Zaledwie kilka dni temu znowu usłyszeliśmy o wycieku danych...
Facebook ogłosił w zeszłym tygodniu debiut swojej najnowszej usługi, platformy randkowej - Facebook Dating. Informacja pojawiła się zaledwie kilka dni po tym, jak firma po raz kolejny ujawniła naruszenia w kwestii bezpieczeństwa danych. Tym razem chodziło o 419 milionów numerów telefonów, ale wcześniej - o upublicznienie prywatnych postów (14 milionów użytkowników), a jeszcze wcześniej dane, które padły łupem hakerów. To wszystko działo się już po aferze z Cambridge Analytica, więc pytania o bezpieczeństwo aplikacji randkowej Facebooka nasuwają same.
Facebook Dating dostępny jest w głównej aplikacji Facebooka, ale wymaga utworzenia osobnego profilu związanego z randkami. Łączy użytkowników na podstawie lokalizacji, wskazanych preferencji, polubionych wydarzeń, grup i innych punktów wspólnych. Będzie integrował się z Instagramem i zaoferuje funkcję o nazwie Secret Crush, która pozwoli użytkownikom sporządzić listę znajomych, którymi są zainteresowani i z którymi będą mogli się dopasować, jeśli oczywiście potencjalny "crush" również wyrazi takie zainteresowanie.
Facebook teoretycznie zadbał także o bezpieczeństwo. Użytkownicy aplikacji randkowej mogą udostępnić plany i lokalizacje wybranym znajomym podczas randki, a także ukryć profile randkowe przed przyjaciółki, aby uniknąć ujawnienia wrażliwych informacji, takich jak np. orientacja seksualna.
Niby więc wszystko OK, ale - jeśli Facebook nie jest w stanie skutecznie przypilnować naszych numerów telefonów - wątpliwości pozostają. Zresztą dotyczą nie tylko "wypadków przy pracy". Facebook na danych zarabia, wykorzystując je do targetowania reklam i wydaje się, że sfera randkowa to kolejna okazja do ich zbierania. Firma oczywiście zarzeka się, że tak nie będzie, ale nie wiadomo, kiedy ta strategia się zmieni, w przypadku WhatsAppa trochę trzeba było poczekać, ale reklamy pojawią się tam już w następnym roku. Kto wie, jak będzie z Facebook Dating? Dla Marka Zuckerberga "zawsze" niekoniecznie znaczy zawsze-zawsze. Claimu, który obiecywał, że platforma "jest i zawsze będzie darmowa" też już nie ma...
Robert Sosnowski
CVO
REACHaBLOGGER.PL
Facebook to już nie tylko serwis społecznościowy, ale złożony ekosystem o wielu funkcjach, oraz co ważniejsze, źródło danych dla wielu innych legalnych serwisów i usługodawców korzystających z niego po API, czy za pomocą crawlerów. Facebook jest też traktowany jako źródło danych dla różnego rodzaju podejrzanych biznesów czy hakerów. A biorąc pod uwagę zasięg Facebooka i ogromną liczbę interakcji jest to źródło naprawdę gigantycznej ilości danych.
Z pewnością Facebook gorączkowo i coraz bardziej skutecznie pracuje nad zarządzaniem tymi strumieniami danych i reglamentuje je. Niemniej afera Cambridge Analytica dotarła nawet do laików. Nie jestem użytkownikiem serwisów randkowych, ale wydaje mi się, że tego rodzaju aktywności wiążą się z silną potrzebą bezpieczeństwa użytkowników. Zagrożenie wypływu danych to rzecz krytyczna, ale nie jedyny problem dla userów. Chodzi też o pewne odseparowane środowiska użytkowania. A co jeśli ktoś zobaczy, że wysyłam tej osobie lajki wbrew mojej intencji? A co, jeśli randkując chciałbym pozostać do pewnego stopnia anonimowy, choćby z tego powodu żeby nie narazić się na kontakt z jakąś psycho-randkowiczką? A co jeśli ktoś zobaczy, że jestem userem tego serwisu, kiedy nie chciałbym tego ujawniać?
