Specjaliści przepytani przez Interaktywnie.com, są wyjątkowo zgodni w kwestii przewidywanych trendów w handlu elektronicznym.
Ile wyniesie wartość polskiego rynku e-commerce w 2014 roku i jakie czynniki na niego wpłyną? Specjaliści, którzy dla Interaktywnie.com odpowiedzieli na te pytania okazali się zaskakująco zgodni. Nie mają wątpliwości nie tylko co do tego, że rynek e-handlu wzrośnie. Aż sześciu z nich jednomyślnie prognozuje, że jego wartość wyniesie 30 miliardów złotych.
Jednym z podstawowych czynników wzrostu będzie m-commerce, choć podział rynku ze względu na używane urządzenie stanie się coraz trudniejszy. - W roku 2014 będziemy mieć do czynienia ze zjawiskiem wielourządzeniowości, z której praktycznie niemożliwe będzie rozdzielenie poszczególnych platform. Trzeba będzie je traktować kompleksowo - uważa Szymon Dobosz, CEO w firmie International Coupons - kodyrabatowe.pl.
30 miliardów złotych
Sklepy internetowe zaczną też rozumieć rolę mediów społecznościowych w procesie obsługi klienta i odpowiednio spersonalizowanej reklamy. W przyszłości pomoże im to sprostać klientom o wyższych wymaganiach i przyciągnąć do sieci tych, którzy dotychczas wybierali zakupy w realu.
- Nie wystarczy już zasypać skrzynki mailowej klienta lawiną ofert. Komunikacja będzie przemyślana i dopasowana do jego potrzeb oraz preferencji zakupowych oraz w większym stopniu oparta na analizie historii zakupowej - potwierdza Magdalena Staszczyk, marketing manager w Gandalf.com.pl. - Niebagatelną rolę odegrają wszelkiego rodzaju mechanizmy pozwalające na zarządzanie bazami danych klientów - w tym własne, autorskie rozwiązania oraz dalszy rozwój RTB, marketing automation czy remarketingu - dodaje.
W 2014 roku internet stanie się ważnym kanałem sprzedaży firm, które dotychczas istniały głównie offline. Wyraźniejszą niż dotychczas obecność w sieci zaznaczą nie tylko wielkie stacjonarne sklepy sprzedające elektronikę.
- Sukcesy dużych odzieżowych koncernów i sieci spożywczych, które zdecydowały się na uruchomienie sprzedaży online pozwalają przypuszczać, że właśnie te dwie gałęzie w najbliższym czasie odnotują najbardziej dynamiczny rozwój - potwierdza Piotr Broniarczyk, CEO porównywarki cen Okazje.info.
- Solidny wzrost powinny zanotować kategorie lifestyle'owe, takie jak uroda i zdrowie oraz odzież. Powiązany będzie on z rosnącym znaczeniem punktów obioru - dodaje Jakub Radkowski, doradca zarządu ds. projektów specjalnych Merlin.pl.
A Amazon? Pytanie, czy w tym roku amerykański gigant wejdzie do Polski jak zwykle będą rozgrzewać branżę do czerwoności. Tymczasem konkretów, jak nie było, tak nie ma.
Piotr Broniarczyk, CEO Porównywarki Cen Okazje.info
Sprawdziły się szacunki Forrester Research, według których wartość polskiego handlu elektronicznego w 2012 roku wrosnąć miała o około 24 procent, przekraczając próg 21 miliardów złotych. Choć oficjalne wyniki nie zostały jeszcze opracowane, zdaniem ekspertów wzrost wartości rodzimego e-commerce w roku 2013 utrzymywał się na podobnym poziomie i tym samym osiągnął pułap 25 miliardów złotych. Aktualna sytuacja na rynku e-handlu pozwala prognozować, że w 2014 roku dwucyfrowa dynamika rozwoju tej właśnie gałęzi gospodarki powinna nadal się utrzymać, dzięki czemu polski e-handel może być wart już ponad 30 miliardów złotych.
Czynników, które nadal sprzyjać będą systematycznemu rozwojowy sektora sprzedaży online jest wiele i znajdują się wśród nich zarówno zjawiska obecne w branży już od jakiegoś czasu, jak i najbardziej aktualne wydarzenia i zaobserwowane trendy. Jednym z najważniejszych dla rodzimego e-commerce wydarzeń roku 2013 było bez wątpienia wkroczenie na polski rynek dodatkowych usług reklamowych oraz serwisu shoppingowego Google. Prawie pewnym jest, że pozycja produktów amerykańskiego potentata będzie rosła w siłę, stawiając zespoły e-commerce wobec konieczności działania w nowych warunkach i tym samym, nie pozostając bez wpływu na rozwój polskiego sektora sprzedaży online.
