Wearables na razie nie są rewolucją, choć rynek rośnie dynamicznie.
- Apple Watch ma prawie trzy czwarte rynku smartwatchy - taka wiadomość obiegła świat zaraz po tym, jak analitycy z firmy Strategy Analytics wyliczyli, że spółka z Cupertino sprzedała w III kwartale 4,5 miliona inteligentnych zegarków. Tylko czy to naprawdę tak dużo? Jeszcze pod koniec 2014 roku JPMorgan szacował, że w samym 2015 roku ich sprzedaż sięgnie od 19 do nawet 26 milionów, więc - średnio. Tym bardziej, że Apple nie jest też liderem ogólnie w kategorii wearables.
W ciągu roku rynek smartwatchy urósł co prawda ponad pięciokrotnie, ale inteligentne zegarki nie są rewelacją, choć - oprócz Apple i Samsunga - na horyzoncie pojawiło się kilka ciekawych producentów, nie tylko tych działających w branży nowych technologii.
A zaczęło się od Peeble Time…
Peeble, jeden z pierwszych szeroko rozpoznawalnych smartwatchy, został sfinansowany przez internautów dzięki platformie Kickstarter. - Lista jego zalet bije na głowę dużą część obecnej na rynku konkurencji: 159 dolarów- cena dla tych, którzy wesprą projekt, tydzień pracy na baterii i kompatybilność z systemami iOS i Android – tak jego sukces komentował Artur Szatkowski z Dentsu Aegis Network Polska.
Aktualnie Peeble produkuje 5 różnych modeli zegarków w rozpiętości cenowej od 129 do 299 euro.
Moda i technologia
Peeble był jednak produktem, jeśli nie dla geeków, to na pewna dla tzw. early adoptersów. Apple tymczasem miało większe ambicje i nie szczędziło środków, by je zrealizować. Pomóc wypozycjonować Apple Watch jako produkt z kategorii bardziej fashion niż tech miała kampania w Vougue’u i Angela Ahrend, była CEO marki Burberry. Partnerstwo z ekskluzywnym domem mody Hermes tylko ugruntowało te założenia.
Apple wyciągnęło więc ręce po to, co od lat było w posiadaniu szwajcarskich zegarmistrzów. Ci jednak nie zamierzają łatwo oddawać pola, ale przed zakusami Amerykanów bronią się dwojako – albo trwając na stanowisku, że klasyka obroni się sama, albo ostrożnie flirtując z nowymi technologiami, jak ostatnio Tag Heuer. Ta szwajcarska firma, o ponad 150-letniej tradycji nawiązała partnerstwo z Intelem oraz Google i wypuściła pierwszy smartwatch na bazie Androida - Tag Heuer Connected. Firma zaznacza co prawda, że nie chce konkurować bezpośrednio z Apple Watchem, a tylko trafić ze swoim zegarkiem do ludzi zamożniejszych w wieku 35 +, ale to przecież… ten sam rynek. Producent zostawił jednak furtkę dla klientów, którzy wolą tradycyjne zegarki - po upływie dwuletniej gwarancji ci, którzy nie przekonali się do wersji smart, będą mogli go wymienić na mechaniczny model.
Poza smartwatche
Przykłady Tag Heuera i Apple Watcha pokazują, że współczesne urządzenia wearables nie mogą pozostać w geekowskiej niszy. Ich rynkowe powodzenie zależy bowiem tyleż od technologii, co od… marketerów i designerów. Dobrze obrazuje to fiasko Google Glass. Produkt, zapowiadany przez Larry’ego Page’a jako rewolucyjny (znowu), stał się symbolem zwykłego obciachu, bo mimo ogromnego potencjału technologicznego, był zbyt dziwaczny. A że trudno było go nie zauważyć, powodował dyskomfort i właściciela, i jego otoczenia. Ostatecznie więc został skasowany.
Może właśnie dlatego - mimo że wearables to w powszechnej świadomości głównie zegarki - ani Apple, ani też Google, nie są największą siłą na tym rynku? Najwięcej przychodów generuje bowiem firma FitBit. Ten szerzej nieznany producent fitness trackerów kontroluje aż 24,4% rynku wearables.
Jego produkty są proste, niewielkie, oferują ograniczoną liczbę funkcji i zastosowań. Stojącą za nimi ideę da się streścić w kilku słowach: mierz wyniki, rób postępy i bądź zdrowszy, co o Apple Watchu, a tym bardziej o Google Glass trudno było powiedzieć.
Prognozy
Zgodnie z przewidywaniami CCS Insights penetracja rynku przez urządzenia wearable wyniesie do 2018 roku 6,7%, a 8% posiadaczy smartfonów będzie miało przynajmniej jedno połączone urządzenie wearable. Do tego jednak jeszcze długa droga, bo świadomość produktu jest bardzo niska. Zwłaszcza w Polsce, co pokazują wyniki badania przeprowadzonego przez blogerkę i specjalistkę od marketingu Natalię Hatalską. Na proste pytanie - czy urządzenia kategorii wearable to dobra rzecz? Większa część respondentów nie umiała jednoznacznie odpowiedzieć.
Nie zmienia to faktu, że na rynku znajduje się już ponad 300 różnych urządzeń z tej kategorii, a trendy prawdopodobnie wyznaczą giganci: Apple, Intel oraz Google, dla którego Google Glass były co najwyżej próbnym balonem. Już w czerwcu firma zapowiedziała Project Jaquard, którego celem ma być opracowanie - we współpracy z producentem odzieży, firmą Levi’s – technologii ubieralnej w dosłownym tego słowa znaczeniu. Tkanina, w której włóknach zostaną wplecione mikroprzewodniki, ma pozwolić na sterowanie urządzeniami jak smartfon czy smartwatch poprzez ruch i dotyk.
Ponadto w Googlem, na gruzach Google Glass, powstał Project Aura, wyspecjalizowany w wearables właśnie. Zespół pod przewodnictwem Ivy’ego Ross’a CEO spółki wchodzącej w skład holdingu Aplhabet, Nest Labs, zamierza udowodnić, że pomysł z inteligentnymi okularami nie był zupełnie chybiony. O efektach jednak póki co – cisza.
Pobierz ebook "Ranking agencji marketingowych 2024 i ebook o e-marketingu oraz agencjach reklamowych"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»