Projektanci nowej osłony serwisu mieli odważny pomysł, ale zabrakło im śmiałości, by doprowadzić sprawy do końca.
Infor Biznes dołączył do grona wydawców, którzy w ostatnim czasie znacznie przebudowali swoje internetowe serwisy. W odróżneiniu jednak od nich nie ograniczył się do powiększenia zdjęć i zastosowania kafelków. Nowy Dziennik.pl ma bowiem... dwie strony główne. Jedną z poważnymi informacjami, a drugą z lżejszym rozrywkowym kontentem. Jak ten śmiały eksperyment oceniają specjaliści?
Niejednoznacznie. I choć pomysł wydaje się przynajmniej interesujący, jego wykonanie nie wszystkim sie podoba. - Podział ten sugeruje istnienie dwóch serwisów, jednak posiadają one jedno menu. Przejścia pomiędzy nimi są wzmocnione przez obecne z prawej strony logotypy - przyciski. Zakładam, że docelowo wyciągnięte z tego będą dane, które powiedzą twórcom, który element nawigacyjny jest najczęściej używany. Do tego powinny jednak służyć testy A/B, a nie sam serwis. Nie tak to się robi - ocenia Jarosław Dobrowolski, information architecture team leader z agencji Isobar Polska.
Podobną opinię ma Filip Iwański, CEO agencji IMAGINE, który choć docenia ideę rozdzielenia treści lifestyle-owych od poważnych, uważa że twórcy nie doprowadzili jej do końca, ograniczając sie do zmiany kolorystyki i adresu, który pojawia się w przeglądarce, podczas gdy powinni pójść o kilka kroków dalej.
- Wymaga to również zróżnicowania na poziomie UX i layoutów - zastąpienie koloru niebieskiego amarantowym to za mało. Jestem przekonany, że koncepcje pokazywania różnych treści różnym odbiorcom można było pokazać w zupełnie inny sposób, na przykład wykorzystując informacje o użytkowniku - uważa ekspert.
Specjaliści nie mają jednak wątpliwości, że zmiany były konieczne i ogólnie wyszły na plus. Serwis jest bardziej czytelny i nowoczesny, ale... liczyli na więcej. Projektanci nowego Dziennika w ich odczuciu zatrzymali się w pół drogi. Z jednej strony, proponując - może i nie do końca przemyślany, ale odważny - pomysł z dwiema stronami głównym, z drugiej - pełnymi garściami czerpiąc z doświadczeń konkurentów...
Rafał Cyrański, prezes agencji FunkyMedia: - Dziennik.pl w nowej odsłonie sprawia wrażenie inspiracji serwisem Gazeta.pl z 2014 roku.
Robert Sosonowski, dyrektor zarządzajacy w agencji Biuro Podróży Reklamy: - Jest tu trochę podobieństwa do Tvn24.pl. W miarę fajnie, ale brakuje wyrazistości.
Marcin Mościcki, creative director agencji hyperCREW: - Nie zaskakuje. Mam wrażenie, że stara się po prostu nadążyć za aktualnym trendem obrazkowego przeglądania treści i robi to w sposób dobrze nam już znany, przewidywalny.
A może tak właśnie jest lepiej? W końcu użytkownicy, w odróżnieniu od ekspertów, nie szukają rewolucji, tylko użyteczności i zwykle lubią te piosenki, które znają? Nie do końca, bo w kontekście użyteczności też pojawiają się watpliwości. Eksperci oceniają, że serwis jest przeładowany, co utrudnia nawigację, zwłaszcza, że mamy do czynienia wieloma kategoriami i podkategoriami, a podziały miedzy nimi są nieczytelne i niekonsekwentnie rozplanowane.
- Obecnie elementy flat designu mieszają się z nieco archaicznymi zaokrąglonymi buttonami i gradientami (np. w stanie hover zdjęć). Najbardziej razi toporny odnośnik do serwisu rozrywkowego w topie strony. Przeszkadzają również niedopracowane odległości. Miejscami elementy nachodzą na siebie, w innych layout rozjeżdża się z powodu niedopasowania wysokości modułów - punktuje Aleksandra Marchocka, senior art director z Peppermint.
Podsumowując - widać, że to beta, ale beta, która daje nadzieję na to, że będzie lepiej.