Wkroczenie do e-commerce dużych rynkowych graczy wpływa na intensywny rozwój sektorów, mających dotąd w e-handlu marginalne znaczenie. Dziś polski e-handel, który jeszcze kilka lat temu zdominowany był przez elektronikę użytkową, obejmuje niemal wszystkie możliwe grupy produktowe. Sukcesy dużych odzieżowych koncernów i sieci spożywczych, które zdecydowały się na uruchomienie sprzedaży online pozwalają przypuszczać, że właśnie te dwie gałęzie w najbliższym czasie odnotują najbardziej dynamiczny rozwój. Coraz silniejszym graczem w obszarze e-handlu może być również turystyka, czego zapowiedzią jest między innymi decyzja o zamknięciu kilkudziesięciu stacjonarnych biur i zintensyfikowaniu działań na kanale online, podjęta niedawno przez drugiego pod względem obrotów w Polsce touroperatora - TUI Poland.
Rolę czynników stymulujących polski e-commerce nadal spełniać będą także: mobile commerce, w pewnych kręgach traktowane już jako osobny kanał sprzedaży, Real-Time Bidding, który choć ugruntował już swoją pozycję i wyznaczył wiele nowych ścieżek optymalizujących sprzedaż, wciąż rośnie w siłę oraz Social Media - obszar o ogromnym potencjale, który w handlu online wykorzystywany jest coraz skuteczniej.
Szymon Dobosz, CEO, International Coupons, kodyrabatowe.pl
E-commerce w 2014 roku w Polsce? Myślę, że zostanie przekroczona granica 30 mld złotych. By to osiągnąć, rynek musi utrzymać tendencję wzrostową, w której znajduje się od momentu jego powstania. Wzrost 20 procent w stosunku do 2013 roku powinien zapewnić ponad 30 miliardową wartość rynku w 2014 roku. Złoży się na to wiele czynników. Nie chciałbym mówić o m-commerce, który rokrocznie jest wskazywany jako czynnik wzrostu. Ciężko już dzielić rynek na desktop, mobile i tablet, bo urządzenia zaczynają się ze sobą przeplatać. Klient może kupić produkt na komputerze firmowym w pracy, na komórce podczas jazdy komunikacją miejską albo w domu na tablecie lub komputerze prywatnym. Na każdym z tych urządzeń może przejść też przez dowolny element ścieżki zakupowej - np. research, zachęcenie do zakupu, stworzenie potrzeby zakupowej. W roku 2014 będziemy mieć do czynienia ze zjawiskiem wielourządzeniowości, z której praktycznie niemożliwe będzie rozdzielenie poszczególnych platform. Trzeba będzie je traktować kompleksowo. Co ważne, dzieje się już to na bardziej rozwiniętych rynkach niż Polska, na których działamy.
Duże możliwości rozwoju rynku ma przed sobą branża spożywcza oraz szeroko pojęte markety. Wchodziły one nieśmiało w e-commerce w 2012 i 2013 roku, za to rok następny może być kluczowy jeżeli chodzi o walkę o wpływy. Ten segment rynku ma wciąż możliwości, by rosnąć w tempie 3-cyfrowym rocznie, czego nie można powiedzieć o na przykład dojrzałym rynku elektroniki.
Mariusz Jasiński, koordynator E-commerce | Manager sklepu iDream.pl
Rok 2014 będzie przełomowy. Naszym zdaniem w tym roku zostanie przekroczona bariera 30 miliardów złotych. E-commerce rośnie od dawna. Konsument ma coraz mniej czasu na wizyty w sklepach stacjonarnych, w których cena z reguły nie jest tak atrakcyjna jak w sklepach internetowych. Częściej też wybieramy urządzenia mobilne do przeglądania sieci i robienia zakupów. Ich obsługa jest prosta i intuicyjna, a ceny są coraz niższe, co sprawia, że urządzenia są dostępne niemal dla wszystkich.
Sklepy internetowe coraz częściej optymalizują swoje strony do przeglądania za pomocą komputera i urządzeń mobilnych oraz upraszczają proces zakupowy, proponując nowe formy płatności i wysyłki. Sieć od dawna pozwala sprawdzać różnego rodzaju produkty, obejrzeć wideorecenzje, zapoznać się z profesjonalnymi testami oraz rankingami produktów w danej grupie towarowej. Wybór nowego produktu, nie wymaga już fizycznego kontaktu. Internet dostarcza konsumentom bardzo wielu narzędzi oraz informacji na jego temat.
Wszystko to pomaga wybierać, ale i również „robić zakupy z głową”, dlatego e-commerce będzie miał się dobrze w 2014 roku jak i w latach kolejnych.
