Social media w krótkim czasie stało się swoistym słowem kluczem do różnego rodzaju sytuacji czy działań podejmowanych przez użytkowników. Pytanie jakie warto sobie postawić odnosi się do social media w perspektywie politycznej. Czy w chwili obecnej, w wyniku przeobrażeń, zainicjowanych rozpropagowaniem serwisów społecznościowych wśród użytkowników Internetu, odniesienie ich do polityki ma jakiekolwiek znaczenie?
Social media w krótkim czasie stało się swoistym słowem kluczem do różnego rodzaju sytuacji czy działań podejmowanych przez użytkowników. Pytanie jakie warto sobie postawić odnosi się do social media w perspektywie politycznej. Czy w chwili obecnej, w wyniku przeobrażeń, zainicjowanych rozpropagowaniem serwisów społecznościowych wśród użytkowników Internetu, odniesienie ich do polityki ma jakiekolwiek znaczenie?
Analizę warto oprzeć na podstawowych cechach, które charakteryzują tę formę komunikacji i pozwolą nam odnieść się w samych podstawach do sfery polityki. Przede wszystkim posiadają podstawowe wartości zbieżne z podobnymi, leżącymi u podstaw demokracji oraz przydatnych w naszym życiu codziennym. Są to m.in. szybkość w przekazywaniu wszelkich informacji, twórczość, personalizacja informacji (wiemy kto je nam udostępnił i co się z dana informacja stało w następnym kroku), łatwość ich przekazywania i komentowania, proste tworzenie grup skupionych według problemu czy sytuacji politycznej. Oprócz tego nawiązywanie nowych znajomości, obserwowanie jak żyją inni, co robią, tworzą, a także ich ocenianie i – ostatni, najważniejszy sposób – treści tworzone są oddolnie, przez nas wszystkich. Powoduje to rozproszenie i brak większej kontroli ze strony rządów czy instytucji do tego celu stworzonych, a także brak możliwości promowania konkretnego tematu, wygodnego dla danego rządu. Każdy może zrobić zdjęcie zwykłą komórką, często z samego centrum wydarzenia, a następnie błyskawicznie umieścić je w serwisie. Dopełnieniem analizy jest sama stratyfikacja social media, czyli ich podział na różne kategorie. Dla statystycznego użytkownika możliwe, że podział jest bez znaczenia, a jeśli się wykreuje, to prawdopodobnie po określonym czasie korzystania z danego serwisu. Warto go jednak opisać. Stworzy się dzięki temu swoisty schemat działania odwzorowujący wzajemny przepływ informacji. Osobiście określam taką strukturę mianem „social media 360 stopni”.
Przede wszystkim należy wyróżnić serwisy mikroblogowe (Twitter, Blip), serwisy miniblogowe (Pinger), lifestreamingowe (Mostrami, Flaker), komunikatory platformowe (łączące w sobie możliwość rozmowy miedzy różnymi komunikatorami (Pingdin), blogi oparte np. na platformie wordpress oraz serwisy społecznościowe (Facebook). Zaprezentowany podział może być przez niektórych jeszcze inaczej zbudowany, jednak dla potrzeb tego artykułu myślę, że wprowadza pewien porządek. Aby całościowo określić znaczenie mediów społecznościowych w polityce, należy wprowadzić podział na ich obecność w systemach totalitarnych i systemach demokratycznych. W tym celu warto dokładniej omówić zależności pomiędzy systemem politycznym a social media i przytoczyć klasyfikację odnoszącą się do samego zagadnienia totalitaryzmu.