Źródło: Interaktywnie.com |
||
KLIKNIJ I PRZECZYTAJ SZCZEGÓŁOWĄ OPINIĘ |
||
EKSPERT |
KOMENTARZ | OCENA |
Rafał Cyrański, FunkyMedia: |
4 |
|
Robert Sosnowski, dyrektor zarządzający, Biuro Podróży Reklamy: |
3 |
|
Marcin Mościcki, creative director, hyperCREW |
3 |
|
Jarosław Dobrowolski, information architecture team leader, Isobar Polska: |
3- |
|
|
2,5 |
|
Aleksandra Marchocka, senior art director, Peppermint: |
2,5 |
Rafał Cyrański, FunkyMedia
W nowej serwis odsłonie sprawia wrażenie inspiracji serwisem Gazeta.pl z 2014 roku. Główna oraz boczna kolumna sprawia, że strona jest bardzo intuicyjna i czytelna. Minusem natomiast tego rozkładu jest to, że w wersji desktopowej szerokość strony została ograniczona do około 1000px.
Redesign Dziennika ma też kilka innych atutów. Jednym z nich są duże zdjęcia z czytelnymi nagłówkami, co ułatwia pozyskanie zainteresowania użytkownika.
Kolejnym dobrym posunięciem jest usunięcie leadów, które były widoczne w poprzedniej wersji serwisu. Nawigacja jest bardzo intuicyjna - sprawnie i przyjemnie odnajduję treści, których poszukuję.
Dodatkowo, za ciekawe rozwiązanie uważam wyróżnienie artykułów, które są dostępne w głównym menu. Proponowany artykuł wciąga użytkownika w relację ze stroną i zachęca do interakcji.
Podsumowując - zmiany w serwisie mają charakter głównie pozytywny, lecz odnośnik do wersji beta rozrywkowej części serwisu jest bardzo mylący. Szata graficzna w 99% nie odróżnia się od głównej strony.
Skoro to wersja testowa, zaplanowane są na pewno jeszcze zmiany kosmetyczne.
W moim przekonaniu warto by było ocenić projekt ponownie po całkowitej akceptacji zmian.
Robert Sosnowski, dyrektor zarządzający agencji Biuro Podróży Reklamy
Nowy Dziennik wpisuje się w tendencję budowy nowych serwisów informacyjnych. Generalnie jest tu trochę podobieństwa do Tvn24.pl. W miarę fajnie, ale brakuje wyrazistości. Wszystkie nowe serwisy informacyjne są do siebie bardzo podobne. VuMag.pl pokazał, że można się odświeżyć w trendzie i zrobić to z charakterem. W tym przypadku brakuje tego wyróżnika i charakteru choć ten częściowo znajdziemy w treści. Jest poprawnie, ale bez zaskoczenia.
Z wad wymieniłbym funkcjonalność przeskakiwania do kolejnego materiału, kiedy user skroluje na sam dół. Idea słuszna, ale użytkownik nieprzyzwyczajony do tej funkcji ma poczucie ograniczonej kontroli nad serwisem. Rozbudowane górne menu w sekcji gospodarka czy aktualności to przeżytek. Trzeba czekać na załadowanie się tych sekcji. RWD jest i działa dobrze. Reasumując i porównując do ostatniego wdrożenia RP.pl, wydaje mi się, że tu konkurent poradził sobie ciut lepiej.
Ale trzymam kciuki za Dziennik. To wciąż wartościowa pozycja na rynku prasowym, który tak bardzo traci na jakości.
Marcin Mościcki, creative director agencji hyperCREW
Nowy serwis Dziennik.pl nie zaskakuje. Mam wrażenie, że stara się po prostu nadążyć za aktualnym trendem obrazkowego przeglądania treści i robi to w sposób dobrze nam już znany, przewidywalny.
System nawigacji został poprawiony, zmianie uległa architektura informacji i sam layout serwisu. Po pierwszym, dość pozytywnym wrażeniu, zaczynam przewijać stronę (desktop) i jest już trochę gorzej. Mało czytelne podziały i niekonsekwentnie rozplanowana treść wprowadzają trochę niepokoju przy konsumowaniu obrazkowej treści.