Jakub Radkowski, Doradca Zarządu ds. Projektów Specjalnych Merlin.pl
Rynek e-commerce w 2014 powinien zaliczyć solidny wzrost rzędu 15-20 procent. Wpłynie na ten wzrost kilka czynników, z których na pewno istotne będzie spodziewane ożywienie gospodarcze.
Obserwować będziemy dalsze przenikanie światów offline i online. Firmy specjalizujące się w handlu tradycyjnym coraz śmielej wejdą w e-commerce, rozszerzając swoje usługi o handel internetowy. Z kolei sklepy internetowe rozwiną swoje sieci stacjonarne (sklepy, punkty odbioru). Coraz częściej zakup w „realu” i w internecie będzie tożsamy, klient jednej sieci będzie zarówno klientem online i offline'owym. Stanie się to możliwe również dzięki rozwojowi usług mobilnych - nie tylko aplikacji sklepowych i wersji dostosowanych do przeglądania w urządzeniach przenośnych, ale także dzięki aplikacjom wspomagającym, np. porównywarkom cen.
Sklepy internetowe rozumieją w coraz większym stopniu rolę mediów społecznościowych w pozyskiwaniu klienta. Dużą rolę odegra e-mail marketing - jak wynika z badań, ciągle zaniedbywany szczególnie przez małe sklepy. Kolejny dobry rok zanotują porównywarki - w kategoriach produktowych typu elektronika nie sposób przecenić ich roli.
Solidny wzrost powinny zanotować kategorie lifestyle'owe, takie jak uroda i zdrowie oraz odzież. Powiązany będzie on z rosnącym znaczeniem punktów obioru, zarówno własnych, jak i realizowanych we współpracy z partnerami - to będzie kolejny dobry rok dla projektów InPostu i Ruchu. Kluczowe znaczenie dla podtrzymania rynku książkowego będą miały podręczniki.
Wejdzie czy nie wejdzie? Jak co roku pytania o Amazon zdominują branżowe media.
Anna Rak, Country Manager Trusted Shops w Polsce
Niewątpliwie rok 2013 był bardzo owocny dla polskiego e-handlu. Szacuje się, że wartość rynku e-commerce w Polsce wzrosła o około 20 procent w stosunku do roku ubiegłego i pod koniec roku osiągnęła wartość około 26 miliardów złotych. Dla przypomnienia, pod koniec 2012 roku wartość polskiego rynku e-commerce szacowana była na 21,5 miliarda złotych.W 2013 roku na polski rynek zaczęły wchodzić duże, zagraniczne marki. Ponadto coraz więcej sklepów stacjonarnych przenosiło swoją działalność do internetu. Ta tendencja z pewnością się utrzyma. To z kolei wpływa na wzrost konkurencyjności i jakości polskiego e-handlu.
Po okresie intensywnego wzrostu nadszedł dla e-commerce czas stabilizacji. Możemy to zauważyć głównie w krajach zachodnich, w których konsumenci od lat kupują przez internet. Kraje te obecnie odnotowują wzrost na poziomie 10 procent lub niższym. W 2014 roku Polska branża e-commerce z pewnością odnotuje dwucyfrowy wzrost. Będzie on jednak niższy niż w latach poprzednich. Sklepy internetowe powinny więc znaleźć swoją niszę i nieustannie pracować nad rozwojem funkcjonalności i jakości obsługi w swoim sklepie. Wszystko po to, aby być konkurencyjnym na rynku i atrakcyjnym w oczach klientów. Kluczową rolę odgrywa również kwestia bezpieczeństwa i zaufania. Są to czynniki, bez których nie uda się z sukcesem prowadzić działalności na rynku e-commerce.
Magdalena Staszczyk, marketing manager Gandalf.com.pl
Polski klient coraz częściej i odważniej robi zakupy w internecie. Poza ceną interesuje go opinia o sklepie oraz poziom obsługi posprzedażowej. W 2014 na decyzje i preferencje zakupowe wpłynie nowa dyrektywa unijna, które wejdzie w życie w połowie roku. Rynek czeka szereg zmian w zakresie reklamacji, zwrotu towaru oraz polityki informacyjnej wobec klientów.
W 2014 roku będziemy mogli zaobserwować dalszy rozwój rynku e-commerce. Jednym z głównych czynników zachęcających firmy do inwestycji w rozwiązania e-commerce będzie postępujący wzrost gospodarczy. Prognozowany szybszy wzrost PKB i mniejsze bezrobocie będą zachęcały Polaków do zakupów i co za tym idzie wspierały odbudowę popytu wewnętrznego.
Dostęp do internetu na urządzeniach mobilnych wymusi na sklepach odpowiednie zoptymalizowanie stron. Firmy będą inwestować w m-commerce, co związane będzie z rozwojem i udoskonalaniem systemów płatności mobilnych. Rok 2014 zaskoczy nas ciekawymi akcjami marketingowymi z wykorzystaniem aplikacji mobilnych.