Źródło: http://www.flickr.com/photos/32119772@N03/3598356119/
Social media to pluralizm
Wyróżniamy demokracje liberalne, opierające się na realizacji rządów prawa i liberalne ideały wolności, następnie reżimy hybrydowe, czyli pewne continuum, na którym systemy - istniejące w trzech kolejnych stadiach - przybliżają się do demokracji liberalnej bądź oddalają ku systemowi totalitarnemu. Do tej pory nie było publikacji dotyczącej tego zagadnienia, jednak warto zauważyć, iż w każdym z wymienionych przypadków social media spełniają inna rolę. System totalitarny charakteryzuje się największa kontrolą życia obywateli. Jest także systemem najbardziej opresyjnym w stosunku do obywatela. Znowu system demokratyczny charakteryzuje się pluralizmem, poszanowaniem praw człowieka, wolnymi wyborami i władzą, która jest kadencyjna, a także najmniej opresyjna. W każdym z tych systemów social media spełnia inna rolę.
Podstawowy element to brak kontroli w takim stopniu, która pozwoli na narzucanie wygodnych dla władzy tematów czy usuwanie bądź rozpoznanie osób umieszczających kłopotliwe informacje w danym serwisie. Szybkość rozchodzenia się wiadomości oraz ich aktualność powodują, że w przypadku systemów totalitarnych, które są w wysokim stopniu zbiurokratyzowane, reakcja władzy również jest ograniczona. Do momentu uruchomienia machiny „odcinania” od informacji obywateli, z reguły mija trochę czasu, a w większości przypadków jest on wystarczający do rozpropagowania się informacji.
Kolejna kwestia to możliwość oddolnego organizowania się obywateli, co dotyczy każdego z omawianych systemów. W tym jednak przypadku, w zależności o którym systemie mowa, spełnia także inną rolę. W totalitarnym mówimy o roli wymierzonej systemowo, gdy w przypadku demokracji jest to bardziej ruch mieszczący się w regułach systemu i nakierowany nie na zmianę systemową, a na zmiany wewnętrzne.
Nie należy także zapominać o demografii. Warto podkreślić, że pokolenie które doskonale rozumie sieć jaką jest Internet i potrafi ja wykorzystać, to głównie osoby w wieku od 20 – 35 lat. Nakładając wskaźnik demograficzny i możliwe zmiany warto podkreślić, że dominującym kierunkiem będzie stopniowe odchodzenie roczników nie korzystających z Internetu i social media, często też konserwatywnych. Zastępują je roczniki, które w tej chwili nie wyobrażają sobie już życia bez sieci. Oczywiście nie pozostanie to bez wpływu na samą sytuacje polityczną.
Źródło: Megapanel PBI/Gemius, listopad 2008; Liczebność próby N = 16679. Grupa objęta badaniem 7+; Do badania wykorzystano dane o strukturze demograficznej pochodzące z badania NetTrack Millward Brown SMG/KRC prowadzonego na próbie dobieranej i ważonej przez PBC, dane o populacji Polski: GUS 2008 [estymacja].
Co nam dają social media?
Przede wszystkim możliwość organizowania oddolnego. Co najważniejsze, pozostaje ono bez kontroli rządowej w stopniu, który by decydował o kierunku rozwoju i aktywności danej grupy. Jak się wytworzy sieć społeczna jest ona również trudna do ograniczenia. Mogą się oczywiście zdarzyć wszelkiego rodzaju represje, jednak opanowanie - nawet mało złożonej struktury, nie posiadającej przywództwa, porozumiewającej się za pomocą #tagów i wiadomości prywatnych - jest prawie niemożliwe. Poza tym, wbrew pozorom, taka grupa - składająca się z odrębnych jednostek - w praktyce jest w stanie zidentyfikować osoby, których zamiary skupiają się na sprzyjaniu danemu reżimowi, przeciwko któremu się organizują. Po pierwsze jednostki funkcjonują w określonych sieciach znajomych, które z kolei krzyżują się wprost proporcjonalnie do ich zaangażowania w określonych #tagach. To powoduje, że każda sieć znajomych ma „swoich zaufanych” ludzi, którzy wzajemnie dają sobie legitymacje do uczestniczenia w danym wydarzeniu.
Jednostki funkcjonują w określonych sieciach znajomych, które z kolei krzyżują się wprost proporcjonalnie do ich zaangażowania w określonych #tagach.
