Medicalgorithmics, firma z Warszawy, wykorzystała smartfon do monitorowania pracy serca. Urządzenie sprzedają głównie w USA.
Pasją Marka Dziubińskiego (na zdjęciu), założyciela Medicalgorithmics, od zawsze były techniki cyfrowego przetwarzania dźwięku. Temat zgłębiał najpierw na studiach, a potem przekuł w biznes. Nie od razu odnalazł jednak swoją niszę. Na początku zajmował się tworzeniem oprogramowania dla studiów nagrań. Kiedy jednak firma, dla której pracował, splajtowała, postanowił założyć własną i znaleźć dla niej rynek, który szybko się nie nasyci. Jako że analiza pracy serca nie różni się wiele od analizy innych sygnałów, a popyt na zdrowie nigdy maleje, wybór był prosty.
Powstała w 2005 roku, Medicalgorithmics jest dziś jednym z największych producentów i dostawców technologii, służącej do zdalnej diagnostyki kardiologicznej. PocketECG to flagowy produkt firmy. W pierwszej wersji składał się z autorskiego rejestratora i transmitera sygnału oraz połączonego z nim bluetoothem standardowego, smartfona. Był on co prawda zmodyfikowany i służył jedynie do wstępnej analizy i przekazywania sygnału, niemniej smartfon to smartfon. W dobie inteligentnych zegarków, okularów, samochodów i lodówek nie wydaje się to bardzo odkrywcze. Dlaczego więc Polacy podbili nim USA?
Wcześniej dostępne urządzenia pozwalały wprawdzie na wykonywanie zaawansowanych badań pracy serca. Działały jednak offline i tylko przez dobę. Przeszkodą w wydłużeniu badania była nie tylko niewielka pamięć urządzenia, ale przed wszystkim kosztowna obróbka danych w przypadku ich zwiększonej liczby. PocketECG na bieżąco śledzi rytm serca nawet przez 30 dni. Automatycznie, dzięki opracowanemu w Medicalgorithmics oprogramowaniu, klasyfikuje zaburzenia i wysyła zebrane informacje do centrum monitorowania i do lekarza. Ogrom spływających danych odfiltrowuje system komputerowy w centrum monitorowania. Na ich podstawie sporządzany jest raport. Lekarz może jednak odczytywać sygnał online także na bieżąco w zwykłej przeglądarce internetowej. W dowolnym momencie może więc przerwać badanie, co szczególnie istotne jest dla w diagnostyce arytmii napadowej. Dlaczego badanie, które jest dłuższe i wymaga specjalnego sprzętu ma być tańsze? Bo taniej zapobiegać niż leczyć, a największe koszty generuje właśnie hospitalizacja, której wcześnie postawiona diagnoza pozwala uniknąć.
Tradycyjnego badanie holterowskie to przedłużenie EKG spoczynkowego, wykonywanego w szpitalu. Rejestruje każde uderzenie serce, ale najczęściej przez 24 godziny (ograniczenie techniczne i ekonomiczne). Holter eventowy rejestruje fragmenty sygnału EKG przez kilka-, kilkanaście dni. Pacjent musi jednak włączyć go, gdy poczuje nieprawidłowości, a nie zawsze - zwłaszcza w czasie snu - zaburzenia są przez niego wyczuwalne.
Pomysł był prosty, ale już jego wykonanie niekoniecznie, tym bardziej, że kapitałem wyjściowym Dziubińskiego była głównie wiedza akademicka - opracował on samouczące się algorytmy, umożliwiające odczyt i analizę pracy serca. Nie miał ani pieniędzy na wykonanie prototypu urządzenia, ani kontaktów w świecie biznesu. W trakcie warsztatów zorganizowanych na Uniwersytecie Łódzkim, w ramach programu Akcelerator Technologii, jego pomysł spotkał się jednak z na tyle dużym uznaniem, że zespół Akceleratora postanowił nie tylko dofinansować przygotowanie profesjonalnego biznes planu, ale także przydzielił Dziubińskiemu partnera. Marcin Szumowski, przyszły współzałożyciel spółki, miał doświadczenie i wykształcenie biznesowe, czyli to czego początkowo brakowało Dziubińskiemu. Udało mu się zdobyć fundusze, dzięki którym firma w spokoju mogła pracować nad technologią. Konieczne było jednak pozyskanie strategicznego inwestora. W Polsce początkowo nie było chętnych. Większą odwagą i wyczuciem rynku wykazali się Amerykanie. Fundusz New Europe Ventures LLC nie wahał się wyłożyć pieniędzy na stół, w momencie gdy Medicalgrithmics dysponowało jedynie niezweryfikowanym rynkowo urządzeniem.
- Dopiero wtedy znaleźli się polscy inwestorzy. Uznali, że skoro amerykański fundusz zdecydował się dofinansować przedsięwzięcie, jest ono przyszłościowe - wspomina Marek Dziubiński, prezes Medicalgorthmics.
W 2010 roku nikt już nie miał co do tego wątpliwości. Firma dopracowała PocketECG, wprowadziła go na rynek amerykański i zaczęła zarabiać. Sporo. Pod koniec 2011 roku miała 5,8 miliona złotych przychodów i 3 miliony zysku netto. Sprzedaż rosła, mimo że wtedy w Medicalgorithmics nie istniał nawet dział handlowy. Cały proces sprzedażowy został powierzony amerykańskiemu dystrybutorowi usług medycznych, AMI Monitoring, w zamian za wyłączność. Reszta - prace koncepcyjne i produkcja zostały jednak w Polsce.
