Dyrektor generalny w koncernie z Redmond, w rozmowie z Interaktywnie.com tłumaczy, że zbliża się kres torrentów.
Dinis Couto, dyrektor generalny globalnego centrum Microsoft ds. walki z piractwem: Piractwa w internecie nie da się wyplenić całkowicie. Jednak to piractwo sprawia, że internauci stają się szczególnie narażeni na takie zagrożenia, jak: oprogramowanie szpiegowskie (spyware), tracking cookies czy ataki wirusów, co prowadzi do utraty kontroli nad urządzeniami i prywatnymi dokumentami. Microsoft dokłada wszelkich starań, aby wesprzeć administrację międzynarodową w tworzeniu bezpieczniejszego środowiska cyfrowego dla konsumentów i biznesu. Edukujemy użytkowników oprogramowania jak chronić siebie, dokumenty, firmę, itd. Skuteczna walka z piractwem będzie możliwa tylko przy konsekwentnym egzekwowaniu prawa i pracą nad wzrostem świadomości wśród użytkowników i idącej za tym zmiany ich podejścia.
Zanim ludzie zrozumieją te zagrożenia, może minąć jeszcze dużo czasu. Tym bardziej, że nie brak nam wcale przykładów, że piractwo uchodzi płazem. Kim Dotcom, właściciel nieistniejącego już serwisu Megaupload, nie dość, że wyszedł z więzienia, to teraz otwiera nowy biznes, oparty na tych samych zasadach co poprzedni, do tego zapowiada jeszcze nowe funkcje.
Żeby powstrzymać takie osoby jak Kim Dotcom, trzeba udoskonalić prawo międzynarodowe. I to się dzieje, ale powoli. Potrzeba nam również tej świadomości, o której wspomniałem wcześniej. Dlatego Microsoft bierze udział w konsultacjach społecznych, aby zapewnić, że zmiany legislacyjne będą działały na korzyść konsumentów i biznesu - przepisy dotyczące korzystania z internetu powinny być cały czas monitorowane i zmieniane pod kątem nowych zagrożeń. Badania IDC (firma analityczna International Data Corporation - red.) i BSA (organizacja zrzeszająca komercyjnych producentów zamkniętego oprogramowania, uczestniczy w koalicji antypirackiej - red.) potwierdzają, że Polscy prawodawcy powinni działać w tym obszarze odpowiedzialnie, aby chronić obywateli.
Obejrzyj wywiad z Kim Dotcom:
Udoskonalanie prawa międzynarodowego budzi kontrowersje, bo politycy często chcą iść o krok dalej. Często nawet o krok za daleko, bo pojawia się zagrożenie, że różne instytucje mogłyby mieć dostęp do naszych prywatnych danych, do naszych komputerów. Wtedy internet stałby się nie powszechnym dobrem a powszechnym narzędziem inwigilacji. Przykładów na to mamy sporo: ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement), SOPA (Stop Online Piracy Act), PIPA (PROTECT IP Act). Wszystkie te umowy wzbudzały duże kontrowersje w Stanach Zjednoczonych oraz na świecie.
Microsoft już wcześniej deklarował poparcie dla starań, mających na celu zwiększenie cyfrowego bezpieczeństwa. Dzielenie się informacjami o zagrożeniach stanowi istotny element tych działań. Udoskonalenie metod współdzielenia tych informacji w wymiarze międzynarodowym pomogłyby lepiej chronić konsumentów i sektor usług internetowych przed atakami przestępców na całym świecie. Jesteśmy przekonani, że wszelkie proponowane zmiany legislacyjne powinny ułatwiać dobrowolne dzielenie się informacjami o zagrożeniach cyfrowych tak, aby nie naruszać prywatności i bezpieczeństwa, które obiecujemy naszym klientom. Liczymy na dalszą współpracę z prawodawcami i innymi stronami, która pozwoli nam zapewnić bezpieczeństwo cyfrowe, przy jednoczesnym zachowaniu prywatności konsumentów.