Firmy będą musiały sprostać wymaganiom coraz bardziej świadomego i wymagającego klienta. Nie wystarczy już zasypać jego skrzynki mailowej lawiną ofert. Komunikacja będzie przemyślana i dopasowana do jego potrzeb oraz preferencji zakupowych oraz w większym stopniu oparta na analizie historii zakupowej. Niebagatelną rolę odegrają wszelkiego rodzaju mechanizmy pozwalające na zarządzanie bazami danych klientów - w tym własne, autorskie rozwiązania oraz dalszy rozwój RTB, marketing automation czy remarketingu. Za indywidualizacją komunikacji mailingowej podążać będzie indywidualizacja strony internetowej oraz wyświetlanie użytkownikom treści, które go interesują, czyli szerokie wykorzystanie silnika rekomendacji.
Jednocześnie będziemy mogli zaobserwować wejście sklepów online do świata reklamy tradycyjnej. Sklep internetowy nie będzie ograniczał się jedynie do reklamy internetowej. W szerszym stopniu będzie korzystał również z tradycyjnych kanałów - prasy, radia i telewizji.
Wojciech Tomaszewski, dyrektor ds. marketingu i e-commerce ANSWEAR.com
Wartość polskiego rynku e-commerce w 2014 powinna przekroczyć, po raz pierwszy w historii, 30 miliardów złotych. Wzrosty, rok do roku, przekraczające 20 procent to dobra wiadomość dla wszystkich sprzedających w sieci, choć wartość sprzedaży internetowej stanowi wciąż niewiele ponad 4 procent wartości całego handlu detalicznego. Oznacza to, że wciąż dziewięćdziesiąt kilka procent sprzedaży odbywa się w handlu tradycyjnym. Można więc postawić tezę, że wciąż mniej ryzykowne wydaje się otworzenie sklepu w bardzo dobrej galerii handlowej niż sklepu internetowego. W internecie możemy zbudować znakomity sklep, do którego na początku nikt nie będzie zaglądał.
W roku 2014 wzrośnie znaczenia analizy pozyskanych danych - zarówno na potrzeby marketingu, jak i optymalizacji pozyskanego ruchu. Coraz częściej reklamy będą kupowane w modelu RTB (real-time bidding), co może w znacznym stopniu wpłynąć na rynek reklamy internetowej, dotychczas zdominowanej przez tradycyjny hurtowy model zakupowy. Rośnie oczywiście znaczenie urządzeń mobilnych. Sklepy internetowe wreszcie docenią rolę wideo - będzie wykorzystywane zarówno do celów marketingowych, informacyjnych, jak i czysto sprzedażowych, usprawniając cały proces zakupowy. Powstaną też kolejne punkty odbioru osobistego, a coraz więcej sklepów zacznie konkurować nie tylko cenę, ale oferując na przykład dostawę w dniu zamówienia. Być może częściowo odrodzą się także zakupy grupowe, tym razem na fali lokalności i mobilności. Czeka nas rok zmian prawnych dotyczących sprzedaży internetowej. Internet będzie stawał się coraz ważniejszym kanałem sprzedaży sklepów spożywczych. Kilka większych polskich e-sklepów spróbuje sił za granicą. Być może będziemy świadkiem kilku przejęć i inwestycji. Co jeszcze? Content marketing, retargeting, marketing automation, G-commerce (czyli Google-commerce; aktywność firmy z Mountain View na tym polu zasługuje na osobną dłuższą publikację), systemy rekomendacji i personalizacji, obsługa klienta. A na koniec wspomnę o wzroście konwersyjności i marżowości. To trochę prognoza, a trochę życzenie, którego realizacja będzie oznaczała profesjonalizację i stabilizację kanału sprzedaży internetowej.
Jakub Szczepankowski - kierownik ds. performance i business development w Money.pl:
W 2014 roku powinniśmy osiągnąć w naszym kraju 2 cyfrowy wzrost w porównaniu do 2013 i przekroczyć 30 mld złotych. W mojej ocenie wzrost sprzedaży w internecie będzie pochodną wzrostów sprzedaży on-line produktów spożywczych i odzieżowych, otwieranie sklepów internetowych przez znane z galerii handlowych brandy i ich ekspansja w internecie.
Ilość sklepów nie będzie już tak dynamicznie rosła jak w latach ubiegłych, ale będzie rosła w nich konwersja dzięki: wykorzystaniu technologii RWD w e-sklepach klienci będą mogli dokonywać zakupów z urządzeń mobilnych, wykorzystaniu baz danych jakimi dysponują sklepy i odpowiedniej ich segmentacji. Coraz śmielej sklepy będą wykorzystywać w swoich działaniach marketing automation, RTB i serwować reklamy dopasowane do odbiorców.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»