W wersji mobilnej stronę „czyta się” znacznie lepiej i sprawniej. I chociaż nie jestem fanem samego layoutu i rozwiązań graficznych w nowej wersji strony, to jest to zmiana na lepsze.
Na koniec niespodzianka - zarówno w wersji desktopowej jak i mobilnej po przewinięciu strony do samego końca, zostaję automatycznie przekierowany z poważnego w treści serwisu na stronę rozrywkową, plotkarską. W nic nie kliknąłem, nie podjąłem żadnej nawigacyjnej decyzji co dalej a już odwiedziłem drugą stronę główną...
Jarosław Dobrowolski, information architecture team leader, Isobar Polska
Na wersji „beta” doskonale widać inspiracje istniejącymi rozwiązaniami oraz próby eksperymentowania z nimi. Nie jest to nic złego, jednak należy oczekiwać, że finalny produkt będzie posiadał najbardziej logiczne funkcjonalności.
Zastosowany układ jest poprawny, choć o kolejności sekcji i ich zawartości powinni przede wszystkim wypowiadać się stali czytelnicy serwisu. Strona skaluje się do formatów mobilnych, więc odbiór treści jest możliwy na urządzeniach przenośnych. Mając jednak do czynienia z bogatym w treści serwisem, w którym feed informacyjny sprawia, że strona staje się naprawdę długa, twórcy nie pomyśleli o optymalnym zagospodarowaniu treści na rozdzielczościach wyższych niż najpopularniejsze obecnie okolice 1200 px. Powyżej tej szerokości serwis ciągle posiada 3 kolumny… i mnóstwo miejsca, które można by przecież wykorzystać.
Nawigacja jest tu elementem, który ewidentnie informuje o tym, że prace nad serwisem wciąż trwają. Trzymaścir kategorii głównych w pływającym menu to dużo, a musimy pamiętać także o subkategoriach. Pierwszy zgrzyt – czemu wyszukiwarka przypięta jest do góry strony i nie podróżuje z pływającym menu? Czy pogoda i program TV jest ważniejszy od tego elementu? Na stronach kategorii mamy zakładki prowadzące do subkategorii, ale nie widać ich już na stronach artykułów (pod menu pojawiają się zaś kompletnie zbędne nagłówki innych artkułów, których kontekst jest trudno wychwycić).
Dziennik.pl w porównaniu z Rozrywka.dziennik.pl – najbardziej widoczny obecnie eksperyment wprowadza do nawigacji odrobinę chaosu. Podział ten sugeruje istnienie dwóch serwisów, jednak posiadają one jedno menu. Przejścia pomiędzy nimi są wzmocnione przez obecne z prawej strony logotypy / przyciski. Zakładam, że docelowo wyciągnięte z tego będą dane, które powiedzą twórcom, który element nawigacyjny jest najczęściej używany. Do tego powinny jednak służyć testy A/B a nie sam serwis. Nie tak to się robi.
Układ strony artykułu jest standardowy, wręcz oldshoolowy. Jak w wielu przypadkach twórcy nie chcą, by czytelnik skupiał się na jednej treści na raz i z uporem maniaka wrzucają do prawej szpalty treści promowane.
Kolejnym eksperymentem jest przechodzenie do kolejnego artykułu po przescrollowaniu strony na sam dół (na stronie głównej przełączamy się w ten sposób między wiadomościami i rozrywką – co osobiście uważam na wysoce irytujące). Przejście nie zachodzi jednak płynne, a negatywnego efektu dopełnia fakt, że zajawka kolejnego artykułu, którą odnajdujemy na dole strony wygląda o wiele czytelniej i atrakcyjniej niż to, co wyświetla nam się po przeładowaniu strony.
Rozbudowane menu w wersjach mobilnych nie sprawdza się, jeżeli jest kilkupoziomowe, ale jest na Hooverze. Lepiej by poszło z warstwą odpalaną pełnoekranowo. Obecnie traci na przejrzystości.