fot.: Microsoft, na zdj. Krzysztof Janiszewski Mocarstwa zbierają informacje o każdym. Microsoft o "nowym ACTA" |
Narzędzia do walki są już teraz. W USA weszła w życie umowa CAS (Copyright Alert System), system ostrzegania. Jeśli udostępniasz nielegalny plik, dostajesz ostrzeżenie od swojego dostawcy internetu. Kara niby nie jest dotkliwa, bo spada prędkość łącza, ale kiedy do akcji wkracza na przykład RIAA, amerykańskie zrzeszenie wydawców muzyki, sprawa wygląda poważniej, bo zaczynają się pozwy sądowe i żądania milionowych odszkodowań.
Nie komentujemy decyzji RIAA.
Pojawiają się także argumenty, że właśnie przez absurdalnie wysokie ceny, ustalane przez producentów oprogramowania, piractwa jest coraz więcej. To oni sami napędzają tę machinę.
Wysoka cena, to dziś legenda, która nie do końca zweryfikowana krąży po rynku. Cena to tylko jeden z wielu powodów, dla których użytkownicy decydują się na piractwo, zamiast zakupu oryginalnego oprogramowania. Microsoft oferuje wiele opcji dostarczania klientom wartości i oszczędności zarazem. Najlepsze ceny zwykle towarzyszą preinstalowanym wersjom OEM oraz pakietom dla użytkowników domowych i studentów, jak np. w przypadku pakietu Office. Paradoksalnie, na rynkach, gdzie oferujemy najniższe ceny ze względów ekonomicznych, udział piractwa jest często najwyższy, np. w Chinach.
Da się zachęcić ludzi, żeby wydawali pieniądze na legalne oprogramowanie, gdy mają niemal pod nosem setki linków z darmowym Windowsem do ściągnięcia?
Warto pamiętać, że skutki wykorzystywania pirackiego oprogramowania znacznie przekraczają koszty zakupu. Spójrzmy na ten problem z trzech punktów widzenia. Po pierwsze, piractwo komputerowe szkodzi wszystkim na rynku oprogramowania, włączając w to użytkowników końcowych. Piractwo skutkuje wyższymi cenami dla licencjonowanych użytkowników, odpowiednio zmniejszonym wsparciem oraz opóźnieniami w finansowaniu i rozwoju nowych produktów, co w efekcie prowadzi do mniejszego wyboru i niższej jakości dostępnego oprogramowania. Poza tym, Microsoft udostępnia też bezpłatne rozwiązania zwiększające bezpieczeństwo. Na przykład, nasz program Microsoft Security Essentials zapewnia podstawowe bezpieczeństwo przed wirusami, programami szpiegującymi i innym złośliwym oprogramowaniem.
Po drugie, piractwo szkodzi wszystkim wydawcom oprogramowania, niezależnie od ich wielkości. Przy zakupie pirackiego oprogramowania, pieniądze trafiają bezpośrednio do piratów. Tymczasem, wydawcy oprogramowania latami pracują nad stabilnym i bezpiecznym oprogramowaniem. W firmie Microsoft, procent z każdego dolara wydanego na oryginalne oprogramowanie inwestowany jest z powrotem w badania i rozwój, co pozwala opracować jeszcze lepsze i bardziej zaawansowane oprogramowanie.
Po trzecie, piractwo szkodzi gospodarce - na poziomie krajowym, ale też prawdopodobnie globalnym. Wszyscy widzieliśmy, jak cyberataki w ostatnich latach wpłynęły na rządy, mieszkańców i gospodarki - w Korei Południowej, Indiach, Azerbejdżanie, Estonii czy Stanach Zjednoczonych. Nie możemy już bardziej podkreślić jak istotna jest ochrona korzystających z oryginalnego oprogramowania, a co dopiero pirackiego.
Zobacz film Microsoft promujący oryginalne oprogramowanie:
To dobre argumenty dla firm, ale nie dla użytkowników. Nie dla Polaków, którzy tych korzyści nie odczuwają.
