
Do biura członkini partii Liberalnych Demokratów Jo Swinson spłynęło ponad 700 skarg na reklamę rozświetlającego kremu pod oczy Olay Definity, która ukazała się w brytyjskich magazynach. Produkt reklamuje 60-letnia, znana modelka Twiggy, której wygładzone do granic możliwości zdjęcie zdobi cytat: "Olay is my secret to brighter-looking eyes".
Zapewnienia o redukcji zmarszczek i rozświetlaniu oczu nie przemówiły jednak do czytelniczek, które postanowiły zaskarżyć reklamę. Do organizacji ASA (Advertising Standards Authority) wpłynęły dwie skargi, które zarzucają reklamie wprowadzenie konsumenta w błąd z powodu nadużycia komputerowego retuszu zdjęcia Twiggy.
Kolejne 700 zażaleń przekazała zasiadająca w brytyjskim parlamencie Jo Swinson, która w internecie prowadzi akcję na rzecz blokowania reklam nadużywających Photoshopa. Jej zdaniem, reklamowe "oszustwa" nie pozostają bez wpływu na psychikę i samopoczucie czytelniczek, które widząc 60-letnią piękność tracą poczucie własnej wartości.
ASA po zapoznaniu się ze skargami uznała, że reklama "może dać konsumentom błędne wrażenie efektu, jaki można osiągnąć za pomocą tego produktu".
Koncern Procter&Gamble, do którego należy marka Olay jest zdania, że różnice pomiędzy zwykłym zdjęciem, a reklamą będą występować zawsze. Firma przyznaje, że zabieg był rutynową częścią post-produkcji, która wykonywana jest w przypadku wszystkich materiałów reklamowych.
O zdanie na temat tego, gdzie leży granica wykorzystania technik komputerowych w tego typu reklamach zapytaliśmy czołowe polskie blogerki piszące o reklamie. Natalia Hatalska (blog hatalska.com) twierdzi, że jeśli mowa o retuszu zdjęć reklamowych, to ważne są dwie kwestie. - Po pierwsze musimy zdać sobie sprawę, że nigdy zupełnie go nie unikniemy. I to nie tylko dlatego, że mogłoby to negatywnie wpłynąć na reklamowany produkt, ale przede wszystkim dlatego, że tego typu niedoskonałości nie tolerujemy również u siebie (zdjęcia, które robimy do paszportu czy prawa jazdy, też są przecież retuszowane) - powiedziała nam blogerka. - Druga kwestia związana jest z zatrudnianiem do kampanii reklamowych znanych postaci. W takich przypadkach nierzadko zdarza się, że to właśnie gwiazda bardziej naciska na retusz zdjęcia niż sam reklamodawca.
Czy więc można traktować takie posunięcie w kategoriach oszustwa? - Myślę, że tego typu praktyki powinniśmy bardziej traktować w kategoriach utraty wiarygodności i zaufania do marki niż oszustwa. Musimy bowiem pamiętać, że mamy dziś do czynienia z inteligentnym, świadomym konsumentem, który doskonale zdaje sobie sprawę, że jest to twarz nienaturalna i wyretuszowana do granic możliwości, a po drugie - nie zawaha się, żeby taki stan rzeczy wyszydzić na forum - mówi Hatalska. Nieco inne zdanie na ten temat ma Małgorzata Zychalska (blog zychalska.com), która stawia sprawę jasno: - To oszustwo, na dodatek bezkarne. Choć ostatnio trochę się to zmienia. Jakiś czas temu organizacja Model Health Inquiry, której celem jest walka o zdrowie modelek, poddała krytyce sposób, w jaki tworzy się nierealistyczne i wyidealizowane obrazy aktorek i modelek widniejących na łamach kolorowych pism i na plakatach reklamowych. Na szczęście wzrasta świadomość odbiorców i nie wierzą oni ślepo we wszystko, co zobaczą w reklamie telewizyjnej czy prasowej.
Pojawia się więc pytanie, czy tego typu reklamy są w stanie skutecznie wspierać decyzje zakupowe konsumentek. - Wzrasta świadomość konsumentów i to, co zobaczą w reklamie, dzielą przez 2. Czy retuszowana reklama wzmocni bądź osłabi decyzje zakupowe? U bardziej naiwnych może wzmocnić, u zagorzałych przeciwników wszelkich korekt osłabić, a u ludzi z dystansem może nie wywrzeć większego wpływu - twierdzi Zychalska.
- Z jednej strony irytują nas reklamy, w których występują zretuszowane modelki, ale z drugiej każda z nas (bo dotyczy to głównie kobiet) chce mieć nieskazitelną cerę i doskonałą figurę. I dlatego wciąż kupujemy te tusze, które pogrubiają rzęsy o 300%, choć w tyle głowy mamy świadomość, że w rzeczywistości nie jest to możliwe, a modelka w reklamie zamiast prawdziwych rzęs, ma doczepione sztuczne - kończy Natalia Hatalska.
Tworzymy kampanie performance marketingowe nastawione na realizację celów internetowych m.in. w Google, na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Specjalizujemy się w marketingu efektywnościowym. Dzięki doświadczeniu naszych specjalistów tworzymy kampanie,...
Zobacz profil w katalogu firm »
No troszkę przesadzili, rzeczywiście.. :)
Tam ASA działa jak należy. U nas KRRiT zakazuje emisji reklamy ze względu na pastorałkę użytą w reklamie.
Ten trend to jedna wielka bzdura. Nawet bez zdjęcia można taką reklamę zaskarżyć tak samo jak sztuczny smak zupy typu barszcz w proszku. Teraz pod każdą reklamą będą wstawiane napisy małym druczkiem o treści: "Zdjęcia użyte w tej reklamie nie mają nic wspólnego z reklamowanym produktem".
teraz tak samo jak był koncerty unplugged w MTV, są i sesje "raw", bez żadnego photoshopa, w niektórych magazynach. Ale reklama zawsze kłamała, nic się nie zmieniło. I dalej będzie kłamać :)
Aż tak nie kłamiemy:)
Przesadzili i tyle. Po co robić jakieś kodeksy etyczne, skoro taki Olay leje na to i bezczelnie z 60-latki robi 20-stke. To jest ordynarne pokazywanie, że uważa się swoich klientów za idiotów.
Swoją drogą, szkoda, że http://interaktywnie.com nie ma backlinków, bo notka ma ponad 20k wyświetleń - jakiś rekordzik?
Wykop efect.
@Dominik Sipowicz bez przesady "20latka" max o jej wróżę to kaczka, ptfu 30latek. ;)
Po 5 dniach od mojego komentarza lookam ponownie na tę odmłodzoną 60tkę i w końcu zauważyłem że oryginalna 20stka nie miałaby takiego demonicznego uśmiechu oraz alienowatych oczu. Może o to chodziło...
Teraz jest wspaniała okazja dla wydawców pism kobiecych i twórców reklam, żeby wstrzelić się w nurt potępienia cudownego odmładzania i odchudzania - obecnie każda pochwała dojrzałości i "puszystości" zyskuje poklask i rozgłos. Widać to na przykładzie magazynu V, w którym pojawiła się sesja z lepiej zbudowanymi, lecz seksownymi modelkami - i od razu czytamy o tym WSZĘDZIE:) http://www.vmagazine.com/
niestety nikt nie wziął pod uwagę faktu, że ten środek faktycznie tak może działać :D
Nie no, moi Państwo... To już jest niesmaczne...