Generalnie - dobry kierunek, ale nie bez wad. Pierwsze wrażenie sugeruje chęć dużych zmian, oraz to, że niestety na pewnym etapie zaciągnięto hamulec. Nie róbcie tego, droga do fajności może być długa i nie warto hamować na samym jej początku
Filip Iwański, CEO agencji IMAGINE
Patrząc na stronę główną nowego serwisu Dziennik.pl, odnoszę wrażenie, że treści tam prezentowane mają charakter tabloidowy. Chyba nie taka była koncepcja twórców, bo to przecież poważna, opiniotwórcza gazeta. Na podstronach jest lepiej, choć ciągle ciężko się to czyta. Dlaczego? Chyba za dużo bolda, za dużo czarnego koloru, za dużo zdjęć i ten amarantowy kolor w sekcji rozrywka — zupełnie nie z mojej bajki.
Nie za bardzo rozumiem też ideę dwóch stron głównych. Samo rozdzielenie treści na poważne, dotyczące polityki, pieniędzy, lifestylowe etc to krok w dobrym kierunku, jednak wymaga to również zróżnicowania na poziomie UX i layoutów - zastąpienie koloru niebieskiego amarantowym to za mało. Jestem przekonany, że koncepcje pokazywania różnych treści różnym odbiorcom można było pokazać w zupełnie inny sposób, np wykorzystując informacje o użytkowniku.
Przydatnym i dość powszechnie ostatnio używanym rozwiązaniem jest menu kaskadowe, chociaż wydaje mi się, że kolejne informacje powinny rozwijać się na kliknięcie, a nie na najechanie - trzeba wykazać się chirurgiczną sprawnością, aby dotrzeć do pożądanych treści.
Reasumując, nowy dziennik.pl wpisuje się w nowy trend portali informacyjnych (WP.pl, Money.pl), jednak nie oceniam go za wysoko. Jest kolejnym portalem z serii, niczym się nie wyróżniającym, poza podwójną stroną główną. Szkoda, że właściciele portalu nie zdecydowali się na to, by zainspirować się takimi tytułami jak New York Times czy Financial Times. Może następnym razem.
Aleksandra Marchockia, senior art director, Peppermint
Jest dużo lepiej niż w poprzedniej wersji serwisu. Przede wszystkim czytelniej - mniej treści na stronie głównej, duże zdjęcia z nagłówkami oraz więcej powietrza w kompozycji to zmiany na plus. Jednak strona nadal wydaje się ciasna i przeładowana, nie tylko ze względu na dużą liczbę banerów reklamowych.
Serwis stara się iść w stronę nowoczesnego układu i designu, ale dość niekonsekwentnie. Stylistyka wymaga jeszcze doszlifowania. Obecnie elementy flat designu mieszają się z nieco archaicznymi zaokrąglonymi buttonami i gradientami (np. w stanie hover zdjęć). Najbardziej razi toporny odnośnik do serwisu rozrywkowego w topie strony. Przeszkadzają również niedopracowane odległości. Miejscami elementy nachodzą na siebie, w innych layout rozjeżdża się z powodu niedopasowania wysokości modułów.
Pływające menu główne to bardzo dobre rozwiązanie w przypadku tak długich stron, jednak sam top mógłby zostać dopracowany. Chaos wprowadza baner reklamowy oddzielający menu od logo oraz wspomniany wcześniej duży button do Rozrywka.dziennik.pl. Podoba mi się rozdzielenie części informacyjnej i rozrywkowej na dwie osobne strony, dziwi jednak sposób przekierowania. Po zjechaniu na sam dół serwisu, użytkownik zostaje automatycznie przeniesiony na stronę rozrywkową. Może to być problem, jeśli scrollujemy w dół w poszukiwaniu kolejnych treści i niechcący lądujemy pod innym adresem www.
Na pierwszy rzut oka, Dziennik.pl prezentuje się lepiej w wersji RWD, głównie ze względu na czytelność. Chociaż widoki na urządzeniach mobilnych również wymagają dopracowania, np. poucinane zajawki artykułów pod menu na podstronach lub niedokończone nagłówki na stronie głównej.
Znaczek beta daje jednak nadzieję, że wiele niedociągnięć zostanie jeszcze poprawionych. Serwis przeszedł bardzo duże zmiany, ale wydają się one zbyt nieśmiałe. Nadal można popracować nad czytelnością wielu elementów oraz samą stylistyką i kompozycją całości.
Pobierz ebook "Jak reklamować firmę w Google w 2024 roku. Poradnik dla przedsiębiorców i marketerów"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»