Niższa sprzedaż legalnego oprogramowania przekłada się na mniejsze przychody z podatków i zmniejszenie zatrudnienia. Piractwo komputerowe znacznie utrudnia rozwój lokalnych rynków oprogramowania. Globalne badanie, przeprowadzone na zlecenie BSA, wskazało, że ograniczenie piractwa w Polsce o dziesięć procent w ciągu czterech lat spowodowałby wzrost PKB o 3 mld zł, wzrost dochodów z podatków w wysokości 446 milionów zł oraz umożliwiłoby stworzenie 1812 miejsc pracy w branży IT w 2013 r. Zmniejszenie sprzedaży pirackiego oprogramowania o 10 procent doprowadziłoby do stworzenia prawie 2000 dobrze płatnych posad w branży IT oraz zwiększenia obrotów firm informatycznych, przynosząc gospodarce krajowej 2,68 mld zł.
fot. mat. pras., na zdj. Artur Jaskólski Can't stop games. Polska firma, która rzuca rękawicę Zyndze i Farmville? |
Może warto byłoby udostępnić starsze wersje Windows za darmo? Wtedy ci, których nie stać na zakup np. Windowsa XP, chętniej korzystaliby z legalnej wersji Windowsa 98 niż ściągali nowsze systemy nielegalnie z internetu.
Naszym celem jest dostarczanie możliwie najlepszego oprogramowania pod kątem walorów użytkowania, jakości i bezpieczeństwa. Nowe wersje naszych produktów odpowiadają zachodzącym zmianom w stylu życia i pracy oraz zapewniają bezpieczeństwo przed najnowszymi zagrożeniami. Dlatego nie udostępnimy starszych wersji naszym klientom.
Z piractwem walczą przede wszystkim producenci oprogramowania i giganci internetowi. Google z wyników wyszukiwania usuwa strony pirackie typu The Pirate Bay. A jak walczy z tym Microsoft?
Mamy mnóstwo różnych sposobów na walkę z piractwem. Wymienię kilka z nich. Przede wszystkim, staramy się edukować użytkowników, że to, co robią jest nielegalne i stanowi istotne zagrożenie dla ich danych, prywatności i cyfrowego bezpieczeństwa. Współpracujemy także z policją, także w Polsce np. w przypadku nielegalnego kopiowania Office 2010. Wyłapujemy z sieci nielegalne kopie i zgłaszamy to organom ścigania. Dzięki takim działaniom, ludzie mają coraz większą świadomość, że posiadanie pirackiego oprogramowania jest możliwe do sprawdzenia i karalne. A takich kopii jest naprawdę wiele w internecie.
Dziś piractwo to już nie przestarzałe techniki. Nikt nie sprzedaje nielegalnych CD na rogu ulicy. Piractwo przez to jest dużo powszechniejsze i trudniejsze do wykrycia i powstrzymania. Wystarczy wrzucić plik do internetu i już można go ściągnąć. Nie trzeba inwestować pieniędzy w pudełka, w nośniki. Dlatego piraci komputerowi są w dużo lepszej pozycji niż my. Nawet raportując do właścicieli serwerów, że na ich dyskach znajdują się nielegalne pliki, nie zwalczymy tego całkowicie. Wystarczy kilka minut, nawet kilka sekund i plik, który został usunięty z jednego miejsca, trafia w inne. Dlatego jest to momentami walka z wiatrakami.
Zobacz, kim naprawdę są hakerzy ze słynnej grupy Anonymous:
Pewnie również dlatego, że ludzie po prostu nie lubią Microsoftu. Wiele osób wychodzi z założenia, że Windows jest za drogi, a Bill Gates ma już tyle pieniędzy, że po prostu ze zwykłej zawiści nie chcą mieć na swoim komputerze legalnego oprogramowania.