Wspomniałem już w tekście, że z zasady genetycznej, social media są antysystemowe w przypadku totalitaryzmów. Wpływa na to m.in. rozległość i sieć powiązań, których nie da się efektywnie kontrolować. Ważna jest również ilość platform. Dla przykładu, ograniczenie dostępu dla rodzimego Blipa, spowoduje szybkie przeniesienie komunikacji np. na Twittera. W przypadku gdy i tam uda się ograniczyć aktywność (w każdym przypadku prawdopodobnie nigdy do końca nie da się jej ograniczyć, można co najwyżej utrudnić), może nastąpić migracja do Facebooka, który w większości przypadków już działa równolegle do pozostałych serwisów (udostępnione API i aplikacje umożliwiają natychmiastowe publikowanie treści w innych serwisach).
W przypadku systemów demokratycznych, social media mogą spełniać rolę oddolnych inicjatyw, prowadzących np. do inicjatyw ustawodawczych jako projektów społecznych. W bardzo prosty sposób, dzięki łatwości organizowania się sieci znajomych i często podobieństwa osób je tworzących, można zorganizować grupę na rzecz określonego celu. Równie dobrze może to być pomysł posprzątania okolicy, jak i zorganizowania protestów czy wieców poparcia dla określonej wartości. Posiadamy możliwość szybkiego wyszukania osób z naszego otoczenia i zachęcenia ich do skupienia wokół określonego, wyrażającego daną ideę #tagu. Wprowadzanie semantycznych wyszukiwarek jeszcze bardziej ułatwia te zadania (np. collecta.com) , a generatory contentu z #tagów (np. twubs.com) pomagają w oddolnej organizacji.
Źródło: http://www.flickr.com/photos/12653960@N03/1320818407/
Social media = wolność
Social media zakładają w założeniu interakcję. W tym przypadku systemy totalitarne, które w większym stopniu kontrolują swoich obywateli, natrafiają na kolejną sprzeczność w zasadzie działania tego narzędzia. Systemom totalitarnym daleko do zaakceptowania interakcji i swobodnej wymiany informacji. Nie poradzą sobie z zadawanymi pytaniami od obywateli pod danym #tagiem, pozostawiając im możliwość odpowiedzi na niewygodne pytanie albo jego usunięcie, co z reguły nie umyka użytkownikom i powoduje efekt odwrotny od zamierzonego.
Warto także przytoczyć sam aspekt reżimów hybrydowych i continuum po jakim mogą się poruszać dane formy systemów. Zależy to od efektów obecności i wykorzystywania mediów społecznościowych. I tak, w przypadku „najtwardszych” systemów, są one kanałem najbardziej zintensyfikowanym w stosunku do systemu. Wraz z pojawieniem się „tej sfery” wolności, w takim systemie następują zmiany, powodujące stopniowe przechodzenie do kolejnych systemów, kierując się w stronę demokracji liberalnej. Co ciekawe, wraz z przechodzeniem do kolejnych etapów, wzrasta rola, jak i możliwości nieskrępowanej wymiany informacji, zrzeszania się itd., co przekłada się na zmniejszenie opresyjności systemu i przyspieszanie przemian.
Cały proces, jak i ten kanał komunikacji, można również opisać bardzo krótko w następujący sposób: social media = wolność, a wolność = demokracja liberalna.
Pobierz ebook "Ebook z raportem: Jak wybrać software house dla działań marketingowych i e-commerce"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Skorzystaj z kodu rabatowego redakcji Interaktywnie.com i zarejestruj taniej w Nazwa.pl swoją domenę. Aby …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Interaktywnie.com jako partner Cyber_Folks, jednego z wiodących dostawców rozwiań hostingowych w Polsce może zaoferować …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W sumie nic odkrywczego ale z drugiej strony trochę usystematyzowanej wiedzy na temat social media na pewno się przyda. Edukujmy, edukujmy, edukujmy... :)