Gigant walczy w obronie konsumentów (czyt. swojej marki).
13 lipca Google wprowadzi zakaz reklamowania produktów pożyczkowych udzielanych na okres krótszy niż 60 dni, a dodatkowo - choć na razie jedynie w USA - zakaże reklamowania pożyczek, dla których realna roczna stopa oprocentowania przekracza 36 procent. Dlaczego? W imię dobra konsumentów - twierdzi oczywiście Google, na co Jarosław Ryba, szef Związku Firm Pożyczkowych odpowiada, że "karanie ich za grzechy zagranicznych kolegów jest niesprawiedliwe".
Faktycznie w Polsce pożyczkodawcy oferujący pożyczki krótkoterminowe podlegają dużo bardziej restrykcyjnym ograniczeniom niż podmioty działające na Zachodzie, w USA czy Wielkiej Brytanii. Zadbał o to ustawodawca, wprowadzając ograniczenia, które oprócz oprocentowania pożyczek, obejmują też pozaodsetkowe koszty pożyczek.
- W marcu tego roku obniżone zostały maksymalne prowizje, dzięki czemu pożyczki istotnie potaniały - mówi Adam Brzuszkiewicz, Strategy Specialist, Carat Polska. - Dodatkowo wprowadzono ograniczenie w częstotliwości udzielania pożyczek jednej osobie przez jedną firmę - umowę można zawrzeć nie częściej niż raz na trzy miesiące.
Google jednak, jak na międznarodowego giganta przystało, nie zamierzał zgłębiać meandrów poszczególnych jurysdykcji i swoim "banem" objął niemal cały świat. Bo przecież może. - W samym tylko zeszłym roku Google zablokował 780 milionów reklam niezgodnych ze swoją wewnętrzną polityką czy prowadzących do stron potencjalnie niebezpiecznych dla użytkownika - mówi Przemysław Włodarski to SEM Expert w SMG PM. - Google podejmując decyzję niekorzystną dla firm pożyczkowych, realizuje strategię obronną dla swojego brandu. Oddala bowiem wszelkie możliwe zarzuty o sprzyjaniu szeroko pojętym nieetycznym praktykom pożyczkowym.
Marta Sułkiewicz, ekspert od reklamy online w Gemiusie:[DISPLAY] W kwietniu badanie gemiusAdReal zanotowało 572,75 mln odsłon reklam display promujących pożyczki pozabankowe, kampanie te dotarły do 14,78 mln internautów korzystających z urządzeń PC, czyli do niemal trzech czwartych Polskich internautów. Wśród firm najbardziej aktywnych reklamowo na displayu w kwietniu prowadzi Provident (23 proc. wszystkich emisji), kolejny jest Ferratum Bank (21 proc.), Hapi (14 proc.), Vivus (11 proc.) i Pożyczkomat (6 proc). Najwięcej odsłon wyemitowano kolejno na stronach: WP.pl ( 45 proc.), Onet.pl (27 proc.), Youtube.com (6 proc.), OTOMOTO.pl (5 proc.) i Interia.pl (4 proc.). Trudno nam dziś oszacować wartość całego rynku, ale możemy dodać, że aż 55 proc. odsłon kampanii display było emitowanych w polu widzenia (inscreen), u niektórych wydawców było to ponad 70 proc. (WP.pl). Wiele spośród kampanii było dużymi formatami, co oznacza, że nie były to najtańsze miejsca reklamowe. [WIDEO ONLINE] Pożyczki pozabankowe były w kwietniu także aktywne w wideo online. W tym przypadku jednak mamy do czynienia ze zdecydowanie mniejszymi liczbami: łącznie 1,24 mln rozpoczętych emisji wideo online, które dotarły do 0,70 mln internautów. Główni reklamodawcy to Provident, Ferratum Bank, Vivus, Sowa Finansowa, a wśród wydawców mamy przede wszystkim Google/Youtube.com (z ponad połową odsłon), Grupę TVN, Grupę TVP, Grupę Polska Press i Grupę Wirtualna Polska. Analizując liczbę odsłon z ostatniego miesiąca należy pamiętać, że kwiecień nie należy do okresów największej aktywności reklamowej tego typu instytucji. Z zatem nie jest to wartość maksymalna, jak chociażby w marcu (Wielkanoc), czerwcu (pożyczki wakacyjne), wrześniu (powrót do szkoły) czy grudniu (pożyczki na święta).
|
Albo w display, e-mail marketing czy programmatic... Możliwości jest sporo i decyzja giganta, jakkolwiek wymagająca reakcji zwłaszcza podmiotów stawiających na głównie na digital, nie wpłynie na rynek firm pożyczkowym w zakresie, który usprawiedliwiałby zarówno podnoszenie larum przez ich przedstawicieli, jak i (albo tym bardziej) stawianie Google w roli obrońcy konsumentów i krzewiciela dobra. Po pierwsze - brzydka prawda jest bowiem taka, że dla sporej części osób pozabankowe pożyczki są jednym z podstawowych źródeł finansowania bieżących potrzeb i wyrzucenie ich z AdWordsów tego nie zmieni. Po drugie - Google zostawia sporo czasu na zmianę modelów biznesowych. - Informując z tak dużym wyprzedzeniem o zmianach pozwala na spokojne przygotowanie się do nowej sytuacji i wdrożenie nowych produktów dłuższych niż 60 dni - zauważa Przemysław Włodarski.
- Największe firmy pożyczkowe dysponują potężnymi budżetami mediowymi, z których zdecydowana większość wydawana jest na tradycyjny ATL. Buduje on świadomość marki, a ta często wystarcza, by poszukujący pozabankowej pożyczki wpisał w okno wyszukiwarki nazwę firmy, z której usług chce skorzystać. Tutaj w Google’u nic się nie zmieni, a stracą gracze, którzy bazowali jedynie na AdWords’ach – mniejsi, więc może mniej wiarygodni? - podsumowuje Brzuszkiewicz.
Pobierz ebook "Ranking agencji marketingowych 2024 i ebook o e-marketingu oraz agencjach reklamowych"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»