
Mark Zuckerberg w artykule opublikowanym w "The Washington Post" i na Independent.ie nieoczekiwanie opowiedział się, za... zwiększeniem rządowych regulacji, które "przeciwdziałałyby szerszym zagrożeniom dla społeczeństwa, jednocześnie szanując wolność wypowiedzi". Według Zuckerberga nowe przepisy powinny regulować kwestie związane z przenoszeniem danych, bezpieczeństwem wyborów politycznych, szkodliwymi treściami i prywatnością.
To tylko z pozoru nieoczekiwana wolta. Fakt, Zuckerberg przez lata powtarzał, że - jako firma technologiczna, a nie mediowa - nie ponosi odpowiedzialności za treści rozpowszechniane na platformie; a w pierwszym odruchu wykpiwał tezę, że Facebook mógł zostać wykorzystany w celu manipulacji wyborczej, ale w ostatnim czasie wiele się zmieniło. Po Cambridge Analityca, która zapoczątkowała trwającą już od dwóch lat kiepską wizerunkową passę Facebooka, jego dyrektor generalny musiał zmienić przekaz.
Teraz, za pośrednictwem mediów, nawołuje do wprowadzenia jednolitego podejścia do usuwania szkodliwych treści, sugerując, że organy regulacyjne powinny ustalić standardy określające co jest treścią szkodliwą oraz opracować wytyczne dotyczące usuwania ich z platform internetowych".
Jednocześnie przedstawia wyzwania, z którymi mierzą się w Facebooku. Jeśli chodzi o wybory, Zuckerberg zauważa, że jest sporo niejasności w definiowaniu, co jest reklamą, a co nie. Podkreśla, że istniejące przepisy dotyczące wydatków politycznych, często koncentrują się na samych kandydatach, a nie na organizacjach, które opowiadają się za konkretnymi ideami. Uważa, że te przepisy należy zaktualizować. W kwestii prywatności też ma jasne stanowisko. Opowiada się bowiem za wprowadzeniem przepisów porównywalnych z RODO, podkreślając, że wszelkie regulacje powinny „gwarantować zasadę przenoszenia danych”, która pozwoli ludziom na swobodne przenoszenie informacji z usługi do usługi.
Wezwanie Marka Zuckerberga do zwiększenia regulacji jest nowym głosem, ale w obliczu kłopotów Facebooka i jego zapowiedzi zwrotu ku prywatności, nie jest takim znowu zaskoczeniem. Tym bardziej po tym, co stało się w Nowej Zelandii, kiedy to terrorysta przez 17 minut relacjonował atak na meczet w Christchurch (wcześniejsze doniesienia o tym, jak Facebook wpływa na wydarzenia w Birmie, nie wywołały takiego efektu).
Jednocześnie jednak, trudno nie patrzeć na deklaracje Zuckerberga przez palce. Nawoływaniom do regulacji, nie towarzyszy - jak zauważył Damian Collins - chęć współpracy z regulatorami.
Mark Zuckerberg now says he wants to discuss internet regulation with lawmakers around the world. He should start by finally accepting @commonscms invitation, or come to our international grand committee in Ottawa in May to which he’s already been invited. https://t.co/PYjJDnaN8C
— Damian Collins (@DamianCollins) 30 marca 2019
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Tworzymy kampanie performance marketingowe nastawione na realizację celów internetowych m.in. w Google, na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Specjalizujemy się w marketingu efektywnościowym. Dzięki doświadczeniu naszych specjalistów tworzymy kampanie,...
Zobacz profil w katalogu firm »