Dwuosobowa firma, początkowo dysponująca jedynie pomysłem, w ciągu dziewięciu lat stała się jednym z najważniejszych dostawców technologii na amerykańskim rynku. Znalazła się we właściwym miejscu, o właściwym czasie. Główni konkurenci – amerykański CardioNET i szwajcarski LifeWatch zostali oskarżeni o wyłudzanie refundacji przez Medicare, publicznego ubezpieczyciela i nie zdołali zablokować polskiej ekspansji na swoim podwórku, które - w porównaniu do europejskiego - stwarzało ocean możliwości.
- W USA istnieją hurtownicy, którzy dostarczają usługi monitoringu do wielu szpitali. Dzięki współpracy z nimi możemy dotrzeć do pacjentów praktycznie bez kosztów sprzedażowych. W Europie trzeba by przekonywać każdy szpital indywidualnie - wyjaśniał Marek Dziubiński w magazynie "Forbes".
Jak działa PocketECG?
Gdy w 2011 roku Medicalgorithmics debiutowała na giełdowym rynku NewConnect nie mogła narzekać na brak zainteresowania. Wbrew panującym trendom, nie wchodziła na parkiet jako start-up sprzedający obietnice przyszłych zysków, ale jako spółka z konkretnym argumentami. W ramach oferty prywatnej Medicalgorithmics pozyskała ponad 6 milionów złotych. Przy okazji kolejnej emisji, w lipcu 2012 roku - prawie 56. W Na małym parkiecie to był rekord. Inwestorzy zaufali młodej spółce, mimo że działała na bardzo wymagającym rynku. W jej akcjonariacie znalazły się nawet fundusze emerytalne, które emitentów z NewConnect zwykle omijają szerokim łukiem, ze względu na ryzyko.
- Spółki z branży usług medycznych i biotechnologii cechują się specyficznymi rodzajami ryzyka - wyjaśnia Marcin Majewski, wiceprezes firmy konsultingowej Augeo Ventures. - Wdrożenie nowej technologii wymaga dużych nakładów inwestycyjnych i na wielu etapach tego procesu może się okazać, że nie spełnia ona pokładanych w niej nadziei. Dodatkowo jest ryzyko regulacyjne, czyli związane z dopuszczeniem do obrotu oraz systemu finansowania ochrony zdrowia. A nawet po dopuszczeniu technologii do użycia może okazać się, że jest ona nieskuteczna lub szkodliwa.
W przypadku Medicalgorithmics tak się nie stało. - Głównym czynnikiem sukcesu Medicalgorithmics, poza bardzo dobrym produktem, było wejście na trudny, ale jednocześnie posiadający ogromny potencjał, rynek w USA - ocenia Michał Czerwiński z Domu Maklerskiego Trigon. - Refundacja badań z wykorzystaniem PocketECG przez programy ubezpieczeniowe w USA (np. Medicare) oraz współpraca z partnerem amerykańskim odpowiedzialnym za sprzedaż i marketing produktu na rynku USA, zdecydowały o jej sukcesie.
Spółka Dziubińskiego na razie działa przede wszystkim w USA, ale zaczyna już spoglądać na inne rynki. Pod koniec 2013 roku podpisała 5-letnią umowę o wartości ponad 53,4 miliona złotych z brytyjską MDI Cloud. Pierwszą poza Stanami Zjednoczonymi.
W 2014 roku zapowiada kolejne. Władze spółki zdają sobie bowiem sprawę, że obecność na jednym tylko rynku - a USA odpowiada za ponad 90 procent jej przychodów - choćby i stanowił on większość światowego, wiąże się ze sporym ryzykiem. Tym bardziej, że pozycja Medicalgorithmics opiera się na wyłącznie jednym filarze. Nawet jeśli dzisiaj PocketECG to jedno z najnowocześniejszych urządzeń tego typu, czas nie stoi w miejscu, a konkurencja nie śpi. Inżynierowie Medicalgorithmics ciągle więc udoskonalają swój produkt. PocketECG doczekał się już trzeciej, w pełni zintegrowanej wersji. Teraz jedno urządzenie (początkowo pacjent musiał nosić dwa) łączy funkcje rejestratora EKG, transmitera sygnału pracy serca oraz przetwarzającego go smartfona. Medicalgorithmics widzi dla niego wiele zastosowań, dzięki którym będzie mógł zdywersyfikować działalność.
PocketECG
- Pracujemy nad stworzeniem systemu monitoringu pacjentów kardiologicznych po operacjach. Zdarza się, że w krótkim czasie po wypisaniu ich ze szpitala, muszą do niego wrócić - tłumaczy Dziubiński. - Monitoring pracy serca może temu zapobiec. Rozwijamy także projekt rehabilitacji kardiologicznej z użyciem przebudowanego urządzenia.
Na razie spółkę pochłaniają kwestie związane z debiutem na GPW, który dla Medicalgorithmics jest naturalnym etapem rozwoju. Spółka nie potrzebuje dodatkowych pieniędzy, nie planuje więc nowej emisji akcji. Przyznaje jednak, że główny parkiet wzmocni jej wiarygodność w oczach kolejnych partnerów. Istotniejszy wydaje się jednak udział Medicalgorithmics w projekcie naukowym finansowanym przez National Institute of Health. Jego celem jest określenie skuteczności nowej metody inwazyjnego leczenia zaburzeń rytmu serca. PocketECG uznano za najprecyzyjniejsze narzędzie na rynku. Rozpoznaje i analizuje każde pojedyncze uderzenie serca, a jednocześnie pozwala na wielotygodniową diagnostykę pozabiegową pozwalając na wykrycie nawrotów arytmii.
Pobierz ebook "Ebook: Ochrona firmy i jej danych przed cyberzagrożeniami"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»