Do tej pory założycielowi PayPala udawało się niemal wszystko, ale konkurencja nie śpi.
- Rakieta wylądowała, ale twardo. Było blisko, jednak cygar nie będzie - tak Elon Munsk skomentował piątkowe wydarzenie, kiedy to jego firma, SpaceX, próbowała odzyskać główny element rakiety transportującej zaopatrzenie dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Jeśli Elon Musk zdoła bezpiecznie sprowadzić ją na ziemię, w kosmos latać będziemy kilkaset razy taniej niż dotychczas.
Twarde lądowanie oznacza jednak ni mniej ni więcej, że rakieta została zniszczona i nie nadaje się do ponownego użytku. Trudno jednak mówić o porażce, bo dotychczas rakiety najczęściej płonęły w atmosferze, albo tonęły w oceanie. A Falcon 9 trafił jednak w platformę (wielkości boiska futbolowego), tylko nie zdołał odpowiednio wyhamować. Lądowanie, nawet twarde, można więc uznać, jeśli nie za sukces, to przynajmniej za krok na przód.
Kolejny, bo pierwszy był w 2012 roku. SpaceX podjęło bowiem wyzwanie NASA, po tym jak zrezygnowała ona z kosztownego programu budowy własnych wahadłowców i powierzyła to zadanie firmom prywatnym. Kontrakt, zdobyty przez SpaceX, opiewa na 1,6 miliarda dolarów i obejmuje łącznie dwanaście misji zaopatrywania ISS. W październiku 2012 roku rakieta Falcon 9 z kapsułą Dragon po raz pierwszy dostarczyła astronautom blisko pół tony żywności, a Elon Musk w wyścigu o podbój kosmosu wysunął się na prowadzenie, zostawiając w tyle między innymi Richarda Bransona, który swój program kosmicznej turystyki realizuje w firmie Virgin Galactica i Jeffa Bezosa, który także chce wozić astronautów NASA na orbitę.
Zresztą 45-letni Musk nie musi mieć wobec nich żadnych kompleksów. Ten pochodzący z Pretorii fizyk, od dziecka interesował się nowymi technologiami, a i biznesowego nosa mu nie brakowało. Programować nauczył się w wieku 10 lat, a pierwszą grę komputerową napisał i sprzedał dwa lata później.
Jako 17-latek, unikając obowiązkowej służby wojskowej, wyemigrował z RPA do Kanady, gdzie spędził kilka lat. Jego celem od zawsze były jednak Stany Zjednoczone i tam właśnie znalazł się w 1992 roku, gdy na Uniwersytet Pensylwania zaoferował mu stypendium. Edukacja nie interesowała go jednak zanadto. W Pensylwanii zdobył wprawdzie licencjat z fizyki, ale jego dalsza kariera akademicka trwała krótko. Konkretnie dwa dni, bo tyle właśnie wytrzymał na Uniwersytecie Stanforda, gdzie początkowo zamierzał kontynuować studia.
Porzucił szkołę, by wystartować w biznesie. Zip2, jego pierwsza firma, zajmowała się tworzeniem oprogramowania dla serwisów informacyjnych online. Dobrych widocznie - z ich usług korzystały strony takich wydawnictw jak The New York Times i Chicago Tribune. Zaledwie po czterech latach zainteresował się nim jeden z ówczesnych producentów komputerów - firma Compaq, która ostatecznie kupiła Zip2 za 307 milionów dolarów w gotówce i 34 w opcjach na akcje. Dzięki temu Musk - w wieku 28 lat - został milionerem.
Ale nie rentierem. Miał pieniądze, czas i zdecydowanie za dużo energii, by resztę życia spędzić na jachcie. Jeszcze w 1999 roku założył kolejną firmą - X.com, gdzie zmierzył się z branżą finansową. X.com był właściwie internetowym bankiem. Oferował pełen zakres usług i produktów, ale nie zdołał całkowicie rozwiać obaw dotyczących bezpieczeństwa internetowych transakcji. Dla Muska nie był to jednak problem. W czasie dotkomowej bańki na przełomie wieków, X.com połączyła się z firmą Confinity, w której rozwijany był już system płatności internetowych PayPal. Musk właśnie w nim dostrzegł największy potencjał. W 2012 firma, już pod nazwą PayPal, została kupiona przez eBay. W momencie sprzedaży Musk ze swoim 11,7-proc. udziałem, był największym akcjonariuszem firmy.
I znowu nie miał zamiaru odpoczywać. Wymyślił, że zacznie budować tanie statki kosmiczne i założył SpaceX. Przełomowym punktem w rozwoju firmy był oczywiście kontrakt od NASA, ale Musk nie chce, by jego firma była jedynie kosmiczną furgonetką. Zamierza pracować nad lotami załogowymi i to nie tylko na Międzynarodową Stację Kosmiczną, ale i na Marsa. W 2018 chce wysłać tam bezzałogowy statek Red Dragon.
- Mam nadzieję, że pierwsi ludzie dostaną się na Marsa w ciągu dziesięciu, dwunastu lat. Myślę, że to wykonalne - Elon Musk mówił w wywiadzie dla CNBC. - To, co naprawdę jest ważne w perspektywie długoterminowej, to stworzenie samowystarczalnych miast, by życie na Marsie było możliwe.
Po co? Musk sądzi, że ludzie będą musieli znaleźć sposób, by skolonizować inne planety. Inaczej wyginą. Na razie, postanowił przyłożyć rękę także do tego, by nie stało się to zbyt szybko. W 2003 roku założył więc Teslę, firmę motoryzacyjną, która zajęła się opracowywaniem technologii napędów elektrycznych.
Jej celem znowu jest zbudowanie elektrycznego auta, którego cena nie przekraczałaby 30 tysięcy dolarów. Na razie oba jej modele do najtańszych nie należą, a co gorsze - bywa, że zaczynają płonąć. Pożarami zajęła się już amerykańska agencja bezpieczeństwa ruchu drogowego, ale kłopoty nie zdołały przestraszyć inwestorów, którzy najwidoczniej wierzą w wizję Elona Muska. Nawet jeśli nie bardzo ją rozumieją.
Pobierz ebook "Ebook: Jak skutecznie sprzedawać w internecie"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
u nas by go CBA, ZUS i US rozj**bały po 1 roku działalności i skończyłby nie z 300 mln zysku ale długu. takie rzeczy to nie u nas z mafijnej polszy...