnętrzne dokumenty Facebooka, które - dotychczas utajnione - były częścią procesu sądowego z firmy z Tedem Kramerem. Tych dwieście pięćdziesiąt stron (dostępne są TUTAJ) pokazuje, jak firma dbała o bezpieczeństwo naszych danych i dlaczego przypadek Cambridge Analytica nie może być traktowany jak "wypadek przy pracy".
I believe there is considerable public interest in releasing these documents. They raise important questions about how Facebook treats users data, their policies for working with app developers, and how they exercise their dominant position in the social media market.
— Damian Collins (@DamianCollins) 5 grudnia 2018
Dane dla Facebooka były towarem - co do tego nie ma wątpliwości. Firma udostępniała je na preferencyjnych warunkach tych firmom, które można było uznać za najbardziej lukratywnych partnerów biznesowych. Wśród nim były m.in. Netflix, Lyft i Airbnb. Otrzymały one nieskrępowany dostęp do kont użytkowników Facebooka i ich znajomych już po tym, jak Facebook twierdził, że nie stosuje już takich praktyk.
Dokumenty ujawniają także kulisy kontrowersyjnej aktualizacji, która - wypuszczona w 2015 roku dla urządzeń z systemem Android - obejmowała funkcję, dawała Facebookowi dostęp do wiadomości tekstowych i dzienników połączeń. Początkowo funkcja miała wymagać od użytkowników wyrażenia zgody, ale deweloperzy szukali sposobów na to, by to obejść. Dane o użytkownikach były bowiem kluczowym czynnikiem wzrostu firmy, i to on - nie ich bezpieczeństwo - było dla Facebooka priorytetem. O tym, że firma ma dostęp do takich danych głośno zrobiło się w marcu, ale firma zaprzeczyła wtedy, że robiła to bez pozwolenia. Z dokumentów wynika jednak jasno, że właśnie takiego sposobu szukał Facebook. Licząc się z tym, że PR-owo będzie to trudne do obronienia, postarał się, by podstawowa zmiana wiążąca się z aktualizacją, nie była nagłaśniana.
Facebook przeprowadzał również globalne ankiety dotyczących korzystania z aplikacji mobilnych przez klientów - najwyraźniej bez ich wiedzy. Dane wykorzystał, by ocenić popularność danej aplikacji, co potem mogło służyć do podejmowania decyzji biznesowych - np. wyboru firmy, którą warto przejąć. Co więcej, tym konkurencyjnym arbitralnie odmawiał dostępu do danych, co oznaczało dla nich koniec działalności.
Wszystkie informacje pochodzą z dokumentów, które są częścią procesu, jaki Ted Kramer, właściciel firmy Six4Threes i twórca aplikacji Pankini (pozwalającej wyszukiwać znajomych w bikini) wytoczył Facebookowi, gdy ten zbanował go na swojej platformie. Kalifornijski Sąd Najwyższy orzekł, że - jako dowód w toczącym się postępowaniu - akta nie powinny być odtajnione, ale Brytyjczycy skorzystali z rzadko stosowanych prawniczych procedur, by do nich dotrzeć, w czasie gdy Kramer przebywał w Londynie.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»