Zanim wydasz pieniądze na bazę... Czyli jak to się robi w USA

Mówimy o tym od dawna: odradzamy kupno baz adresowych. Szkoda pieniędzy. Jeśli do wysłania mamy pojedynczy mailing reklamowy i nie zależy nam na tworzeniu własnej listy subskrybentów to najlepiej zlecić wysyłkę do...

Mówimy o tym od dawna: odradzamy kupno baz adresowych. Szkoda pieniędzy. Jeśli do wysłania mamy pojedynczy mailing reklamowy i nie zależy nam na tworzeniu własnej listy subskrybentów to najlepiej zlecić wysyłkę do bazy wybranego portalu lub wortalu tematycznego. W razie wątpliwości dobrze jest zaangażować w zaplanowanie kampanii firmę specjalizującą się w e-mail marketingu lub któryś z dobrych domów mediowych.

Jeśli chcemy nawiązać regularną komunikację z klientami lub dowolną inną grupą odbiorców (pracownikami, inwestorami, dziennikami itp.) musimy stworzyć własną bazę danych, do czego znów może posłużyć odpowiednia kampania. Zanim jednak zdecydujemy się na jej przeprowadzenie powinniśmy zastanowić się jak zoptymalizować nasze dotychczasowe działania marketingowe i wykorzystać je do rozbudowy swojej listy mailingowej.

Przede wszystkim warto wybrać najistotniejsze punkty styku naszej marki z przedstawicielami grupy docelowej i przygotować w nich możliwie najlepsze działania zachęcające do pozostawiania przez nich swoich danych kontaktowych. Wakacje w Stanach dostarczyły mi kilku przykładów jak dobrze może być realizowana taka strategia.

Jeden z nich zwrócił moją uwagę podczas zakupów w sklepie Victoria’s Secret. odczas realizacji transakcji kasjerka nawiązała ze mną sympatyczną pogawędkę, a następnie poprosiła o mój adres e-mail. Wpisała go w systemie i powiedziała, że będziemy w kontakcie. Żadnych formularzy, podpisów, tylko miła i bezpośrednia rozmowa. Nie wiem czy to było zaplanowane działanie marketingowe ;-) w każdym razie poskutkowało. Poziom konwersji takich działań przewyższa zapewne te z tradycyjnych papierowych formularzy wielkokrotnie.

Po kilku dniach dostałem maila powitalnego informującego także o możliwości rezygnacji z otrzymywania kolejnych wiadomości. Zawierał on wyjątkowo atrakcyjną ofertę co skutecznie zniechęcało do wypisania się z listy mailingowej.



Kreacja została bardzo dobrze przygotowana od strony graficznej. Zawierała też specjalny kupon rabatowy, którzy przygotowany był w formie kodu kreskowego zczytywanego w kasie sklepu. Newslettery Victoria’s Secret wysyłane są nieregularnie co kilka dni. Na tyle często, że widać, iż w ofercie ciągle pojawia się coś interesującego i na tyle rzadko, że nie czuję się zasypywany niechcianymi informacjami. Choć wychwyciliśmy kilka drobnych błędów technicznych w samej wiadomości to działania podejmowane w celu rozbudowy własnej bazy adresowej można uznać za wzorowe. Obejmują one zresztą także serwis internetowy marki, który zawiera świetnie przygotowany moduł subskrypcji.



Kierujący do niego link umieszczony jest w prawym górnym rogu serwisu i dostępny jest ze wszystkich podstron. Wymienione zostały najistotniejsze korzyści jakie niesie ze sobą subskrypcja, a sam adres e-mail należy wpisać dwukrotnie, co minimalizuje ryzyko błędów jakie popełniają przyszli odbiorcy podczas zapisywania się na listę mailingową. Użytkownicy mają także możliwość założenia swojego konta w serwisie, które pozwala na sprawdzanie statusu złożonego online zamówienia oraz tworzenie listy zakupów. Również do nich kierowane są specjalne mailingi.



Zachęcamy więc do poświęcenia kilku chwil na opracowanie planu działań, które sprawią, że bazy adresowe będą rosły tak szybko jak nigdy wcześniej. Jeśli nie wiesz czy w Twoja marka wykorzystuje w pełni wszystkie możliwości ich rozbudowy po prostu zadzwoń do nas i zapytaj. Ja natomiast nie mam już teraz żadnych wątpliwości - podróże kształcą.

Wpis był wcześniej publikowany na blogu SARE.

Pobierz ebook "Ebook z raportem: Jak wybrać software house dla działań marketingowych i e-commerce"