Piractwo wpływa negatywnie na przychody wszystkich producentów oprogramowania, czy to znaczy, że wszyscy producenci są nielubiani? Nie sądzę, że jest to przyczyną piractwa. Nas bardziej niepokoi niebezpieczeństwo, na jakie narażają się konsumenci i firmy korzystające z nielegalnego oprogramowania. Może to doprowadzić nawet do kradzieży tożsamości, utraty danych i strat finansowych. Ludzie zawsze szukają tego co najlepsze dla siebie, dla najbliższych i dla własnego biznesu, dlatego zachęcam wszystkich, aby zadbali o siebie i korzystali wyłącznie z oryginalnego oprogramowania.
Wiele osób udostępnia pliki za darmo. Nie są ani mafią, ani hakerami. Co z nimi?
Serwisy wymiany plików zwykle oferują pliki muzyczne i filmy w słabej jakości. Podobnie, oprogramowanie oferowane za darmo jest często fałszywe, za to pociągające za sobą ryzyko botnetów i wirusów. Powiedziałbym, że serwisy torrentowe zbliżają się do ostatniego etapu swojej popularności, w związku z rozwojem Smart TV oraz platform VOD (video on demand), które zapewniają treści bezpieczne i wysokiej jakości. Myślę, że właśnie jakość i bezpieczeństwo będą głównymi czynnikami, które doprowadzą do tego, że ludzie przestaną korzystać z torrentów.
fot.: mat. pras., na zdj. Paweł Passini Nie chodzi mu o pieniądze. Tak przekonał Chińczyków do Wyspiańskiego |
Jak Microsoft wspiera lub zamierza wspierać rządy w walce z piractwem?
Microsoft zawsze współpracuje z odpowiednimi organami (policja, straż celna, kontrola skarbowa) i podobnie dzieje się w Polsce. Trzeba jednak mieć na uwadze pewne ograniczenia instytucji zaangażowanych w ściganie tego rodzaju przestępstw. Każde śledztwo pociąga za sobą koszty, głównie ze względu na konieczność wykonania ekspertyz. Przeprowadziliśmy więc kilka kampanii edukacyjnych, aby przedstawić znaczenie korzystania z oryginalnego oprogramowania. Przykładem może być projekt BSA Zrób to samo!, zrealizowany we współpracy z Ministerstwem Gospodarki, Krajową Izbą Gospodarczą i Urzędem Patentowym.
Jak dużo Microsoft traci przez piratów? Czy przy ustalaniu planów finansowych na kolejne lata bierzecie pod uwagę to, że co druga kopia Windowsa będzie zainstalowana nielegalnie?
Nie prowadzimy takich statystyk, ponieważ jest to niemal niemożliwe do przewidzenia, podobnie, jak to, ile tak naprawdę zarabiają na piractwie przestępcy. Patrząc z perspektywy moich podróży, pracy w Microsoft i wyników badań BSA mogę powiedzieć, że rządy i konsumenci są coraz bardziej świadomi niebezpieczeństw płynących z piractwa. Użytkownicy muszą pamiętać, że jedno kliknięcie myszką może uwolnić wiele zagrożeń, które zainfekują komputer. Niedawno opublikowaliśmy wyniki badania IDC, na temat piractwa komputerowego, które pokazują jak wielkie straty grożą przedsiębiorcom i firmom z tego powodu. Według badania, co trzeci komputer z pirackim softem może zostać zainfekowany wirusem lub innym rodzajem złośliwego oprogramowania.
Tylko w 2013 roku, straty w polskich przedsiębiorstwach wywołanie nielegalnym oprogramowaniem mogą wynieść nawet 6 mld zł, a konsumenci spędzą nawet 9 milionów godzin na usuwaniu zainfekowanego i niebezpiecznego oprogramowania z komputerów. Dlatego namawiam konsumentów i przedsiębiorców - korzystajcie z oryginalnego oprogramowania. Zaoszczędzicie dzięki temu pieniądze i czas.
Pobierz ebook "Ranking agencji marketingowych 2024 i ebook o e-marketingu oraz agencjach reklamowych"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»