Mnoży się wiele pytań. Czy użytkownicy podejmą ryzyko lub poświęcą czas na zgłębianie regulaminu, czy wybiorą inne serwisy randkowe, których jest cała masa i z których być może niektóre korzystają z danych FB po API? Wszak Facebook poza łatwością nawigacji po znanym środowisku i korzystaniu z danych (co jest jednocześnie zagrożeniem dla części userów) nie dostarcza wyraźniej wartości dodanej - na przykład w postaci AI, która dobiera ludzi tak, że są z tego powodu bardziej szczęśliwi niż w innych serwisach (nie wiem czy to w ogóle możliwe), lub innej wartości. Według mnie może być tak, że w niektórych krajach FB Dating się przyjmie, a w innych zupełnie nie; może się okazać, że będzie to projekt o losach podobnych do Workplace, który będzie dryfował bez większego powodzenia.
Aleksandra Mazur
Copywriter / Social Media Specialist
MakoLab
W czasach, kiedy młodzi ludzie coraz częściej porzucają Facebooka, Mark Zuckerberg ma pomysł, jak przyciągnąć ich z powrotem. Jednak czy 8 lat po debiucie Tindera, aplikacja randkowa FB ma sens? Różnica miedzy Facebook Dating a Tinderem nasuwa się sama – na Tinderze pewnie nie ma naszej mamy. Co prawda Facebook Dating zapewnia anonimowość, więc o ile nie powiemy sami, mama wcale się nie dowie, że z niego korzystamy. Za to nasza potencjalna miłość będzie miała szansę dowiedzieć się sporo, bo chociaż dla FBD trzeba stworzyć osobne konto, to w porównaniu z Tinderem, będzie ono bardzo rozbudowane. Oprócz podstawowych danych: imienia, płci, miejsca zamieszkania i preferencji dotyczących poszukiwanej osoby, podajemy swój wzrost, wyznanie, stanowisko zawodowe, miejsce pracy, ukończone szkoły i oznaczamy fakt posiadania/nieposiadania dzieci. To sporo informacji w porównaniu do często maksymalnie skróconego opisu na Tinderze i selfie z milionem filtrów. W założeniu Marka Z. na tym właśnie polega przewaga Facebooka, który raczej pomoże znaleźć przyszłą kandydatkę na żonę niż kogoś na jedną randkę.
Facebook dobiera potencjalnych zakochanych na podstawie lokalizacji, grup do których należą i wydarzeń, w których uczestniczą. Możemy zaznaczyć, że interesują nas tylko osoby w konkretnym wieku czy danego wyznania. Teoretycznie Facebook Dating nie będzie łączył w pary znajomych, jeśli nie zaznaczą odpowiedniej opcji w aplikacji, ale znajomych znajomych już tak. Dopasowując zainteresowania, będzie w stanie określić, że np. z kuzynką kolegi wybieracie się na razem na koncert niszowego zespołu, a ze szwagierką kuzynki koleżanki siostry ze szkoły łączy was miłość do mopsów i fascynacja japońskimi horrorami. W przypadku towarzyskich problemów z byłymi naszych przyjaciół, jak również w obronie przed stalkerami Facebook Dating umożliwia natychmiastowe zablokowanie użytkownika. Jeśli natomiast zmienimy zdanie, FBD daje drugą szansę – powtórnego przyjrzenia się wcześniej odrzuconym przez nas kandydatom (Second Look). W przypadku odnalezienia drugiej połówki – zawieszenie lub likwidacja konta również ma przebiegać szybko i bez problemów. Czy takie zabezpieczenia są wystarczające?
W świetle afer z wyciekami danych na FB, rozsądnie byłoby zachować ostrożność. Facebook kolekcjonuje informacje dotyczące naszego życia. Wie, w jakim środowisku się obracamy, jakie poglądy wyznajemy i na jakim poziomie żyjemy, wie także gdzie jemy, gdzie śpimy, gdzie robimy zakupy. Wie, co może nam się spodobać. Jeśli połączymy te dane z preferencjami randkowymi, zyskujemy bardzo dokładny profil osobowościowy – kuszący nie tylko dla socjologów i potencjalnych reklamodawców.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»